Nie tak sobie wyobrażałem sobotni wieczór

Roma miała przede wszystkim dużo szczęścia; przy pierwszym golu 3 naszych piłkarzy skoczyło do Tottiego, a ten mimo wszystko zmieścił piłkę między ich nogami. Po chwili kilku centymetrów zabrakło Interowi do wyrównania (świetna bomba Guarina). Gdyby Pereira (jak on wygląda, ja pierdolę

) miał odrobinę rozumu nie faulowałby w polu karnym i nie byłoby gola na 0-2. Tuż przed przerwą szybka kontra, 3 podania jak z podręcznika i wynik 0-3 do przerwy, choć na tak wysoką porażkę z pewnością nie zasługiwaliśmy. Szkoda, że w drugiej połowie sędzia nie uznał bramki dla Interu, bo mogła być pogoń i ciekawa końcówka. Sytuacja sporna, 50/50, myślę że dla takiego Juventusu gol zostałby uznany. Tak czy owak przegrywamy zasłużenie, Roma była do bólu skuteczna i po raz kolejny wywozi z San Siro 3 punkty

Zresztą zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić...
Niestety takie mecze będą się nam w tym sezonie zdarzać, jestem o tym przekonany. Wina za taki stan rzeczy rozkłada się równomiernie na nieudolnego Brancę (kilku skórokopów po prostu nie ma prawa grać w takim klubie jak Inter), Mazzarriego i poszczególnych piłkarzy (Pereira dobrze to grał ostatnio w FC Porto, a Guarin gra piach od dobrych kilku miesięcy).
W ostatnich dwóch meczach zdobyliśmy tylko punkt. Trzeba zacząć regularnie wygrywać, klasa naszych najbliższych rywali nas do tego obliguje.