Porażka 3:1 z Wolfsburgiem w pierwszym spotkaniu wcale nie przekreśla szans Interu na dalszą grę w Lidze Europy. Czterokrotni triumfatorzy tych rozgrywek nie składają broni, a my prezentujemy dla was listę pięciu wielkich powrotów Interu.
Inter 3:0 Liverpool
12 maja 1965, półfinał European Champions Club Cup
Inter przegrał w pierwszym spotkaniu rozgrywanym w Anglii 3:1, ale w spotkaniu rewanżowym na własnym boisku do gry o awans wrócili już po dziesięciu minutach. Do siatki trafiał wtedy m.in. Giacinto Facchetti. "Nigdy nie widziałem czegoś podobnego, nawet na treningu" mówił po latach Sandro Mazzola. Nerazzurri wygrali w finale pucharu z Benficą.
Inter 3:0 Aston Villa
7 listopad 1990, Puchar UEFA, druga runda
Jurgen Klinsmann szybko zapewnił drużynie prowadzonej przez Trapattoniego kontakt. Zaledwie cztery minuty po pierwszym gwizdku Niemiec zdobył pierwszą bramkę tego meczu. Stan dwumeczu wyrównał Nicola Berti po dośrodkowaniu od Lothara Matthausa, natomiast zwycięską bramkę zdobył Alessandro Bianchi.
Olympique Lyon 1:3 Inter
4 listopad 1997, Puchar UEFA, druga runda
Sezon 1997/98. Inter przegrywa pierwsze spotkanie z Francuzami 1:2. Na rewanż nie jedzie jako faworyt, chyba, że szukamy faworyta do odpadnięcia. Moriero i Cauet dają Interowi bardzo szybko prowadzenie i stan meczu przechodzi na korzyść Nerazzurrich. Wtedy bramkę dla gospodarzy zdobywa Jacek Bąk. Ale Inter nie odpuszcza, walczy do końca i zdobywa za sprawą Moriero ostatnią, decydującą bramkę w tym spotkaniu.
Inter 3:0 RC Strasbourg
9 grudnia 1997, Puchar UEFA, trzecia runda
Strasburg, nauczony historią zespołu z Ligue 1, który Inter pokonał w poprzedniej rundzie wiedział, że prowadzenie w pierwszym meczu to nie przeszkoda dla Interu Simoniego. W pierwszym spotkaniu Nerazzurri zanotowali porażkę 2:0. Rewanż od pierwszych minut zaczął się źle - Ronaldo przestrzelił rzut karny. Ale wkrótce się zrehabilitował i zdobył pierwszą bramkę spotkania. Na remis Nerazzurrich wyprowadził Il Capitano Javier Zanetti, natomiast "kropkę nad i" postawił Diego Simeone, który popisał się pięknym dryblingiem i kąśliwym strzałem.
Bayern Monachium 2:3 Inter
15 marca 2011, 1/16 Ligi Mistrzów UEFA
Zemsta Bayernu za finał z Madrytu wydawała się nieunikniona. Mario Gomez szybko wyprowadził Bawarczyków na jednobramkowe prowadzenie w Mediolanie, a wynik ten utrzymał się do samego końca. Niemiecki zespół podejmował Inter u siebie z zaliczką z pierwszego spotkania, którą bezlitośnie zlikwidował Samuel Eto'o na początku rewanżu. Bayern nie spuścił jednak z tonu i odpowiedział bramkami Mario Gomeza i Thomasa Mullera. Wynik dwumeczu? 3:1 dla Bayernu. Fani Interu tracili nadzieję, ale Wesley Sneijder oraz Goran Pandev nie zawiedli oczekiwań, jakie pokładali w nich zarówno fani, jak i trener. Bramka za bramką wyautowali Bayern z rozgrywek.
Miejmy nadzieję, że na podobny powrót będziemy mogli liczyć także jutro, forza Inter!
Komentarze (10)
rewanż z Wolfsburgiem - jak już wspomniałem - jest jak najbardziej do wygrania. Wystarczy, że zagramy bezkompromisowo w obronie i będziemy skuteczni w ataku. Jak najbardziej stać nas na awans, w co bardzo wierzę. Jeśli każdy zawodnik zagra na miarę swoich możliwości i z odpowiednią determinacją, to powinniśmy wygrać. W tym meczu nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania. Chłopaki dajcie z siebie wszystko, zróbcie to dla nas, kibiców !