przygoda z INTEREM
-
- Posty: 107
- Rejestracja: 29 mar 2008, 14:32
Odp: przygoda z INTEREM
Moja przygoda z Interem zaczela sie okolo 10 lat temu. Byl malym brzdącem, który był pod wrazeniem gry najlepszego piłkarza świata tamtego okresu czyli Ronaldo. I tak zaczalem interesowac sie meczami Interu, potem Ronaldo odszedł, ale milosc do klubu pozostała.
Mimo tego w jaki sposob sie z nami rozstał dalej mu kibicuje i sledze jego wyniki, o ile oczywiscie gra..
Forza Inter, Wesołych!
Mimo tego w jaki sposob sie z nami rozstał dalej mu kibicuje i sledze jego wyniki, o ile oczywiscie gra..
Forza Inter, Wesołych!
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 26 mar 2009, 19:36
Odp: przygoda z INTEREM
Moja przygoda z Interem a w zasadzie z Serie A zaczęła się podczas pierwszego turnieju jaki oglądałem( Mistrzostwa Świata we Francji) grali tam tacy piłkarze jak Ronaldo i Zidane, byli całkiem spoko więc zacząłem szukać gdzie oni grają i tak dalej. W ten sposób dotarłem do Serie A i zacząłem w miarę możliwości jak na tamte czasy śledzić wyniki Serie A. Kibicowałem wszystkim i cieszyłem się z ich zwycięstw na arenie europejskiej. Pewnego razu śledząc jedną z pierwszych gazet sportowych jakie czytałem (Bravo Sport) zobaczyłem informacje na temat Realu, które zaciekawiły mnie tak bardzo, że zacząłem im kibicować. Przez parę lat tzn gdzieś do 2002/03 byłem jednocześnie fanem Serie A jako całości i wszystkich drużyn tej ligi i Realu Madryt. Wszystko się zmieniło gdy z Realu zwolniono najlepszego moim zdaniem trenera hiszpańskiego Vicente del Bosque. Zacząłem więc bardziej przyglądać się meczą Serie A i nie wiem czemu bo trudno to opisać poczułem, że Inter to jest to. Mimo, iż nie grali rewelacyjnie to coś w ich grze było, coś takiego, że chciało się ich oglądać i im kibicować. Od tamtej pory tylko Inter i mam nadzieję, że tak już pozostanie 4ever.
"Czy znasz taka krainę bez slangu osiedli
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Odp: przygoda z INTEREM
WTF może Cię źle zrozumiałem ale niby dlaczego Twoje przywiązanie miałoby zostac nie na zawsze?
"Gdy padnie tolerancji mur
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 26 mar 2009, 19:36
Odp: przygoda z INTEREM
W życiu różnie bywa i wiele rzeczy toczy się inaczej niż sami tego chcemy. Zawsze może zdarzyć się coś niespodziewanego i zaskakującego, wiem że brzmi to dość dziwnie ale tak bywa. Mam więc nadzieję i zrobię co tylko się da aby pozostało tak jak jest czyli tylko Inter. Mam nadzieję, że ta odpowiedź jest dla Ciebie satysfakcjonująca, jeśli nie zawsze mogę coś jeszcze wyjaśnić lub dopowiedzieć.
"Czy znasz taka krainę bez slangu osiedli
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
-
- Posty: 272
- Rejestracja: 4 paź 2007, 14:13
- Lokalizacja: Lublin
Odp: przygoda z INTEREM
Dla wiekszosci Inter jest jak matka a dla Ciebie jak kolejna dziewczyna, nie rozumiem jak można kibicować raz tej druzynie raz innej. Uwierz, że warto być wierny jednej ekipie przeżywać z nią wzloty i upadki, cieszyć sie jak wygrywa derby jak dzis czy plakać gdy odpada się kolejny raz z LM i jak możesz wytłumacz precyzyjnie o co biega a nie tak ogolnie:)
-
- Posty: 275
- Rejestracja: 26 mar 2009, 19:36
Odp: przygoda z INTEREM
Biega o to, że Seria A od zawsze była i będzie mi bliska bez względu na to czy nadal w lm będą 3 ekipy z Anglii i półfinale czy nie. Jeśli zaś rozmawiamy o drużynie to nie jest tak, że kibicuję raz jednym raz drugim. Kilka lat temu jako szczeniak lubiłem Real bo byli dobrzy i mieli fajnych piłkarzy. To się jednak zmieniło i doszedłem do wniosku, że nie tylko to się liczy ale trzeba tez patrzeć na ducha walki i ambicje piłkarzy. Zaimponował mi Inter i przy nim pozostaję. Nie chodzi tutaj o zmianę dziewczyny czy inne metafory. Wiem, że warto przeżywać z drużyną wzloty i upadki. Nie kibicuję Interowi bo wygrał mistrzostwo ani dlatego, że jest w formie i nie odwrócę się za rok czy dwa jeśli będzie gorzej. Może w swojej wypowiedzi niefortunnie użyłem zwrotu "i mam nadzieję, że tak już pozostanie" gdyż miało to się odnosić do sytuacji gdy powiedzmy za 40 może więcej lat kto wie może football przestanie istnieć. Dzięki postępowi technologicznemu ludzi znajdą sobie inne zajęcie i będą się utożsamiać z czymś zupełnie innym. Mam jednak nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji i o to chodziło, że "mam nadzieję, że tak już pozostanie", że pozostanie Inter, football i kibice.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2010, 00:30 przez WTF, łącznie zmieniany 1 raz.
"Czy znasz taka krainę bez slangu osiedli
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
Force one'ów, dunków, jordanów, new air'y
Bez bagi jeansów, graffiti na PKP
Beat-box'ów, gdzie bębny łączą skills'y z tematem
Odczuwasz stratę? Ty z tego piekła ratuj"
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 11 mar 2008, 15:42
- Lokalizacja: Leszno
Odp: przygoda z INTEREM
Nie czytałem większości wypowiedzi, ale domyślam się, że część jest podobna do mojej..rok 1997 mam 12 lat..wraz z kumplami "wybieraliśmy"drużyny..akurat Ronaldo zjawił się w Mediolanie i tak już 13 lat kibicuje Interowi..
Wybór nie był patetyczny;) po prostu młody chłopak wybrał Ukochaną Drużynę na całe swoje życie..
Wybór nie był patetyczny;) po prostu młody chłopak wybrał Ukochaną Drużynę na całe swoje życie..
-
- Posty: 18
- Rejestracja: 5 sie 2009, 22:26
Odp: przygoda z INTEREM
Skoro ktoś odświeżył temat to i ja się wypowiem Nie będę tutaj nikogo kłamał ani też opowiadał bajek (oczywiście nie kwestionuje tutaj przywiązania reszty moich przedmówców) jak to zapałałem wielkim uczuciem do tego klubu po mundialu w 98' i grze wielkiego Il Fenomeno który był piłkarzem Interu.Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się od bodajże 2005 roku kiedy mój piłkarski idol Luis Figo przyszedł z Realu Madryt do Interu.Prawdą jest w sumie że całe życie (czyt. od momentu kiedy zaczołem się interesować piłką) kibicuje temu klubowi w którym grał fenomenalny Portugalczyk i tak po prostu zostało do teraz.Możecie mnie nazywać sezonowcem,wytykać mi to że pałam uczuciem do tego klubu ze względu na jednego zawodnika,że to,że tamto,ale ja nie muszę tutaj nikomu udowadniać ani też wpajać na siłę jaki klub darzę uczuciem i dlaczego,robić sobie śliczne sygnaturki itd.Przeżywałem wspaniałe chwile jako kibic Królewskich,przeżywam je od 5 lat jako kibic Nerrazzurich.I powiem tak: jestem dumny że człowiek który od zawsze był moim idolem,autorytetem i najlepszym wg mnie piłkarzem mógł zagrać w swojej pięknej karierze w tak wspaniałym klubie jak ten.I nie żałuje na prawdę że zakończył z nim swoją przygodę sezon za pózno,bo ten rozdział jaki zapisał Inter w moim życiu nie zmieniłbym ani odrobinę.Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
FoRzA
FoRzA
-
- Posty: 377
- Rejestracja: 13 wrz 2006, 18:04
- Kontakt:
Odp: przygoda z INTEREM
Mieciu spoko luz , mysle ze zbyt do serca wzieles se jakies wypowiedziw tym temacie:D.o0Mietek0o pisze: Skoro ktoś odświeżył temat to i ja się wypowiem Nie będę tutaj nikogo kłamał ani też opowiadał bajek (oczywiście nie kwestionuje tutaj przywiązania reszty moich przedmówców) jak to zapałałem wielkim uczuciem do tego klubu po mundialu w 98' i grze wielkiego Il Fenomeno który był piłkarzem Interu.Moja przygoda z tym zespołem zaczęła się od bodajże 2005 roku kiedy mój piłkarski idol Luis Figo przyszedł z Realu Madryt do Interu.Prawdą jest w sumie że całe życie (czyt. od momentu kiedy zaczołem się interesować piłką) kibicuje temu klubowi w którym grał fenomenalny Portugalczyk i tak po prostu zostało do teraz.Możecie mnie nazywać sezonowcem,wytykać mi to że pałam uczuciem do tego klubu ze względu na jednego zawodnika,że to,że tamto,ale ja nie muszę tutaj nikomu udowadniać ani też wpajać na siłę jaki klub darzę uczuciem i dlaczego,robić sobie śliczne sygnaturki itd.Przeżywałem wspaniałe chwile jako kibic Królewskich,przeżywam je od 5 lat jako kibic Nerrazzurich.I powiem tak: jestem dumny że człowiek który od zawsze był moim idolem,autorytetem i najlepszym wg mnie piłkarzem mógł zagrać w swojej pięknej karierze w tak wspaniałym klubie jak ten.I nie żałuje na prawdę że zakończył z nim swoją przygodę sezon za pózno,bo ten rozdział jaki zapisał Inter w moim życiu nie zmieniłbym ani odrobinę.Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
FoRzA
"When I die, fuck it I wanna go to hell
Cause I'm a piece of shit, it ain't hard to fuckin' tell"
Biggie Smalls
http://uslugiprojektowe.slupsk.pl
http://solid.slupsk.pl
Cause I'm a piece of shit, it ain't hard to fuckin' tell"
Biggie Smalls
http://uslugiprojektowe.slupsk.pl
http://solid.slupsk.pl
-
- Posty: 596
- Rejestracja: 5 mar 2009, 21:14
Odp: przygoda z INTEREM
No właśnie skoro wywlekamy trochę z przeszłości, to dorzucę też 3 słowa od siebie, bo moja przygoda zaczęła się dość irracjonalnie...
Piłkę włoską pokochałem w 1994 roku po tym jak Roberto oczarował świat, wiele nie pamiętam dlaczego kibicowałem Włochom, ale tak właśnie się stało, chociaż radość z gry Bułgarii z Leczkovem, Stoiczkovem i resztą też jest czymś co zapamiętam do końca życia, bo to pierwsze mecze z których pamiętam cokolwiek, mam jakiekolwiek flashbacki:)...
Co do samego Interu, to historia zaczyna się właściwie równocześnie, ponieważ pozycja bramkarza przez długi czas była dla mnie wymarzona, dlatego Pagliuca stał się piłkarzem, którego najlepiej zapamiętał, i parę miesięcy temu wiedziałem już, że istnieje coś takiego jak Internazionale:)... Właściwie przez długi okres kibicowanie Interowi opierało się właśnie o to przywiązanie, do tego piłkarza, potem jednak pamiętam wygranie pucharu UEFA i kiedy mogłem wtedy ich oglądać, wiedziałem, że ten irracjonalizm pozostanie już nie zmienny... Trochę czasu od tego minęło, wiele się zmienia, ale jedyny zespół do którego czują irracjonalny pociąg to Internazionale i tego trzymam się do końca:)
Piłkę włoską pokochałem w 1994 roku po tym jak Roberto oczarował świat, wiele nie pamiętam dlaczego kibicowałem Włochom, ale tak właśnie się stało, chociaż radość z gry Bułgarii z Leczkovem, Stoiczkovem i resztą też jest czymś co zapamiętam do końca życia, bo to pierwsze mecze z których pamiętam cokolwiek, mam jakiekolwiek flashbacki:)...
Co do samego Interu, to historia zaczyna się właściwie równocześnie, ponieważ pozycja bramkarza przez długi czas była dla mnie wymarzona, dlatego Pagliuca stał się piłkarzem, którego najlepiej zapamiętał, i parę miesięcy temu wiedziałem już, że istnieje coś takiego jak Internazionale:)... Właściwie przez długi okres kibicowanie Interowi opierało się właśnie o to przywiązanie, do tego piłkarza, potem jednak pamiętam wygranie pucharu UEFA i kiedy mogłem wtedy ich oglądać, wiedziałem, że ten irracjonalizm pozostanie już nie zmienny... Trochę czasu od tego minęło, wiele się zmienia, ale jedyny zespół do którego czują irracjonalny pociąg to Internazionale i tego trzymam się do końca:)
-
- Posty: 219
- Rejestracja: 19 maja 2010, 11:33
Odp: przygoda z INTEREM
no ciekawe te wasze historie... temat o przedstawianiu sie został zamknięty wiec chociaż to opiszę...
moja przygoda z Interem zaczyna się gdzieś w sezonie 1997/98 kiedy to inter wędrował po puchar UEFA... nie będę ukrywał że to w dużej mierze za sprawą Ronaldo pokochałem ten klub za to będę mu dozgonnie wdzięczny od tamtej pory Inter to dla mnie jedyna drużyna z którą jestem na dobre i na złe... nawet mi się jeden mecz trafił obejrzeć na żywo...przegrany 1-0 Wisła - Inter w Krakowie ale awans był!
ogólnie nigdy żaden klub nie wzbudzał we mnie tylu emocji... nie dostarczał tyle radości i tylu zawodów i z żadnym klubem nigdy nie wytworzyłem takiej chemii
dziękuję
moja przygoda z Interem zaczyna się gdzieś w sezonie 1997/98 kiedy to inter wędrował po puchar UEFA... nie będę ukrywał że to w dużej mierze za sprawą Ronaldo pokochałem ten klub za to będę mu dozgonnie wdzięczny od tamtej pory Inter to dla mnie jedyna drużyna z którą jestem na dobre i na złe... nawet mi się jeden mecz trafił obejrzeć na żywo...przegrany 1-0 Wisła - Inter w Krakowie ale awans był!
ogólnie nigdy żaden klub nie wzbudzał we mnie tylu emocji... nie dostarczał tyle radości i tylu zawodów i z żadnym klubem nigdy nie wytworzyłem takiej chemii
dziękuję
-
- Posty: 129
- Rejestracja: 31 sie 2009, 00:38
Odp: przygoda z INTEREM
Po wygranym meczu z Valencią, zacząłem kibicować Interowi.
Pierwszym ulubionym zawodnikiem Interu był oczywiście Imperator
Lecz dopiero w tamtym roku zarejestrowałem się. Wcześniej portal odwiedzałem jako gość.
Potem ode mnie zaraził się młodszy brat.
Pierwszym ulubionym zawodnikiem Interu był oczywiście Imperator
Lecz dopiero w tamtym roku zarejestrowałem się. Wcześniej portal odwiedzałem jako gość.
Potem ode mnie zaraził się młodszy brat.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 4 wrz 2006, 20:10
Odp: przygoda z INTEREM
Mój początek miłości do niebiesko-czarnych barw jest troche specyfinczny.
Był rok 1999, miałem wtedy raptem 13 lat. Na rynku pojawiła sie w tym czasie fantastyczna jak na tamte warunki gierka czyli Championship Manager 1999. Po krótkim namyśle postanowiłem wybrać ligę włoską i Inter. Wybór nie był przypadkowy, bo patrząc na brak sukcesów (Serie A), po latach upokorzeń postanowiłem przywrócic Interowi chwałę i szacunek. Grając przez kilka lat w tą grę i non stop tą samą drużyną czyli Interem, zmieniając w między czasie tylko wersje gry, postanowiłem się bliżej przyjrzeć Interowi w rzeczywistości. Po obejrzeniu kilku meczów, wiedziałem ze to jest to. Moja miłość trwa do dziś, i doczekałem tych pięknych dni chwały nie tylko w Championship Managerze
Był rok 1999, miałem wtedy raptem 13 lat. Na rynku pojawiła sie w tym czasie fantastyczna jak na tamte warunki gierka czyli Championship Manager 1999. Po krótkim namyśle postanowiłem wybrać ligę włoską i Inter. Wybór nie był przypadkowy, bo patrząc na brak sukcesów (Serie A), po latach upokorzeń postanowiłem przywrócic Interowi chwałę i szacunek. Grając przez kilka lat w tą grę i non stop tą samą drużyną czyli Interem, zmieniając w między czasie tylko wersje gry, postanowiłem się bliżej przyjrzeć Interowi w rzeczywistości. Po obejrzeniu kilku meczów, wiedziałem ze to jest to. Moja miłość trwa do dziś, i doczekałem tych pięknych dni chwały nie tylko w Championship Managerze
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 3 kwie 2009, 17:48
- Lokalizacja: Ostrowiec Św. / Kielce
Odp: przygoda z INTEREM
Moja przygoda zaczęła się od roku 2003, kiedy to mój Ojciec mieszkający na stałe we Włoszech zjechał do Polski, a że interesuje się piłką to tak się złożyło że będąc na obczyźnie najczęściej oglądał mecze Interu i tak się zaczęła jego sympatia, którą mnie później zaraził, oczywiście nie uważam się za jakiegoś mega wielkiego fana Interu, tylko zwykłego fana
-
- Posty: 36
- Rejestracja: 20 sie 2007, 22:14
- Lokalizacja: Poznań DęBieC
Odp: przygoda z INTEREM
moja przygoda z INTEREM zaczela sie w 1998r. jak mialem 8lat... zaczalem grac w playstation w International Superstar Soccer 98 czyli jeden z pierwszych PESów, bardzo podobaly mi sie kolory czarno niebieskie i gralem wiekszosc meczy INTEREM i potem jakos tak zostalo
Ostatnio zmieniony 15 lip 2010, 22:12 przez Jerzolpoznan, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1130
- Rejestracja: 25 sie 2006, 16:34
- Lokalizacja: Świdnica
Odp: przygoda z INTEREM
Nie chce sie czepiac ale Inter to czarno-niebiescy Jak wskazuje na to Nerazzurriszmalo pisze: Mój początek miłości do niebiesko-czarnych barw jest troche specyfinczny.
Był rok 1999, miałem wtedy raptem 13 lat. Na rynku pojawiła sie w tym czasie fantastyczna jak na tamte warunki gierka czyli Championship Manager 1999. Po krótkim namyśle postanowiłem wybrać ligę włoską i Inter. Wybór nie był przypadkowy, bo patrząc na brak sukcesów (Serie A), po latach upokorzeń postanowiłem przywrócic Interowi chwałę i szacunek. Grając przez kilka lat w tą grę i non stop tą samą drużyną czyli Interem, zmieniając w między czasie tylko wersje gry, postanowiłem się bliżej przyjrzeć Interowi w rzeczywistości. Po obejrzeniu kilku meczów, wiedziałem ze to jest to. Moja miłość trwa do dziś, i doczekałem tych pięknych dni chwały nie tylko w Championship Managerze
Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 25 wrz 2006, 14:56
- Lokalizacja: Kotla
- Kontakt:
Odp: przygoda z INTEREM
Hmm... Najwspanialsza przygoda mojego życia zaczęła się 10 lat temu, gdy z zabitej dechami dziury, w której mając 8 lat nie zagrałem ani razu w piłkę, przeniosłem się do większej miejscowości, w której piłka nożna była na początku dziennym. Moja zamiłowanie Interem wzięło się z Bravo Sport, gdzie ujrzawszy artykuł o Interze zainteresowałem się tym klubem nieco bardziej. Nieco, bo wciąż nie oglądałem jego meczów, nie znałem historii, a jedyne o nim informacje napływały do mnie z wspomnianego czasopisma.. Moją uwagę przykuły.. Kolory. Barwy czarna i niebieska zawsze wydawała mi się idealna, tak też uważam do tej pory.
Btw mając w rodzinie dwóch starszych braci Juventinich ciężko być fanem Internazionale
Btw mając w rodzinie dwóch starszych braci Juventinich ciężko być fanem Internazionale
1910, 1920, 1930, 1938, 1940, 1953, 1954, 1963, 1965, 1966, 1971, 1980, 1989, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010
-
- Posty: 1130
- Rejestracja: 25 sie 2006, 16:34
- Lokalizacja: Świdnica
Odp: przygoda z INTEREM
Jedrula tez mam brata Juventiniego Ale jak sie wejdzie do pokoju to widac jakie barwy przewazaja
Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Odp: przygoda z INTEREM
A braciszkowie to konkretnie kibice Juve czy po prostu lubią ale nic specjalnego?
Ostatnio zmieniony 16 lip 2010, 01:01 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
"Gdy padnie tolerancji mur
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
-
- Posty: 14
- Rejestracja: 19 paź 2008, 22:26
- Lokalizacja: Grodzisk Maz.
Odp: przygoda z INTEREM
W mojej okolicy na szczęście nie ma wielu kibiców Juve, moje zamiłowanie do Interu zaczęło się w 1998, gdy miałem 6 lat. Dostałem wtedy koszulkę Interu z R. Baggio na plecach. Tak to zacząłem interesować się tym klubem. Początkowo sprawdzałem wyniki w gazetach, w każdej grze typu FM czy FIFA grałem oczywiście Interem, a gdy miałem już internet, to starałem się śledzić lub oglądać każdy mecz. Ta przygoda trwa do dziś i będzie trwać nadal
-
- Posty: 331
- Rejestracja: 25 wrz 2006, 14:56
- Lokalizacja: Kotla
- Kontakt:
Odp: przygoda z INTEREM
Jeden tylko śledzi ligę, drugi ogląda mecze czasami. Nic specjalnego, ale zawsze jest się z kogo pośmiać.Minister pisze: A braciszkowie to konkretnie kibice Juve czy po prostu lubią ale nic specjalnego?
1910, 1920, 1930, 1938, 1940, 1953, 1954, 1963, 1965, 1966, 1971, 1980, 1989, 2006, 2007, 2008, 2009, 2010
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 25 paź 2009, 13:57
- Lokalizacja: Chrzanów
Odp: przygoda z INTEREM
A wiecie troche wam zazdroszcze . Mam 2 starszych Braci jeden Się INTEResował piłką ( Valencia/ Man Utd) ale sie wyprowadził w koncu chlop 23 lata ... Drugi 18 lat i wgl zero zainteresowania piłka ;/ On tam woli ta pieprzaną formułe 1 i ogolnie motoryzacje XD. Ciezkie takie zycie nie ma sie z kogo posmiac ani nic ale jeden + . Przed sezonem wszyscy sie smiali począwszy od Ojca ( A ty co tak temu Interowi kibicujesz, doczłapią do tej 1/8 i dalej nic ... Ale Mourinho jest prze ( tutaj nastepuje niecenzuralne słowo, dokładnie częsć ciała rózniąca chłopca od dziewczynki zaczynająca sie na ch ) uwielbia tez tego trenera uwaza ze bez sprzecznie jest najlepszym trenerem na świecie... A skończywszy na bracie ( MU jest lepsze czemu temu Interowi tak kibicujesz ). No To sie doigrali Ha Ha Ha
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 18 sty 2009, 14:35
- Lokalizacja: Konin
Odp: przygoda z INTEREM
Ja zacząłem przygode z Interem kiedy dostałem grę FIFA 05 Grał wtedy w Interze Veron, Adriano, Vieri i (chyba dzięki niemu do teraz kibicuje włoskiemu zespołowi) Edgar Davids, pseudo Pitbull. Zawsze kiedy grałem Fife to zawsze Interem z Davidsem
Kiedy odszedł do Totenhamu i Veron też odszedł podejże do Argentyny przyszedł Figo . Tego to wprost uwielbiałem. Figo fago kobieta nago . I przez te 6 lat(we wrzesniu bedzie mały jubileusz:)) zawsze co 2 tyg. oglądałem moich ulubieńców w Lidze Mistrzów(jeszcze wtedy na TVP2 leciało). No i przez te 6 lat nie zawsze było łatwo co powie każdy PRAWDZIWY kibic. Te odpadanie w 1/8, porażka z Liverpoolem i ManU poprostu dobijały na maxa. Ale widocznie te porażki były konieczne, by w poprzednim sezonie zostac najlepszą drużyną na ziemi.
Pozdr.
Kiedy odszedł do Totenhamu i Veron też odszedł podejże do Argentyny przyszedł Figo . Tego to wprost uwielbiałem. Figo fago kobieta nago . I przez te 6 lat(we wrzesniu bedzie mały jubileusz:)) zawsze co 2 tyg. oglądałem moich ulubieńców w Lidze Mistrzów(jeszcze wtedy na TVP2 leciało). No i przez te 6 lat nie zawsze było łatwo co powie każdy PRAWDZIWY kibic. Te odpadanie w 1/8, porażka z Liverpoolem i ManU poprostu dobijały na maxa. Ale widocznie te porażki były konieczne, by w poprzednim sezonie zostac najlepszą drużyną na ziemi.
Pozdr.
-
- Posty: 291
- Rejestracja: 4 lip 2010, 21:01
- Lokalizacja: Giżycko
Odp: przygoda z INTEREM
Ja , podobnie do Ralasa , grajac w fife 05 rozpoczalem przygode z Internazionale. Na poczatku wybralem Arsenal , bo mial 5 gwiazdek , ale po finale ligi mistrzow z 2005 roku , zaciekawilem sie liga wloska . Rozpoczynajac kariere gralem Interem . Pamietam , tez jak ogladalem Inter w telewizji i im kibicowalem . Nie zawsze wygrywali , ale doczekalem sie pieknego roku w ktorym klub z Mediolanu pokazal wszystkim kto tu jest najlepszy.
A tu cos dla fanow fify : http://www.gamezilla.pl/content/ea-potw ... ps3-i-x360
Juz nie moge sie doczekac (sry za offtopic)
A tu cos dla fanow fify : http://www.gamezilla.pl/content/ea-potw ... ps3-i-x360
Juz nie moge sie doczekac (sry za offtopic)
"Zesraj się, a nie daj się!"
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 1 lut 2010, 21:55
Odp: przygoda z INTEREM
Witam. Moja przygoda z Interem jak praktycznie u wiekszości z nas zaczeła sie po pamiętnym meczu w półfinale CL z Milanem po którym zostaliśmy wyeliminowani, w tamtym czasie wiedzialem co to za klub Internazionale ale nie bylem jego wielkim fanem lecz odpowiedniejsze by wtedy bylo okreslenie sympatyk. I sam nie wiem dlaczego po tym meczu stałem sie fanem Interu już na dobre. Może na przekór kolegom milanistom ktorych mam od groma, a może to gdy na koniec kamery pokazaly placzacego Zanettiego. Pewnie po trochu jednego i drugiego. Pozdrawiam.
-
- Posty: 610
- Rejestracja: 27 kwie 2004, 13:20
- Lokalizacja: Bytom
Odp: przygoda z INTEREM
Skąd takie wnioski? Ja mam raczej inne odczucia co do momentu w którym większość z nas zaczęła przygodę z Interem, wystarczy poczytać trochę ten temat.LaBeneamata pisze: Witam. Moja przygoda z Interem jak praktycznie u wiekszości z nas zaczeła sie po pamiętnym meczu w półfinale CL z Milanem
"lepiej milczeć i wyglądać jak idiota, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości"
-
- Posty: 54
- Rejestracja: 1 lut 2010, 21:55
Odp: przygoda z INTEREM
Moze to zle ujołem z tego co zauwazylem wiekszosc zaczela kibicowac duzo wczesniej min. od zwyciestwa w P.UEFA i przejscia do nas Ronaldo. Mniej wiecej dla mnie tamten mecz byl przełomowy. Prosze o wyrozumiałośc
-
- Posty: 414
- Rejestracja: 19 sie 2008, 11:46
- Lokalizacja: Gdynia
Odp: przygoda z INTEREM
Ja od zawsze kochałem piłkę i od razu, nie wiem dlaczego, pokochałem włoską piłkę. Jak byłem dzieciakiem byłem za reprezentacją Włoch i za włoskimi klubami. LM była pokazywana na TVP i zawsze wspierałem kluby z półwyspu Apenińskiego. Najczęściej pokazywali Juventus i można rzec że byłem wtedy ich kibicem, serio. Plakat Edgara Davidsa w koszulce Juve wisiał u mnie w pokoju kilka lat Kiedy w mym życiu pojawiło się stałe łączę, zacząłem pogłębiać swoje zainteresowanie Serie A. Zawsze miałem też taką manierę, że wspierałem zespoły słabsze od tych największych gigantów. Inter zawsze był za plecami Milanu i Juve więc zainteresowałem się tym klubem. Podobała mi się bardzo nazwa i barwy no i mieli w składzie wielu świetnych piłkarzy. Od tego zainteresowania doszło do miłości. Forza Inter
"Nie możesz płakać po meczu, jeśli musisz to zrobić, zrób to na boisku. Tam trzeba zostawić wszystko, co masz. Musisz zakończyć mecz ze świadomością, że zrobiłeś wszystko." Jose Mourinho
-
- Posty: 866
- Rejestracja: 18 sie 2009, 12:16
Re: Odp: przygoda z INTEREM
Bardzo podobnie. Kibicuje Interowi też gdzieś od 1999, tak już świadomie .Matios pisze:Moja przygoda z Interem zaczela sie okolo 10 lat temu. Byl malym brzdącem, który był pod wrazeniem gry najlepszego piłkarza świata tamtego okresu czyli Ronaldo. I tak zaczalem interesowac sie meczami Interu, potem Ronaldo odszedł, ale milosc do klubu pozostała
Piłką zainteresował mnie Ojciec. Ronaldo znam tak gdzieś tak od 1997, z magazynow CL (chyba gdzies je mam ) czy brawo sport , to juz potem i naklejek Panini hah i koszulek, każdy był Ronaldo. Potem MŚ 98, dramat w finale, duże przeżycie. Pamiętam, że oglądałem finał, wczesniej, w uefa, z Lazio... 3-0 . Oglądałem chyba bardziej ze względu ina R9, ale pamiętam to. Przełomowy moment - mecze z Realem w CL, z których były transmisje w publicznej. Chyba tam była porażka w pierwszym meczu, a w drugim 3-1 dla nas! https://youtu.be/KSlVc3FWhRw (skrót gdyby ktoś chciał) po jednym z najlepszych meczów jakie widziałem! I już nie Ronaldo, ( w tamtym spotkaniu bohaterem został Roberto Baggio ).
Po prostu ta czarno niebieska koszulka... ona przyciąga. Nie wiem jak to wytłumaczyć?, ale wam co będe tłumaczył. Sami wiecie jak jest
Re: przygoda z INTEREM
Witam was.
Czytam o waszych przygodach z Interem i widzę, że jestem tu weteranem. Moja przygoda z Interem zaczęła się w roku 1990 na Mundialu we Włoszech jako mały dzieciak oglądałem swój pierwszy mundial. Od razu spodobał mi się jaskrawy strój Zengi i to, że nie wpuszczał bramek aż do półfinału i tak zacząłem kibicować Italii a po mistrzostwach interesując się Walterem dotarłem do Interu.
Grali wtedy u nas Klinsmann, Brehme i Mattheus. W latach 90 dwukrotnie świętowałem Puchar Uefa. Płakałem kiedy cholerny Marc Wilmots trafił w finale i Schalke fartownie nas ograło będąc słabsze.
Pamiętam taki sezon, który Inter skończył na bodaj 13 miejscu, mocno to odchorowałem. To były lata 90. Potem pojawiali się Zamorano i Djorkaeff i Javier oczywiście. Z czasem Bobo Vieri i Ronaldo.
Nie było internetu, z zapartym tchem walczyłem z telegazetą żeby sprawdzić jak grał Inter, więc wyobraźcie sobie co czułem kiedy mogłem ich zobaczyć w telewizji, w Finale pucharu Uefa, tak to nie było opcji gdzie. Albo te oczekiwanie kiedy tata wróci w poniedziałek z pracy i da przeczytać sport, żeby zobaczyć jak grali i kto strzelił (jeszcze przed czasami telegazety).
Myślałem wtedy, że jestem jedynym kibicem Interu w Polsce. Następnego poznałem dopiero ok 2004 roku.
W 1999 (o ile się nie mylę) byłem na Śląskim i miedzy kibicami Ruchu Chorzów klnących na makaroniarzy patrzyłem jak Recoba, Keane i Hakan Sukur odprawiają niebieskich z kwitkiem.
Teraz mam wielkie marzenie zawitać na Giuseppe Meazza na meczu i bardzo liczę, że uda mi się już w tym sezonie.
Kawał dobrej historii.
Pozdrawiam
Czytam o waszych przygodach z Interem i widzę, że jestem tu weteranem. Moja przygoda z Interem zaczęła się w roku 1990 na Mundialu we Włoszech jako mały dzieciak oglądałem swój pierwszy mundial. Od razu spodobał mi się jaskrawy strój Zengi i to, że nie wpuszczał bramek aż do półfinału i tak zacząłem kibicować Italii a po mistrzostwach interesując się Walterem dotarłem do Interu.
Grali wtedy u nas Klinsmann, Brehme i Mattheus. W latach 90 dwukrotnie świętowałem Puchar Uefa. Płakałem kiedy cholerny Marc Wilmots trafił w finale i Schalke fartownie nas ograło będąc słabsze.
Pamiętam taki sezon, który Inter skończył na bodaj 13 miejscu, mocno to odchorowałem. To były lata 90. Potem pojawiali się Zamorano i Djorkaeff i Javier oczywiście. Z czasem Bobo Vieri i Ronaldo.
Nie było internetu, z zapartym tchem walczyłem z telegazetą żeby sprawdzić jak grał Inter, więc wyobraźcie sobie co czułem kiedy mogłem ich zobaczyć w telewizji, w Finale pucharu Uefa, tak to nie było opcji gdzie. Albo te oczekiwanie kiedy tata wróci w poniedziałek z pracy i da przeczytać sport, żeby zobaczyć jak grali i kto strzelił (jeszcze przed czasami telegazety).
Myślałem wtedy, że jestem jedynym kibicem Interu w Polsce. Następnego poznałem dopiero ok 2004 roku.
W 1999 (o ile się nie mylę) byłem na Śląskim i miedzy kibicami Ruchu Chorzów klnących na makaroniarzy patrzyłem jak Recoba, Keane i Hakan Sukur odprawiają niebieskich z kwitkiem.
Teraz mam wielkie marzenie zawitać na Giuseppe Meazza na meczu i bardzo liczę, że uda mi się już w tym sezonie.
Kawał dobrej historii.
Pozdrawiam