Dokładnie, za Stramy potrafiliśmy ograć Juventus na wyjeździe 3:1, Milan w derbach 4:2, chwile grozy przeżywał też Tottenham na San Siro. Teraz drugi rok z rzędu wysoko ogrywamy Sassuolo, ale z naprawdę dobrymi ekipami zbieramy bęcki, ewentualnie remisujemy. Brak punktów z zespołami z czołówki oraz głupie straty punktów z kelnerami (Parma, Cesena, Cagliari - długo by wyliczać) powodują, że mamy obraz nędzy i rozpaczy; balansowanie między miejscami 7-10, brak europejskich pucharów oraz jakichkolwiek perspektyw na przyszłość.Bart pisze:Najgorsze, ze nawet w zeszlym sezonie za Mazzara potrafilismy wygrac derby, potrafilismy ograc Fiorentine 2-1 na Artemio Franchi czy Sampdorie 4-0 na Luigi Ferraris. W tym beznadziejnym sezonie nie mielismy nawet jednego jedynego meczu, po ktorym moglibysmy poczuc chociaz namiastke emocji sprzed lat.
Nie mam pojęcia co Thohir wymyśli w mercato. Żaden szanujący się piłkarz na poziomie nie będzie chciał przejść do włoskiego przeciętniaka, po którym została tylko nazwa, pasiaste koszulki i oddani kibice. Co więcej taki Icardi może zacząć naciskać na transfer, przez co jego cena może spaść. Z niewolnika nie ma pracownika. Chude lata tak szybko się nie skończą...