Centralne Forum Kibiców Interu

Już jutro przedostatni mecz Interu w tym sezonie.

Jak go zapowiedzieć? Hmm. Gramy u siebie i pod presją z Lazio. Wszyscy wiemy jak bardzo gra u siebie przerasta w tym sezonie drużynę Mazzariego. Myśli są te same, będziemy walić głową w mur przez 90 minut i na koniec nie będzie ulgi. Cały sezon ta ulga nie przychodzi i po końcowym gwizdku piłkarze ze zwieszonymi głowami podążają do szatni. Logika nie pozwala mi myśleć, że tym razem się uda. Ponadto dochodzi element presji bo goni nas kilka drużyn, a i Lazio będzie chciało to wygrać.

Wiem jedno. Stawką tych dwóch ostatnich kolejek oprócz kwalifikacji do europejskich pucharów jest honor, twarz i prawdopodobnie przyszłość Interu Mazzariego.

Przez cały sezon czekam na przekonujące zwycięstwo na własnym stadonie i to już ostatnia szansa. Watpię żeby teraz nagle udało się coś co nie wychodzi przez cały rok. Bardziej prawdopodobna wydaje się porażka Interu.

Gramy u siebie w dodatku z Lazio, więc będzie bardzo ciężko. Nie będzie wysokiego zwycięstwa, nie będzie ładnej gry, może jakiś błysk Icardiego i jakieś wymęczone 1-0 - choć patrząc na to, że Lazio będzie bardzo chciało wygrać to wydaje mi się, że możemy nie dopisać sobie punktów.

Trzeba dodać jedną ważną rzecz - bezwzględnie, ale to bezwzględnie musi zagrać Javier od 1 minuty. Może nie jest w super wysokiej formie, może być nawet w gorszej niż Dżonatan, może go obiegać Lulić jak chce - kapitanowi ostatni mecz przed swoją publicznością się należy i basta. Jak go Walter nie puści od początku to straci w oczach wszystkich jako człowiek.

Lulic pauzuje za czerwoną kartkę. Javier gorzej od Żenadana nie zagra bo to niemożliwe jest.

W ostatnich 4 meczach u siebie zdobyliśmy 3 punkty. W 18 domowych meczach tego sezonu wygraliśmy 7 razy, czyli nawet nie 50%. Te liczby są kompromitujące. Po prostu facepalm.

Mazzari robi typowego Mazzariego chcąc wyjść na mecz z Kuzmanovicem w środku pola. Po pierwsze Guarin, a nawet jeśli nie, to Zanetti. No ale jak już mówiłem, klasyczny Mazzari.

Wszyscy liczymy na występ Zanettiego i to nie podlega nawet dyskusji, kwestia czy zagra od początku i zostanie zdjęty z boiska dla standardowych już braw na stojąco, czy może wejdzie w trakcie meczu i go dokończy, tego to chyba nikt na forum nie wie

A wracając do meczu, to czy przyjedzie na San Siro Lazio, Bologna czy też Udinese obawy są zawsze te same
większej różnicy w tym sezonie nie ma
Lazio będzie chciało złoić nam tyłek i gonić w kierunku LE i to nie podlega dyskusji, na pewno nie położą się na boisku, także jak zwykle będzie pod górkę

mam mieszane uczucia...

granie "u siebie" nie jest naszym atutem, NIKT już nie boi się Interu, gdy przyjeżdża na San Siro, często przyjeżdża jak po swoje.

Zanetti musi zagrać, już nawet nie dlatego że to pożegnanie, ale gorzej niż Dzony zagrać się nie da. (Lulic jest zawieszony, nie zagra)

Skoro stawką jest przyszłość Waltera "nie potrafię wygrać 3 meczy z rzędu" Mazzarriego, to sam nie wiem komu kibicować...

Pozdr.

no i stało się.

Mimo że nigdy nie byłem jakimś wyjątkowym zwolennikiem Zanettiego, to przy zmianie popłakałem się jak mój 1,5 roczny syn.

Mimo że mój ulubieniec Hernanes strzelił bramkę a Kovacic zaliczył świetny występ, dziś liczy się DLA MNIE TYLKO JAVIER ZANETTI

kurcze, dalej płaczę...

Pozdr.

chcę też podziękować C+ za to że pokazali pożegnanie Kapitana.


Może byśmy w imieniu fcinter.pl wysłali jakieś podziękowania ??

Pozdr.

Odet pisze:no i stało się.

Mimo że nigdy nie byłem jakimś wyjątkowym zwolennikiem Zanettiego, to przy zmianie popłakałem się jak mój 1,5 roczny syn.

Mimo że mój ulubieniec Hernanes strzelił bramkę a Kovacic zaliczył świetny występ, dziś liczy się DLA MNIE TYLKO JAVIER ZANETTI

kurcze, dalej płaczę...

Myślę, że prawie każdy kibic Interu uronił dzisiaj kilka łez...

Odet pisze:chcę też podziękować C+ za to że pokazali pożegnanie Kapitana.


Może byśmy w imieniu fcinter.pl wysłali jakieś podziękowania ??

Pozdr.

Dominho, ma chody u Lipińskiego, myślę, że to byłoby na miejscu. Forza Javier! Forza C+

Pal licho to 4:1, pal licho ten świetny mecz Kovacicia, czy Handanovicia, pal licho, że od 65 minuty wyglądaliśmy jak zdechłe leszcze...

Inter już NIGDY nie będzie taki sam. Javier, dziękuję.

Grazie Capitano !!! Na zawsze zostaniesz w mojej pamięci.

Znów po czterech latach przeżywam to uczucie euforii pomieszane z jakąś pustką. Ciężko bylo powstrzymać łzy ale dałem radę jak Capitano. Mam nadzieję że ten obrazek kiedy młody Tomy biega z piłką nie jest przypadkowy i jeszcze kiedyś ujrzymy Zanettiego w barwach Interu.
Dziś mecz był sprawa drugorzędną ale trzeba przyznać że udało się wreszcie pokonać wysoko dobry zespół na Meazza. Tego brakowało. Ale sam nie wiem czy większy wpływ na to miał Capitano czy Mazzarri.

Jaszczu91 pisze: Dziś mecz był sprawa drugorzędną ale trzeba przyznać że udało się wreszcie pokonać wysoko dobry zespół na Meazza. Tego brakowało. Ale sam nie wiem czy większy wpływ na to miał Capitano czy Mazzarri.

Odpowiedź raczej jest jasna

Krótko o meczu. Dobra pierwsza połowa i beznadziejna druga. Nie starcza nam sił na pełne 90 minut, a graliśmy tylko w lidze Beton po sezonie koniecznie na jakiś kurs doszkalający, bo ten ukończony 100 lat temu już ewidentnie wypalony

Javier...

Bardzo emocjonalny wieczór na Meazza. Cały wieczór był podporządkowany Zanettiemu od billboardów prowadzących na San Siro do emblematów na koszulkach i wielkich podziękowań na koniec meczu.

Odkąd w 98 zacząłem interesować się tą drużyną nie było innego kapitana. Pierwszy transfer Morattiego.
Wielkie dzięki dla wielkiego Kapitana, wielkiego człowieka, który zawsze zachowywał klasę.

Inter akurat dzisiaj wygrał 4-1. Przypadek? Javier Zanetti 4 ever!
3 asysty Kovacica i parady Handanovica schodzą w cień.

Grazie Capitano! Na zawsze w naszych sercach!

Kovacić to nasz Pogba. Cieszę się, że Mazzarri zgodnie z moimi błaganiami chociaż na końcówkę sezonu się ogarnął i umieścił go w pierwszym składzie, nie odstawiając od razu na bok po jednym słabszym meczu (derby). Chorwat będzie miał wpadki, będzie miał mecze beznadziejne, ale musi grać tak dużo, jak to tylko możliwe bez nadwyrężania. Opłaci się nam to, jestem pewien. W tym jednym meczu pokazał więcej niż Coutinho we wszystkich swoich meczach w Interze naraz (i naprawdę nie ma w tym stwierdzeniu wiele przesady). Bardzo mu kibicuję; jeśli wszystko pójdzie dobrze, to zrobi taką karierę, o jakiej każdy, kogo mamy w kadrze - poza czterema oklaskiwanymi dzisiaj Argentyńczykami - może tylko pomarzyć.

Niechże chociaż Cambiasso zostanie, no. Pożegnanie jednocześnie Zanettiego, Samuela i Milito to już wystarczająca trauma... zwłaszcza że nie mamy nikogo poważnego na jego pozycję, a nawet jeśli kogoś kupimy, to poważny zmiennik się przyda.

Ten mecz pokazal ile zalezy od mentalnego podejscia zawodnikow. Dlaczego nie tak caly sezon ? Pilkarze wyszli zagrac dla Javiera i zrobili to koncertowo, cos tu naprawde jest nie halo z naszym trenerem bo ten wynik to nie jego zasluga.
Jeszcze jeden mecz i szerokie podsumowanie sezonu.

To o czym od dawna się mówiło stało się faktem.Wczoraj pożegnaliśmy wielką legendę,a wraz z nim inne symbole współczesnego Interu.Jak zapowiedział Moratti Javier będzie jednym z vice prezydentów więc ciągle będzie obecny fizycznie w klubie.Płakać nie będę bo nie jestem ckliwy,po prostu taka jest kolej rzeczy i wszystko się kiedyś kończy.Na szczęście piłka jak i życie nie znosi próżni,byli Facchetti i Bergomi,po nich nastała era Zanettiego,jego też ktoś pewnie zastąpi.Dla mnie zmiana prezydenta i odejście legend to nadzieja na inne,lepsze czasy Interu.Obecnie piłka to przede wszystkim biznes i żeby nadążyć za innymi trzeba przyjąć podobne reguły gry,ale obecność Javiera w zarządzie gwarantuje zachowanie tożsamości.
Co do meczu,to Kova klasa galaktyczna,Handanovic oraz Icardi w wykończeniu klasa światowa

To był dla mnie dziwny mecz. Jak tylko doszło do mnie, że to ostatni występ Javiera na Meazza to wynik i cała reszta zeszła na bok. Nie obchodziło mnie to w ogóle.

Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.

Sam Javier prezentował na boku to z czego doskonale go znamy. Charakter, ambicję, niezłomność. Nakrył tym cały sezon Jonathana na tej pozycji.

Wielkie brawa dla Kovacica, ale ten wieczór miał jednego bohatera.

miniu86 pisze:Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.
Sam Javier prezentował na boku to z czego doskonale go znamy. Charakter, ambicję, niezłomność. Nakrył tym cały sezon Jonathana na tej pozycji.

myślę że trochę odleciałeś,ale rozumiem to emocje

miniu86 pisze:Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.

Niestety pokazało to jaki wpływ na zawodników ma trener. Jak widać, gdy chcą, to potrafią, lecz brakowało osoby, która podnosiłaby ich na duchu i zagrzewała do walki. Zresztą wystarczy spojrzeć na reakcje Zanettiego oraz Mazzarriego po zdobytych bramkach. Argentyńczyk wykonywał gesty radości, przyklaskiwał kolegom i cieszył się razem z nimi. Mazzarri? Siedział oparty o kolana, żadnej reakcji i nawet delikatnego uśmiechu na twarzy. Chyba ponownie można przytoczyć jego słowa z wywiadu sprzed kilku tygodni. "Gdy grałem nie czerpałem radości z gry i nie miałem charakteru". Wszystko na jego temat. Facet przez cały sezon ani razu nie ukazał jakichkolwiek oznak radości po golu lub zwycięstwie...

Po takim meczu tym bardziej szkoda przerżniętych derbów. Liga Europejska jednak obroniona... z resztą o czym ja gadam .... Forza Javier!

Motywacja to słowo klucz odnośnie wczorajszego meczu. Jak na dłoni widać było kto jest głównym ojcem wygranej z Lazio. No i tutaj rodzi się pytanie dlaczego tak nie było częściej? Ale to już temat na dłuższe rozważania.

Co do samego meczu to obserwując grę Kovacicia chciało się krzyknąć WRESZCIE! Wreszcie jego geniusz dało się zobaczyć gołym okiem. A podanie do Icardiego sprawiło mi większą radość niż sama bramka. Cytując słowa hitu disco podanie ,,Miód malina" Regularna gra dużo daje zawodnikowi. Jeszcze gdyby Mazzarri nie przywiązywał go na siłę do lewej strony tylko dał mu większą swobodę poruszania, to było by już wyśmienicie.Ale ważne że Mateo zagrał wielki mecz i dał jasny sygnał, że przyszły sezon będzie należał do niego.

Jeszcze jedna sprawa. Pożegnanie Il Capitano. Nie chodzi mi nawet o całą otoczkę tylko o to co stało się na boisku. 41 letni Zanetti w 40 minut pokazał o wiele więcej od beznadziejnego Jonathana. Myślę że Capitano nawet obecnie potrafił by dać zespołowi więcej od boskiego Jonnego. To tylko świadczy o poziomie Brazylijczyka.

Jaszczu91 pisze:Motywacja to słowo klucz odnośnie wczorajszego meczu. Jak na dłoni widać było kto jest głównym ojcem wygranej z Lazio. No i tutaj rodzi się pytanie dlaczego tak nie było częściej? Ale to już temat na dłuższe rozważania.

Dokładnie. Wczorajszy mecz doskonale zobrazował (w szczególności 1 połowa),ze nasz problem nie leży w materiale piłkarskim a w motywacji i nastawieniu samych graczy. A za to w głównej mierze odpowiedzialny jest trener. Jeżeli ten zespół bedzie tak grac w kolejnym sezonie to dla mnie Mazzari moze zostać lecz to raczej nie on był motorem napedowym dla piłkarzy we wczorajszym meczu a nasz wspaniały Il Capitano.

klinsi pisze:

miniu86 pisze:Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.
Sam Javier prezentował na boku to z czego doskonale go znamy. Charakter, ambicję, niezłomność. Nakrył tym cały sezon Jonathana na tej pozycji.

myślę że trochę odleciałeś,ale rozumiem to emocje

nie odleciał, chyba że ja też. Myślę dokładnie jak @miniu86

pozdr.

Odet pisze:

klinsi pisze:

miniu86 pisze:Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.
Sam Javier prezentował na boku to z czego doskonale go znamy. Charakter, ambicję, niezłomność. Nakrył tym cały sezon Jonathana na tej pozycji.

myślę że trochę odleciałeś,ale rozumiem to emocje

nie odleciał, chyba że ja też. Myślę dokładnie jak @miniu86

pozdr.

Po przerwie gdy Lazio nas gniotło,piłkarze już nie chcieli wygrać dla kapitana?A może wtedy już taktykę ustalił Walter? Jonathan jest amatorem to wiemy wszyscy,ale pisanie że 3/4 nic nie wnoszące rajdy nakryły 10 goli przy których udział miał Jojatan jest ździebko niepoważne. Pozdr.

bramka na 4-1 stadiony świata zapewne gdyby taki strzał wyszedł Hernansowi przeciwko innej druzynie radość była by duża, ale zachował spokój

klinsi pisze:

Odet pisze:

klinsi pisze:

miniu86 pisze:Zastanawiające jest to, że w pierwszej połowie Inter grał znakomicie z wyraźnym zamiarem wygrania dl naszego kapitana. Zastanawiające jest to, że do tej pory Inter Mazzariego nie zagrał z takim zaangażowaniem ani razu. Ten mecz wygrał nam Zanetti.
Sam Javier prezentował na boku to z czego doskonale go znamy. Charakter, ambicję, niezłomność. Nakrył tym cały sezon Jonathana na tej pozycji.

myślę że trochę odleciałeś,ale rozumiem to emocje

nie odleciał, chyba że ja też. Myślę dokładnie jak @miniu86

pozdr.

Po przerwie gdy Lazio nas gniotło,piłkarze już nie chcieli wygrać dla kapitana?A może wtedy już taktykę ustalił Walter? Jonathan jest amatorem to wiemy wszyscy,ale pisanie że 3/4 nic nie wnoszące rajdy nakryły 10 goli przy których udział miał Jojatan jest ździebko niepoważne. Pozdr.

no to jednak odlecieliśmy

pozdr.

http://www.youtube.com/watch?v=4Sx96tCyJlA

Warto obejrzeć reakcję kibiców, zwłaszcza jak spiker przedstawia Mazzarriego. Jak widać fani we Włoszech nie przepadają za trenerem. Ciekaw jestem, czy tak go nie lubi ogół kibiców z Italii, czy podobnie jak u nas na shoutboxie są zdania mocno podzielone.

Rzeczywiście porcja gwizdów dosyć solidna jak na domowy mecz. Widzą co się dzieje i tyle.

Chuchu pisze:http://www.youtube.com/watch?v=4Sx96tCyJlA

Warto obejrzeć reakcję kibiców, zwłaszcza jak spiker przedstawia Mazzarriego. Jak widać fani we Włoszech nie przepadają za trenerem. Ciekaw jestem, czy tak go nie lubi ogół kibiców z Italii, czy podobnie jak u nas na shoutboxie są zdania mocno podzielone.

łezka się kręci przy tym jak spiker czyta Palacio, Milito a zwłaszcza Zanetti

a Mazzarra też bym gwizdał

Pozdr.