Centralne Forum Kibiców Interu

Jutro o 20 Inter stanie do walki z pogrążonym w kryzysie Napoli o pierwsze trofeum w tym sezonie. Rok temu to ten puchar zdobyty został na luzie. Czy tym razem będzie podobnie? Nie wiem, ale się domyślam!

Czysto teoretycznie patrząc na ostatnie wyniki obu zespołów to trofeum wiadome gdzie powinno powędrować. ALE! Jest to mecz na neutralnym terenie, na innym kontynencie, w innym klimacie, w dodatku w każdym klubie w końcu kryzys się kończy i oby nie był to ten moment na przebudzenie się Napoli.

No ja powiem, że te Superpuchary dają małą satysfakcję. Wg mnie Inter od 3 lat jest najlepsza drużyną we Włoszech, a jednak scudetto w tym czasie zdobyte zostało tylko jedno. Superpuchar zaś był okazja by potwierdzić w jakimś stopniu rzeczywistą dominację.

Dojrzałość naszego zespołu, trenera i klubu idzie w dobrym kierunku. Liczę na kolejne fajne widowisko i szczęśliwy powrót do Włoch i w dobrym zdrowiu.

Po bardzo szybkim odpadnięciu z Pucharu Włoch zdobycie Superpucharu to obowiązek. Faworytem na pewno Inter, który pokazał wielką siłę w półfinałowym starciu z niezłym przecież Lazio. Skończyło się na 3:0, a spokojnie Inter mógł strzelić "siódemkę". Forma więc dopisuje, a Inzaghi ma dodatkową motywację - może dopisać sobie 5 Superpuchar i zostać samodzielnym rekordzistą.

Napoli osłabione - Osimhen i Anguissa pojechali na Puchar Narodów Afryki. Chyba jedynym atutem SSC jest jeden dzień odpoczynku więcej.

Forza Inter!

Niektórzy traktują to trofeum jako coś nieistotnego, ale to jednak jest oficjalne trofeum z 35-letnią już tradycją, w dodatku dobrze opłacane, i ja ten mecz traktuję śmiertelnie poważnie. Zwłaszcza w kontekście odpadnięcia z Pucharu Włoch. Poza samym trofeum i poza kasą jest jeszcze jeden bardzo ważny czynnik - psychologiczny. Jeżeli drużyna mimo dobrej gry przez prawie cały sezon nie tylko odpadnie w 1/8 z CI, ale jeszcze przegra SCI z gównianym Napoli, to może się to zacząć odbijać psychicznie, możemy zacząć mentalnie wchodzić w rolę niby świetnie grającego, ale przegrywającego kluczowe momenty frajera. Zdobycie trofeum będzie z kolei, przeciwnie, potwierdzeniem, że tak, jesteśmy w tym sezonie zajebiści, mamy na to już pierwszy dowód i grając swoje spuścimy Juventus w kiblu. Słowem, jazda z nimi.

Piekarz pisze: ↑22 sty 2024, 19:56 Niektórzy traktują to trofeum jako coś nieistotnego, ale to jednak jest oficjalne trofeum z 35-letnią już tradycją, w dodatku dobrze opłacane, i ja ten mecz traktuję śmiertelnie poważnie. Zwłaszcza w kontekście odpadnięcia z Pucharu Włoch. Poza samym trofeum i poza kasą jest jeszcze jeden bardzo ważny czynnik - psychologiczny. Jeżeli drużyna mimo dobrej gry przez prawie cały sezon nie tylko odpadnie w 1/8 z CI, ale jeszcze przegra SCI z gównianym Napoli, to może się to zacząć odbijać psychicznie, możemy zacząć mentalnie wchodzić w rolę niby świetnie grającego, ale przegrywającego kluczowe momenty frajera. Zdobycie trofeum będzie z kolei, przeciwnie, potwierdzeniem, że tak, jesteśmy w tym sezonie zajebiści, mamy na to już pierwszy dowód i grając swoje spuścimy Juventus w kiblu. Słowem, jazda z nimi.

Pięknie opisałeś stary.

Paward MVP.
Lautaro prawdziwy kapitan.
Barella z takim zachowaniem po sezonie wyleci.

Na ostatnią chwilę, ale wygrał lepszy, a nawet znacznie lepszy. Inzaghi przechodzi do historii, a my przeganiamy Milan w liczbie zdobytych Superpucharów i jesteśmy już tylko jeden za Juventusem. Coś czuję, że jeśli Inzi zostanie z nami na dłużej, to i turyńczyków wkrótce jebniemy w tym rankingu - chłop wygrał 5 z ostatnich 7 edycji Supercoppy i to tylko dlatego, że w 2 z nich nie brał udziału.

Zdecydowanie nie był to mecz Barelli...dzielił kartkami sędzia jak nigdy...mamy Superpuchar to jest najważniejsze. Ukłony dla Henia to był dobry występ.

Dużo słabszy mecz niż z Lazio, niewiele wyklarowanych sytuacji i "złoty gol" gdy wszyscy szykowali się już na karne. Na pewno nie była to najlepsza reklama calcio, ale puchar w gablocie, a siano na koncie. Strasznie irytował dziś Barella, cały mecz machał tylko łapami do sędziego, kolegów z drużyny i Bóg wie kogo.

Kiedyś był Super pippo Inzaghi, teraz jest Super coppa Inzaghi

Niby mecz słaby ale ja pochwalę Inter. Jak na finał zostało to zagrane z dużą kontrolą meczu. Nie szła kreacja w przodzie, ale właściwie ani na moment nie było obaw, że coś tu Napoli nam zrobi. Brawo i gratuluję zespołowi.

Nie był to super mecz w wykonaniu Interu, ale skończył się podniesieniem pucharu do góry więc nie ma co narzekać. Nie da się w przeciągu 3 dni zagrać dwóch świetnych spotkań po podróży na inny kontynent. W trakcie tego meczu z Napoli powoli zaczynała w głowie kiełkować mi myśl, że skończy się to karnymi, a tam, wiadomo loteria. Na nasze szczęście udało się strzelić gola w końcówce i wygrać. Podkreślił bym w akcji bramkowej rolę Alexisa. Chilijczyk świetnie wyczekał moment zagrania piłki do Pavarda. Temu pozostało już tylko wyłożyć piłkę do Lautaro. Inter potrzebuje więcej Alexisa. Po takich akcjach jak ta to widać.

Zdobyty puchar oczywiście wkładamy do gabloty, ale nie tylko to jest ważne. Piłkarze dostają kopa motywacyjnego na resztę sezonu a klub 8 mln euro.

Mazzarri ściągnął Napoli na pozycję średniaka grającego o LE. Patrząc na skład tej ekipy dziwię się, że Zieliński siedzi na ławce i jest gnojony przez De Laurentisa za to, że wybrał Inter.