Odet pisze:Dla mnie Juve teraz to faworyt do Pucharu Europy
Pomimo transferu Igły wyżej oceniam szanse Barcelony i Bayernu. Dokładnie w takiej kolejności.
Serie A wygrają bez najmniejszego problemu - to oczywista oczywistość. Uważam jednak, że Higuain nie jest wart tak dużych pieniędzy. No ale skoro małolaty z Anglii kosztują po 40 mln to o czym tu rozmawiać - chory jest ten rynek i tyle. Swoją drogą ciekawe jak zagospodaruje te pieniądze Napoli. Mają ogromne możliwości. W 2001 roku rubentus sprzedał Zizou, ale kupił Buffona, Thurama i Nedveda. Po łysiejącym Francuzie zbytnio nie płakali, ciekaw jestem ruchów Napoli.
Nienawiścią bije każdy mur, każdy kąt, za daleko stąd do gór złotych, tu najłatwiej nocą poczuć ból i kłopoty, Co za ludzie mordują się dla paru złotych?! Krew solą tej ziemi, w smutku pogrążeni tracą Bliskich, by za późno Ich docenić...
Wlascwie to jest calkiem proste. Umyslowa depresja dzialaczy mediolanskich klubow wplynela na brak konkretnej polityki transferowej i kadrowej. Juventus potrafil za niemal friko sciagnac 2 filary druzyny, czyli Barzagliego i Pirlo. Mieli sporo szczescia (Conte okazuje sie byc niezlym trenerem) i wyczucia w negocjacjach - transfer Vidala a przede wszystkim, jak sie wielu wydawalo, nieobliczalnego Teveza i co? Argentynczyk gral koncertowo. U Mancio oczywiscie wiedzial, ze moze wiecej;)
ale co wazniejsze i CHYBA prawdziwe - Turyn mial ciut ciekawsza sytuacje finansowa pare lat temu. U nas potezne zadluzenie, w Milanie podobnie...
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Z perspektywy czasu łatwo wydawać takie osądy. Wtedy na fali euforii nie było głosów sprzeciwu ze strony kibiców i nic w tym dziwnego. Mało tego - gdyby zdecydowano się na czystkę i nie przyniosłaby ona efektu to Morattiego by wywozili na taczkach.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Z perspektywy czasu łatwo wydawać takie osądy. Wtedy na fali euforii nie było głosów sprzeciwu ze strony kibiców i nic w tym dziwnego. Mało tego - gdyby zdecydowano się na czystkę i nie przyniosłaby ona efektu to Morattiego by wywozili na taczkach.
Co do braku sprzeciwu - pierwszy sezon po zdobyciu LM jako tako nam jeszcze wyszedł, więc sprzeciwów nie było, ale potem nieoczekiwana sprzedaż Etoo i zaczęła się fala hejtu, zrozumiałego hejtu, potem historia ze Sneijderem i to był początek naszej drogi w dół.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale czemu wówczas winien był Benitez w kontekście braku wzmocnień? Przecież taka sytuacja była efektem myśli tandemu Branca-Moratti, którzy uważali, że mamy drużynę wielkich mistrzów i wystarczą "wzmocnienia" w postaci Biabiany'ego i Coutinho. Sam Benitez chciał m.in. sprowadzenia Mascherano, za którego pamiętam ze oferowaliśmy Muntariego i czapkę gruszek, a i inne nazwiska pojawiały się z jego strony - nie pomnę już jakie.
Borówa pisze:
Z perspektywy czasu łatwo wydawać takie osądy. Wtedy na fali euforii nie było głosów sprzeciwu ze strony kibiców i nic w tym dziwnego. Mało tego - gdyby zdecydowano się na czystkę i nie przyniosłaby ona efektu to Morattiego by wywozili na taczkach.
Zapewne tak, ale też i czystka nam nie była wówczas potrzebna, a zwyczajne transfery mogące pomóc wzmocnić rywalizację w drużynie i ewentualnie zawodnicy, którzy zbieraliby doświadczenie i powoli luzowali tych co bardziej starych.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale czemu wówczas winien był Benitez w kontekście braku wzmocnień? Przecież taka sytuacja była efektem myśli tandemu Branca-Moratti, którzy uważali, że mamy drużynę wielkich mistrzów i wystarczą "wzmocnienia" w postaci Biabiany'ego i Coutinho. Sam Benitez chciał m.in. sprowadzenia Mascherano, za którego pamiętam ze oferowaliśmy Muntariego i czapkę gruszek, a i inne nazwiska pojawiały się z jego strony - nie pomnę już jakie.
Beniu domagał się wzmocnień i go wywalono. Ku uciesze fanów. (o ile kojarze chyba nawet Grubego troche bronilem wtedy)
Tak piękne czasy, mielismy swoją walute - jeden Muntar.
Klinsi64 pisze:za obecny stan rzeczy największe podziękowania należą się papie Morattiemu...a wszystko skonczyło się w Madrycie
Zdecydowanie. W czerwcu - lipcu 2010 trzeba było iść za ciosem, wzmocnić skład, pozbyć się tych, którzy już nie wnosili nic do zespołu. Były pieniądze, był prestiż, była liga mistrzów, było wszystko czego teraz nie ma.
W 2010 roku postawiono dać podwyżkę i dobrę kontrakty dziadkom, jako nagrodę. A to co napisałeś to zbrodnia za którą został zwolniony Gruby Beniu.
Nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałem, ale czemu wówczas winien był Benitez w kontekście braku wzmocnień? Przecież taka sytuacja była efektem myśli tandemu Branca-Moratti, którzy uważali, że mamy drużynę wielkich mistrzów i wystarczą "wzmocnienia" w postaci Biabiany'ego i Coutinho. Sam Benitez chciał m.in. sprowadzenia Mascherano, za którego pamiętam ze oferowaliśmy Muntariego i czapkę gruszek, a i inne nazwiska pojawiały się z jego strony - nie pomnę już jakie.
Wydaje mi się, że bardziej mu chodziło o to, że Benitez był kozłem ofiarnym i ofiarą złej polityki Branci i Massimo.
hbk pisze:
Beniu domagał się wzmocnień i go wywalono. Ku uciesze fanów. (o ile kojarze chyba nawet Grubego troche bronilem wtedy)
Ok, źle Cię zrozumiałem, sorry.
Jeżeli faktycznie okaże się, że kupimy tego Candrevę ostatecznie za 25mln, to trochę wyjdziemy na idiotów, że tyle czasu targowaliśmy się o nędzne 2-3mln, a i tak zapłacimy tyle, ile była mowa sporo wcześniej. Tak mielibyśmy dopiętego Antonio bez ryzyka, że nam go ktoś podbierze i moglibyśmy się skupić na innych celach.
Saff pisze:Jeżeli faktycznie okaże się, że kupimy tego Candrevę ostatecznie za 25mln, to trochę wyjdziemy na idiotów, że tyle czasu targowaliśmy się o nędzne 2-3mln, a i tak zapłacimy tyle, ile była mowa sporo wcześniej. Tak mielibyśmy dopiętego Antonio bez ryzyka, że nam go ktoś podbierze i moglibyśmy się skupić na innych celach.
Candreva przebywa na urlopie do jutra po Euro. Oprócz Chelsea (gdzie Candreva wchodziłby w grę dopiero po odejściu Cuadrado), nie mieliśmy rywala, z resztą sam Antonio przyznał, że chce do nas. I tak, rozpocząłby pracę z nami w przyszłym tygodniu.
Nie mieliśmy nic do stracenia, a że się nie udało - trudno.
Po 2010 zachłysnęliśmy się własnym zwycięstwem. Beniteza można trochę bronić bo chciał aby zawodnicy jak najszybciej zeszli na ziemię, ale nie tak wyszło jak chciał. Brak wzmocnień. W ogóle nie umieliśmy sprzedać zawodników. Eto'o poszedł za śmieszne pieniądze do Anży, Sneijder do Galaty, Maicon do City. Za Kameruńczyka mogliśmy z obrzydliwie bogatego rosyjskiego klubu wyjąć dobre 10mln więcej. Za Sneijdera United dawało 20-25 melonów, posadziliśmy go na ławie i wypchnęliśmy za jakieś 8 do Turcji pół roku później. Za Maicona Real dawał też ponad 20, Milito podobnie. Moratti chyba z dnia na dzień się nie zadłużył, więc ze świadomością, że zbliżają się chude lata, a piłkarze mają 30 lat, mógł dużo lepiej zarobić pieniądze.
Benitez chciał Mascherano, Leivę i Kuyta jak pamiętam.
Transfer Soriano chyba tez swiadczy o kondycji czolowych wloskich klubow, ktore w normalnych warunkach polamilyby sie na tego pilkarza, no poza Juve. Kosztowal 14 mln, a Napoli ponoc Zielinskiego chce kupic za 20...
Trudno mi uwierzyc, ze nie znalazlby miejsca np. jako zmiennik w Napoli czy gracz 1 skladu w Milanie skoro trafia do silnego Villareal. No chyba, ze tam bedzie grzac lawe. Nie znamy szczegolow.
Wszystkie klubu potrafią jakoś postawić na swoim i sprzedać gracza za cenę adekwatna do umiejętności albo i wyższa tylko oczywiście my mamy z tym problem i jesteśmy rypani w D**** na każdym kroku, masakra.
Jest Ausilio przylazł Sabatini a dalej problem z pozbyciem się nie chcianych graczy.
Salah graczem Liverpoolu. Kosztowal ich 42 mln + potencjalne 8 mln z bonusow. Uczciwa cena chociaz Roma miala noz na gardle i zapewne pozycja negocjacyjna nie byla najlepsza. To nie jest czasem jakis rekord transferowy?