maverik pisze: ↑27 sty 2020, 06:12
Ja powiem tak. Sarri nie będzie tak punktował, nie będzie tak cyniczny jak Allegri bo jest słabszym trenerem. Jestem o tym przekonany. Tutaj każdy ma przed oczami Juventus z ostatnich lat, ale tego Juventusu już nie ma. Juventus dalej jest mocny, ale nie tak mocny jak wcześniej.
Problem w tym, że tabela i ilość punktów przeczą tej teorii. Takie mecze jak wczoraj przytrafiały się również Juventusowi Allegrego. Porażka z Milanem po golu Locatellego, przegrana na własnym boisku z Lazio czy też porażka z Napoli po golu KK w kluczowym momencie sezonu, już to widzieliśmy. Jedyna różnica jaką można w 100% zaobserwować to słabsza defensywa, co związane jest z nieobecnością Chielliniego. Juve straciło kilka głupich goli z powodu słabszej obrony, co z Chiellinim na boisku nie miałoby miejsca. Tutaj można szukać jakichś ewentualnych różnic. Juventus jak punktował po gówno grze, tak dalej to robi. Dopiero co zakończyli serię 5 zwycięstw z rzędu w lidze.
Żebym został dobrze zrozumiany, również uważam , że mamy REALNE szanse na scudetto i to nawet nie oglądając się na Juve. Ale są 3 konkretne warunki:
- poprawa gry defensywnej,bo tracimy gole w spósób tragikomiczny, a niestety nie w każdym meczu jesteśmy wstanie mieć to minimum 2-0 , gdyż jak wiemy wynik 1-0 na tym etapie jest dla nas nie do dowiezienia xD
- kontuzję muszą nam chociaż w minimalny stopnia odpuścić. Wiadomo, że nigdy nie jest tak , że wszyscy są zdrowi, ale chcąc wygrać scudetto ludzie pokroju Gagliardiniego czy Valero nie mają prawa grać regularnie.
- wygrać w Turynie co chyba jest oczywiste dla wszystkich.
Co do nowych graczy czyli Mosesa, Younga, Eriksena i potencjalnie Giroud, to nawet jeśli będą gotowi na 100 % dopiero od marca, to będą gigantycznymi wzmocnieniami.
Czy to wszystko jest science fiction? Moim zdaniem absolutnie nie. Ale zamiast oglądać się na Juve, zacznijmy od siebie. Musi powrócić skupienie jakie było na jesieni, przestańmy tracić gole w tak kardynalny sposób i zobaczmy jak szybko nowi gracze będą wstanie odcisnąć swoje piętno na drużynie.