4. kolejka Serie A: Inter - Milan

[MiRas.]

Milan zabiegany, nie mieli w sumie nic do powiedzenia. Stłamszeni całkowicie, nawet mi ich szkoda. Znów wsadzili ciężkie miliony w piłkarzy, zatrudnili (wydawać by się mogło) trenera, a nie przekazali etatu ex piłkarzowi ze złotych czasów Ancelottiego w Milanie, ale jak widać pomylili się i to bardzo. Nawet za czasów Seedorfa, Inzaghiego czy Gattuso, Milan miał więcej pomysłu na grę niż obecnie. Straszny, ohydny ten Milan.

Co do Interu, zrobiliśmy swoje. Podobała mi się ta gra, bardzo podobał mi się Barella oraz Godin. Ten pierwszy po zejściu Sensiego wszedł na jego pozycję i od razu ogarnął temat. Godin jest gwarancją bezpieczeństwa w defensywie. Patrząc na niego, człowiek zachwyca się grą obronną, czego zazwyczaj nie robi.

[Piter]

Barella jest pierdolonym geniuszem, podnieca mnie jak narzuca swoje tempo, gdy stoi z piłką to rywale czekają na jego ruch, a po chwili robi coś genialnego i wszystko dzieje się samo, ciężko to opisać słowami.

[Chuchu]

Z roku na rok coraz bardziej jednostronne stają się te derby. My się powoli rozwijamy, oni natomiast stoją w miejscu i ciągle są drużyną co najwyżej na Ligę Europy. Zwycięstwo w derbach zawsze cieszy bardziej, ale powiedzmy sobie szczerze, remis w tym meczu byłby jak porażka. Ogólnie zespół zagrał po prostu dobrze i to wystarczyło, żeby być zdecydowanie lepszym od naszych rywali. I ciekawi mnie co dalej z tym Lazaro, o którego podobno zabiegał Conte, a w awaryjnej sytuacji na prawej stronie ląduje D'Ambrosio. Prawdziwe schody dopiero się zaczną, bo teraz przed nami Lazio, Sampdoria, Barcelona i Juventus, wszystko w przeciągu niecałych 2 tygodni.

[MK92]

Milan zabiegany, nie mieli w sumie nic do powiedzenia. Stłamszeni całkowicie, nawet mi ich szkoda.

Oj, to prawda. Już w zeszłym sezonie obydwa derbowe pojedynki w lidze potoczyły się zdecydowanie pod Wasze dyktando i myślałem, że Rossoneri już gorzej nie wypadną, a tymczasem wczoraj to była jakaś totalna deklasacja Milanu ze strony Interu, którą się widzi w derbowym meczu może góra raz na dekadę. Po prostu Milan nawet nie podskoczył. Stłamsiliście nas totalnie i na dobrą sprawę 0:2 to najmniejszy wymiar kary. Czułem ogromną bezradność, gdy obserwowałem te nieporadne próby wychodzenia spod Waszego pressingu. Czułem też zazdrość, że w drużynie Conte każdy piłkarz wie, po co jest na boisku i daje z siebie maksimum, zupełnie inaczej niż w chaotycznym i zagubionym zespole Giampaolo. No cóż, kolejna gorzka pigułka przełknięta. Do zobaczenia w lutym 2020 roku.

[Kusy]

Piękne zwycięstwo, kolejny pojedynek derbowy na wielki plus. Fajnie oglądało się ten mecz w obecności kibica milanu, radość nie do opisania Forza Inter

[Wybraniec]

Oglądać mecze z Milanistami, a dupy ruszyć żeby obejrzeć ze mną, mankiemfci czy kimkolwiek innym stąd nie łaska. Powinieneś się wstydzić.