Juan Jesus w rozmowie z serwisem Fifa.com wypowiedział się na temat aklimatyzacji w Mediolanie.
Na początku obrońca Interu wspomniał o weteranach, a przede wszystkim o swoim idolu – Lucio.
- Każdy tutaj jest wdzięczny weteranom za to co zrobili. To jest trochę smutne, że oni odchodzą. Byłem trochę smutny z faktu, że nie będziemy już dłużej razem, ale czasami potrzebujesz zmiany otoczenia i nowych celów.
- Koledzy z drużyny dużo mi pomogli w moich początkach tutaj. Dzięki temu szybko się zaaklimatyzowałem. Otrzymuję wiele wsparcia. Każdy w szatni mi pomagał, nawet Argentyńczycy. Ludzie mówią, że oni nie rozmawiają z Brazylijczykami, ale to nie prawda. Zanetti to prawdziwy kapitan. Z nim zawsze możesz porozmawiać. To bardzo motywujące być wokół takich ludzi. Teraz chcę pokazać na co mnie stać na boisku. Każdego dnia poprawiam swoje umiejętności.
- Uważam, że każda drużyna w pewnym czasie przechodzi takie transformacje jak Inter. Inter to klub, który dużo wygrał. Teraz w drużynie jest wiele nowej krwi, nowych twarzy. Oni chcą pokazać na co ich stać.
- Zwycięstwo z Juventusem dało nam wiele pewności. Przerwaliśmy ich rekord. To było wielkie wydarzenie. Nikt w nas nie wierzył na początku sezonu i to dla nas to wielka satysfakcja, że wygrywamy takie mecze.
- Przed nami jeszcze wiele do zrobienia. Pewnie nie raz jeszcze przegramy. Jesteśmy wysoko, ale to Juventus wciąż jest na szczycie.
Komentarze (5)