Centralne Forum Kibiców Interu

W poniedziałek szykuje się poważny sprawdzian dla Interu Inzaghiego.

Przed nami pojedynek z Lazio, które
- wygrało 8 z 10 ostatnich meczów w Serie A
- jest liderem w Lidze Europy
- w ostatnich tygodniach pokonało m.in. dwukrotnie Napoli, Ajax Amsterdam i Porto.

Dodatkowo mamy ten mecz na wyjeździe. Jak sobie poradzimy?

Miałem przyjemność oglądać ostatni mecz Lazio z Napoli , no i trzeba przyznać, że jest to solidny zespół, a do tego potrafiący ugryźć. Dołożyć do tego, że za Inzaghiego nie radzimy sobie z nimi na ich placu, dołożyć ostatni blamaż w Leverkusen i ...katastrofa murowana. Hmm, natomiast jeśli by odzwierciedlić rzeczywistą klasę obu zespołów i jeśli zagramy na miarę swoich możliwości, to wynik może być tylko jeden - mianowicie wygrana różnicą dwóch bramek tzw. handi -1,5.

To będzie ciężka przeprawa. Oby w 70 minucie trener postawił na atak a nie jak dotychczas obrona , i murowanie bramki.Pozdrawiam.

Kapitalnie to się ułożyło, ale pierwsze 30 min było ciężkie, widać że fizycznie mamy lekki problem, no i kontuzje miejmy nadzieję że drobne też to pokazują. Na szczęście po 2-0 można to już było grać na małej intensywności A nam wychodziło wszystko- kosmiczne strzały Barelli, fruwający Dumfries, Augusto wykańczający lepiej niż Lautaro. Ale trzeba odpocząć. Ja bym poświęcił teraz Puchar Włoch, bo na Superpuchar i tak trzeba lecieć. Cieszmy się i radujmy i módlmy o szybki powrót Acerbiego i Pavarda.

W końcu Chłopcy zdjęli nogę z hamulca. To lubimyy!

Tak na papierze to obejrzeliśmy nie tylko najlepszy mecz w sezonie, ale jedno z najwspanialszych zwycięstw Interu... w historii. W 124-letniej historii Lazio nikt nigdy nie zdołał go pokonać w Rzymie różnicą 6 bramek (różnicą 7 bramek na wyjeździe przegrali tylko dwa razy, oba z Interem, ostatni w 1961) - a tym bardziej nikt nie zdołał pokonać w ten sposób Lazio w wysokiej formie, które przed tą kolejką dzieliły 3 punkty od lidera.

Taka drużyna to nie Sassuolo grające w Serie A od wczoraj i nie da się jej przypadkowo pokonać tak wysoko, jak to właśnie Inter Mazzarriego przypadkowo pokonał Sassuolo 7-0 (i to dwa razy). Mieliśmy demonstrację potencjału tej ekipy. Potrzebujemy tylko i aż odpowiedniego nastawienia, zdrowia i może powrotu Lautaro do formy, żeby móc robić rzeczy naprawdę wielkie.

Ja miałem obawy o pozytywny wynik w tym meczu. Dostałem historyczne 0-6 i to jeszcze bez udziału bramkowego Lautaro. Nikt nie był w stanie nawet pomyśleć o takim scenariuszu. Fajnie, że udało się zespołowi odreagować po porażce w Leverkusen.
Ktoś może powiedzieć, że mecz ułożył się idealnie dla Interu. Najpierw kontuzja, potem karny i Lazio się posypało. Jednak nic samo się nie zrobiło. To Inter zapracował na te wszystkie bramki. To najbardziej mi się podobało. Nie było hamulca ręcznego przy 0-3, tylko chęć dobicia rywali. Demonstracja siły.

Do 35 minuty nie zapowiadało się na wygraną Interu nawet jedną bramką, ale po golu na 1-0 Lazio totalnie się posypało, a trafienie na 2-0 do szatni dobiło gospodarzy mentalnie do reszty. Fantastyczna bramka Barelli truskawką na torcie tego spektaklu. Co ciekawe, bywały takie mecze za Inzaghiego, w których Inter miał nawet więcej sytuacji niż wczoraj w Rzymie, a nic nie chciało wpaść - brakowało skuteczności i szczęścia. Wczoraj wpadało w zasadzie wszystko, co leciało w stronę bramki Lazio. Taka już jest ta piłeczka.

Na Puchar Włoch niech wyjdą rezerwy, a potem koniecznie trzeba zdobyć 6 oczek na Como i Cagliari - nie ma miejsca na pomyłki i jakieś rozprężenie. Jesteśmy kurwa najlepsi we Włoszech i scudetto to mus.

Forza Inter!

Na mecz z Udinese proszę,taki skład: Martinez, Darmian,De Vrij, Bisseck, Buchanan, Fratessi, Asllani, Zieliński, Augusto, Correa i Taremi. Chciałbym zobaczyć od 1 minuty Palaciosa ,ale wątpię żeby Inzaghi wystawił go z Udinese. Udinese to jednak nie Venezia czy Monza.

Mora pisze: ↑17 gru 2024, 14:29 Na Puchar Włoch niech wyjdą rezerwy, a potem koniecznie trzeba zdobyć 6 oczek na Como i Cagliari - nie ma miejsca na pomyłki i jakieś rozprężenie. Jesteśmy kurwa najlepsi we Włoszech i scudetto to mus.

Forza Inter!

Amen!

Jedyna zmarnowana sytuacja jaka przychodzi mi do głowy to niestety strzał Ziela na poziomie reprezentacyjnym straszący gołębie na Olimpico
Tak na gorąco to według mnie chyba był to drugi najlepszy mecz w tym sezonie (po 4:0 z Atalantą), a początek wcale tego nie zapowiadał. Mimo tak obfitego wyniku tylko 1 gol napastnika, 6 różnych strzelców, niesamowita siła rażenia!

Duży plus dla Dumfriesa, który po podpisaniu kontraktu wrócił na odpowiednie tory, niech Szymon już się nie wygłupia z Darmianem na wahadle.

Ludzie ....to nie był mecz ....to był bombardier do jednej bramki.