Dani Alves to jest parodia piłkarza i ucieleśnienie wszystkiego co najgorsze u prawego obrońcy. To jest jakiś fenomen, że tak słaby zawodnik gra w podstawowym składzie reprezentacji Brazylii(co zresztą ukazuje jej obecny poziom). I wcale tego nie piszę ze względu na grzejącego ławkę Maicona, bo z nim to jest inna sprawa, czyli jego lenistwo.
Jakkolwiek nienawidzę patrzeć na tego pieprzonego Dani Alvesa, tak to jest obecnie najlepszy prawy na świecie i - choć mi przykro - trzeba to przyznawać. Co więcej: w dzisiejszym meczu może mniej (nie wiem, Niemki grały o półfinał, więc spoglądałem na Brazylię jednym okiem), ale w spotkaniu z Wenezuelą wyprzedzał resztę Brazylii o lata świetlne, grając zarówno na środku obrony, prawej obronie, skrzydle i rozegraniu - tak irytowała go mierność partnerów.
Prezes Santosu chyba rwie włosy z głowy, bo z meczu na mecz jego cena leci w dół.
Nie leci. Neymar odejdzie tylko wtedy, jeśli ktoś zapłaci jego klauzulę, a ta wynosi 45 mln euro. Barca i Real są gotowe to uczynić, Neymar wybiera Real, zgrzyt jest tylko na linii kiedy - Brazylijczyk chciałby jeszcze wygrać (lol) Klubowe Mistrzostwa Świata (lol2).
jakie miałaby szanse z włochami, francuzami, czy niemcami z tamtego okresu?
Heh. Duże, może poza Niemcami (którzy - swoją drogą - dziś wydają się lepsi).
A turniej zapewne - żeby było zabawniej - przejdzie do historii jako jeden z najgłośniejszych. No bo ciężko nie mówić o tym, że kibice gospodarza upieką na ruszcie własnego selekcjonera.