Vid Belec to urodzony w 1990 roku słoweński bramkarz, związany z Interem umową do końca czerwca 2014r. Dla młodego bramkarza to już drugi sezon w serie B, gdzie broni barw Crotone. Zawodnik ma nadzieję, że i on dostanie swoją szansę w Interze, jak wielu młodych zawodników w ostatnich latach jak chociażby Balotelli, Biabiany, Krhin czy Davide Santon.
Vid, opowiedz nam o przeszłości.
Do Mediolanu przybyłem w styczniu 2007 roku i od samego początku wszystko było wspaniałe, z wyjątkiem kilku pierwszych występów, ponieważ zmagałem się z nową rzeczywistością, zarówno jeżeli chodzi o ludzi, sport i język. Wszystkiego uczyłem się dzień po dniu.
Wkrótce potem przyszedł także Rene Krhin.
Rene jest dla mnie jak brat, znamy się już prawie 10 lat. Graliśmy razem w Mariborze, a przed przybyciem do Włoch chodziliśmy razem do szkoły.
[hide]
Co pamiętasz z pierwszych dni?
Do Mediolanu przyjechałem z rodzicami i podpisałem 3-letni kontrakt. 2-3 mecze w młodszych grupach wiekowych i pan Esposito zabrał mnie na trening Primavery.
Do potężnej Primavery!
Masz rację. Krhin, Bonucci, Bolzoni, Bernaghi, Balotelli, Biabiany, Siligardi, Mei, teraz wszyscy gramy przynajmniej w serie B i wygraliśmy mistrzostwo w sezonie 2007/08 i braliśmy udział w zwycięskim turnieju Viareggio.
Trener Esposito był dla Ciebie ważną postacią?
Pozwolił mi zrozumieć pewne rzeczy, dając się rozwinąć zarówno pod względem personalnym jak i zawodowym. Zawsze kazał być głodnym sportu, uczyć się od innych, a przede wszystkim uczyć się szybko i dobrze włoskiego.
Wtedy trafiłeś do pierwszego zespołu.
Tak, trenerem był wtedy Mancini. Nie mogę powiedzieć, że znałem go dobrze, w pierwszym zespole byłem tylko wiosną. Widziałem niewiele, ale mogę potwierdzić, że widziałem miłą atmosferę i dobrą grupę, która niedługo potem zdobyła wszystko we Włoszech.
Potem przyszedł pewien Jose Mourinho.
Mourinho często dawał mi szansę na trenowanie z pierwszą drużyną, otworzył mi drzwi do rozwoju, pozwolił mi być częścią naszego kwartetu.
Kto tworzył ten kwartet?
Julio Cesar, Francesco Toldo, Paolo Orlandoni i Vid Belec.
Orlandoni, który od lat pełni rolę trzeciego bramkarza, wykazuje bardzo profesjonalną postawę.
Paolo bardzo dobrze mi się kojarzy. Wspaniały człowiek i wielki profesjonalista. Dał mi wiele przydatnych wskazówek.
Czy chciałbyś podziękować komuś niezwiązanemu z Interem?
Pierluigiemu Cashiragi i mojemu pierwszemu trenerowi bramkarzy - Castagniniemu.
Wróćmy do teraźniejszości. W ubiegłym roku Inter postanowił wypożyczyć Cię, byś mógł stawiać pierwsze kroki w zawodowym futbolu.
Klub poinformował mnie, że jest możliwość wypożyczenia do Crotone, po rozmowie z agentem zdecydowałęm się ją przyjąć.
Jak doszło do tego wyboru?
Pomyślałem sobiem, że chcę grać i zdobywać doświaczenie. Jest to jedyny sposób, aby zrobić dla siebie miejsce w świecie futbolu i liczyć, że kiedyś zagram dla Interu.
Opowiedz nam o tym doświadczeniu.
Nie od razu wskoczyłem do bramki, ale po kilku dniach urazu doznał Emanuele Concetti i dostałem swoją szansę. Tu w Crotone jest dobrze, to pozytywne doświadczenie, świetni trenerzy i jest zawsze gorąco, jak to na południu.
Czy jesteś na tyle szczęśliwy w Kalabrii, że bez wahania postanowiłeś pozostać w Crotone, gdy pojawiła się ku temu sposobność?
Tak, to prawda.
Kto jest twoim idolem?
Zawsze był nim Julio Cesar. Jest moim punktem odniesienia, niemniej jednak bardzo lubię Samira Handanovica. Zrobił ogromne postępy zarówno w Udinese jak i w drużynie narodowej.
Ty jeszcze nie masz za sobą występów w pierwszej reprezentacji swojego kraju.
Jak dotąd grywałem w U-21, ale byłem już na zgrupowaniach seniorskiej reprezentacji.
Rozgrywki serie B zapowiadają się niesamowicie ciekawie w tym roku.
Wydaje się, że Torino ma przewagę nad resztą stawki, jednak z tego miejsca do końca sezonu jest jeszcze wiele meczy do rozegrania. Nawet Pescara i Sassuolo mogą powalczyć o najwyższe cele.
Podczs gdy Crotone?
Potrzebujemy punktów jak zbawienia.
Jakie masz plany na najbliższą przyszłość?
Wrócić na pierwsze miejsce w bramce Crotone, po krótkiej nieobecności , zagrać dla drużyny narodowej, a następnie sprawdzić jak sytuacja będzie wyglądać w czerwcu przyszłego roku. Trudno przewidzieć co się stanie, ale moge powiedzieć jedno - chcę grać.
Inter zainwestował w Ciebie.
Pewne jest, że chcę tam wrócić i grać.
Ostatnia kwestia - kolonia Słoweńców we Włoszech jest coraz większa.
Nie jest nas aż tak wielu, ale wszyscy jesteśmy bardzo dobrzy. Jesteśmy małym krajem i posiadanie kilku graczy w serie A jest powodem do dumy.
Komentarze (4)