GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Tutaj sobie rozmawiamy na temat nadchodzącego i ostatniego meczu Nerazzurrich
Jaszczu91
Posty: 1735
Rejestracja: 18 maja 2008, 17:57

Re: GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Post autor: Jaszczu91 »

Wracając do samego meczu to trzeba przyznać, że mieliśmy niesłychanego farta. Lazio Było zespołem o klasę lepszym ale szczęście wreszcie było po naszej stronie. Tak na prawdę Inter wczoraj nie stworzył żadnej sytuacji bramkowej a udało się strzelić trzy razy po stałych fragmentach gry. Jedna sytuacja Icardiego w pierwszej połowie była dziełem przypadku. Gol na 1:1 po rożnym, na 2:2 z karnego po złym wznowieniu Strakoshy i na 3:2 znów rożny. Mieliśmy furę szczęścia mimo fatalnego początku i samobójczym trafieniu twarzą Perisicia :P

Najważniejszy jest jednak efekt końcowy i to że udało się zrealizować cel na ten sezon. Wreszcie Inter ma szansę żeby wstać z kolan. Liga Mistrzów daje dużo większe możliwości rozwoju dla klubu. Nie tylko ze względów finansowych ale także prestiżowych. Grając w Champions League zawsze łatwiej jest ściągnąć dobrego piłkarza do klubu. Ausilio już znacząco wzmocnił zespół na przyszły sezon a może być tylko lepiej bo nikogo ważnego raczej nie stracimy.
Czarson
Posty: 696
Rejestracja: 2 sie 2009, 01:42
Lokalizacja: Kutno/Kraków

Re: GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Post autor: Czarson »

Idealny mecz. Lazio rozdarte, beda ten mecz wspominac latami. Po tylu latach plucia nam w twarz mamy w koncu powody do zadowolenia mimo, ze to tylko awans do LM. Wspaniale,

Godzina 20-45 20 maja 2018r, oczekiwania wielkie. Krolu madryckiej nocy przypomnij sobie najlepsze mecze. Inter Mediolan po Lige mistrzow! Po radosc dla Interistow, dzisiaj, wszystkich! Jest pieknie! Jest Liga Mistrzow! Bo przeciez my dzieki tym transmisja zyjemy zyciem zastepczym, jest powodem ogromnej zbiorowej radosci. Dal nam wiele, bardzo wiele...

Forza
Imrahil
Posty: 1143
Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:22
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Post autor: Imrahil »

Po bramce na 1-0 musiałem - któryś raz - wyłączyć mecz i jechać do pracy. Nie pierwszy raz w tym sezonie. Jednak gdy w środku nocy usłyszałem wynik.. aż ciężko było uwierzyć. Radość niesamowita. Nad ranem, cała delegacja, składała mi gratulację. W końcu, od długiego jakże czasu, Inter dał mi powód do dumy. Jeśli kibice innych lig, innych zespołów, którzy oglądali mecz Interu uznali, że Inter to szalony i nieobliczalny klub - to musi coś w tym być. Icardi chuj jebany miętus kocham go i nienawidzę jednocześnie - oby grał u nas do końca kariery ;-)
Gość

Re: GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Post autor: Gość »

Pozytywne skutki tego zwycięstwa wypisałem już w poście przedmeczowym, który przepadł; nie będę się powtarzał, zresztą chyba wszyscy rozumiemy i czujemy jakie to było ważne. Wymowne są łzy w oczach wielu kibiców - normalnie nawet gdy drużyna dużo mniej znacząca niż Inter dostaje się do LM, to takich obrazków nie można zobaczyć, no bo w sumie co to takiego. Trzeba jednak po pierwsze znać kontekst, a po drugie chyba po prostu być kibicem Interu, taplać się w tym niezmierzonym gównie przez 7 lat, żeby zrozumieć, dlaczego byle czwarte miejsce w lidze świętujemy prawie jakbyśmy wygrali Puchar Mistrzów. Oczywiście nic nie dorównuje nocy na Bernabeu, ale to głupie czwarte miejsce smakuje mi naprawdę porównywalnie ze scudetto. Wyjście z kilkuletniej depresji to w życiu człowieka większe szczęście niż większość "pozytywnych" sukcesów.

Co jest niesamowite, to okoliczności. Mało naszej szalonej drużynie było rozstrzygać o awansie w ostatnim meczu z bezpośrednim rywalem, musieli jeszcze przegrywać na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, żeby ostatecznie wygrać. Fantastyczna rekompensata za traumatyczny mecz z Juventusem (i jeszcze ten gol Vecino, który wtedy wyleciał z czerwoną kartką) - naprawdę można uwierzyć w takich chwilach, że światem poruszają jakieś siły metafizyczne. To była kwintesencja romantyzmu i pięknego szaleństwa Interu.

Możemy z radością i w odprężeniu udać się na mercato. Po raz pierwszy od ośmiu lat będę czytał plotki transferowe z przyjemnością. Mam nadzieję, że będzie ich dużo i proporcjonalnie dużo będzie transferów. Kadrę powyżej obrony mamy bardzo, bardzo słabą i Spalletti dokonał z nią czegoś niedalekiego od cudu - teraz wiadome osoby muszą zakasać rękawy i portfele i nie przegapić tego momentu, w którym możemy zamknąć "epokę przejściową" i powrócić do regularnej gry w LM i walki o scudetto. Przez te siedem lat wygrywaliśmy sporo bitew, dopiero teraz wygraliśmy wreszcie wojnę. Przed nami kolejny etap, jak pokazuje historia powszechna przez wiele nacji i wodzów często zaniedbywany - rozsądne i maksymalne wykorzystanie zwycięstwa. To jeszcze nie koniec trudów, ale głęboko wierzę, że najgorsze za nami.

Dotrwaliśmy panowie, udało się.

Forza Inter.
Piekarz
Posty: 2015
Rejestracja: 1 sie 2007, 12:56

Re: GRANDE FINALE: Lazio - Inter

Post autor: Piekarz »

Pozytywne skutki tego zwycięstwa wypisałem już w poście przedmeczowym, który przepadł; nie będę się powtarzał, zresztą chyba wszyscy rozumiemy i czujemy jakie to było ważne. Wymowne są łzy w oczach wielu kibiców - normalnie nawet gdy drużyna dużo mniej znacząca niż Inter dostaje się do LM, to takich obrazków nie można zobaczyć, no bo w sumie co to takiego. Trzeba jednak po pierwsze znać kontekst, a po drugie chyba po prostu być kibicem Interu, taplać się w tym niezmierzonym gównie przez 7 lat, żeby zrozumieć, dlaczego byle czwarte miejsce w lidze świętujemy prawie jakbyśmy wygrali Puchar Mistrzów. Oczywiście nic nie dorównuje nocy na Bernabeu, ale to głupie czwarte miejsce smakuje mi naprawdę porównywalnie ze scudetto. Wyjście z kilkuletniej depresji to w życiu człowieka większe szczęście niż większość "pozytywnych" sukcesów.

Co jest niesamowite, to okoliczności. Mało naszej szalonej drużynie było rozstrzygać o awansie w ostatnim meczu z bezpośrednim rywalem, musieli jeszcze przegrywać na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem, żeby ostatecznie wygrać. Fantastyczna rekompensata za traumatyczny mecz z Juventusem (i jeszcze ten gol Vecino, który wtedy wyleciał z czerwoną kartką) - naprawdę można uwierzyć w takich chwilach, że światem poruszają jakieś siły metafizyczne. To była kwintesencja romantyzmu i pięknego szaleństwa Interu.

Możemy z radością i w odprężeniu udać się na mercato. Po raz pierwszy od ośmiu lat będę czytał plotki transferowe z przyjemnością. Mam nadzieję, że będzie ich dużo i proporcjonalnie dużo będzie transferów. Kadrę powyżej obrony mamy bardzo, bardzo słabą i Spalletti dokonał z nią czegoś niedalekiego od cudu - teraz wiadome osoby muszą zakasać rękawy i portfele i nie przegapić tego momentu, w którym możemy zamknąć "epokę przejściową" i powrócić do regularnej gry w LM i walki o scudetto. Przez te siedem lat wygrywaliśmy sporo bitew, dopiero teraz wygraliśmy wreszcie wojnę. Przed nami kolejny etap, jak pokazuje historia powszechna przez wiele nacji i wodzów często zaniedbywany - rozsądne i maksymalne wykorzystanie zwycięstwa. To jeszcze nie koniec trudów, ale głęboko wierzę, że najgorsze za nami.

Dotrwaliśmy panowie, udało się.

Forza Inter.
ODPOWIEDZ