Od czasu odejścia Mourinho Inter jest jak Syzyf. Toczy mozolnie swój kamień pod górę i gry wydaje się, że wreszcie osiąga szczyt, to nagle wydarza się jakieś potknięcie które niszczy wszystko jak domek z kart i Inter stacza się znów na dno. Tak było za Stramy, Mancniego, Pioliego i już nie mam złudzeń, że za Spala będzie inaczej. Jest mi wstyd, że jak młody dzieciak dałem się nabrać na Wielki Inter Spalettiego. Bo im bardziej wierzysz w Inter tym większe przeżywasz rozczarowanie.
Odnośnie wczorajszego meczu muszę napisać, że najlepszy z najgorszych był chyba Yuto Nagatomo... więc najwyższa pora gasić światło.
1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
-
- Posty: 1143
- Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:22
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Dokładnie. Odklepać mecz z lacio i kończymy ten cyrk. Transfery? Opiszcie, kiedy ostatnie styczniowe transfery pomogły nam ugrać awans do ligi mistrzów gdy Inter był w kryzysie?
-
- Posty: 2506
- Rejestracja: 18 sty 2004, 13:12
- Lokalizacja: Lublin
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Poziom polskiej 2 ligi, Milan jest przegównem,a my się poziomem do tego gówna dostosowaliśmy. Dodatkowo dobijał mnie komentarz dwóch imbecyli.
-
- Posty: 1709
- Rejestracja: 19 wrz 2006, 13:21
- Lokalizacja: PiekaRy Śl./ChoRzów
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Ranocchia mylony z Romagniolim i te nawiązania Kołtonia do ligi polskiej i repry...Ljarro pisze:Dodatkowo dobijał mnie komentarz dwóch imbecyli.
-
- Posty: 3346
- Rejestracja: 16 sty 2004, 23:01
- Lokalizacja: Loża Szyderców
- Kontakt:
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Przegrać z tak beznadziejnym Milanem, którego poziom jest poniżej orlikowego to jest jakiś koszmar. Wolałbym byśmy odpadli z Pordenone, tamci walczyli i zasługiwali bardziej na awans, aniżeli my, już nie wspominając o Milanie.
Nadmuchany do granic możliwości niczym baranie jajca balonik pt. "Wielki Inter wraca" pękł jeszcze przed końcem roku. Jakie to typowe w ostatnich latach.
Nadmuchany do granic możliwości niczym baranie jajca balonik pt. "Wielki Inter wraca" pękł jeszcze przed końcem roku. Jakie to typowe w ostatnich latach.
-
- Posty: 517
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Indywidualnie:
Handanovic - na minus, niepewnie wczoraj, bramka Cutrone do wyjęcia mimo, że strzał był z bliska.
Cancelo - dobry występ, niezłe rzuty wolne, rajdy udane, zwody, zaskakująco dobrze kolejny raz na prawej obronie.
Ranocchia - opluwany przez wszystkich Andrea pokazał wczoraj więcej ognia i agresji niż cała ofensywna święta czwórca. Kolejny bezbłędny występ, dobra gra na wyprzedzenie.
Skriniar - 120 pewnej gry, ale bramka w głównej mierze na jego konto.
Nagatomo - patrząc na to, jak radzi sobie z Suso, który zawsze nas nękał, jak odpowiedzialnie wyciągnął wnioski z ostatnich derbów, na jego zadziorność w obronie oraz wspominając wcześniejsze występy zastanawiam się, po co było to całe Santonowanie?!
Vecino - najlepszy na boisku spoza formacji obronnej, próbował na jeden kontakt, dużo odbiorów, 2 rajdy z czego jeden kapitalny.
Gaglia - niepewny, nie dający nic ekstra, a przy strzale, który umożliwił mu Icardi zabierał się do tego jak pies do jeża.
Joao Mario - tragedia. Wolny z piłka, wolny bez piłki i oczywiście koncertowe zmarnowanie piłki na 5 metrze. Dobra długa piłka do Icardiego w drugiej połowie i to tyle jak na 70 minut występu.
Brozovic - równie źle, każdy kontakt z piłką strata, jedna dobra uliczka do Perisica.
Borja Valero - w ofensywie nie dał nic, a w defensywie dwa razy irytująca próba odbioru "na raz".
Candreva - najlepiej z ofensywnych graczy, ale i tak bardzo słabo, celność wrzutek poniżej skali.
Perisic - nie wiem, czy nie najgorszy na boisku, niczego od siebie nie dał, straty na 40 metrze, do tego egoistyczne zachowanie przy najlepszej okazji gdy mógł wyłożyć piłkę Icardiemu lub Candrevie.
Icardi - myślami chyba przy choince i Wandzie, źle w kluczowych momentach, oprócz biegania i przytomnego zgrania do Joao Mario nie ma za co pochwalić.
Eder - po raz kolejny ostatni raz realizator pokazuje go z bliska w momencie wejścia na boisko.
Teraz kilka niezbyt wygodnych faktów:
Przegrywamy mecz z 11 drużyną w tabeli pogrążoną w ostrym kryzysie, z uczącym się trenerem i półamatorem na bramce.
Przegrywamy 3 mecz z rzędu, a w 5 z rzędu nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w wymiarze 90-minutowym.
A teraz najlepsze - przez ostatnie 510 minut gry strzeliliśmy 1 (słownie jedną) bramkę.
Handanovic - na minus, niepewnie wczoraj, bramka Cutrone do wyjęcia mimo, że strzał był z bliska.
Cancelo - dobry występ, niezłe rzuty wolne, rajdy udane, zwody, zaskakująco dobrze kolejny raz na prawej obronie.
Ranocchia - opluwany przez wszystkich Andrea pokazał wczoraj więcej ognia i agresji niż cała ofensywna święta czwórca. Kolejny bezbłędny występ, dobra gra na wyprzedzenie.
Skriniar - 120 pewnej gry, ale bramka w głównej mierze na jego konto.
Nagatomo - patrząc na to, jak radzi sobie z Suso, który zawsze nas nękał, jak odpowiedzialnie wyciągnął wnioski z ostatnich derbów, na jego zadziorność w obronie oraz wspominając wcześniejsze występy zastanawiam się, po co było to całe Santonowanie?!
Vecino - najlepszy na boisku spoza formacji obronnej, próbował na jeden kontakt, dużo odbiorów, 2 rajdy z czego jeden kapitalny.
Gaglia - niepewny, nie dający nic ekstra, a przy strzale, który umożliwił mu Icardi zabierał się do tego jak pies do jeża.
Joao Mario - tragedia. Wolny z piłka, wolny bez piłki i oczywiście koncertowe zmarnowanie piłki na 5 metrze. Dobra długa piłka do Icardiego w drugiej połowie i to tyle jak na 70 minut występu.
Brozovic - równie źle, każdy kontakt z piłką strata, jedna dobra uliczka do Perisica.
Borja Valero - w ofensywie nie dał nic, a w defensywie dwa razy irytująca próba odbioru "na raz".
Candreva - najlepiej z ofensywnych graczy, ale i tak bardzo słabo, celność wrzutek poniżej skali.
Perisic - nie wiem, czy nie najgorszy na boisku, niczego od siebie nie dał, straty na 40 metrze, do tego egoistyczne zachowanie przy najlepszej okazji gdy mógł wyłożyć piłkę Icardiemu lub Candrevie.
Icardi - myślami chyba przy choince i Wandzie, źle w kluczowych momentach, oprócz biegania i przytomnego zgrania do Joao Mario nie ma za co pochwalić.
Eder - po raz kolejny ostatni raz realizator pokazuje go z bliska w momencie wejścia na boisko.
Teraz kilka niezbyt wygodnych faktów:
Przegrywamy mecz z 11 drużyną w tabeli pogrążoną w ostrym kryzysie, z uczącym się trenerem i półamatorem na bramce.
Przegrywamy 3 mecz z rzędu, a w 5 z rzędu nie potrafimy przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść w wymiarze 90-minutowym.
A teraz najlepsze - przez ostatnie 510 minut gry strzeliliśmy 1 (słownie jedną) bramkę.
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 16 mar 2010, 22:48
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Żal był patrzeć na wczorajsze nasze dokonania. Nawet Boja z ławki nie dodał nic jakości...
-
- Posty: 38
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Co się dziwić, grają tak samo od początku sezonu, piła skrzydłem i wrzuta. Jakoś to szło, ale już wszyscy się połapali, że tylko to potrafi ten zespół, bo środkiem nic nie gramy.
-
- Posty: 1459
- Rejestracja: 29 sie 2006, 19:53
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Jeśli drużyna nagle zaczyna regularnie przegrywać, a jakość gry spada o kilka poziomów, to tej drużyny tak na prawdę nie było. Po prostu zwyżka formy, lepszy okres i tyle. Zresztą forma Interu zależy tak na prawdę od 3-4 piłkarzy. Spalletti chyba także nie ma już pomysłu. Zero entuzjazmu, spuszczona głowa, zakłopotana twarz itp. Zupełnie inny człowiek.
-
- Posty: 2589
- Rejestracja: 7 gru 2006, 22:35
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: 1/4 Coppa Italia: Milan - Inter
Zapomniałeś o Barbosie za 25 mln euro. Fassone i Mirabelli w Milanie na podobnych gówniaków wydali ponad 200 milionów, choć to marne pocieszenie.mio85 pisze: Chyba najmniej winny jest tu Spalletti skoro jokerami na ławce rezerwowych są takie gwiazdy jak Eder, czy Joao Mario.Gdyby do tego duetu dorzucić Kondogbię mamy 88 melonów euro na stole i pytanie: czy ktoś potrafił gorzej wydać taką górę pieniędzy!
Spalletti to dobry trener, ale jednak nie cudotwórca. To, że Joao Mario z 6 metrów kropnął w bramkarza oczywiście nie jest winą sztabu trenerskiego, ale powtarzanie w ofensywie cały czas tych samych schematów i kompletny brak pomysłu, brak zaangażowania (w derbach!!) niektórych gwiazdeczek oraz brak sił w okolicach 70 minuty - już tak.
Nienawiścią bije każdy mur, każdy kąt,
za daleko stąd
do gór złotych,
tu najłatwiej nocą poczuć ból i kłopoty,
Co za ludzie mordują się dla paru złotych?!
Krew solą tej ziemi,
w smutku pogrążeni tracą Bliskich, by za późno Ich docenić...
za daleko stąd
do gór złotych,
tu najłatwiej nocą poczuć ból i kłopoty,
Co za ludzie mordują się dla paru złotych?!
Krew solą tej ziemi,
w smutku pogrążeni tracą Bliskich, by za późno Ich docenić...