Inter niespodziewanie przegrał wysoko z Cagliari Calcio 1-4 na własnym stadionie. Wszystkie bramki padały w pierwszej połowie. Gole strzelali Osvaldo dla Interu, a dla Cagliari Marco Sau oraz trzykrotnie Albin Ekdal.
Od początku spotkania zaatakować próbowali goście, jednak ich akcje głównie kończyły się na jednym z defensorów Interu. W 10. minucie jednak po długim podaniu ze środka pola Marco Sau wykorzystał sytuację sam na sam z Handanoviciem. Gospodarze chcieli szybko odpowiedzieć, jednak strzał Palacio został wybroniony przez Caragno. Wyrównać jednak udało się 7 minut później, kiedy to Palacio bardzo sprytnie szybko wznowił grę po odgwizdaniu rzutu wolnego, podając do Pablo Osvaldo, który wpakował piłkę do pustej bramki. Od 27. minuty Nerazzurri grali w osłabieniu, po tym jak drugą żółtą kartkę za faul przy linii środkowej boiska otrzymał Yuto Nagatomo. Chwilę później po zamieszaniu w polu karnym Cagliari ponownie wyszło na prowadzenie, kiedy to piłkę do siatki skierował Ekdal. W 34. minucie było już 1-3. Ibarbo wykonał znakomity rajd prawą stroną boiska i dograł dokładnie piłkę do Ekdala, a ten po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Na 2 minuty przed końcem pierwszej części spotkania goście mogli prowadzić już różnicą 3 goli, jednak rzut karny wykonywany przez Cossu obronił Handanović. Chwilę później jednak udało się podwyższyć wynik podopiecznym Zemana. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego hat tricka skompletował Ekdal. Tuż przed przerwą zmniejszyć stratę mógł Inter, jednak strzał głową Vidicia minimalnie minął bramkę gości.
Siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy Osvaldo drugi raz trafił do bramki rywala, jednak sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Trzy minuty później szansę na podwyższenie prowadzenia mieli goście, jednak groźną kontrę tuż przed wasną bramką zatrzymał Vidić. Chwilę później odpowiedział Inter, jednak strzał z woleja Palacio obronił Cragno. Druga część meczu nie była już aż tak emocjonująca i obie ekipy raz na jakiś czas stwarzały sobie niegroźne okazje. Na 10 minut przed końcem do lekkich przepychanek doszło pomiędzy zawodnikami obu drużyn, w wyniku czego żółtymi kartkami ukarani zostali Guarin oraz Avelar. Do końca spotkania wynik się nie zmienił i Inter odniósł nieoczekiwaną porażkę.
INTER (3-5-2): 1 Handanovic; 6 Andreolli 15 Vidic , 5 Juan Jesus; 55 Nagatomo (C), 88 Hernanes, 18 Medel, 10 Kovacic, 22 Dodò; 8 Palacio, 7Osvaldo.
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 46 Berni, 23 Ranocchia, 25 Mbaye, 33 D'Ambrosio, 44 Krhin, 90 M'Vila, 17 Kuzmanovic, 20 Obi, 13 Guarin, 28 Puscas, 9 Icardi.
Trener: Mazzarri.
CAGLIARI (4-3-3): Cragno; Balzano, Ceppitelli, Rossettini, Avelar; Dessena, Crisetig, Ekdal; Ibarbo, Sau, Cossu.
Ławka rezerwowych: Carboni, Pisano, Capuano, Murru, Donsah, Joao Pedro, Rangel, Farias, Longo.
Trener: Zeman.
Sędzia: Banti
Komentarze (57)
Ja rozumiem krytykę ale czasem mam wrażenie że niektórym więcej radości sprawia jak przegrywamy bo wtedy mogą sobie ulżyć
Nie wierze że Mazzar na koniec mercato stwierdził że to jest skład jaki chciał, że Zarząd spełnił wszystkie jego oczekiwania ... raczej Mazzar dostał co lowcostowo szło zebrać lężącego z "giełdy" i teraz skład/gra wygląda jak wygląda ...
Aż strach jechać na St. Ettiene skoro jedzie z Nami Cagliari ... ostatnie w tabeli ....
Trzeba przyznać, że my jako fani mamy masę emocji. Pokonywanie każdego po bezpłciowym 1-0 z czasem staje się po prostu nudne. Rozstrzelanie jednego zespołu, żeby potem skompromitować się z najsłabszym ma swoje uroki. Takie spotkania przypominają nam o tym co jest w sporcie piękne.
Kubeł zimnej wody.