Stefano Pioli po kolejnym meczu bez zwycięstwa, tłumaczył się z postawy i gry swojego zespołu w meczu 35. kolejki z Genoą. Inter po raz kolejny przesunął granicę żenady, a włoski szkoleniowiec znalazł się w ogniu pytań przedstawicieli Sky, Premium Sport i Inter Channel.
Bolesna porażka i wiele protestów ze strony kibiców. Rozumiesz ich?
- Ci ludzie bardzo nas wspierają i ich rozczarowanie oraz frustracja są w pełni zrozumiałe. Nasze ostatnie wyniki są niedopuszczalne. Stać nas na więcej, dziś zagraliśmy tak jakbyśmy nie chcieli podjąć żadnego ryzyka. Jednak jeśli chcesz tak grać, a nie wykorzystujesz swoich sytuacji to zaczynają się kłopoty. Gdybyśmy potrafili wykorzystać wypracowane okazje to mecz potoczyłby się inaczej. Niestety wracamy do domu bez punktów.
Czy nadal masz kontrolę nad tym co się dzieje?
- Wszyscy jesteśmy przekonani o tym, że stać nas na więcej. Przed nami tylko i wyłącznie ciężka praca aby wyeliminować błędy i wygrywać spotkania. Nie możemy sobie pozwolić na to aby tak długo czekać na zwycięstwo.
Skąd pomysł na ściągnięcie Icardiego?
- Chciałem zmienić naszą grę w ofensywie, mieliśmy szansę na lepszą grę z przodu mając do dyspozycji świeżych zawodników na ostatnie minuty spotkania. Z mojego punktu widzenia, formacja ofensywna nie grała dziś tak jak zakładaliśmy przed meczem. Właśnie dlatego chciałem gry zmienników aby utrudnić zadanie rywalom.
Kiedy strzał na bramkę oddawał Veloso, nie było przy nim żadnego obrońcy. Takie wypadki przy pracy stały się codziennością. Czy jest coś co można tutaj poprawić?
- Ciężko pracujemy na boisku aby wyeliminować błędy, które popełnialiśmy w poprzednich meczach. W tej konkretnej sytuacji nie udało nam się doskoczyć do rywali. Kondogbia skupiony był na Rigonim, który w tym meczu wymagał wiele naszej uwagi. Kiedy Veloso huknął z 25 metrów zabrakło odpowiedniej reakcji z naszej strony ale także nieco szczęścia. Może gdyby nie poślizgnięcie Andreolliego to udałoby się tę piłkę wybronić.
Czy możesz wytłumaczyć ogromną różnicę pomiędzy początkiem Twojej pracy, kiedy wszystko szło jak po maśle, a chwilą obecną kiedy sytuacja wydaje się być beznadziejna? To kwestia ofensywy?
- Nie upatrywałbym winy w konkretnej formacji, także dzisiaj udawało nam się kontrolować przebieg meczu. Nasi przeciwnicy pokazali jednak dobre krycie i nie mieliśmy miejsca aby rozgrywać piłkę. Musimy więcej się ruszać niezależnie czy z piłką czy bez. Tego brakuje nam w ostatnich meczach. Kiedy udawało nam się zagrać w dobrym tempie to stwarzaliśmy zagrożenie. W naszej grze brakuje ruchu do piłki, chęci znalezienia sobie lepszej pozycji do rozegrania. Musimy to poprawić.
Sytuacja nie skłania do zmian w ustawieniu?
- Nie mamy odpowiednich zawodników do gry w systemie 4-3-3. Dzisiaj zagraliśmy z dwoma napastnikami ustawionymi bliżej siebie, miało nam to dać więcej swobody w ofensywie i więcej obecności w polu karnym rywali. To był najlepszy możliwy na tę chwilę plan taktyczny na mecz z takim rywalem i pozwolił nam on wypracować kilka sytuacji bramkowych. Niestety nie potrafiliśmy ich wykorzystać.
Ausilio zapewnia, że jest zadowolony z Twojej pracy. Czy to dodawanie otuchy?
- Widzę pozytywne przesłanki na przyszłość. Musimy jednak pozostać skoncentrowani na teraźniejszości i celach krótkoterminowych. Wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani ostatnimi wynikami i teraz zależy nam tylko na poprawie naszej dyspozycji.
Dlaczego to Palacio zastąpił na boisku Maurito?
- Tak jak mówiłem, nie byłem usatysfakcjonowany postawą naszego ataku. Chciałem coś zmienić i zdecydowałem się na opcję, która mogła dać nam wywalczyć sobie więcej miejsca do gry na połowie Genoi.
W kolejnym sezonie 4 miejsca dają szansę gry w Lidze Mistrzów, nie lepiej skupić się na Serie A bez gry w LE?
- Teraz najważniejsze jest tylko i wyłącznie aby zakończyć sezon w godnym stylu. Mamy konkretne wizje tego jak będzie wyglądał nasz kolejny sezon ale jest za wcześnie aby o tym mówić. Obecny sezon jest bardzo skomplikowany, zespół pokazywał ogromną jakość ale także dramatyczny jej brak. Musimy poprawić regularność i stabilność naszej formy.
Myślałeś o rezygnacji?
- Absolutnie nie i jeśli mam być szczery to nie rozumiem na jakiej podstawie mówi się wyłącznie na temat mojej rezygnacji.
Jakie wrażenie zrobiła na Tobie Genoa?
- Wiedziałem z jakim zespołem przyjdzie nam dziś zagrać i oni potwierdzili to czego się spodziewałem. Zagrali w swoim stylu. Nam zdecydowanie zabrakło koncentracji, a oni potrafili to wykorzystać na swoją korzyść.
Czy wierzysz w zajęcie 6. miejsca? Patrząc na ostatnie wyniki, nie wydaje się to realne.
- Nie zgadzam się z taką analizą. Wiem, że zawodnicy chcą dawać z siebie wszystko jednak nie zawsze im to wychodzi. Brakuje nam skupienia i precyzji w kluczowych momentach spotkań.
Rozmawiałeś z Icardim po zmianie?
- Jeszcze nie, ale to z pewnością nastąpi. Każdy zawodnik ma w zespole taki sam status i może przyjść do mnie ze wszystkim kiedym tylko chce porozmawiać. Drzwi zawsze są otwarte.
Czy w drużynie istnieje hierarchia jeśli chodzi o wykonawców jedenastek?
- Tak, Icardi zawsze ma pierwszeństwo. Jego zastępcą jest Candreva.
Po meczu z Fiorentiną wydarzyło się coś co miało wpływ na relacje w szatni?
- Pracowaliśmy razem aby zrozumieć własne błędy - nic więcej. We Florencji zostaliśmy razem w szatni na długo po zakończeniu meczu ponieważ wszyscy tego potrzebowaliśmy. Nic więcej nie powiem.
Czy Twój autorytet w klubie nie rozpadł się już kompletnie?
- Czy ktoś oprócz Ciebie tak uważa? Jeśli nie to...
Wypowiedź podczas połączenia ze studiem pomeczowym telewizji Sky:
- Nie jest trudno wyobrazić sobie jak teraz się czuję. Dla drużyny jak nasza takie wyniki to katastrofa. W obecnej chwili dużo istotniejszym jest pokazanie, że ma się charakter niż to czy w ogóle zagramy w kolejnej edycji Ligi Europy. To ciężki moment, ale daje nam możliwość udowodnienia wszystkim jaką mamy wartość. Teraz kluczowy będzie aspekt mentalny: kiedy nic nie wychodzi, ciężko jest znaleźć w sobie siłę do poszukiwania rozwiązań. To wstyd jak zagraliśmy, nawet jeśli nie potrafisz wygrać to wypada walczyć chociażby o punkt przyznawany za remis. Nigdy nie uważałem, że z miejsca zaczniemy walkę o Scudetto, ale też nie spodziewałem się że możemy notować tak złe wyniki. Wierzę, że na tym negatywnym sezonie możemy budować pozytywną przyszłość. Jeśli chodzi o ustawienie to w ostatnich meczach graliśmy mocno w kratkę z trequartistą na boisku. Dziś postawiłem na drugiego napastnika ponieważ chciałem wywrzeć większą presję na rywalu. Icardi nie miał dziś najlepszego dnia i moją rolą jako trenera jest reagować w takiej sytuacji. Nie jestem desperatem, jeżeli wpuszczam kogoś na boisko to znaczy, że potrafię poprzeć ten wybór obserwacjami na treningach. Wszystko miało na celu dobro drużyny.
Komentarze (14)
Pacynce powinien już ktoś zamknąć ten szmaciany ryj, bo się czytać tego nie da. JKażda pacynka z czasem ląduje na śmietniku i na naszą nadszedł już czas
skonczony debil, kolejny beton
dlugo czekalem z jego ocena, do konca lutego czy poczatku marca, zeby po kilku meczach na goraco nie pisac
pomylilem sie, za krotko czekalem,trzeba bylo jeszcze z miesiac , ogarnal ekipe, po czym strzelił sobie w kolano
ok porazki z juve, Roma, sredniak,nie ma doswiadczenia w mocnym klubie, zwlaszcza przeciw mocnym klubom.
Nikt nie oczekiwał tu wygranych,chociaż wiadomo że mecz z romą był mega ważny, walka o 3 miejsce
ogarnał team, wszystko zaczeło sie od Torino, Ivan zwalił 2 setki w końcówce, mozna mieć pretensje,ale to piłka,wpadki się zdarzają, poza tym chorwat tyle razy nam ratował tyłek, po Icarze ugrał najwięcej punktów dla druzyny. trudno ppadłeś powstań
co robi wspaniały trenejro, rozbija najlepiej funkcjonującą formację,środek pomocy,przecież to co grała para Kondo Gaglia od stycznia, to koncert, czyścili w środku aż miło, deklasowali rywali,oczywiście z małymi wyjątkami
pan trenejro wpuszcza swojego pupila, cudownego łapacza much, który ostatni dobry mecz zagrał ...hmmm kiedy,nie pamiętam....rozbija super funkcjąnujący duet, mimo że odkąd objął team, w większości meczów jak grał brozo traciliśmy punkty, i to był klucz, od tego wyboru wszystko się posypało,każdy kolejny mecz, coraz słabsze morale, coraz większa klęska
dla mnie wtedy wpuszczenie brozo zamiast Kondogbii to cios poniżej pasa, czułem się jakby najlepszy kumpel zrobił mi mega świństwo, po tym wyborze Pioli stracił w moich oczach wszystko na co zapracował
o taktykach, zmianach szkoda się rozpisywać
módlmy się aby kolejny trener to nie był betonowy włoch