Centralne Forum Kibiców Interu

Jak poradziliście sobie z emocjami po wczorajszym meczu? Nauczony doświadczeniem 8 ostatnich lat i bólem z tym związanym doszedłem do siebie po godzinie. Po prostu jestem świadomy, że takich historii jak wczoraj jeszcze masa przed nami, ból który czujemy niebawem przeminie, ponieważ mam mentalność zwycięzcy i pragnę zdobywać zrozumcie.

Wczoraj zwyzywałem mankafci na fb, zrobiłem 4 fikołki i 3 przysiady i dzisiaj czuje się naprawdę nieźle.

A wy?

Wczoraj byłem rozjuszony straszliwie. Gardziłem, plułem, tupałem nogami i szkalowałem kogo popadnie. Wystarczyło pójść spać. Obudziłem się jako inny człowiek, wyluzowany, zrelaksowany, pełen wigoru i chęci do życia. Po prostu to się dzieje i znów czuję, że mogę wiele. Inter będzie zwyciężał zrozumcie to.

Windykator pisze: ↑12 gru 2018, 08:39 Po prostu jestem świadomy, że takich historii jak wczoraj jeszcze masa przed nami,

Taka jest piłka.
Pomyślcie co czuli kibice Liverpoolu w finale ubiegłorocznej LM.
Raz się wygrywa, raz przegrywa, raz remisuje
Pozdr.

Ja to sobie wlaczam pamietne nagranie kamila z wieczornego spaceru, uswiadamiam sobie ze ludzie maja powazne problemy psychiczno-emocjonalne i zapominam o kompromitacjach Interu.

Ja to w sumie zaczynam się już jarać tym całym LE.

KoBa pisze: ↑12 gru 2018, 10:45 Ja to w sumie zaczynam się już jarać tym całym LE.

Ja już też, tylko tej kasy z LM szkoda.
Pozdr.

Jak rozladowywac stres? napierdalalem z piąchy w sciane az mi sie kostki pokrwawiły, teraz to ponoć modne a kobiety na widok rozwalonych kostek u rąk same sciagaja bielizne

CIEKAWY JESTEM JAK ZE STRESEM RADZI SOBIE KAMIL KUSIAK

Ja wchodzę na wikipedię i patrze na ilość przegranych finałów przebrzydłego juventusu i myślę sobie, że inni mają gorzej od nas.

Skepta pisze: ↑12 gru 2018, 11:28 teraz to ponoć modne a kobiety na widok rozwalonych kostek u rąk same sciagaja bielizne

Teraz podobno wystarczy powiedzieć, że jesteś prześladowany imigrant z Orientu (z ośrodka dla uchodźców) i kisiel mają w majtach...

Pozdr.

Wczoraj to gardziłem tym wszystkim, chyba to przyzwyczajenie, że Inter albo nie jest w LM albo gra w fazie pucharowej, ale dziś tak na spokojnie to nic trzeba powalczyć w tej LE. Wrócimy silniejsi to pewne.

no ja to się próbowałem zniżać do poziomu podludzi z milanu i wmawiałem sobie dalej EUROPEJSKIE PUCHARY .... ale nie mam mentalności frajerów i jestem głodny zwycięstw tylko w lidze, motywuje mnie już sobotnie obicie udinese i powrót na zwycięski tor usłany różami i sukcesami