Centralne Forum Kibiców Interu

Ja uwielbiam słuchać brazylijską muzykę ludową, wykonywaną na różnych instrumentach. Przy niej się wyciszam.

Rock`n`roll z lat 50, jazz kazdej masci, najlepiej w klimatach noir. Wlasciwie kazda muzyka do konca lat 90.

Ogólnie to jestem typem szaleńca i lubię słuchać czegoś, co mnie pobudza. Przede wszystkim jaram się muzyką house: bigroom, progressive, electro i czasami future. Nie gardzę też dnb i dubstepem Jak chcę spokoju to słucham trance bądź chill house. Oczywiście nie zamykam świata swojej muzyki tylko i wyłączenia na EDMie, czasami odpalę sobie jakiś rockowy kawałek, zdarza się też posłuchać rapu. Uwielbiam też muzykę lat 80' typu Depeche Mode, Talk Talk, U2 czy Tears For Fears. Pozdro dla prawdziwych!

Ja słucham tylko metalu!!! Ewentualnie czasem słucham punka.

mieleczekk pisze:Ja słucham tylko metalu!!! Ewentualnie czasem słucham punka.

I bardzo dobrze. Punk jak punk, ale metal wzorowo.

Tylko Akcent, zrozumcie

Ja głównie gustuje w rocku, zdarza mi się też słuchać trochę hip-hopu. Lubię także rap

Ja słucham rock, ragga, gotyk. Lubię też słuchać czegoś pozytywnego w zależności od nastroju.

Najlepszy jest kat pobudza do życia

Ja bardzo lubię słuchać metalu i rocka. Poz tym lubię słuchać hip-hop-u

Eminem a co z Tupackiem? To jest dopiero KRÓL.

tylko rock

Wasze gusty są całkiem inne niż moje. Kocham rap, ale bardziej jazz:)

Rap ten zagraniczny (ale nie umniejszam polskiemu, bo muza ma dawac radość a nie wywoływac spiny), ale prócz tego lubię muzykę filmową, np z ojca chrzestnego, armakroga, interstellara. Ale i uwaga, muzyke z gier, ze skyrima, wieśka:)

Mam dla was trzy bardzo interesujące propozycje muzyczne na tegoroczne święta Bożego Narodzenia.

1. Wczesnobarokowa/późnorenesansowa Msza Bożonarodzeniowa Michaela Praetoriusa z ok. 1620 roku, chyba największe dzieło pierwszego wielkiego kompozytora luterańskiego. Tutaj w wykonaniu grupy Gabrieli pod batutą Paula McCreesha, nagranie zarejestrowane w katedrze w Roskilde w Danii, dzięki czemu brzmiące potężnie i klimatycznie.

https://www.youtube.com/watch?v=wb9lIMxq2yE

2. Oratorium Bożonarodzeniowe znanego i lubianego giganta baroku J.S. Bacha, oratorium tylko z nazwy, w gruncie rzeczy seria kantat przeznaczonych dla sześciu celebracji, obchodzonych od Bożego Narodzenia do Epifanii 6 stycznia. Możecie więc zapoznać się od razu z całością, albo tak jak w czasach Bacha dawkować po jednej kantacie na sześć okoliczności. Muzyka pełna przeróżnych emocji, ale zdecydowanie najmniej zamyślona z moich propozycji, co nadrabia sporą monumentalnością.

https://www.youtube.com/playlist?list=P ... omYw3QWYmq

3. Vingt regards sur l'enfant-Jésus (Dwadzieścia spojrzeń na Dzieciątko Jezus) jednego z moich ulubionych kompozytorów, Oliviera Messiaena, modernistyczne dzieło fortepianowe zarówno emanujące bardzo silnym mistycyzmem, jak i szalenie interesujące od strony struktur muzycznych. Transcendentalne, wspaniałe chromatycznie.

https://www.youtube.com/watch?v=L-1iJUb4-hw


Ten oto zestaw pozwoli wam odpocząć od przetartych do mdłości kolęd i śmieciowego świątecznego popu, a jednocześnie liznąć trochę naprawdę wybitnej muzyki.

Siema,

Muzyka to obok piłki nożnej moja druga największa fascynacja i to jej poświęcam najwięcej czasu. W kręgu moich zainteresowań jest głównie jazz, głównie jazz w odmianie free Widzę kolega ma na avatarze "A Love Supreme" Coltrane'a, która jest jedną z moich ulubionych płyt. Oprócz tego uwielbiam Impressions, Kulu Se Mama czy My Favorite Things tego artysty. Oprócz tego uwielbiam takich muzyków jak Dolphy, Ayler, Sanders, Coleman, Stańko, Hutcherson itd...

Na święta polecam coś włoskiego i religijnego - Vespro Della Beata Vergine pod batutą Jordiego Savalla. To utwór włoskiego kompozytora Claudio Monteverdiego, o którym słyszał praktycznie każdy, ale jego twórczość jest szerzej nieznana.

Pozdrawiam wszystkich Interistów i życzę Wesołych Świąt

Oleeks pisze:Siema,

Muzyka to obok piłki nożnej moja druga największa fascynacja i to jej poświęcam najwięcej czasu. W kręgu moich zainteresowań jest głównie jazz, głównie jazz w odmianie free Widzę kolega ma na avatarze "A Love Supreme" Coltrane'a, która jest jedną z moich ulubionych płyt. Oprócz tego uwielbiam Impressions, Kulu Se Mama czy My Favorite Things tego artysty. Oprócz tego uwielbiam takich muzyków jak Dolphy, Ayler, Sanders, Coleman, Stańko, Hutcherson itd...

Na święta polecam coś włoskiego i religijnego - Vespro Della Beata Vergine pod batutą Jordiego Savalla. To utwór włoskiego kompozytora Claudio Monteverdiego, o którym słyszał praktycznie każdy, ale jego twórczość jest szerzej nieznana.

Pozdrawiam wszystkich Interistów i życzę Wesołych Świąt

Trochę jestem w szoku. Nie spodziewałem się tu spotkać miłośnika free jazzu, który na dokładkę wie że najlepsze wykonanie Nieszporów Monteverdiego to to Savalla. Miły akcent na święta, pozdrawiam.

Piekarz pisze:

Oleeks pisze:Siema,

Muzyka to obok piłki nożnej moja druga największa fascynacja i to jej poświęcam najwięcej czasu. W kręgu moich zainteresowań jest głównie jazz, głównie jazz w odmianie free Widzę kolega ma na avatarze "A Love Supreme" Coltrane'a, która jest jedną z moich ulubionych płyt. Oprócz tego uwielbiam Impressions, Kulu Se Mama czy My Favorite Things tego artysty. Oprócz tego uwielbiam takich muzyków jak Dolphy, Ayler, Sanders, Coleman, Stańko, Hutcherson itd...

Na święta polecam coś włoskiego i religijnego - Vespro Della Beata Vergine pod batutą Jordiego Savalla. To utwór włoskiego kompozytora Claudio Monteverdiego, o którym słyszał praktycznie każdy, ale jego twórczość jest szerzej nieznana.

Pozdrawiam wszystkich Interistów i życzę Wesołych Świąt

Trochę jestem w szoku. Nie spodziewałem się tu spotkać miłośnika free jazzu, który na dokładkę wie że najlepsze wykonanie Nieszporów Monteverdiego to to Savalla. Miły akcent na święta, pozdrawiam.

na miejscu administracji sprawdziłbym czy to nie multikonto Piekarza

Piekarz pisze: 3. Vingt regards sur l'enfant-Jésus (Dwadzieścia spojrzeń na Dzieciątko Jezus) jednego z moich ulubionych kompozytorów, Oliviera Messiaena, modernistyczne dzieło fortepianowe zarówno emanujące bardzo silnym mistycyzmem, jak i szalenie interesujące od strony struktur muzycznych. Transcendentalne, wspaniałe chromatycznie.

Gdyby była II wojna, a ja działał w konspiracji i dostał się w łapy Gestapo czy NKWD, zamiast tortur typu wyrywanie paznokci wystarczy że puściliby mi jakieś dzieło fortepianowe i wszystko bym wyśpiewał

Ubolewam wielce, że wcale nie mam "słuchu", ale postaram się chociaż przez chwilę posłuchać Twojej muzycznej propozycji.

Pozdr.

Piekarz pisze:

Oleeks pisze:Siema,

Muzyka to obok piłki nożnej moja druga największa fascynacja i to jej poświęcam najwięcej czasu. W kręgu moich zainteresowań jest głównie jazz, głównie jazz w odmianie free Widzę kolega ma na avatarze "A Love Supreme" Coltrane'a, która jest jedną z moich ulubionych płyt. Oprócz tego uwielbiam Impressions, Kulu Se Mama czy My Favorite Things tego artysty. Oprócz tego uwielbiam takich muzyków jak Dolphy, Ayler, Sanders, Coleman, Stańko, Hutcherson itd...

Na święta polecam coś włoskiego i religijnego - Vespro Della Beata Vergine pod batutą Jordiego Savalla. To utwór włoskiego kompozytora Claudio Monteverdiego, o którym słyszał praktycznie każdy, ale jego twórczość jest szerzej nieznana.

Pozdrawiam wszystkich Interistów i życzę Wesołych Świąt

Trochę jestem w szoku. Nie spodziewałem się tu spotkać miłośnika free jazzu, który na dokładkę wie że najlepsze wykonanie Nieszporów Monteverdiego to to Savalla. Miły akcent na święta, pozdrawiam.

Polecę prywatą, ale czy masz może jakieś konto na last.fm czy rateyourmusic żeby swobodnie sobie powymieniać wiadomości i być może powymieniać się swoimi muzycznymi odkryciami? Szczerze mówiąc nikogo do tej pory o nicku Piekarz nie spotkałem, a z większością osób z tej "niszy" nawiązałem już kontakt.

Co do świąt - świątecznie bardzo mi się kojarzy jeden album...free jazzowy, który z pewnością znasz, a na pewną o nim słyszałeś. Chodzi o Spiritual Unity Alberta Aylera. Nie wiem czy to tylko mój wymysł, czy faktycznie ta płyta ma w sobie jakiegoś "świątecznego ducha". Co o tym sądzisz?

Spiritual Unity to oczywiście piękna muzyka dobra na każdą porę dnia i nocy, ale przyznam, że nie wpadłbym na skojarzenie jej ze świętami. Jeśli już, to z pogańskimi obrzędami Może jestem zachowawczy, ale pod choinkę z jazzów najbardziej pasuje mi album-atmosfera Jazz pa svenska Jana Johanssona, w drugiej kolejności jakieś ciepłe hard bopy albo w sumie co drugi album obu wielkich kwintetów Milesa.

Coś tam mam. Wysłałem Ci pw.

Lady Pank, dziękuje. Dobranoc.

Piekarz dostał prezent na święta o jakim nawet nie mógł marzyć. Rodzi sie na naszych oczach wielkie uczucie. Wesołych Świąt.

Jazz pa Svenska to płyta której koniecznie muszę przesłuchać i być może zrobię to jeszcze w święta. Od rana w świąteczny nastrój wprowadza mnie "Undercurrent" Billa Evansa nagrany z Jimem Hallem. Chociaż solowy Evans zazwyczaj mnie nie zachwyca, ponieważ nie przepadam za mniejszymi zespołami niż kwartety, to ten album zrobił mi dzisiaj tak dobrze jak ryba po grecku, albo Inter w środę z Lazio

O proszę. Nie wiem czemu, ale zawsze jak widziałem Twoje komentarze lub wpisy na stronie/forum Piekarz, to odnosiłem wrażenie, że trollujesz. Zaglądam tu od wielkiego dzwonu i pewnie stąd takie przeświadczenie.

Jak już się tam wymieniacie profilami na last.fm, to i mnie możecie rzucić zaproszeniem - link powinien być w profilu, ew. walcie na priv.

A co do samej muzyki, to od długiego czasu u mnie w domu króluje niepodzielnie Frank Zappa, różne odmiany tzw. rocka proresywnego (chociaż te, że tak to ujmę, klasyczne zespoły jak Pink Floyd, Genesis etc zwyczajnie mnie już nudzą, a nie bawią) jak niemiecki krautrock i francuski zeuhl (ten, jeżeli nie znacie, to gorąco polecam - w zasadzie jedynym słusznym jego przedstawicielem jest Magma, zespół, którego lider, perkusista Christian Vander, stworzył ten nurt, łącząc w nim inspiracje Coltranem oraz muzyką klasyczną w wydaniu Strawińskiego czy Bartoka, a słychać tutaj również ducha Carla Orffa. Żeby dopełnić obrazu zespołu warto dodać, że partie wokalne wykonywane tam są w wymyślonym przez Vandera języku. Tu dla przykładu konkretny link, bodaj ich najlepszy album: https://www.youtube.com/watch?v=YHDUKK44_74 ). Ponadto zajmuje mnie jazz, jak już wspomnieliście wyżej, głównie w wydaniu free/avant oraz klasyka - Strawiński, Stockhausen oraz ta, wykonywana przez przedstawicieli rumuńskiego spektralizmu jak Nemescu, Radulescu i inni.

A na koniec, dla dopełnienia, utwór może niezbyt oddający ducha Bożego Narodzenia, ale miły dla ucha i w pewnym stopniu wpasowujący się w nastrój:
https://www.youtube.com/watch?v=yr0egT3BIoM

No to są jakieś jaja, koleś z Frankiem Zappą i Coltranem na avatarach na forum Interu? Ale będziemy mieli gadane w tych tematach

A kolegę znam z innego forum gdzie posługiwał się takim samym avatarem. Kolejna miła niespodzianka. Zaproszenie na last poszło

Co tu się dzieje. xd

Magma jest zdecydowanie świetna, ale nie zachwyca mnie aż tak jak zachwyca pewne kręgi osób. Pewnie większe wrażenie zrobiłaby na mnie, gdybym przed jej poznaniem nie nasłuchał się od groma klasyki, w dodatku słyszę w niej właśnie trochę za mało Strawińskiego i Bartóka, a za dużo Orffa, który wybitnym kompozytorem nie był. Jednocześnie w tej pogoni za klasyką Vander traci moim zdaniem odrobinę bardziej prozaicznych zalet muzyki rockowej. Summa summarum, choć to jeden ze ściśle najambitniejszych projektów w rocku, to w ostatecznej walce przegra chyba u mnie z nielicznymi mniej ambitnymi, a nadrabiającymi trochę inną drogą. Moją opinię należy traktować z pewną rezerwą, bo jeszcze nie wgryzłem się w ten zespół nie wiadomo jak dogłębnie. Swoją drogą z zeuhlu niewiele mniejsze wrażenie zrobił też na mnie jedyny album zespołu Dün.

Chyba ze wszystkich nurtów rocka najbardziej byłoby mi żal stracić możliwość słuchania krautrocka właśnie. Mocarną ma reprezentację.

Dün jest rewelacyjne, ale szczerze mówiąc bliżej im chyba do avant-rockowych klimatów niż typowego, zeuhlowego grania. Z tych wszystkich projektów zaliczanych do tego nurtu, najbliżej do jego istoty i samej Magmy chyba innym Francuzom - projektowi Eskaton. Oni też za dużo płyt nie nagrali, ale krążek "4 Visions" to jest majstersztyk. Pozostałe krążki też nie są złe (np takie "Ardeur", a w szczególności utwór "Dagon"), ale to już jednak nie to samo.
Względem inspiracji klasyką u Magmy - ciekawe jest to, że tego Orffa u nich słychać, w szczególności na Mekaniku, do którego link dałem w poprzednim poście, ale sam Vander przyznawał w jednym z wywiadów, że sam był tym podobieństwem zaskoczony, bo z twórczością tego kompozytora zapoznał się już po napisaniu materiału na ten krążek. Wpływy Strawińskiego, moim zdaniem, są nader słyszalne i tu za przykład może posłużyć chociażby "Wesele" (https://www.youtube.com/watch?v=gNBDJNHeZmo&t=4s).
Sam zeuhl ciężko zestawiać z jakimikolwiek innymi zespołami rockowymi, bo tak na dobrą sprawę tę twórczość ciężko nazwać stricte rockową. Podobna sytuacja ma miejsce z niektórymi krautrockowymi projektami, jak chociażby Tangerine Dream.

A przy okazji, pisząc poprzedniego posta zapomniałem jeszcze wymienić inny nurt, w którym swego czasu utonąłem, mianowicie tzw. Rock in Opposition i zespoły takie jak Henry Cow, Samla Mammas Manna, Etron Fou Leloublan. Rock eksperymentalny, sporo nawiązań do XX-wiecznych klasyków, momentami humor rodem ze wspomnianego Franka Zappy.