Champions League 2013/2014

[Piekarz]

Nie czaję, czemu dopiero teraz mówi się o końcu epoki barcelony. 0-7 rok temu nie wystarczyło? Bądźmy szczerzy, wielka barcelona Guardioli skończyła się wraz z ostatnim sezonem Guardioli, teraz są już oficjalnie jednymi z wielu (no, z kilku), a nie absolutnymi faworytami wszystkiego, jak było przez kilka lat.

[kachol]

Thohir powinien wziac pilkarzy oraz trenera i na przykladzie Atletico pokazac, ze nie trzeba miec druzyny naszpikowanej gwiazdami, aby grac swietny i skuteczny futbol. Wczoraj zagrali bez dwoch pilkarzy, a mimo tego zaprezentowali sie wybornie. Maszyna nadal dziala jak nalezy. U nas juz przed meczem szukano by wymowek, a zeby wygrywac z takimi tuzami jak Bologna, Catania itp. trzeba miec Messiego i Ronaldo (wedlug obroncow Mazzariego).

Seba trafia w sedno naszego problemu od pewnego czasu, jednak rozmowa nie wystarczy. Atletico reprezentuje to co najbardziej kocham w piłce - pasje trenera, piłkarzy i będą gryźli murawę w każdym meczu do końca sezonu i oby wygrali jak najwięcej (miałem wrażanie, że już puchną jakiś czas temu, ale nie to było jedynie potknięcie w drodze po złoto). Tylko to nie tylko Atletico potrafi zrobić coś takiego: SC Braga (2011), United Fergusona (sorry, ale z porównaniem do czołówki to oni na papierze skład mieli przeciętny ostatnio, a mimo to wygrywali wszystko), Chelsea wygrywając LM, czy nasz ukochany Inter kiedy sięgał po triplette. Przykłady można mnożyć i dochodzić do jednego i tego samego wniosku: jeżeli piłkarze chcą dać z siebie 200%, trener ich motywuje i potrafi ustawić to można osiągać nawet nie będąc faworytami wszystko.

Tylko u nas brakuje na tą chwilę chyba wszystkiego po trochu i dlatego prezentujemy się tak słabo. Piłkarze nie umierają za mecze, trener stawia na swoim, mimo, że nie ma grajków do tej taktyki, zespół jest średnio przygotowany fizycznie i stoimy. Wymówka za wymówką i dopóki nie wróci w Interze mentalność zwycięzców, a nie średniaków nic tego moim zdaniem nie zmieni... To oni muszą chcieć być znowu wielcy, a mam wrażenie, że obecnie to chcą mieć ciepłą posadkę i lawirować jak tylko się da

[Shady]

Porównajcie nazwiska w Interze i choćby w takim Atletico i będziecie wiedzieli dlaczego oni grają w 1/2 LM, a my męczymy się z każdym w serie A. Tu nawet Mourinho niewiele by nam pomógł.
Palacio - Diego Costa, Icardi - Villa, Ranocchia - Felipe Luis, Nagatomo - Juanfran, Guarin - Gabi. Wy serio coś chcecie porównywać?

Inter jest na samym początku przebudowy po sukcesach pod koniec ubiegłej dekady i jebnięciu na glebę. W rok - dwa tego nie odbuduje się nawet przy porządnym zarządzaniu bo Thohir nie należy to tych ludzi co wyłożyłaby 100 baniek na transfery żeby szybko przebudować skład. Z aktualnego składu może 1-2 zawodników załapało by się do gry w Interze w 2010 roku, spora część nawet by miała problem żeby usiąść na ławce.
Najprostszy przykład, szukamy zawodników za maks 3,5 mln euro kontraktu rocznie. Nie stać by nas nawet było, żeby praktycznie za darmo (Barca oddała go za 2 mln) do nas przyszedł Villa bo zarabia 7 baniek rocznie.
Atletico regularnie sprzedaje czołowych zawodników za 30-40 baniek i w to miejsce uzupełniają skład jednocześnie utrzymując sporo zawodników grających w tych klubie od dość dawna. Ich gra nie wzięła się z jednego czy dwóch lat budowy zespołu.

[Seba]

Porównajcie nazwiska w Interze i choćby w takim Atletico i będziecie wiedzieli dlaczego oni grają w 1/2 LM, a my męczymy się z każdym w serie A. Tu nawet Mourinho niewiele by nam pomógł.
Palacio - Diego Costa, Icardi - Villa, Ranocchia - Felipe Luis, Nagatomo - Juanfran, Guarin - Gabi. Wy serio coś chcecie porównywać?

Ktoś porównywał w ogóle Inter z Atletico w kwestii zawodników? Nie chodzi o personalia między obiema drużynami, tylko ogólną charakterystykę zespołu. Atletico ma o wiele słabszą kadrę od Realu i Barcelony, a mimo tego są liderem Primera Division i grają w półfinale Ligi Mistrzów. Grają co 3 dni praktycznie tą samą 11 i wyglądają świetnie pod względem motorycznym. W rewanżu z Katalończykami wystąpili bez dwóch kluczowych zawodników i nikt nie zauważył nawet ich braku. Nasi grają co 7 dni i sprawiają wrażenie ociężałych starych dziadków. Nie róbmy już z nich kalek, bo jak czytam, że tacy zawodnicy jak Palacio, Hernanes, Guarin, Jesus, Rolando, czy nawet Icardi są niby za słabi na takie zespoły jak Catania, Bologna, Chievo itp. to mi się niedobrze robi. Takie właśnie ma podejście Mazzarri i niestety przekłada się to na piłkarzy. Cytuję: "Livorno potrzebuje punktów i czeka nas ciężki mecz". "Bologna to trudny rywal". "Cagliari zaprezentowało świetny futbol. Całkowicie nas zaskoczyli", czy perełki w najczystszej postaci po przegranych: "Jestem zadowolony z chłopców. Zrobili wszystko co w ich mocy" i "Już nie wiem co dalej robić". Przy takim trenerze, to nawet chyba na boisko nie chciałoby mi się wychodzić. Młodych piłkarzy także świetnie mobilizuje mówiąc co chwilę, że nie są jeszcze gotowi. Nikt nigdy nie osiągnie sukcesu, jeśli nie będzie w niego wierzył.

Dla porównania słowa Mourinho w trakcie pobytu w Interze: "Mam najlepszych piłkarzy na świecie". Skutek? Potrójna korona 8-)

[pewny]

jest szansa na derby Madrytu w finale lub powtórkę z 2012 roku

mimo wszystko liczę że ani Real, ani Bayern nie wygra LM bo odskoczą Nam w klasyfikacji, a mam nadzieję że kiedyś ich przeskoczymy wiara umiera ostatnia

wracając do tematu prawda jest taka że oba pojedynki zapowiadają się ciekawie i szanse na awans ma każda z drużyn

[kachol]

Liczyłem na finał Atletico Chelsea, a tak to jak przejdzie Chelsea to fajnie jakby zagrał Mou z Realem i ich pokonał, natomiast jak przejdzie Atletico to zdecydowanie wolę, aby Simeone rozklepał Bayern, bo Hiszpański finał to chyba najgorsze rozwiązanie....

Chelsea vs Atletico to daję szansę 50-50, natomiast wydaje mi się, że Real nie da rady Bayernowi, który jest głównym faworytem rozgrywek....

[Mora]

Pojedynek Realu z Bayernem to przedwczesny finał tych rozgrywek, minimalnie większe szanse na awans daję Bayernowi, choć bawarska maszyna ostatnio się zacięła i Bayern przegrał dwa mecze z rzędu w Bundeslidze...Na korzyść Bayernu przemawia fakt, że rewanż będzie rozegrany w Monachium, poza tym Real musi sobie wypruwać żyły w lidze, Bayern w Bumdeslidze już nic nie musi. W drugiej parze zapewne zobaczymy piłkarskie szachy i pojedynek strategów Simeone vs Mourinho. Portugalczyk jest bardziej doświadczony, Chelsea gra rewanż w Londynie, więc przewiduje awans The Blues i kolejny pojedynek Guardioli z Mourinho w finale

mimo wszystko liczę że ani Real, ani Bayern nie wygra LM bo odskoczą Nam w klasyfikacji, a mam nadzieję że kiedyś ich przeskoczymy

Hehe

[kachol]

Dzisiaj mało co Costa nogi nie połamał w meczu ligowym. Na szczęście tak się nie stało, zobaczymy czy wykuruje się na Chelsea i koniec ligi, bo Atletico udowodniło, że potrafi grać bez Costy, ale żeby wygrać ligę muszą wygrać wszystko i zremisować z Barcą, a wiadomo, że w LM też nie będzie im łatwo bez lidera

[Piekarz]

0-0 wywołało zajadły ból dupy zupełnie taki jak ten po Interze na Camp Nou, tylko chyba trochę szerszy, bo Atletico w przeciwieństwie do barcelony jest ogólnie lubiane. Jak to czytam, to zastanawiam się komu kibicować w rewanżu, chociaż do dziś zdecydowanie życzyłem sobie awansu Atletico. Może tak, skoro najpierw poznamy drugiego finalistę - jak Real przejdzie Bayern, to niech to będzie Atletico i sieknie Real w finale. A jak Bayern Real, to poproszę Mourinho gnojącego tę nudziarską taktykę Guardioli na oczach całego świata.

[Nen]

0-0 wywołało zajadły ból dupy zupełnie taki jak ten po Interze na Camp Nou, tylko chyba trochę szerszy, bo Atletico w przeciwieństwie do barcelony jest ogólnie lubiane. Jak to czytam, to zastanawiam się komu kibicować w rewanżu, chociaż do dziś zdecydowanie życzyłem sobie awansu Atletico. Może tak, skoro najpierw poznamy drugiego finalistę - jak Real przejdzie Bayern, to niech to będzie Atletico i sieknie Real w finale. A jak Bayern Real, to poproszę Mourinho gnojącego tę nudziarską taktykę Guardioli na oczach całego świata.

Mam podobnie. Od jakiegoś czasu utarło się, że jak jakiś klub gra ofensywny futbol to jego przeciwnik jest bezczelny broniąc się na wyjeździe.

[hbk]

Mnie bardziej dziwi teoria, że Atletico gra niby ofensywny futbol. Przecież to świetnie zorganizowana pomoc i defensywa jest siłą tego klubu, a także wspaniały pressing i stałe fragmenty gry. Nie jakieś huraganowe ataki ala Barcelona lub Bayern. Poza tym wystarczy spojrzeć na ostatnie mecze Atletico. 0-0 z Chelsea, 2-0 z Elche i bramka z karnego i po rogu, 2 - 0 z Getafe i bramka po wolnym 1-0 z Barcelona i Villarreal (tu chyba tez bramka po stałym fragmencie). Ogólnie to od meczu z Milanem 4-1 Atletico strzela po jedna, czasem dwie bramki. Nie wiem czego komentatorzy oczekiwali.
Jak dla mnie wala w Chelsea, bo dobrze jest walnac w Mourinho. Jose zrobił to co mógł, najważniejsze nie przegrać, jak się uda to pójść z kontrą.

[Chuchu]

Bayern Heynckesa był moim zdaniem silniejszy i grający efektowniejszą piłkę. Pod wodzą Guardioli odnoszę czasem wrażenie, że chcą wejść z piłką do bramki. Wczoraj w pamięci mi się utrwalił obrazek, jak było 20 sekund do końca meczu, który przegrywają, rywal cofnięty pod własne pole karne, a oni wymieniają sobie na spokojnie kilkanaście podań w środku pola. Ancelotti zdecydowanie lepiej przygotował taktycznie zespół do tego meczu od Pepa.

[pewny]

Bayern Heynckesa był moim zdaniem silniejszy i grający efektowniejszą piłkę. Pod wodzą Guardioli odnoszę czasem wrażenie, że chcą wejść z piłką do bramki. Wczoraj w pamięci mi się utrwalił obrazek, jak było 20 sekund do końca meczu, który przegrywają, rywal cofnięty pod własne pole karne, a oni wymieniają sobie na spokojnie kilkanaście podań w środku pola. Ancelotti zdecydowanie lepiej przygotował taktycznie zespół do tego meczu od Pepa.

Pep taki styl zrobił w Farsie i teraz to samo chce zrobić w Bayernie, czyli utrzymanie się przy piłce + do tego tak jak pisałeś koniecznie wejść z piłką do bramki

Posiadanie piłki 64% do 34% dla Bayernu przekonuje o tym systemie.

[Mora]

Bayern wymienił 660 podań, Real zaledwie 260, ale to "Królewscy" wygrali 1:0, a powinni nawet wyżej. Wniosek nasuwa się sam: coraz więcej zespołów w Europie potrafi poradzić sobie z tą śmieszną "tiki-taką"; pełna koncentracja, mądra gra w obronie oraz skuteczne kontry i zespoły Guardioli są bezradne.

[IlCapitano]

To Inter Mourinho był prekursorem w skompromitowaniu tiki-gówna Tamten mecz służy pewnie jako materiał szkoleniowy dla trenerów mierzących się z Guardiolą. Świetny mecz Realu, Coentrao i Di Maria najlepsi na boisku. Wyczuwam finał Real - Chelsea i kolejny puchar Mou(aczkolwiek wolałbym Atletico).

[sampam]

Nie wolno sie smiac z cudzego nieszczescia, dlatego bedzie tylko skromna salwa smiechu (hłe hłe hłe). Real wbil osinowy kolek w serce Guardioli. To bylo piekne.

[hbk]

0-4 na własnym stadionie i do tego CAŁKOWITY brak pomysłu na grę? Takiego czegoś dawno nie widziałem.

[Mora]

Tiki-taka została po raz kolejny ośmieszona, Bayern klepał sobie bezproduktywnie na 30 metrze, a i tak wszystkie piłki szły do boku, dośrodkowania z łatwością kasowali Pepe i Ramos, Bayern przejmował piłkę, znowu klepał, piłka do boku i tak w kółko...Guardiola spieprzył ten Bayern niesamowicie, nie odrobił lekcji ze stałych fragmentów gry, Ramos robił co chciał podczas strzelania bramek. W dodatku zero elementu zaskoczenia, wszystko jakby w zwolnionym tempie, Real bezlitośnie to wykorzystał, a bramka Ronaldo z wolnego - majstersztyk. Cichym bohaterem meczu jak dla mnie Modrić - świetne zawody Chorwata.

Już jutro drugi odcinek piłkarskich szachów Chelsea-Atletico. Życzę zwycięstwa Mourinho, ale awans Atletico zdzierżę.

[miniu86]

Xavi do Guardiola wysłał sms po meczu: Pep, nie przejmuj się. Już nikt o tym nie pamięta.

[IlCapitano]

Gry Bayernu w tym dwumeczu nie dało się oglądać. Na szczęście z drugiej strony był fantastyczny Real i mistrzowskie wykonanie taktyki Ancelottiego. Guardiola dokonał wyczynu nieprawdopodobnego - spierdolił wielką drużynę Heynckesa, którą oglądało mi się lepiej niż Inter Mourinho.

Ciekawi mnie co teraz zrobią włodarze Bayernu, szczególnie Beckenbauer który cały czas słusznie marudzi na żałosny styl gry drużyny. Mistrzostwo wprawdzie zdobyte, ale biorąc pod uwagę nakłady i kadrę Bayernu oraz znikomą konkurencję, to nie jest to zbyt wielki wyczyn. Ta drużyna miała pierwszy raz w historii obronić puchar Ligi Mistrzów, a została totalnie skompromitowana.

[Chuchu]

No to mamy pierwsze derby w finale w historii. Trzymam kciuki rzecz jasna za Atletico, wielki sezon dla tego klubu i można tylko mieć nadzieję, że nie pójdą po nim w nasze ślady po zdobyciu triplette. Kolejny raz pokazali, że naprawdę są aż tak mocni, a nie jest to dziełem przypadku, że takie wyniki w tym sezonie osiągają.

[Odet]

chelsea 1 - 3 ATLETICO

WSPANIALE !!!!

Simeone jest NIESAMOWITY !!

chętnie zobaczę wykrzywioną mordę Mou

każdy INTERISTA chyba wie komu kibicować w FINALE

Frente ATLETI !!!

Pozdr.

[Odet]

świetnie się patrzy na to jak żyje meczem i swoimi piłkarzami Simeone.

Oby kiedyś trafił na naszą ławkę trenerską.

W finale Ancelotti (MILAN) - Simeone (INTER)

Pozdr.

[yoda79]

Za ileś tam lat może...
Świetny mecz Atletico, Mou nic nie wykombinował.

[Mora]

Wczoraj kibicowałem Chelsea, jednak Atletico w pełni zasłużenie awansowało do finału. Fantastyczna gra w środku pola oraz Courtois w bramce pozwoliły po 40 latach znaleźć się ponownie w finale. Simeone z dobrych piłkarzy potrafił stworzyć znakomity zespół, w którym każdy doskonale wie co ma robić. Chylę czoła i życzę powodzenia 24 maja.

Na marginesie trzeba przyznać, że Chelsea miała wczoraj sporo pecha. Gol do szatni stracony w dość kuriozalnych okolicznościach (dwóch zawodników nie trafiło w piłkę), bezmyślne zachowanie Eto'o, a po chwili strzał w słupek Luiza. Można mieć dobrych piłkarzy i świetnego trenera, jednak bez szczęścia w piłce ani rusz.

[sampam]

Real nareszcie zwycieski w LM. Zapewne czesc uzytkownikow tej strony byla w zerowce, jak Zidane i spolka ostatni raz wznosili najwazniejsze europejskie trofeum. Beznamietnie obserwowalem spotkanie, aczkolwiek kciuki trzymalem za Krolewskich. Byli lepsi, bez 2 zdan. Inna sprawa, ze ich gra byla dalekaaa od idealu.

[hbk]

Real niby lepszy, ale jestem pełen podziwu dla Diego Simeone. Jak on z taką drużyną wygrał ligę i doszedł do finału LM głowić się mogą najwięksi myśliciele. Przecież wszyscy kibice wiedzą, że do sukcesów trzeba milionowych transferów i skupienia najlepszych zawodników na swoich pozycjach. Kibice Juve, Chelsea, Realu, Barcy, Arsenalu, Milanu, Interu, PSG (są tacy?), domagają się teraz wiekich transferów. Simeone udowodnił jednak, że w piłce najważniejsza jest ciężka praca i drużyna (Klopp także to pokazał). Przecież:
Curtois - młodzik wypożyczony z Chelsea
Juanfran - średni pomocnik, przerobiony na świetnego obrońce
Godin - kupiony za 9mln (chyba), ale na początku grał średnio
Miranda - ściągnięty za darmo, też na początku nie grał jakoś dobrze
Filipe Luis - jeden chyba z najdroższych zawodników Atletico, wielki talent, ale po kontuzji w Deportivo błysk odzyskał dopiero w Atleti
Koke - wychowanek
Gabi - wychowanek, co powrócił z Zaragozy
Tiago - po odejściu z chelsea wsławił się tylko tym, że zamknął szefa Juve w kibelku
Raul Garcia- kupiony za miliony, ale po pierwszym sezonie utracił blask, chcieli się go pozbyć, ale w Ossasunie odzyskał swoje umiejętności i został
Adrian - średniak z Deportivo
Villa - po kontuzji z ostatniego sezonu to nie ten sam piłkarz
Diego costa - przez lata wypożyczany, a nawet sprzedany do Vallecano, rok temu zaczał grać dobrze
Według mnie Atletico nie mogło tego meczu wygrać w 120 minutach. Od 70 minuty już było widać zmęczenie sezonem. Ba już w meczach z Malagą i Barcą widać było, że piłkarze Atleti nie mają już sił. Dogrywka w finale mogła już być tylko egzekucją. Szkoda Atletico, ale i tak chyle czoła przed Diego Simeone. Chyba jako jedyny ukręcił z gó##a bat:)
Real już od 70 minuty dominował i zasłużenie wygrał.

[Piekarz]

Najważniejsze, że Mediolan pozostaje stolicą piłki nożnej jako jedyne miasto we wszechświecie, z którego więcej niż jedna drużyna sięgała po Puchar Mistrzów. : )

Ilościowo Madryt się niestety zrównał, ale finałów ciągle dużo więcej mamy.

Zerkałem sobie na ten finał. No i tak zerkam, zerkam i nagle widzę: TIAGO. TEN Tiago. Patrzę dokładniej, rozkminiam każdy kawałek mordy, ale HD nie kłamie - to on, Tiago z Juventusu. O kurwa, pokłony przed Simeone. Przecież to tak jakby Jonathan zagrał w finale, bez beki dokładnie tak samo.

A Carletto? A Carletto spokojnie, po cichu, z tym samym znudzonym wyrazem pyska od zarania dziejów wyprzedza Jose Mourinho w liczbie najważniejszych trofeów piłkarskich świata. Wielki to trener, oj wielki.

[stelmach]

Po dzisiejszym meczu straciłem wiarę w uczciwą piłkę. Nie kibicowałem w tym meczu żadnej z drużyn, chciałem zobaczyć dobry mecz z uczciwą walką o zwycięstwo, ale przedłużenie tego meczu o 5 min było grubą przesadą i było to tylko i wyłącznie zrobione by dać szansę realowi na wyrównanie... Dla mnie sędzia miał to przedłużyć max 1-2 min. Patrząc na to, mając 27 lat, z czego od 12 roku życia jestem wręcz fanatykiem tego sportu, odechciewa mi się oglądania piłki... Żądzą tylko i wyłącznie pieniądze... Brak mi słów... pierwszy raz od wielu lat nie byłem wstanie zobaczyć wręczania pucharu... Kładę się spać i zastanawiam się dlaczego to wszystko co tak bardzo kochałem, musiało się tak bardzo zmienić...

[Odet]

Real niby lepszy, ale jestem pełen podziwu dla Diego Simeone. Jak on z taką drużyną wygrał ligę i doszedł do finału LM głowić się mogą najwięksi myśliciele. Przecież wszyscy kibice wiedzą, że do sukcesów trzeba milionowych transferów i skupienia najlepszych zawodników na swoich pozycjach. Kibice Juve, Chelsea, Realu, Barcy, Arsenalu, Milanu, Interu, PSG (są tacy?), domagają się teraz wiekich transferów. Simeone udowodnił jednak, że w piłce najważniejsza jest ciężka praca i drużyna (Klopp także to pokazał).

dokładnie !!!


szkoda mi Atletico, ale drużyna i Simeone i tak pokazali że są WIELCY !!!

Pozdr.