Centralne Forum Kibiców Interu

Sobota 20:45

Jako że ostatnio, gdy zakładałem temat meczowy wygraliśmy to może teraz dla odmiany również wygramy. Roma gra z Milanem, Lazio jedzie do Sassuolo - któreś z nich może zgubi punkty a musimy w końcu odbić się od dna.

Teoretycznie jest to idealny moment na odbicie się - powinien wrócić Icardi i Perisić, Rafinha może w końcu zagrać w podstawie, a my gramy z ostatnim zespołem w tabeli. Wydaje mi się też, że Spalletti może zagrać trochę odważniej - bo jak nie teraz to kiedy? A jak już zagramy odważniej to wygramy i może wtedy trener przejrzy na oczy, że środek Valero - Vecino - Gagliardini w obecnej formie to niezbyt dobry pomysł.

Mój typ: 3:1 dla Interu.

Nasza walka o TOP4 zakończyła się w Genui.Przy kalendarzu jaki mamy nie ma absolutnie żadnych szans na LM w przyszłym sezonie chyba,że ktoś wierzy w pokonanie Atalanty,Torino,Sampy i Lazio na wyjazdach lub Napoli i juve u siebie,oraz milanu w derbach.Jeśli ktoś taki istnieje to pozdrawiam serdecznie.

Mowilem przed runda rewanzowa, ze mamy najgorszy terminarz bo mamy na wyjazdach zespoly ktore podal klinsi, a granie z juventusem I z napoli u siebie to niewielka przewaga, bo jestesmy po prostu slabsi. Male szanse nawywalczenie awansu. Bardzo male

Klinsi64 pisze:Nasza walka o TOP4 zakończyła się w Genui.

Myślę, że nawet kilka kolejek wcześniej. Po meczu z Romą mieliśmy do zgarnięcia 15 punktów, minimum 13. Choć cuda podobno się zdarzają to zwyczajnie w ten w wykonaniu Interu nie wierzę.

Ostre obicie Benevento to oczywiście obowiązek, ale o ewentualnym "odbiciu się" będzie można mówić jeśli wygrają mecz derbowy. To jedyna nadzieja na jakąkolwiek zmianę, ale żadne argumenty w tym momencie za nami nie przemawiają.

To jest piłka nożna - walka się nie zakończyła, póki jest realna szansa. Choć nie dziwię się co niektórym że tak uważają.

Kiedyś w końcu muszą się przełamać, argument nr 1, kolejny argument wracają Perisić i Icardi, może w końcu Rafinha zagra od początku - teraz albo nigdy.

Choć z drugiej strony powrót Perisicia to zapewne ławka dla Karamoha.

niestety ale powrot Icardiego wcale nie jest pewny

Terminarz mieliśmy dobry, teraz już nie mamy. Do końca sezonu 13 meczów, z czego 7 bardzo trudnych.

Odniosę się tylko do meczu.
Benevento jest słabe, niezdyscyplinowane taktycznie, gra nieodpowiedzialnie i jest właściwie bez szans na utrzymanie.
Ale czy to wystarczy, czy damy radę??

Pozdr.

Niestety, ale tak jak wspomniał Klinsi, terminarz mamy zajebiście trudny. To już tradycja, że w tym momencie oglądamy się za siebie i widzimy np 1-1 z Crotone u siebie(kryminał), 1-1 ze Spal(następny), to są te punkciki, których Inter nie miał prawa stracić. Z Genuą remis był w zasięgu, ale wjebaliśmy sobie sami gola - aż ciężko skomentować.

Mecz z czarownicami jest jednak dla mnie trochę inny. 3 grudnia Bignoli wbił Milanowi gola w ostatniej akcji meczu, a my wygraliśmy 5-0. Perisic nabijał się z milanistów, strzelił 3 gole i od tego momentu zapomniał jak się gra w piłkę nożną. Cały Inter zapomniał.
Z sobie niewiadomego powodu liczę, że w sobotę z wspomnianymi czarownicami się odczarujemy i zaczniemy grać na miarę top 4. Tylko to mi zostało.

Liczę też na powrót właśnie Perisicia i jego odblokowanie, które jest bardzo ważne. Nie oszukujmy się, bez Perka w formie nie mamy szans na nic. Liczę też, że wreszcie wróci Icardi i strzelimy więcej niż jedną bramkę w meczu.
Mecz z Benevento jest idealny na przełamanie się mentalnie. To tak na prawdę ostatnia na to okazja. Dobrze wiem, że kto jak nie Inter potrafi spierdolić taką szansę, ale liczę na tę jaśniejszą stronę szaleństwa tego klubu.

Żeby była mowa o top 4 nie wystarczy jednak przełamanie z Benevento. Coś z Milanem i Napoli też trzeba ugrać.

W ostatnich 10 spotkaniach wygrali trzy razy więcej spotkań od Interu
https://www.flashscore.pl/mecz/E1kUo72D ... overall;10
Dobrze że gramy u siebie bo na wyjeździe była by pewna jedyneczka. Ale mecz obejrzę, żeby zobaczyć jak Gilherme gnoi Ranocchie.

Mówicie o tym Benevento z którym ledwo zgarneliśmy 3pkt na jesieni gdzie graliśmy kosmos w porównaniu do teraz? o tych czarownicach które długo utrzmywało korzystny wynik w Turynie z Juve? I czy to to samo Benevento które pokonało Sampdorię i ostatnio Crotone z którym zremisowaliśmy grając padakę?!

OK, Dla mnie ten mecz to nie będzie klepanie ogórków, jeśli w sobotę nie wzniesiemy się na wyżyny obecnych możliwości przepowiadam wsytd i rozpacz.

Zgodzę się też z miniu86, że widzę szansę na poprawę ale tylko wtedy jeśli się po tych czarownicach przejedziemy z 3/4-0 i pokażemy naprawdę dobry kawał futbolu.

Klinsi64 pisze:Nasza walka o TOP4 zakończyła się w Genui.Przy kalendarzu jaki mamy nie ma absolutnie żadnych szans na LM w przyszłym sezonie chyba,że ktoś wierzy w pokonanie Atalanty,Torino,Sampy i Lazio na wyjazdach lub Napoli i juve u siebie,oraz milanu w derbach.Jeśli ktoś taki istnieje to pozdrawiam serdecznie.

W tym miejscu z ciężkim bólem serca muszę napisać: AMEN, ŚWIĘTE SŁOWA.

Benevento to najgorszy z możliwych rywali na dzień dzisiejszy. W ostatniej kolejce wygrali z Crotone grając do końca i strzelając w ostatnich minutach. Oglądałem mecz z Roma na Olimpico i zagrali z wielką odwagą i chęcią zrobienia czegoś wielkiego. Na dzień dzisiejszy tak zmotywowany i grający bez skrupułów zespół powinien być wystarczająca bronią na Inter. Jeżeli wygramy z nimi to będzie oznaczać, że wróciło przynajmniej zaangażowanie w jakims stopniu.

Nie kumam jak ktoś może pisać o przeciwnikach jako ogórkach, skoro od 10-11? kolejek to my jesteśmy pieprzonymi ogórkami dla każdego z tej ligi. Biorąc pod uwagę ostatnich 10 meczów jesteśmy 6 najgorsza drużyną w SerieA!

Zagrajmy wreszcie jakiś mecz odważniej, bo aż w oczy razi gdy każda nasza akcja opiera się na 3-4 atakujących, którym dodatkowo od kilku ładnych kolejek nic nie wychodzi. Najlepsze jest to, że nasza zapobiegawczosc w tyłach też gówno daje i co mecz tracimy jakieś kompromitujące bramki.

Betonowych kompromitacji się nie zmienia.

Podpisuję się rękoma i nogami pod postami 2 Panów wyżej. Nadzieja o LM już wygasła, ale jeśli betoniara da w końcu Rafinie od 1 minuty, karamoha za candreve od 1 minuty to może wygramy chociaż z Benevento bo reszta ekip jest w tym momencie poza naszym zasięgiem. Niestety mam wrażenie, że wygrana z Bolonią była tylko wypadkiem przy pracy, a zawdzięczamy ją dwóm Panom R i K, którzy pokazali kawałek gry kombinacyjnej.

Kibice są rozczarowani, wściekli, źli. A jednak wydaje się, że ten mecz wygramy.

Nawet w tej formie powinniśmy ich "klepnąć"o wygraną jestem spokojny w końcu nie bez powodu mają tyle punktów ile mają i zajmują miejsce ostatnie.

Ja cały czas wierze,że w końcu wezmą się w garść i się zepną a to 5 miejsce podziała na nich mobilizująco i będą chcieli wrócić na 4 pozycje.Później derby,mecz inny niż wszystkie,ewentualna wygrana może znowu dodać im wiary w siebie i dać kopa.Zostało jeszcze troche spotkań,nie takie rzeczy się działy w piłce.

Będzie ciężko, ale gramy u siebie z najgorszym zespołem ligi - nie powtórzymy kompromitacji Milanu i zgarniemy te 3 punkty. Liczę na przełamanie Icardiego, z pewnością jest głodny gry i bramek. Nie ma co pisać jak ważny jest ten mecz z psychologicznego punktu widzenia, bo wszyscy to wiedzą. 3 punkty to obowiązek Łysego i tej zbieraniny kopaczy.

Dramat, Dramat KURWA DRAMAT
Zobaczyłem do końca i brak mi słów

Ostatnie 10 spotkań Interu Z: 2 R: 5 P: 3 gole: 9:11 11 punktów czyli 1,1 pkt na mecz - szału nie ma

Po pierwszych 25 minutach było dla mnie jasne, że trzy punkty dać nam może jedynie przypadek, fura szczęścia, sędzia lub stały fragment gry czyli Skriniar bądź Ranocchia.

Gra Interu to wstyd i kryminał. Może za wyłączeniem obrony, ale już Handanovic kilka razy mnie zirytował. Ledwo, ledwo wygrana statystyka posiadania piłki, tylko 8 strzałów przy 10 beniaminka z Benevento. Dramat. Zawodnicy odpowiedzialni za ofensywę wyjechali na wakacje i nie wiadomo kiedy wrócą.

W derbach naturalnym faworytem jest dla mnie Milan, który gra obecnie z zajebistą ambicją.

Kolejny katastrofalny mecz za nami. Nie widać żadnej poprawy w grze i nawet nasza ostania nadzieja na lepsze jutro czyli Rafinha zagrał dzisiaj ,,na poziomie" reszty kolegów. Przez większość tego meczu miałem wrażenie że ten mecz to sabotaż wymierzony w osobę trenera. Ale udało się wygrać i już sam nie wiem czy te kopacze nie potrafią czy nie chcą czy się boją grać. Skriniar i Ranocchia odrobili punkty stracone w Genoi. Ale tylko dzięki stałym fragmentom gry udało się strzelić gole. Zero wykreowanych sytuacji z gry u siebie z Benevento. Benevento!

Ehh... Ranocchia... Szkoda, że tak się to potoczyło w jego przypadku...
Gol i już sama asysta Cancelo palce lizać, ale to co Rano zrobił za interwencję leżąc cudo.
Gdyby nie ta jego psychika... Jakiś sentyment do niego mam do tego widać, jak bardzo jemu zależy na Interze, pomimo, że już tyle razy był wyszydzany przez kibiców...

Co do meczu to wydrukowany przez sędziego. Byłoby 0-1 i po ptakach. No ale nie ma co narzekać niby...

P.s.
Brozovic dostał przepiękne przywitanie;)

P.s.2
Rafiniha był... i się zmył

"W tym tygodniu widziałem coś innego. Poszukiwanie nowych rozwiązań i branie na siebie odpowiedzialności.Dzisiaj rano widziałem, jak pracują we właściwy sposób."

Brak mi słów... jesteśmy żałośni w ofensywie ! Te zwycięstwo z ogórami do kwadratu to był mus, a styl w jakim to zrobiliśmy...

Pewności siebie nie buduje się na meczach z takimi ogórkami tylko w wielkich meczach. Dziś cel został zrealizowany, a mecz z Milanem musimy wygrać i wcale nie dlatego, żeby zachować szanse na LM.

Cancelo ma doskonałe stałe fragmenty, ale jest mega nieodpowiedzialny jak na obrońce. Wdaje się w głupie dryblingi na własnej połowie boiska, na razie nie cierpimy z tego powodu, ale kiedyś przez to możemy stracić bramkę.

O Perisiciu mogę powiedzieć, że zagrał lepiej niż w poprzednich meczach, ale nie oznacza to, że zagrał dobrze.

Tęsknie za Icardim.

Rafinha zobaczył co to znaczy gra przeciwko dobrze zdyscyplinowanemu zespołowi i już tak dobrze nie wypadł.

Candreva wyglądał najlepiej po 2 bramce, ale to niczego nie zmienia. Dużo bardziej jestem spokojny o Perisicia na derby.

Skład na derby będzie niewiadomą, bo nie wiadomo czy posadzenie Valero to chwila przerwy dla niego czy świadomy ruch, no i ciekawe czy do 11 wrócą Miranda i Icardi

Oczy bolały od patrzenia na naszą grę, w meczu widziałem trzy plusy:

1. Wygwizdanie drużyny po 1 połowie
2. Wygwizdanie Antonio "wrzutki" Candrevy po pięćdziesiątym krosie
3. Przywitanie Brozovica na murawie

Perisic wyglądał jakby się obudził po ciężkim melanżu, Candreva jak zwykle co piłka to wrzutka, Gagliardini DRAMAT, Rafinha nie widoczny, ale w sumie miał za partnera w pomocy Gagliardiniego i Vecino to nie dziwne, że nawet nie miał z kim rozegrać jakoś na szybkości akcji (a do tego nadaje się tylko Karamoh )

Oczy bolały od samego oglądania, najbardziej smutne jest to, że nawet Rafinia dostosował się do poziomu gry reszty zespołu, Rano klasycznie odjebał, czytaj sprokurował jedenstkę.....Jedyne plusy to Skriniar, Cancelo i może jeszcze Karamoh, na Milan to za mało

Najważniejsze jednak, że wygraliśmy więc katastrofy nie było, ale poziom gry kto oglądał ten wie....

Czy tylko ja, abstrahując od kupy, jaką fraliśmy, nie widziałem tam karnego? Przecież ordynarne wypuszczenie piłki na 6 metrów do przodu przez gracza Benevento pozwalało sądzić, że w momencie kontaktu z Ranocchia nie był zawodnikiem przy piłce. Kopnę piłkę w pole karne, potem wbiegnie i poszukam karnego. Wg mnie arbiter też tak to widział i dlatego nie korzystał z VAR.

Druga sprawa. Ppdobal mi się wczoraj... Candreva. Po wejściu Karamoha i przesunięciu się do środka. Od razu poskutkowało to groźnym strzale z 20 metra i dwoma niesygnalizowanymi piłkami prostopadłymi i, co najważniejsze, nie miał jak wrzucać.

Szacunek dla Ranocchi. Interwencja w parterze niebezpieczna, ale nie zawahał się. Podobało mi się, że pomimo, skainad zazwyczaj słusznej, krytyki i często przesadnego szyderstwa, okazał szczerą radość po bramce, nie strzelał fochów i nie ironizował, tylko zadedykował bramkę kibicom.

Gaglia tragedia. W derbach nie ma prawa grać od początku.