Okres letnich przygotowań do sezonu 2018/19 dobiega końca, kibice niecierpliwie czekają na ostatnie ruchy na rynku transferowym, by z przytupem wejść w nową, rozpoczynającą się już w najbliższy weekend kampanię rozgrywkową Serie A. Do tego czasu, przez prawie 3 miesiące, z utęsknieniem, wypatrywaliśmy powrotu włoskich rozgrywek na najwyższym szczeblu. W ciągu tych kilku miesięcy nieco osłody wniosły Mistrzostwa Świata. W cieniu Mundialu, Luciano Spalletti sumiennie przygotowywał swoją drużynę, a jednym z elementów przygotowań były mecze towarzyskie. W ramach sparingów, w okresie przygotowawczym Inter Mediolan rozegrał 7 meczów i na ich podstawie możemy wyciągnąć kilka wniosków.
1. Nieposkromiony Lautaro
Przez niektórych porównywany do Gabriela Barbosy, gdyż przybywając do Europy miał łatkę południowoamerykańskiego talentu, podobnie jak Gabigol, który zupełnie nie poradził sobie z europejskim futbolem. W swoim debiucie w koszulce Interu pokazał się z dobrej strony i już w 16. minucie wpisał się na listę strzelców. Na golu z Lugano jednak nie skończył swojego festiwalu strzeleckiego. Zbierając niezbędne minuty we wszystkich sparingach, strzelił 4 bramki i został królem strzelców w przedsezonowych spotkaniach. Oprócz tego wykazywał się błyskotliwością, wysokimi umiejętnościami technicznymi, świetnym wykończeniem akcji oraz dobrym zrozumieniem z Mauro Icardim, co pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.
2. Progres z każdym meczem
Niepokój mógł wzbudzić jedynie pojedynek z FC Sion, który Inter przegrał 2:0. W każdym innym meczu podopieczni Spallettiego strzelali przynajmniej jedną bramkę, nie przegrywając już żadnego meczu (pomijając karne z Chelsea). Od meczu z ekipą ze Szwajcarii w grze Interu widać było większe zrozumienie, pewność oraz ogólny progres.
3. Odmiana Dalberta
Zderzenie Brazylijczyka z poziomem ligi włoskiej było dla niego bolesne. Po transferze z Nice starał się przełożyć swoją jakość na boiska Serie A, co okazało się zbyt dużym wyzwaniem. Od momentu, gdy upadły rozmowy na temat jego przejścia do AS Monaco, oglądamy nowego zawodnika. Dalbert gra z większą pewnością siebie, a także poprawił swoją dokładność.
4. Wszechstronność Asamoah
Wielu uważa go za najlepszego piłkarza Interu z letnich przygotowań. Byłemu zawodnikowi Juventusu nie brakuje doświadczenia, jakości oraz świetnego przygotowania fizycznego. Niewątpliwie wniósł do zespołu Spallettiego nową jakość oraz wszechstronność, grając jako lewy obrońca, pomocnik i skrzydłowy.
5. "Nowy" Brozović
Zaledwie pół roku temu sympatycy Interu ściskali kciuki za niemal dopięty transfer Chorwata do Sevilli. Marcelo brakowało motywacji i dyscypliny, za to wyróżniał się frustracją oraz niskim wkładem w grę Nerazzurrich. Potem nastąpiła przemiana. Mówi się, że nowe życie w Brozo tchnął Luciano Spalletti, a w dojrzałości pomogły narodziny córki. Dziś nikt nie wyobraża sobie drugiej linii 18-krotnego Mistrza Włoch bez Chorwata. Brozović stał się nieustępliwy, potrafi zagrać świetne prostopadłe podanie, a także wziął na siebie miano lidera drużyny. Jego jakość, której brakowało we wcześniejszych sparingach, widać było w meczu z Atletico.
6. Zawód młodzieżą
Mocne wejście w okres przedsezonowy zaliczył Yann Karamoh, strzelając dwie bramki, jednak w kolejnych występach przygasał. Podobnie wyglądał Xian Emmers, który pokazał się z dobrej strony, ale w meczach z bardziej wymagającym przeciwnikiem po prostu znikał. Eddy Salcedo i Maj Roric mają potencjał, ale na razie ich jakość wystarcza tylko na grę w Primawerze.
7. Drużyna jest gotowa
Celem przedsezonowych meczów jest sprawdzenie, w jakim stanie fizycznym są zawodnicy. Tutaj niewątpliwie piłkarze Interu pokazali się z dobrej strony, wykazując sporą jakość grając w różnych formacjach, które ustawiał Spalletti. Wyjątkiem okazał się tylko Radja Nainggolan, którego mięśnie nie wytrzymały obciążeń i intensywności i zobaczmy go dopiero w meczu z Torino.
Komentarze (5)