Cóż, przyjmując Twoje wyjaśnienie za prawdziwe dalej na poziomie emocjonalnym rozumiem Icardiego. W sumie pełne zarzuty to konflikt z chorwackim szmaciarzem i to, że żona Icardiego raz skrytykowała tego szmaciarza, a drugi raz powiedziała, że Icardiemu przydaliby się lepsi współzawodnicy - czyli rzeczy, pod którymi w sumie podpisałby się prawie każdy kibic Interu. Wystarczająco dużo, żeby zabrać opaskę? Może i tak, Wandzia jest bardzo nieprofesjonalna, ale po pierwsze to agent Icardiego a nie sam Icardi, po drugie powinno to nastąpić po jakiejś poważnej wspólnej dyskusji i próbie zrozumienia a chyba tak się nie stało, a po trzecie wciąż... mógł się wkurwić po tylu latach poświęcania się (mimo wszystko tak to można nazwać) Interowi, nawet jeśli rozsądniej byłoby zrobić co innego.Orzeu pisze: ↑5 mar 2019, 22:25powody są chyba oczywiste:sugerowane w mediach powody są raczej lekkie
- początek roku: nieuzasadnione spóźnienie 1 dzień na trening i kara 100 000 euro
- połowa stycznia pierwsze sytuacje z Wandą
- koniec stycznia ostrzeżenie i prośba do Mauro aby albo zmienił agenta, albo żeby Wanda przestała publicznie mówić o brudach z szatni
- początek lutego Wanda opowiada o konflikcie na linii Icardi - Perisić, po którym Perisic wygarnął do Icardiego na treningu, żeby jego żona nie mówiła o nim w telewizji.
- Marotta w wywiadzie apeluje, aby Wanda nie mówiła tyle o wewnętrznych sprawach Interu
- Apogeum całego konfliktu: Wanda w Tiki Tace wygarnia, że po co Icardiemu podwyżka, lepiej kupcie mu lepszych piłkarzy do zespołu
- Zawodnicy udają się do kierownictwa z wnioskiem o odebraniu Icardiemu opaski , po naradach zarząd akceptuje prośbę.
Jeżeli ktoś nie liczy się z konsekwencjami i raz po raz nawala to nie może dziwić się, że spotyka go za to kara.
A po czwarte ciągle nie widzę ani jednego pozytywu płynącego z takiego rozwiązania tej kwestii, jakie wybrał Marotta. Konsekwencje mogą być natomiast gigantyczne, liczone w grubych dziesiątkach milionów euro, jeśli nie wejdziemy do LM a Icardi odejdzie za pół darmo.