Luciano Spalletti w wypowiedzi po przegranym spotkaniu z Genoą przyznał, że bramka samobójcza w końcówce pierwszej połowy sprawiła, że jego zespół wrócił na boisko w bardzo kiepskiej kondycji psychicznej.
- To był wyrównany mecz, a w pierwszej połowie mieliśmy nawet lepsze sytuację bramkowe od rywali. Jednak po takim incydencie, jaki wydarzył się nam pod koniec pierwszej połowy bardzo trudno jest odzyskać wiarę.
- Wróciliśmy do szatni i postanowiliśmy grać do przodu i przebywać na połowie rywala. Potrzebowaliśmy jednak większej równowagi. Nie dbaliśmy jednak należycie o utrzymanie się przy piłce. Zabrakło nam jakości w posiadaniu piłki. Gdy tylko pojawiały się chwilę niepewności, brak opanowania oznaczał, że wszystko było przeciwko nam.
- Zespół nie grał najgorzej, musieliśmy pozostać w grze i wyczekać na moment aby objąć prowadzenie w meczu. Bramka samobójcza przysporzyła nam sporo problemów. W tym momencie jesteśmy słabi. Musimy być w stanie stopniowo się rozwijać, ponieważ nie jest łatwo odwrócić wszystko w czasie, zwłaszcza, gdy pojawiają się takie sytuacje jak dzisiejsza.
- Chcemy zrobić coś innego pod względem planu gry i uważam, że zmierzamy w dobrym kierunku. Pozytywny wynik pomógłby nam skonsolidować wprowadzone zmiany, ale nie możemy tego cofnąć, ponieważ zmiany nie były powodem porażki. Jesteśmy zbyt delikatni, kiedy sprawy nie idą po naszej myśli.
Komentarze (22)
Gra piłkarzami jakimi obecnie dysponuje, kto by pomyslal ze gaglardini bedzie mial taki zjazd formy jak w tym sezonie. albo to co sie stanie z perisiciem - poczatek sezonu mial petarde, candreva to samo- najwiecej asyst w serie a.
Karamoh zagral i co? ostatni mecz super teraz slabiutko. Nie jestesmy jeszcze mega solidnym zespolem, ale nie mozna zalamywac rak i mowic ze za wszystko odpowiedzialny jest trener. zobaczycie za chwile znow zaskoczy i beda zwyciestwa
stopniowanie przyslowka
zle , gorzej, najgorzej ...
czyli gramyCOS MIEDZY. ZLE A GORZEJ
hehe
czyli bie gramy mega tylko tak miedzy a owiej :-)
sorry ponioslo mnie spal :-)