Centralne Forum Kibiców Interu

master_snake pisze: Ciekaw jestem teraz jak się zaprezentują z Niemcami. Tylko żeby nie było wstydu.

No i właśnie tego się obawiam. Już wiadomo, że trener Niemiec da szanse młodym, a ze zgrupowania zostali zwolnieni Ozil, Schweinsteiger i Neuer. No i w takich okolicznościach przegrać u siebie na otwarcie stadionu? To będzie wstyd...

Ale co innego mnie w tym momencie najbardziej irytuje, a mianowicie  ranga tego meczu. Przecież wtorkowy wieczór to miałoby być święto: otwarcie stadionu (przynajmniej dla reprezentacji), mecz z niepokonanymi, odwiecznymi rywalami. Sam Smuda mówi, że na ten mecz czekał całe życie... I co Niemcy na takie ważne spotkanie wystawią rezerwy?
Oczywiście mają do tego prawo, ale to powinno być wcześniej uzgodnione, że drużyny wychodzą w najsilniejszym zestawieniu, a jak nie to Panom dziękujemy i bierzemy innego rywala, który potraktuje ten pojedynek poważnie.
Trochę jakbyśmy byli krajem trzeciego świata i cieszyli się, że silny rywal w ogóle raczy do nas przyjechać.

Klimat wokół tej "reprezentacji" jest straszny. Zbieranina najemników, których nie chcieli w swoich krajach, niereformowalny trener i przede wszystkim - protest kibiców. W meczu z Meksykiem ponoć garstka studentek z tego kraju była głośniejsza niż 20 tysięcy janków na trybunach. Jeśli tak samo ma wyglądać mecz z Niemcami to ja za takie widowisko dziękuję. Szczególne miejsce, szczególny czas, szczególny rywal a tu przyjadą Niemiaszki i będą nas przekrzykiwać na naszym terenie, ale chciał PZPN wojny to ją ma.
Ja tej pseudoreprezentacji i tak od dłuższego czasu nie oglądam. Poczekam aż poleci Franek, w reprezentacji będą grali Polacy, a na trybuny wróci atmosfera.

piotrek7 pisze: Oczywiście mają do tego prawo, ale to powinno być wcześniej uzgodnione, że drużyny wychodzą w najsilniejszym zestawieniu, a jak nie to Panom dziękujemy i bierzemy innego rywala, który potraktuje ten pojedynek poważnie.

Może to i lepiej że przyjadą okrojonym składem,choć w sumie to i tak zleją nam dupy. Za Neuera zagra świetny bramkarz Hannoveru bodajże który świetnie się spisuje w tym sezonie,za Ozila zagra Gotze a za Bastiana nie wiem ale na jakości nie powinni jakoś strasznie stracić także wcale nie będą to jakieś rezerwy.

http://www.youtube.com/watch?v=mBF8J0XhGYw

Ta reprezentacja na prawdę schodzi na psy, a w szczególnosci Smuda..... i jeszcze Błaszczykowskiego w to wciągneli.....

Nie zdziwię się jak niedługo tacy Polacy jak Obraniak, Perquis, Ojgen Polański i tego typu wynalazki Smudy, które nie potrafią po polsku gadać zaczną biegać po boisku w koszulkach Polski z nadrukowaną biedronką......

W tedy będziemy pośmiewiskiem jeszcze większym niż teraz...

Biedronka daje kase wiec musza sie podporządkować
ale fakt ze dość naiwnie to wygląda

interista7 pisze: Ta reprezentacja na prawdę schodzi na psy

Bym powiedział, że na biedronki...

interista7 pisze: Nie zdziwię się jak niedługo tacy Polacy jak Obraniak, Perquis, Ojgen Polański i tego typu wynalazki Smudy, które nie potrafią po polsku gadać .

Polacy, którzy nie potrafią po polsku gadać to też jest unikatowe zjawisko.

A co do reklamówki, to aż mi ciarki po plecach chodzą gdy pomyślę, że już na 9 miesięcy przed EURO takie nam dostarczają "atrakcje". To co będzie na tydzień przed?  Smuda może naprawdę przebierze się za biedronkę albo będzie pożerał hamburgery na czas w reklamie McDonald's...

Nie zdziwię się jak podczas euro reprezentacja piłkarzy nie chcianych w swoich ojczyznach (tj. reprezentacja Polski):



Uploaded with ImageShack.us


Może projektanci biedronki wymyślą coś bardziej innowacyjnego na wzór tego:



Uploaded with ImageShack.us

:lol::lol:

interista7 mocne obrazki +++++

moze biedronki dodadza naszym skrzydeł w grze

piotrek7 pisze:

interista7 pisze: Ta reprezentacja na prawdę schodzi na psy

Bym powiedział, że na biedronki...

interista7 pisze:

   
Polacy, którzy nie potrafią po polsku gadać to też jest unikatowe zjawisko.

Tutaj akurat muszę obronić Polanskiego, bo on mówi dobrze po polsku. Sam słyszałem wywiad po meczu z Gruzją.

Dzisiaj stawiam na kompletną dominacje Niemców którzy i tak moim zdaniem przyjadą sobie tylko z nami zagrać,nie liczę na jakieś szaleńcze ofensywne nastawienie,tak jak wspomniałem,całkowita dominacja i jakieś 2-0 w dupę 

Ja właśnie nie był bym taki pewny tego że Niemcy ten mecz oleją,już nie chodzi o to że również jak by nie darzą  nas sympatią ale o to że niedługo Euro i Joachim Lew będzie chciał wytestować piłkarzy do których nie jest do końca pewien.A wiadomo że ci którzy nie mają pewnego miejsca w składzie będę chcieli się pokazać jak najlepiej,i lepszą opcją było by dla nas gdyby zagrali oni pierwszym składem bo wtedy przynajmniej wiedzieli byśmy,gdzie jesteśmy choć i tak wydaje mi się że każdy Polski kibic zna to miejsce.Obstawiam wynik 3:0 dla Niemców a bramki zapewne strzeli nam ich super młodzież.

Tak na zdrowy rozsądek to z powyższymi prognozami trzeba by było się zgodzić, ale doświadczenie nauczyło mnie, że w spotkaniach towarzyskich dochodzi nieraz do bardzo dziwacznych "zjawisk" (czytaj wyników), że nic mnie już chyba nie zdziwi...
Dziś dużo będzie zależało od wyjściowej 11 Niemiec, no i ich nastawienia do gry...

No i co tu można napisać po tym meczu? Zwycięstwo było już tak blisko, bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Jak widziałem Mullera w ostatniej akcji to pomyślałem jak nic gol, no i był... No dramat, nie wiem co napisać.

Ja powiem tyle, obecność w składzie Głowackiego i Wawrzyniaka to jakieś nieśmieszne żarty. Wiem że jest problem ze znalezieniem dobrego obrońcy, ale na prawdę po stokroć wolę oglądać Glika niż tego Głowackiego który nieraz sprawia wrażenie zaskoczonego tym że w ogóle piłka jest na boisku

Szkoda, że nie udało się wygrać historycznego spotkania, ale umówmy się, że wiele musimy poprawić. My graliśmy ten mecz na 200%, Niemcy towarzysko, co było widać. Bardzo podobały mi się kontrataki w wykonaniu Polaków, ale gra obronna woła o pomstę do nieba. Przy takiej taktyce jak dzisiaj musimy grać bardzo dobrze w tyle, bo każda składniejsza akcja Niemców pokazywała jak duże mamy problemy w tyle...

Jeżeli poprawimy to, jeżeli kibice dopiszą i nasi będą grać na 300% to jest szansa na wyjście z grupy na Euro...

P.S.

I panowie gramy od 1 do 90+ minuty, bo ktoś poza ostatnią zapomniał też o pierwszych, a następnym razem trema może nas kosztować gładkie 2-0 po kwadransie gry...

mielismy dzisiaj dużo szczescia... kto oglądał ten wie co sie działo... zal sciska, bo mozna było naprawde szczesliwie wygrac to 2-1

Jeszcze jedna dygresja o meczu, cieszy mnie postawa wielu kibiców, którzy uznali, że mimo wszystko szkoda wyniku (pomimo tego, że Niemcy byli lepsi) i nie ma hurraoptymizmu, że remis z 3 zespołem świata (chociaż czytałem taką wypowiedź na SB, że to takie polskie "zawsze źle")...

Postawa kibiców i piłkarzy po meczu pokazuje, że mają dość z pięknym przegrywaniem czy remisowaniem. Liczy się wynik, drugich nikt nie pamięta. Wczoraj strzeliliśmy bramkę, pierwszą od 31 lat, ale to już było, liczyło się zwycięstwo... Wierzę, że taki duch się utrzyma i na Euro dokonamy historycznych rzeczy...

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów oglądałem mecz reprezentacji Smudy. Nie dziwi mnie juz fakt, ze chcą dać obywatelstwo Arboledzie, bo Głowacki to jeszcze level albo i 2 niżej niż nasz kochany Chivu. Z kolei Wawrzyniak to też jakaś pomyłka i nie tylko w kontekście drugiej bramki dla Niemców, ogólnie ten człowiek średnio wiedział co się na murawie dzieje. Kolejny robaczek... Peszko, zmarnować 3 setki, niemal identycznie, to trzeba naprawdę chcieć. Podobał mi się Lewandowski, a Szczęsny to już w ogóle klasa światowa, wyrabiał cuda w bramce reprezentacji. Rośnie nam kolejny w historii bardzo dobry bramkarz.

A tak btw, znelezione gdzieś w necie, sytuacja przed meczem:

Nie da się ukryć, że nie mamy obrońców na Euro, wczoraj jedynie Wasilewski z całej czwórki zagrał na poziomie. Perquis może i też ale ja go w kadrze nie chcę, podobnie jak Boenischa, Rogera i im podobnych. Peszko klasycznie nie potrafi wykorzystać prostej sytuacji sam na sam ale do tego nas już przyzwyczaił. Oczywiście jest pewien środkowy obrońca, który bije wszystkich innych kadrowiczów na tej pozycji na głowę, niestety dzięki Panu Smudzie ten obrońca w kadrze już nie zagra. Nie trudno się domyślić, że chodzi o Żewłakowa.

Lewandowski z Błaszczykowskim fajnie rozgrywali kontrataki, potem dobrze też spisał się Brożek. Szczęsny będzie za kilka lat jednym z najlepszych bramkarzy świata jeśli dalej będzie się tak rozwijał. Poza tym podobała mi się gra Murawskiego.

MiRas. pisze:A tak btw, znelezione gdzieś w necie, sytuacja przed meczem:

http://sport.wp.pl/kat,77156,title,Zami ... omosc.html

To całe zamieszanie z flagami można podsumować zdaniem pana Tomka. ,,To jest profanacja reprezentacji Polski". A co do meczu to uważam, że należy uszanować ten remis. Mecz był dobry i fajnie się go oglądało. Szkoda straconej szansy na historyczne zwycięstwo. Ale należy pamiętać że na bramkę czekaliśmy aż 31 lat więc i tak zrobiliśmy dużo we wczorajszym meczu. Nie obwiniał bym za stratę bramki tylko Wawrzyniaka i Głowackiego. Ostatnią akcje można było przerwać już w środkowej strefie boiska. Nie zrobiliśmy tego i w konsekwencji straciliśmy tego feralnego gola. 

Obrazek od kogoś z SB

stoi czterech obrońców nie wiadomo co robi, nikt nawet nie ruszy dupy, żeby zaasekurować Wawrzyniaka a trzech zawodników pod polem bramkowym kryje jeden obrońca...ale to oczywiście na Wawrzyna spadła wina za remis.

Jaszczu91 pisze: To całe zamieszanie z flagami można podsumować zdaniem pana Tomka. ,,To jest profanacja reprezentacji Polski".

"Gdańsk za punkt honoru postawił sobie godne ugoszczenie reprezentacji Niemiec. Za główne zadanie postawiono sobie by nikt, absolutnie nikt nie przemycił na stadion jakichś niepopularnych "haseł".
Tyle można o tych "incydentach" powiedzieć

 Zresztą z tymi kibicami, którym udało się dostać na stadion też nie było najlepiej. Podczas meczu bardzo często zapadała martwa cisza, przerywana od czasu do czasu jakimiś gwizdami i tak nieśmiałymi (by nie urazić przyjezdnych). O oklaskach dla Podolskiego już też nie wspomnę bo, aż wstyd o tym mówić...
Bez problemu można było dostrzec wolne miejsca... No jeśli na takim "ważnym" (przynajmniej w mediach) meczu sytuacja taka jest co najmniej zastanawiająca. Ale z drugiej strony nie ma się co dziwić: kraj biedny, a bilety na nowych obiektach drogie.

Za jakiś czas na meczach ze słabszymi rywalami może być nieciekawie. Pół stadionu puste, a "kibice" siedzący jak w kinie (na słabym filmie zresztą). Podejrzewam, że na tych stadionowych "cudeńkach" więcej będzie kamer niż ludzi i ci tzw. "kibole" robiący atmosferę będą mieli wstęp wzbroniony...  a i tak najszybciej wygonią ich ze stadionu ceny wejściówek, bo jak Lato ogłosił: "Zależy nam na meczach reprezentacji na rodzinach z dziećmi. Dla nich planujemy wprowadzić specjalne bilety rodzinne, a wysokimi pojedynczymi wejściówkami odstraszać chuliganów".  No i efekty tej strategii zaczynają być widoczne...

A wracając do meczu nawet jestem zadowolony, że nie wygraliśmy, bo to by było wręcz upokorzenie gdyby z towarzyskiego meczu z rezerwowym rywalem robić historyczną datę dla polskiego futbolu...

 Niemców(NRD*) już pokonaliśmy parę razy i tyle mi wystarczy, więc pseudo sukcesów i świąt narodowych nie potrzebuje.


* w powszechnej opinii reprezentanci tej federacji są ufoludkami.

Chuchu pisze: stoi czterech obrońców nie wiadomo co robi, nikt nawet nie ruszy dupy, żeby zaasekurować Wawrzyniaka a trzech zawodników pod polem bramkowym kryje jeden obrońca...ale to oczywiście na Wawrzyna spadła wina za remis.

No bo ktoś musiał być ojcem "porażki" (takim niemieckim agentem wespół z Peszką), bo przecież cała drużyna grała świetnie i była o krok od "historycznego" wyniku...

Po meczu z Włochami można lakonicznie powiedzieć, że bez orzełka ani rusz. O ile w pierwszej połowie coś tam graliśmy, co wynikało w dużej mierze wynikało z ultra defensywnej taktyki gości (nie wiadomo dlaczego zastosowanej). Z kolei w drugiej części gry, po wejściu Pepe i po zmianie schematu przez rywali na 4-3-3, Polska(?) już właściwie nie istniała z umówmy się nie najsilniejszym przeciwnikiem. Wyglądało to jakby gospodarzom przestało się (już zupełnie) chcieć.

  O niedzielnych kibicach też za dużo dobrego nie można powiedzieć. Co prawda jakaś mała grupka czasem pokrzyczała: "Gdzie jest orzeł", ale były to sporadyczne wystąpienia, a tak poza tym panowała cisza (nieraz grobowa) i raczej nie spowodowana zadumą wynikającą z 11 listopada.

Kibic kupuje bilet i przychodzi obejrzec mecz i nie musi drzec "kopary", to od pilkarza wymaga sie godnego reprezentowania kraju. Czy to z orzelkiem, czy to w samolocie po tournee:D

sampam pisze: Kibic kupuje bilet i przychodzi obejrzec mecz i nie musi drzec "kopary"

Wstyd mi za Ciebie..

mecz możesz obejrzeć w telewizji nie musisz płacić za bilet

Pio_FCI pisze:

sampam pisze: Kibic kupuje bilet i przychodzi obejrzec mecz i nie musi drzec "kopary"

Wstyd mi za Ciebie..

Kim jestes, zeby takie slowa kierowac? Zastanow sie troszeczke nad soba. Mniej agresji

Nie slyszalem o tym, zeby w jakims regulaminie stadionowym byl nakaz glosnego dopingu:D Dziwne, ze na MMA czy galach boksu, jakos nikt nie mowi o "Januszach", ktorzy sa zdecydowana wiekszoscia. Na stadionie powinno byc miejsce dla kazdego, no dla kazdego normalnego

sampam pisze: Nie slyszalem o tym, zeby w jakims regulaminie stadionowym byl nakaz glosnego dopingu:D Dziwne, ze na MMA czy galach boksu, jakos nikt nie mowi o "Januszach", ktorzy sa zdecydowana wiekszoscia. Na stadionie powinno byc miejsce dla kazdego, no dla kazdego normalnego

Oczywiście można porównywać piłkę nożna do gry w szachy, ale to nie ma sensu. Zgoda, w Anglii pożerają hamburgery na stadionach, ale u nas do tej pory doping na meczach reprezentacyjnych jakiś był. A teraz niemal z dnia na dzień zniknął (z różnych powodów). I co? Mamy przejść nad tym, od tak, do porządku dziennego?
Doping na meczach piłkarskich to była w Polsce tradycja, a jego brak jest czymś nienormalnym i na pewno nie pozytywnym (zresztą w jakiejkolwiek dyscyplinie), więc jak najbardziej można obecny stan rzeczy krytykować.

Chociaż muszę powiedzieć, że w obecnej sytuacji dopingowanie, dopingowanie pozytywne piłkarzy, którzy przyklepali usunięcie orła z koszulek byłoby dziwne i w sumie na rękę PZPN. Dobra,  miła atmosfera i pełne stadiony to dodatkowe pieniądze dla tej „organizacji”.  Tak więc zapewne ja sam ograniczyłbym się do śpiewana hymnu i przyśpiewek pod adresem Laty i innych. A to już tym panom by się nie spodobało (nie dziwią więc apele spikera o spokój w trakcie: „Gdzie jest godło”). A że tłum niezorganizowany, nijaki, bojący się własnego cienia i przesiąknięty tzw. tolerancją to wyszło jak wyszło.
  Zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej, bo jeśli na pierwszy mecz na nowym obiekcie z Włochami nie ma kompletu (jak najbardziej można mówić o bojkocie części kibiców) to co będzie się działo za rok w meczu z np. Gruzją.