Dowcipy
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 28 wrz 2006, 15:02
- Lokalizacja: Jaworzno
Odp: Dowcipy
Wiecie jaka jest najlepsza dziwka?
Zezowata! a dlaczego?
Bo jak ci skubie ptaka to drugim okiem pilnuje auta!
Zezowata! a dlaczego?
Bo jak ci skubie ptaka to drugim okiem pilnuje auta!
Kiedyś Byłaś Młodą Kurwą, Dzisiaj Jesteś Starą Damą !!
-
- Posty: 399
- Rejestracja: 27 sie 2008, 20:13
- Lokalizacja: Ruda śląska
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
Czym różni się E.T. od Polaka w Irlandii?
E.T. mówi po angielsku i chce wracać do domu.
- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, zabciu?
- Nie może byc inaczej, misiu.
- Myszko... przyznaj się !! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść!
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i opowiedziała mu, o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział:
- Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten sukin*** użył monet!!!
E.T. mówi po angielsku i chce wracać do domu.
- Słoneczko...
- Tak, kotku?
- Zrobisz śniadanie, rybko?
- Oczywiście, skarbeńku.
- Jajeczniczkę, rybko?
- Ze szczypiorkiem, pieseczku.
- Ale na masełku, zabciu?
- Nie może byc inaczej, misiu.
- Myszko... przyznaj się !! Ty też nie pamiętasz, jak mam na imię...
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść!
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i opowiedziała mu, o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział:
- Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten sukin*** użył monet!!!
FORZA INTER FANATICI DALLA POLONIA !
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 28 wrz 2006, 15:02
- Lokalizacja: Jaworzno
Odp: Dowcipy
Gostek wpada do lekarza zdygotany i od progu lamentuje - Panie doktorze bo mi fiuta oderwało, niech Pan coś zrobi! Co ja teraz zrobie?!
Lekarz na to - Niestety żadnych fiutów na wymiane nie mam, ale za to mam trąbe słonia. Pacjent myśli i w końcu sie zgadza. W sumie lepszy rydz niż Rydzyk.
- Dobra, niech Pan szyje- mówi pacjent.
Lekarz przyszywa mu trąbe słonia i ustala termin wizyty kontrolnej za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach pacjent przychodzi i na pytanie lekarza Co z przeszczepem pacjent odpowiada - Panie doktorze, Jak ide po plaży w krótkich spodenkach to każda laska na mnie obcina. Ślinią sie na mój widok, poprostu jest SUPER...tylko jest jedno małe ale. Lekarz pyta co takiego jest nie tak, więc pacjent opowiada.
- Ide po plaży w tych krótkich spodenkach, na piasku leży sobie orzeszek A ON GO "CAP" I DO DUPY!
Lekarz na to - Niestety żadnych fiutów na wymiane nie mam, ale za to mam trąbe słonia. Pacjent myśli i w końcu sie zgadza. W sumie lepszy rydz niż Rydzyk.
- Dobra, niech Pan szyje- mówi pacjent.
Lekarz przyszywa mu trąbe słonia i ustala termin wizyty kontrolnej za dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach pacjent przychodzi i na pytanie lekarza Co z przeszczepem pacjent odpowiada - Panie doktorze, Jak ide po plaży w krótkich spodenkach to każda laska na mnie obcina. Ślinią sie na mój widok, poprostu jest SUPER...tylko jest jedno małe ale. Lekarz pyta co takiego jest nie tak, więc pacjent opowiada.
- Ide po plaży w tych krótkich spodenkach, na piasku leży sobie orzeszek A ON GO "CAP" I DO DUPY!
Kiedyś Byłaś Młodą Kurwą, Dzisiaj Jesteś Starą Damą !!
-
- Posty: 2211
- Rejestracja: 28 sie 2006, 09:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
- Dresiarze są naprawdę bardzo troskliwi
- Dresiarze??!! Troskliwi??!! co ty gadasz?
- No ciągle się mnie pytają, czy mam jakiś problem.
szału nie ma, ale chyba nie jest taki zły
- Dresiarze??!! Troskliwi??!! co ty gadasz?
- No ciągle się mnie pytają, czy mam jakiś problem.
szału nie ma, ale chyba nie jest taki zły
-
- Posty: 561
- Rejestracja: 25 sie 2006, 18:20
- Lokalizacja: Białystok
Odp: Dowcipy
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, ku*wa! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło!
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, ku*wa! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło!
Against Modern Football
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Odp: Dowcipy
"Gdy padnie tolerancji mur
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
-
- Posty: 1080
- Rejestracja: 19 lis 1990, 01:00
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką.
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 28 wrz 2006, 15:02
- Lokalizacja: Jaworzno
Odp: Dowcipy
Laska jedzie w pociągu, ma okres i musi zmienić podpaskę, bo jak wiadomo kobietą, wiedzą kiedy muszą. Wyłazi z przedziału, leci do wc ale niestety wszystko zajęte. Kręci głową w prawo, lewo-upewniając się, że nikt nie idzie i wyciąga zużytą podpaskę, zastęując ją nową. Starą wyrzuca przez okno.
Dwa przedziały dalej koleś chce zapalić fajkę, więc wychodzi z przedziału otwiera okno i dostaje tą zużytą podpaską w ryj, PO CZYM ŚCIĄGA JĄ RĘKĄ MÓWIĄC: "K*WA, ŻEBY WATA TAK RYJ ROZJE*A'LA"
Dwa przedziały dalej koleś chce zapalić fajkę, więc wychodzi z przedziału otwiera okno i dostaje tą zużytą podpaską w ryj, PO CZYM ŚCIĄGA JĄ RĘKĄ MÓWIĄC: "K*WA, ŻEBY WATA TAK RYJ ROZJE*A'LA"
Kiedyś Byłaś Młodą Kurwą, Dzisiaj Jesteś Starą Damą !!
Odp: Dowcipy
Pani pyta Jasia w szkole:
- Jasiu wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus?
- Jasiu na to:
-a wie pani kto to jest Zdzichu, Łysy, Marian?
- Nie
- To co mnie pani swoją grupą straszy?!
- Jasiu wiesz kto to jest Mickiewicz, Słowacki, Prus?
- Jasiu na to:
-a wie pani kto to jest Zdzichu, Łysy, Marian?
- Nie
- To co mnie pani swoją grupą straszy?!
-
- Posty: 663
- Rejestracja: 28 wrz 2006, 15:02
- Lokalizacja: Jaworzno
Odp: Dowcipy
Dowcip od Dzonnego, właśnie dostałem na gg.
Idzie Polak i widzi wymiotującego Murzyna opierającego się o drzewo. Podchodzi i pyta:
- Co, wczoraj była imprezka?
- Taaaak...
- I troche przesadziłeś?
- No taaak...
- Pewnie chcesz do domu?
- O tak!
- To chodź, podsadzę cię...
Idzie Polak i widzi wymiotującego Murzyna opierającego się o drzewo. Podchodzi i pyta:
- Co, wczoraj była imprezka?
- Taaaak...
- I troche przesadziłeś?
- No taaak...
- Pewnie chcesz do domu?
- O tak!
- To chodź, podsadzę cię...
Kiedyś Byłaś Młodą Kurwą, Dzisiaj Jesteś Starą Damą !!
-
- Posty: 147
- Rejestracja: 12 cze 2008, 15:04
Odp: Dowcipy
Kobieta kupiła szafę w znanej szwedzkiej firmie produkującej meble. W domu skręciła wszystko jak trzeba, zgodnie z instrukcją i stoi piękna szafa w jej sypialni. Niestety kiedy przejechał tramwaj szafa się zatrzęsła i złożyła. Więc składa jeszcze raz, tym razem dwa razy czytając instrukcję. Szafa stoi, jednak kiedy tramwaj przejechał szafa znów się zatrzęsła i złożyła. Kobieta chwyciła za telefon i dzwoni do działu reklamacji reklamując wadliwy towar.
- Nie możliwe !!! Musiała pani coś źle poskręcać - informuje pracownik
- Skręcałam dwa razy zgodnie z instrukcją - odpowiada zrezygnowana kobieta.
- W takim razie proszę podać adres, zaraz przyjedzie ktoś z serwisu i sprawdzi w czym problem.
Po chwili przyjechał fachowiec i skręca szafę.
- Gotowe !!! - triumfuje majster.
- Proszę poczekać aż przejedzie tramwaj - odpowiada kobieta.
Tramwaj przejechał szafa się zatrzęsła i złożyła.
- Hmm faktycznie dziwna sprawa - skomentował fachowiec. - To pewnie wina którejś ze śrub, która pod wpływem drgań od przejeżdżającego tramwaju luzuje się co powoduje,że szafa się składa. Ja teraz wejdę do szafy i sprawdzę która to śruba. - wyjaśnia fachowiec po czym wchodzi do szafy.
Po chwili w mieszkaniu pojawia się mąż kobiety.
- O nowa szafa !!!! Jaka ładna !!! I zagląda do środka, a jego mina nie kryje zdziwienia.
- Pewnie mi pan nie uwierzy,że czekam na tramwaj? - pyta fachowiec.
nie chce obrazić policjantów, ale
Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść coś do otwierania.
- Nie możliwe !!! Musiała pani coś źle poskręcać - informuje pracownik
- Skręcałam dwa razy zgodnie z instrukcją - odpowiada zrezygnowana kobieta.
- W takim razie proszę podać adres, zaraz przyjedzie ktoś z serwisu i sprawdzi w czym problem.
Po chwili przyjechał fachowiec i skręca szafę.
- Gotowe !!! - triumfuje majster.
- Proszę poczekać aż przejedzie tramwaj - odpowiada kobieta.
Tramwaj przejechał szafa się zatrzęsła i złożyła.
- Hmm faktycznie dziwna sprawa - skomentował fachowiec. - To pewnie wina którejś ze śrub, która pod wpływem drgań od przejeżdżającego tramwaju luzuje się co powoduje,że szafa się składa. Ja teraz wejdę do szafy i sprawdzę która to śruba. - wyjaśnia fachowiec po czym wchodzi do szafy.
Po chwili w mieszkaniu pojawia się mąż kobiety.
- O nowa szafa !!!! Jaka ładna !!! I zagląda do środka, a jego mina nie kryje zdziwienia.
- Pewnie mi pan nie uwierzy,że czekam na tramwaj? - pyta fachowiec.
nie chce obrazić policjantów, ale
Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść coś do otwierania.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 9 lip 2010, 17:46
Odp: Dowcipy
Kto stworzył kobietę?
Trzech fachowców: stolarz, hydraulik i architekt ...i spierd.... robotę bo...
stolarz wykonał nogi, które ciągle rozchylają się na boki,
hydraulik bo skapuje co miesiąc
architekt... ten to dopiero spierd.... - zrobił plac zabaw obok szamba
Trzech fachowców: stolarz, hydraulik i architekt ...i spierd.... robotę bo...
stolarz wykonał nogi, które ciągle rozchylają się na boki,
hydraulik bo skapuje co miesiąc
architekt... ten to dopiero spierd.... - zrobił plac zabaw obok szamba
-
- Posty: 1459
- Rejestracja: 29 sie 2006, 19:53
Odp: Dowcipy
Przychodzi Maniuś do domu:
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Ku*wa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywam tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten okres
i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia sie ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami.
Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
- A co pan robi?
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
Pan Tadek myśli i w końcu:
- Co?
Ogrodnik:
- No... posypuje je nawozem.
Pan Tadek po namyśle:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuje truskawki gównem, żeby były lepsze.
Pan Tadek myśli:
- Aha...
Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
- Wie pan co? Ja truskawki posypuje cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno poj*bany jestem.
Ogląda się facet w lustrze.Wszystko mu się podoba.Opalony, umięśniony, tylko przyrodzenie blade.Zakopał się na plaży w piasku z przyrodzeniem
na wierzchu. Idą dwie staruszki. Jedna trąca coś wystającego i mówi:
Jak miałam 20 lat - byłam tego ciekawa, 30 - uwielbiałam, 40 - prosiłam o to, 50 - płaciłam za to, 60 - modliłam się o to ,
70 - zapomniałam o tym. Teraz mam 80, to rośnie na dziko a ja ku*wa przykucnąć nie mogę !
- Mamo, żenię się!
- Jak ona ma na imię?
- Roman.
- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
- Ku*wa, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
Rzecz dzieje sie w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat przebywam tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwal sie do nikogo przez ten okres
i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno. Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia sie ogrodnik, który nawozi grządki z truskawkami.
Po godzinie wpatrywania się w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna, otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki i wypowiada zdanie:
- A co pan robi?
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zszokowani - pan Tadek się odezwał! Ogrodnik odpowiada:
- Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
Pan Tadek myśli i w końcu:
- Co?
Ogrodnik:
- No... posypuje je nawozem.
Pan Tadek po namyśle:
- Co?
Ogrodnik:
- No ... posypuje truskawki gównem, żeby były lepsze.
Pan Tadek myśli:
- Aha...
Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada i myśli. Po pół godzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
- Wie pan co? Ja truskawki posypuje cukrem, żeby były lepsze, ale ja to podobno poj*bany jestem.
Ogląda się facet w lustrze.Wszystko mu się podoba.Opalony, umięśniony, tylko przyrodzenie blade.Zakopał się na plaży w piasku z przyrodzeniem
na wierzchu. Idą dwie staruszki. Jedna trąca coś wystającego i mówi:
Jak miałam 20 lat - byłam tego ciekawa, 30 - uwielbiałam, 40 - prosiłam o to, 50 - płaciłam za to, 60 - modliłam się o to ,
70 - zapomniałam o tym. Teraz mam 80, to rośnie na dziko a ja ku*wa przykucnąć nie mogę !
-
- Posty: 696
- Rejestracja: 2 sie 2009, 01:42
- Lokalizacja: Kutno/Kraków
Odp: Dowcipy
DLaczego w Nowym Yorku wyginęły łabędzie?
Murzyni szybciej podpływali do chleba.
Murzyni szybciej podpływali do chleba.
-
- Posty: 1728
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Odp: Dowcipy
Hans razem z Gebelsem zwabiają żydów do baraku.Po chwili odkręcają korek z gazem,uradowani przez dziurkę obserwują żydów.Nagle patrzą a żydzi zaczynają się śmiać.
Hans mówi do Gebelsa..
-Kur*a co jest?
Gebels:
-Stary nie wiem,odkręć mocniej korek..
Hans odkęca patrzy a żydzi śmieją sie i rozbierają.
Hans wkur*iony..
-Nie no co im odje*alo?
Gebels:
-dawaj więcej gazu
Tak jak powiedział tak zrobił.Po chwili patrzy a żydzi rozebrani,roześmiani zaczynają tanczyc,biegac,skakac po calym baraku.Hans nie wytrzymal otwiera drzwi wkurw*ony,nagle podbiega jeden żyd i z uśmiechem na ustach mowi..
-Hans wchodzisz czy wychodzisz bo nam gaz spier*ala!!
Hans mówi do Gebelsa..
-Kur*a co jest?
Gebels:
-Stary nie wiem,odkręć mocniej korek..
Hans odkęca patrzy a żydzi śmieją sie i rozbierają.
Hans wkur*iony..
-Nie no co im odje*alo?
Gebels:
-dawaj więcej gazu
Tak jak powiedział tak zrobił.Po chwili patrzy a żydzi rozebrani,roześmiani zaczynają tanczyc,biegac,skakac po calym baraku.Hans nie wytrzymal otwiera drzwi wkurw*ony,nagle podbiega jeden żyd i z uśmiechem na ustach mowi..
-Hans wchodzisz czy wychodzisz bo nam gaz spier*ala!!
Ostatnio zmieniony 10 lip 2010, 14:19 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
"Gdy padnie tolerancji mur
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
i przejrzą na oczy Rodacy.
pedofilom na szyję sznur!
a geje do obozów pracy!"
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 14 sty 2007, 19:36
- Lokalizacja: Polska
Odp: Dowcipy
Jest pewien człowiek, który nazywa się Buba. Wszyscy go znają i on też wszystkich zna. Pewnego razu założył się z szefem ze wszystkich zna i mu to udowodni. Buba: Podaj jakąś osobę i ci udowodnię, że ją znam Szef: No dobrze. Jestem pewien, że nie znasz Arnolda Schwarzeneggera. Szef z Bubą idą na jego plan filmowy no i mówi do Arnolda. Buba: Siema stary! Kope lat. Arnold: Cześć Buba przyjacielu. Na to szef mówi. Szef: No OK. Arnolda mogłeś znać bo to aktor i polityk, ale na 100% nie znasz Georga Busha. Ida razem do Białego domu i podchodzą do prezydenta. Buba: Cześć kolego jak tam żyjesz? George: Dobrze, a co u ciebie? Szef: Dobrze mogłeś znać Georga bo jest prezydentem , ale na pewno nie znasz Benedykta XVI. Lecą do Watykanu stoją na placu św. Piotra. Buba: Ty tu poczekaj a ja pomacham ci z tamtego balkonu z papieżem. Jak już Buba pomachał szefowi z szedł na dół szefa zabierała karetka pogotowia. Buba podchodzi do szefa i mówi. Buba: Szefie co się stało? Szef: Jeszcze zniosłem to, że pomachałeś z Benedyktem z tamtego balkonu, ale nie wytrzymałem gdy podszedł do mnie jakiś mały Wietnamczyk i spytał się kto stoi obok Buby
"Jesteśmy Interem i nie możemy o tym zapominać" - Marco Materazzi
-
- Posty: 522
- Rejestracja: 25 sie 2006, 17:34
Odp: Dowcipy
Z perspektywy czasu jak się patrzy na ten dowcip...Globus pisze: Lech i Jarek Kaczynski odwiedzili jedna z warszawskich podstawowek.
Podczas dyskusji z uczniami Lech zapytal: Co to jest tragedia? Czy ktos
moglby podac przyklad?
Dziewczynka z pierwszej lawki podniosla reke:
- Gdyby moj przyjaciel, ktory mieszka na wsi, bawil sie na polu i zostal
rozjechany przez traktor - to bylaby tragedia.
-Nie. - odpowiada Jarek Kaczynski - to bylby wypadek
Zglasza sie kolejne dziecko:
- Gdyby autobus, ktory odwozi 50 dzieci do szkoly, mial wypadek, w ktorym
zgineliby wszyscy pasażerowie - to bylaby tragedia.
- Tez nie - odpowiada znowu Jarek Kaczynski - to bylaby wielka strata.
Czy ktos ma inne pomysly?
W klasie cisza. Nikt nie chce sie zglosic.
Nagle odzywa sie Jasiu:
- Gdyby samolot, w ktorym lecieli Pan Prezydent i Pan Premier zostal
trafiony przez pocisk i rozpadl sie na kawalki - to bylaby tragedia.
- Brawo! - wola Lech Kaczynski- Mozesz nam powiedziec dlaczego uwazasz,
ze to była by tragedia?
Na to Jasiu:
- Dlatego, ze to na pewno nie bylaby wielka strata i raczej nie bylby to
wypadek.
-
- Posty: 604
- Rejestracja: 25 sie 2006, 17:56
- Lokalizacja: Glasgow
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
Przychodzi Boski Roman do dentysty:
-Dzien dobry. Prosze otworzyc buzie;
-...
-Zaraz zaraz gdzie Pan ma zeby;
-Mam wyjebane;
Poległem !
-Dzien dobry. Prosze otworzyc buzie;
-...
-Zaraz zaraz gdzie Pan ma zeby;
-Mam wyjebane;
Poległem !
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 29 sty 2010, 15:25
Odp: Dowcipy
Był facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Ten przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi, że nie może czegoś takiego puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość obiecuje przyjść za tydzień z innym filmem, na którym ma nie być Rzymianina krzyżującego Jezusa.
Po tygodniu gościu przychodzi i pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle.
Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
- Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
---------------------
Jedzie facet autostradą i nagle zauważa duży napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 20 km
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 10 km
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - następny zjazd 1500 m
Ciekawe - myśli sobie facet - czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć... Zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem... Proszę iść za mną....
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet posłusznie wrzucił 100 zł do puszki i poszedł za następną siostrą.
Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne 100 zł i posłusznie podążył za nią.
Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze 100 zł...
Facet posłusznie włożył do puszki 100 zł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto...
Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY. ODEJDŹ W POKOJU.
SIOSTRY SZARYTKI.
---------------------
Pewien 3-latek w nocy podpatrzył jak tata kocha się z mamą od tyłu i nazajutrz pyta tatę:
- Tato a co robiliście w nocy z mamą?
Tata trochę zaskoczony pytaniem odpowiada:
- Wiesz synku tak się robi jak ktoś ma jakieś wielkie marzenie. A mama właśnie bardzo chce miec córeczkę...
Mały odwraca się do ojca, wypina się i krzyczy:
- Tata, to ja chcę nowe KLOCKI!!!
---------------------
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
---------------------
Idzie przez górską polanę turysta. Na jej środku zauważa ocembrowaną studnię. Podchodzi do niej i zagląda do środka. Ciemno, głucho. Nachyla się i woła. Nic! Podnosi kamyk i wrzuca do środka. Nic, żadnego odgłosu. Podnosi większy kamień. Dalej cisza po wrzuceniu. Jeszcze większy... - nic! Rozgląda się dookoła i widzi w krzakach kawałek stalowej szyny. Z wysiłkiem podnosi ją i wrzuca do studni - NIC! Nagle, po drugiej stronie polany z krzaków wybiega koza. Goni przez polanę i wskakuje do studni. Turystę zamurowało. Z krzaków wychodzi baca.
- Panocku, nie widzielista mojej kozy?
- Widziałem. Biegła przez polanę i wskoczyła do studni.
- Adyć to niemożliwe. Była psywiązana do szyny...
Stare, ale może ktoś jeszcze nie zna
Po tygodniu gościu przychodzi i pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle.
Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
- Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...
---------------------
Jedzie facet autostradą i nagle zauważa duży napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 20 km
Myśli sobie - dziwne - ale jedzie dalej i widzi napis:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - 10 km
Może mi się coś zdaje? - pomyślał, ale jedzie a tu:
SIOSTRY SZARYTKI
DOM PUBLICZNY - następny zjazd 1500 m
Ciekawe - myśli sobie facet - czegoś takiego jeszcze nie próbowałem, może by tam zajrzeć... Zjeżdża z autostrady, po kilku kilometrach jazdy wąską drogą dojeżdża do bramy klasztoru. Puka. Otwiera mu zakonnica w długim habicie.
- Czytałem ogłoszenie sióstr...
- Proszę nic nie mówić - przerwała mu zakonnica przy bramie - ja wszystko wiem... Proszę iść za mną....
Zakonnica doprowadziła go do ciężkich dębowych drzwi. Zapukała trzy razy, drzwi otworzyły się i stanęła w nich siostra w habicie, ale bez nakrycia głowy. W dłoni trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do tej puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet wrzucił stówę do puszki i zaczął iść za drugą siostrą, na początku korytarzem, potem po schodach w górę, aż doszedł do następnych, ciemnych, dębowych drzwi. Prowadząca go zakonnica zapukała do drzwi trzy razy, drzwi otworzyły się, i oczom faceta ukazała się następna zakonnica, bez nakrycia głowy i wierzchniej części sutanny. W dłoniach, podobnie jak poprzednia, trzymała metalową puszkę.
- Wrzuć do puszki 100 zł i rób, co ci każe ta siostra...
Facet posłusznie wrzucił 100 zł do puszki i poszedł za następną siostrą.
Najpierw ciemnym korytarzem, potem po schodach w dół, aż do kolejnych ciężkich, dębowych drzwi. Zakonnica zapukała trzy razy, drzwi uchyliła inna zakonnica, już w samej bieliźnie...
W dłoniach trzymała metalową puszkę, do której domyślny facet bez wezwania włożył kolejne 100 zł i posłusznie podążył za nią.
Przez dłuższą chwilę szedł ciemnym korytarzem, aż znalazł się przed ciężkimi, okutymi żelazem dębowymi drzwiami.
- Za te drzwi wejdziesz już sam... Ale wcześniej włóż do mojej puszki jeszcze 100 zł...
Facet posłusznie włożył do puszki 100 zł i otworzył drzwi. Jego zdumionym oczom ukazał się parking, na którym stało jego własne auto...
Nad ogrodzeniem wisiała duża tablica z napisem:
ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY. ODEJDŹ W POKOJU.
SIOSTRY SZARYTKI.
---------------------
Pewien 3-latek w nocy podpatrzył jak tata kocha się z mamą od tyłu i nazajutrz pyta tatę:
- Tato a co robiliście w nocy z mamą?
Tata trochę zaskoczony pytaniem odpowiada:
- Wiesz synku tak się robi jak ktoś ma jakieś wielkie marzenie. A mama właśnie bardzo chce miec córeczkę...
Mały odwraca się do ojca, wypina się i krzyczy:
- Tata, to ja chcę nowe KLOCKI!!!
---------------------
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
---------------------
Idzie przez górską polanę turysta. Na jej środku zauważa ocembrowaną studnię. Podchodzi do niej i zagląda do środka. Ciemno, głucho. Nachyla się i woła. Nic! Podnosi kamyk i wrzuca do środka. Nic, żadnego odgłosu. Podnosi większy kamień. Dalej cisza po wrzuceniu. Jeszcze większy... - nic! Rozgląda się dookoła i widzi w krzakach kawałek stalowej szyny. Z wysiłkiem podnosi ją i wrzuca do studni - NIC! Nagle, po drugiej stronie polany z krzaków wybiega koza. Goni przez polanę i wskakuje do studni. Turystę zamurowało. Z krzaków wychodzi baca.
- Panocku, nie widzielista mojej kozy?
- Widziałem. Biegła przez polanę i wskoczyła do studni.
- Adyć to niemożliwe. Była psywiązana do szyny...
Stare, ale może ktoś jeszcze nie zna
-
- Posty: 754
- Rejestracja: 25 paź 2009, 13:57
- Lokalizacja: Chrzanów
Odp: Dowcipy
a ja pozwole sobie na krótki kawał z czasów PRL'u
Chrabia oddaje klucz w recepcji i mówi
- Zasłałem łóżko
- To Bardzo dobrze
- Oj nie bałdzo
Chrabia oddaje klucz w recepcji i mówi
- Zasłałem łóżko
- To Bardzo dobrze
- Oj nie bałdzo
-
- Posty: 1387
- Rejestracja: 30 wrz 2006, 09:59
- Lokalizacja: Droga Mleczna
Odp: Dowcipy
Dlaczego w Rumunii wyginęły łabędzie?
Bo Rumuni szybciej podpływają do chleba.
Bo Rumuni szybciej podpływają do chleba.
God protect me
-
- Posty: 414
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:23
- Lokalizacja: Słupsk/Gdynia\Gdańsk
Odp: Dowcipy
a propos Rumunów:
Smingus-Dyngus
Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż woda w czajniku mi się zagotuje..."
łazienka w KFC
Dlaczego w KFC nie ma w łazience papieru toaletowego?
- bo tam wszystko tak dobre, że palce lizac...
Smingus-Dyngus
Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż woda w czajniku mi się zagotuje..."
łazienka w KFC
Dlaczego w KFC nie ma w łazience papieru toaletowego?
- bo tam wszystko tak dobre, że palce lizac...
Nie pytaj co Twój kraj może zrobić dla Ciebie,spytaj co Ty mozesz zrobic dla kraju.
-
- Posty: 111
- Rejestracja: 23 maja 2008, 20:49
- Lokalizacja: Warszawa
Odp: Dowcipy
szowinistycznie:
-Dlaczego mężczyźni nie mają cellulitu?
- Bo cellulit nieładnie wygląda.
-Dlaczego kobiety się malują i używają perfum?
- Bo są brzydkie i śmierdzą
-Dlaczego mężczyźni nie mają cellulitu?
- Bo cellulit nieładnie wygląda.
-Dlaczego kobiety się malują i używają perfum?
- Bo są brzydkie i śmierdzą
-
- Posty: 123
- Rejestracja: 2 lip 2009, 14:47
- Lokalizacja: Kalisz
Odp: Dowcipy
Przychodzi facet do lekarza cały pogryziony, lekarz się pyta:
- Co się panu stało?
- Przyszedłem trzeźwy do domu i pies mnie nie poznał.
-------------
Ukrainiec żenił się z Rosjanką.
Przed nocą poślubną ojciec radzi synowi:
- Złap mocno żonę i z całej siły pchnij na łóżko, niech wie, że Ukraina jest mocna
- Potem pokaż jej swojego wacka, niech wie , że Ukraina jest wielka
Nagle wtrąca się dziadek i mówi:
- a potem zwal se konia, niech wie, że Ukraina jest niezależna
- Co się panu stało?
- Przyszedłem trzeźwy do domu i pies mnie nie poznał.
-------------
Ukrainiec żenił się z Rosjanką.
Przed nocą poślubną ojciec radzi synowi:
- Złap mocno żonę i z całej siły pchnij na łóżko, niech wie, że Ukraina jest mocna
- Potem pokaż jej swojego wacka, niech wie , że Ukraina jest wielka
Nagle wtrąca się dziadek i mówi:
- a potem zwal se konia, niech wie, że Ukraina jest niezależna
-
- Posty: 1387
- Rejestracja: 30 wrz 2006, 09:59
- Lokalizacja: Droga Mleczna
Odp: Dowcipy
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Nad ranem budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Nad ranem budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
God protect me
-
- Posty: 399
- Rejestracja: 27 sie 2008, 20:13
- Lokalizacja: Ruda śląska
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
W aptece stoi nieśmiały młody chłopak.
Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pewnie pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - Masz tu kondoma.
Chłopak ucieszony ale mówi.
- Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna du*a.
Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię.
- A gdybym ja wiedział, że Twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do Was nie przyszedł.
Gdy wszyscy klienci wyszli, aptekarz pyta:
- Co, pewnie pierwsza randka?
- Gorzej - odpowiada chłopak - Pierwsza wizyta u mojej dziewczyny.
- Rozumiem - mówi aptekarz - Masz tu kondoma.
Chłopak ucieszony ale mówi.
- Panie, daj pan dwa... Jej mama podobno też fajna du*a.
Po wizycie dziewczyna mówi do chłopaka:
- Gdybym wiedziała, że ty taki niewychowany... że cały wieczór nic nie powiesz, tylko będziesz się gapił w podłogę, nigdy nie zaprosiłabym cię.
- A gdybym ja wiedział, że Twój ojciec jest aptekarzem, też bym nigdy do Was nie przyszedł.
FORZA INTER FANATICI DALLA POLONIA !
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 17 sty 2010, 11:09
- Lokalizacja: Sidzina
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
Głupi Kowalski zmarł i oczywiście trafił do piekła.
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył że Piekło jest teraz
miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z 3-ech rodzajów tortur.
Cykl każdych tortur trwa 1000 lat i może on wybrać dowolny rodzaj jako pierwszy.
Kowalski poszedł z Diabłem do hali gdzie za stopy powieszony był Jon i był tam biczowany łańcuchami.
Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce. Dalej doszli do sali gdzie powieszony był
Brian za ramiona i biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do Józefa przywiązanego do ściany zupełnie golutkiego. Wspaniała kobieta robiła na nim seks oralny.
Kowalski rzekł: "Tak to jest miejsce gdzie chce zacząć."
Diabeł na to: "Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawę z tego?"
"Tak jestem pewien jest to miejsce."
"OK" powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramie i rzekł: "Tu jest twój zmiennik."
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył że Piekło jest teraz
miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z 3-ech rodzajów tortur.
Cykl każdych tortur trwa 1000 lat i może on wybrać dowolny rodzaj jako pierwszy.
Kowalski poszedł z Diabłem do hali gdzie za stopy powieszony był Jon i był tam biczowany łańcuchami.
Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce. Dalej doszli do sali gdzie powieszony był
Brian za ramiona i biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do Józefa przywiązanego do ściany zupełnie golutkiego. Wspaniała kobieta robiła na nim seks oralny.
Kowalski rzekł: "Tak to jest miejsce gdzie chce zacząć."
Diabeł na to: "Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawę z tego?"
"Tak jestem pewien jest to miejsce."
"OK" powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramie i rzekł: "Tu jest twój zmiennik."
Per me c'e solo l'Inter.
C'e solo l'Inter, per me, solo l'Inter
C'e solo l'Inter, per me...
C'e solo l'Inter, per me, solo l'Inter
C'e solo l'Inter, per me...
-
- Posty: 333
- Rejestracja: 12 maja 2010, 00:21
- Lokalizacja: Warszawa / Ełk
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
co oznacza, gdy blondynka ma odrosty?
jej mózg jeszcze walczy...
dzwoni blondynka do blondynki:
-cześć, słuchaj pokłóciłam się z mężem, wziął stówe i powiedział, że idzie na dziwki, jest może u Ciebie?
jej mózg jeszcze walczy...
dzwoni blondynka do blondynki:
-cześć, słuchaj pokłóciłam się z mężem, wziął stówe i powiedział, że idzie na dziwki, jest może u Ciebie?
-
- Posty: 122
- Rejestracja: 14 sie 2009, 12:47
- Lokalizacja: Lututów
Odp: Dowcipy
Ktoś chyba wyłączył shouta
-
- Posty: 436
- Rejestracja: 4 wrz 2010, 20:54
- Kontakt:
Odp: Dowcipy
Odświeżam temat, bowiem w moje ręce wpadła bardzo ciekawa kartka z AUTENTYCZNYMI OGŁOSZENIAMI PARAFIALNYMI w "mojej" parafii. Wszystko to spisała znajoma mojej mamy, a więc:
1. Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności
2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie pani składać jajka w przedsionku.
3. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
4. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał Klaskajmy wszyscy w dłonie.
5. Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? PRzyjdź i posłuchaj naszego organisty!
6. Po południo, w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
7. W czwartek o 16:00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
8. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa Połóż mnie do łóżeczka razem z wikarym.
9. W podziemiu panie zrzuciły wszelakiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.
10. W niedzielę nasza grupa teatralna zaprezentuje "Hamleta". Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii.
11. Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać tylnych drzwi.
12. We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat: "Jezus chodzi po wodzie". Temat katechezy w przyszłym tygodniu: " W poszukiwaniu Jezusa"
13. W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
Wszystkie te "ogłoszenia" zostały wygłoszone przez księdza na ambonie, więc są autentyczne
1. Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności
2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie pani składać jajka w przedsionku.
3. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
4. W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał Klaskajmy wszyscy w dłonie.
5. Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? PRzyjdź i posłuchaj naszego organisty!
6. Po południo, w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
7. W czwartek o 16:00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
8. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa Połóż mnie do łóżeczka razem z wikarym.
9. W podziemiu panie zrzuciły wszelakiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu.
10. W niedzielę nasza grupa teatralna zaprezentuje "Hamleta". Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii.
11. Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać tylnych drzwi.
12. We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat: "Jezus chodzi po wodzie". Temat katechezy w przyszłym tygodniu: " W poszukiwaniu Jezusa"
13. W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem.
Wszystkie te "ogłoszenia" zostały wygłoszone przez księdza na ambonie, więc są autentyczne