Kiedy Indonezyjczyk, który włada mediolańskim Interem zjawia się na Półwyspie Apenińskim, nie można odmówić mu braku medialnej aktywności. Zapraszamy do lektury zapisów wypowiedzi Prezydenta, których ten udzielił po obejrzeniu spotkania Primavery Interu z Milanem oraz po zakończeniu ligowego starcia z SCC Napoli. Erick Thohir wiele mówił o współpracy z Walterem Mazzarrim.
Na początek krótka rozmowa z dziennikarzem inter.it, któremu udało się porozmawiać Thohirem tuż po zakończeniu dreszczowca na San Siro:
- Ogromnie dziękuje naszym kibicom za wsparcie w dzisiejszym meczu. Dziś ważnym aspektem było stworzenie odpowiedniej atmosfery. To sprawa zawsze pozostaje w Waszej gestii i jesteście w tym świetni. To Wy w najważniejszych momentach poderwaliście drużynę do walki.
- Jestem dumny ze wspaniałej woli walki jaką zaprezentowali dziś piłkarze i trener. Wróciliśmy! Jestem też przekonany, że taką samą ambicję będziemy oglądać zarówno na boisku i trybunach już w czwartkowym meczu rozgrywek Ligi Europejskiej.
Prezydent dużo ciekawiej opowiadał jednak w wywiadzie dla stacji Sky Sport Italia. Rozmowę przeprowadzono popołudniu jeszcze przed wieczornym spotkaniem.
- Każdy mecz jest tak samo ważny. Na pewno pamiętacie spotkanie z Lazio z zeszłego sezonu. Wtedy kiedy ostatni raz grał dla nas Il Capitano. Wygraliśmy, co było dla nas bardzo ważnym. Osiągnęliśmy kluczowe założenie: wróciliśmy do gry w Europie. Chwilę nas tam nie było. Dziś przed nami zupełnie inne zawody. To cały czas początek sezonu, dopiero 7. kolejka, a my mamy przed sobą daleką drogę do przebycia. Największą różnicą między dzisiejszym meczem i dwoma ostatnimi jest to, że dziś będzie się on toczył między dwoma wielkimi klubami. Inter ma za sobą wspaniałą historię, Napoli od kilku lat jest cały czas na fali wznoszącej. Dlatego wierzę, że to będzie emocjonujący pojedynek.
- Mazzarri? Mamy z nim umowę ważną jeszcze dwa lata. Oczywiście musimy respektować jej zapisy ale to oczywiste, że teraz żyjemy z meczu na mecz. W ubiegłym roku jako cel postawiliśmy sobie awans do Europa League i udało nam się go osiągnąć. Teraz ponownie chcemy się zakwalifikować do europejskich rozgrywek. Głęboko wierzę w ten projekt, piłkarzy i trenera.
- Moja wizyta u drużyny? Udałem się do ośrodka Pinetina i odbyłem rozmowę z trenerem i zawodnikami. Rozmawialiśmy o tym, że jesteśmy Interem. To zobowiązuje nas do bycia silną ekipą, która walczy do końca w każdym spotkaniu. Uważam, że to ważne żeby kibice czuli, że jesteśmy Interem, a nie drużyną jak każda inna.
- Rozmawiając z zespołem próbowałem wyjaśnić różnice między zwycięzcami a przegranymi. Przegrani nie podnoszą się kiedy upadną. Jednak kiedy zwycięzca się potknie to od razu staje na nogi i jest gotowy do dalszej walki. Tego nauczyłem się we Włoszech. Gdyby w to nie wierzył to nie zostałbym częścią tego klubu. Drugą kwestią była konieczność dawania z siebie wszystkiego co najlepsze. Tak trzeba jeśli grasz w Interze, tego oczekują kibice. Kiedy wygrywamy cieszę się najbardziej ze wszystkich, jestem też jednak najbardziej podłamany kiedy nam nie idzie.
Komentarze (5)
"Wróciliśmy", "Jestem dumny".... Za dużo ćpieją tam.
"Wróciliśmy", "Jestem dumny".... Za dużo ćpieją tam.
Ausilio: "Jestesmy druzyna".
Thohir: "Wrocilismy".
Jeszcze tylko czekac na blyskotliwa wypowiedz Mazzariego i sielanki ciag dalszy.