Po bardzo słabej grze Inter przegrywa wyjazdowe spotkanie z Napoli rezultatem 0-3. Gole dla gospodarzy zdobyli Zieliński, Hamsik oraz Insigne.
Początek spotkania w łudzący sposób przypominał poniedziałkowy pojedynek Interu z Fiorentiną. Tym razem jednak to Nerazzurri zostali postawieni w bardzo złej sytuacji na początku spotkania. Już po dwóch minutach od pierwszego gwizdka sędziego Rizzolego gospodarze objęli prowadzenie. Świetną akcję Partenopei strzałem z kilkunastu metrów wykończył Piotr Zieliński. Kilka minut później było już 2-0. Świetnym podaniem z głębi pola popisał się Zieliński, pojedynek biegowy z obrońcami gości wygrał Hamsik i pewnie posłał piłkę do siatki obok bezradnego Handanovicia. Zawodnicy Interu zostali oszołomieni dwoma szybkimi ciosami i nie potrafili wypracować sobie korzystnej okazji. Z kolei podopieczni Maurizio Sarriego w dalszym ciągu atakowali. W 11. minucie swojej szansy szukał Manolo Gabbiadini, ale piłkę zatrzymał goalkeeper Nerazzurrich. Następnie dobre okazje na podwyższenie prowadzenia stworzyli sobie Insigne, który strzelał z dystansu oraz ponownie Gabbiadini, ale także i tym razem pewnie bronił słoweński bramkarz Interu. Zawodnicy Stefano Pioliego najbliżej zdobycia bramki w pierwszej połowie byli na przełomie 20. i 21. minuty. Najpierw po podaniu Evera Banegi zaskakujący strzał oddał Mauro Icardi, a chwilę później po błędzie Napoli przy wyprowadzeniu piłki, oko w oko z Reiną stanął kapitan klubu z Mediolanu, lecz górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz gospodarzy. Do końca pierwszej połowy dobre okazje wypracowywali sobie jedynie zawodnicy ekipy Partenopei. Bliscy strzelenia bramki byli aktywny dzisiejszego wieczoru Gabbiadini, Marek Hamsik oraz rozgrywający świetne zawody Piotr Zieliński.
Na początku drugiej połowy Inter był bliski kontaktowego gola. Do wybitej przed pole karne piłki dopadł Ivan Perisic lecz jego dobry strzał minimalnie ominął lewy słupek bramki. Po tej sytuacji do głosu na dłużej doszło Napoli. W 50. minucie gospodarze dwukrotnie byli blisko podwyższenia rezultatu. Najpierw Nerazzurrich przed stratą bramki uratował Andrea Ranocchia, następnie Samir Handanovic. W tej sytuacji sprawdziło się jednak powiedzenie "do trzech razy sztuka". Po rzucie rożnym piłkę wypiąstkował Handanovic, dopadł do niej z boku pola karnego Raul Albiol i dograł wprost do niepilnowanego Lorenzo Insigne, który nie miał żadnych problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Wydawałoby się, że goście rzucą się do odrabiania strat, ale w dalszym ciągu oglądaliśmy nieporadność zawodników Stefano Pioliego i bardzo dobrą grę Partenopei. Kilka chwil później mogło być 4-0. Po świetnej dwójkowej akcji Marek Hamsik oddał jednak strzał prosto w goalkeepera gości. W 65. minucie swoją kolejną szansę próbował wykorzystać Manolo Gabbiadini, ale włoskiemu napastnikowi ewidentnie brakowało dzisiaj szczęścia pod bramką rywala. Kolejne sytuacje to próba zdobycia przez Inter gola kontaktowego. Najpierw po rajdzie i dośrodkowaniu z lewej strony boiska przez Perisicia, strzał ze środka pola karnego oddał Candreva, a dwie minuty później w dobrej sytuacji Perisic strzelił zaledwie w środek bramki. W obu sytuacjach dobrą dyspozycję udowodnił bramkarz Reina. Do końca spotkania gra wyraźnie zwolniła i na boisku działo się niewiele ciekawego. W samej końcówce Inter był bardzo blisko honorowego trafienia. W 85. minucie Nerazzurri wyszli z kontrą i po podaniu wprowadzonego na boisku Palacio i rykoszecie obrońcy Napoli piłka prawie zaskoczyła strażnika bramki gospodarzy. Z kolei w ostatniej minucie podstawowego czasu gry przed znakomitą szansą stanął Ivan Perisic, ale jego strzał głową przeleciał minimalnie obok słupka.
NAPOLI (4-3-3): Reina; Hysaj (61' Maggio), Albiol, Koulibaly, Ghoulam; Zielinski, Diawara, Hamsik (76' Rog); Callejon, Gabbiadini, Insigne (58' Giaccherini)
Trener: Maurizio Sarri
INTER (4-2-3-1): Handanovic; D’Ambrosio, Ranocchia, Miranda, Ansaldi; Brozovic, Kondogbia (55' Joao Mario); Candreva (78' Palacio), Banega (46' Eder), Perisic; Icardi
Trener: Stefano Pioli
Bramki: Zieliński 2', Hamsik 5', Insigne 51'
Żółte kartki: Zieliński, Albiol - Ranocchia, Ansaldi, Brozovic
Komentarze (78)
Napoli nas zaskoczyło tak jak i my zaskoczyliśmy Fiorentine, skopiowana taktyka na ten mecz i Pioli tego nie przewidział i zostaliśmy szybko złapani, trudno odrabia się dwie bramki i to z Napoli.
Sam nie wiem co już myśleć o tym i pisać... na dobre i na złe trzeba kibicować dalej a w zimie liczę, że Suning wyda dobrą kase na konkretne transfery. Dzisiejszy football to ogromna kasa i wysokie kwoty przeznaczane na transfery. Bez tego nie zbudujemy wielkiego zespołu, tak samo z trenerem, wielkie nazwisko albo nic z tego nie wyjdzie.
FJ
FIORA lepsza agresywna intesnywna pierwsza połowę a druga stoimy... nawet z amatorami z IzrAela?
Candreva szkoda chłopaka bo gra momentami na prawein obronie.. zmiast znikajacego DD.... kondo.... można się doczepic... grał słabo ale i widać że nie umiem na 6 za bardzo boi się De beodurowych strat i zmiany. BROZO miom ze to kiepski piłkarz był dziś najlepszy... banega... nie przygotowany do sezonu jak nasza drużyna... cała... Ale jak już ma pilke to czasmi wie Co zrobić. .. perisic najbardziej aktywny nasz piłkarz ale i mam mniej dokładny..... więc wychodzi na zero..... i oto nasz Kapitan Icardi... 2 x 100 % sytuacja i zero ... skoro on nie strzela to gramy w 10... wiecznie na tacy nie dostanie Polki by strzelić do pustej... w naszym przypadku potrzeba nam napastnika który strzeli może.mniej niż ten pedant który nie umiem walczyć z obrońcami poza polem karnym ale napadzior który utrzyma coś z przodu pogra... a nie gość który pisze biografię i włączy tylko i wyłącznie o siebie...
Fajnie, ze wychodzimy tak ofensywnym ustawieniem, ale wiedzac, ze obrona to nasza najgorsza formacja, powinno dać się jej jakieś zabezpieczenie i wytlumaczyc pomocnikom, ze nie sa tylko od rozbiegniecia sie po polowie przeciwnika.
Przecież naprawde nie trzeba byc zawodowcem zeby zobaczyc te dziury w formacjach.
Fajnie, ze wychodzimy tak ofensywnym ustawieniem, ale wiedzac, ze obrona to nasza najgorsza formacja, powinno dać się jej jakieś zabezpieczenie i wytlumaczyc pomocnikom, ze nie sa tylko od rozbiegniecia sie po polowie przeciwnika.
Przecież naprawde nie trzeba byc zawodowcem zeby zobaczyc te dziury w formacjach.
My jesteśmy najbardziej nieprzewidywalną drużyną świata: raz wygrywamy z kimś z czołówki inny razem wciry, później znowu wygrywamy, później strata pkt. z ogórami, jedna dobra połowa, druga fatalna, to jest nie do ogarnięcia