Inter Spallettiego skutecznie odebrał argumenty rozpędzonemu Napoli i po rozegraniu 0 kolejek pozostał jedną z dwóch niepokonanych we Włoszech drużyn. Wspaniały popis gry obronnej dali dzisiaj zawodnicy Interu z Milanem Skriniarem i Danilo D'Ambrosio na czele. Kilkukrotnie Interowi skórę ratował Samir Handanović, a Yuto Nagatomo wzbił się na poziom dotychczas dla siebie nieosiągalny. Należy cieszyć się z puntu wywiezionego ze Stadio Sao Paulo.
Spotkanie bardzo dynamicznie rozpoczęli gospodarze i to oni nadali tonu pierwszym dziesięciu minutom spotkania hitu 9. kolejki rozgrywek. Napoli grało swoje i od początku było jasne, że po drużynie spod Wezuwiusza nie będzie widać żadnych braków po wtorkowym meczu rozegranym w Lidze Mistrzów. Na szczęście dla kibiców z Mediolanu, od pierwszych sytuacji Napoli dobrze funkcjonował blok obronny Interu. Ataki Napoli na skrzydle napędzał Lorenzo Insigne, który wydawał się być świeży niczym po kilkutygodniowym odpoczynku.
Po nerwowym kwadransie Inter zaczął adaptować się do wydarzeń na boisku i cofać się głębiej aby konstruować grę bliżej własnej bramki. Icardi operował w okolicach linii środkowej, dobrze wyglądała współpraca stoperów z Roberto Gagliardinim. Wyróżniał się także Miranda. Wspaniały pojedynek taktyczny obu zespołów pierwsze naprawdę groźne strzały przyniósł w okolicach 20 minuty za sprawą ostrzału bramki Handanovicia przez piłkarzy Napoli. Tylko genialna obrona Słoweńca przy strzale z dobitki z najbliższej odległości spowodowała brak zmiany wyniku tego meczu. Po tym ostrzeżeniu Inter zwolnił grę, Handa raz po raz wprowadzał piłkę do gry krótkimi podaniami do obrońców, którzy już na własnej połowie mieli konstruować akcje. Nie dało to jednak przełomu w grze ofensywnej Interu - pierwszy grożny strzał Nerazzurrich było uderzenie z ostrego kąta Icardiego dopiero w 40 minucie meczu. Do tego czasu Handanović jeszcze raz ratował zespół po strzale Insigne, a strachu najadł się Skriniar który popełnił błąd na boku obrony który na gola zamienić mógł Koulibaly. Inter do samego końca pierwszej połowy wydawał przeczekiwać zapał gospodarzy.
W drugiej połowie Inter rozpoczął prawdziwy koncert gry obronnej. Zaczęło się jednak od groźnej sytuacji pod bramką Reiny gdzie przed szansą otworzenia wyniku stanął Vecino. Chwilę później dobrą piłkę po ciekawie rozegranym rzucie wolnym dostał od Valero Perisić. Arbiter odgwizdał jednak spalonego. Inter musiał konsekwentnie bronić się przed atakami świetnie dysponowanego Napoli. Taktyka Spallettiego i jej wykonanie przez piłkarzy na boisku wydało się jednak zdawać najważniejszy w tym sezonie egzamin - współpraca filarów Napoli w osobach Insigne, Calejon, Mertens praktycznie nie istniała.
W okolicy 70. minuty na plac gry wszedł J. Mario, który zastąpił Borję Valero. Był to wyraźny sygnał od trenera aby Inter spróbował zagrać w Neapolu o pełną pulę. Portugalczyk wniósł świeżość i Inter kilka razy zdołał zagrozić bramce Reiny. Niewidoczny w tym spotkaniu pozostał jednak dobrze kryty przez Koulibalego Icardi. Zawody na najwyższym światowym poziomie grało dzisiaj 3 z 4 obrońców Interu. Współpraca Skriniara z D'Ambrosio była dziś podręcznikowa, a Yuto Nagatomo rozegrał jedno z lepszych spotkań w historii swoich występów w Interze. Od kolegów odstawał wyłącznie Miranda, który był "zaledwie" solidny i kilka razy zmusił Handanovicia i kolegów do naprawiania swoich błędów.
Mimo popisowej gry w obronie Napoli mogło objąc prowadzenie w 73. i 80. minucie meczu. W pierwszej sytuacji Inter po raz kolejny uratował Batman ze Słowenii, który zatrzymał Insigne. Druga szansa to wspaniałe huknięcie Zielińskiego zza pola karnego - po raz kolejny wszystko wyjaśnił Handanović. Na plac gry w barwach Interu zameldowali się także Cancelo i Eder, zastępując odpowiednio wyczerpnego Candrevę i poobijanego Icardiego. Inter ostatecznie wywiózł bardzo cenny punkt z Neapolu i pozostał niepokonany po 9 kolejkach Serie A sezonu 2017/18. Mimo podziału punktów na Sao Paulo tryumfowała dziś myśl taktyczna Spallettiego.
Napoli 0:0 Inter
iaAp
Komentarze (20)
Pracy jeszcze sporo przed nami, ale widać, że Spał zna się na swoim fachu jak mało kto!
Forza Inter :Inter: