Inter Mediolan pokonał 3-1 Chievo Verona w ramach spotkania 20. kolejki Serie A. Bramki dla Interu zdobyli Icardi, Perisic oraz Eder, z kolei dla gości jedyne trafienie zaliczył Pelissier.
Od samego początku spotkanie przebiegało w dobrym tempie. Prowadzone akcje były szybkie, często z polotem, jednakże brakowało w nich dokładności. Optyczną przewagę osiągnęli zawodnicy Interu. Aktywni byli przede wszystkim skrzydłowi Perisic oraz Candreva. W 7. minucie spotkania doszło do pierwszej kontrowersyjnej sytuacji. W polu karnym Nerazzurrich dość ostro piłkę zaatakował Kondogbia i wraz z futbolówką powalił jednego z zawodników Latających Osłów. Pomimo protestów gości gwizdek sędziego milczał. W 12. minucie dobrym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Ansaldi, ale strzał Icadiego głową minimalnie ominął słupek bramki strzeżonej przez Sorrentino. Kilka minut później okazję na otwierającą wynik bramkę miał nowy nabytek gospodarzy - Gagliardini. Młody Włoch oddał silny strzał zza pola karnego, ale bardzo dobrą paradą popisał się goalkeeper Chievo. Nerazzurri naciskali, czego owocem były kolejne groźne sytuacje bramkowe. Swoje szanse próbowali wykorzystać m.in. Candreva, czy też D'Ambrosio. W 25. minucie świetnie spod opieki obrońców uwolnił się Mauro Icardi, doskonale doszedł do prostopadłej piłki zagranej przez D'Ambrosio, ale jego strzał zakończył swój bieg w bocznej siatce. Następnie znowu dwie szanse miał Candreva, jednakże i jego próby z dystansu zakończyły się niepowodzeniem. W 34. minucie stało się coś, czego mało kto się spodziewał. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Birsy, strzał nogą oddał Pellissier i piłka zatrzepotała w siatce obok bezradnego Handanovicia. Inter przed przerwą starał się doprowadzić do wyrównania. Świetną okazję na gola wyrównującego starał się zamienić kapitan Icardi, ale na posterunku stał bramkarz gości i do przerwy zawodnicy zeszli przy jednobramkowym prowadzeniu Chievo.
W drugiej połowie tak jak można było się spodziewać, Nerazzurri ruszyli do ataku, z kolei zawodnicy gości cofnęli się do defensywy i starali się kontrolować przebieg meczu. W 53. minucie przed znakomitą szansą na wyrównanie stanął Perisic, ale kolejny raz tego wieczoru Sorrentino popisał się znakomitą paradą i na tablicy wyników w dalszym ciągu widniał wynik 0-1. W kolejnych minutach podopieczni Stefano Piolego starali się jak najszybciej doprowadzić do remisu. Nie pozwalała na to dobrze dysponowana defensywa gości, która rozbijała każdy kolejny atak Nerazzurrich. W 64. minucie blisko celu był Eder, ale jego dobrze wykonany rzut wolny nie wystarczył do pokonania strażnika bramki Latających Osłów. Ostatecznie zawodnicy Interu zdobyli wyrównującą bramkę. W 69. minucie bardzo dokładnym dośrodkowaniem popisał się Candreva, obrońcom urwał się Icardi i strzałem z pierwszej piłki zmusił do kapitulacji Sorrentino. Po tej akcji zawodnicy z miasta mody starali się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Do dwóch dobrych okazji doszedł kapitan Icardi, ale jego strzały były nieprecyzyjne. Nerazzurri ostatecznie drugie trafienie zaliczyli w 86. minucie. Po indywidualnej akcji strzał w środek bramki oddał Perisic, błąd popełnił dobrze dysponowany wcześniej Sorrentino i piłka ostatecznie zatrzepotała w siatce. Zawodnicy Stefano Piolego dobili rywala w ostatniej minucie gry. Piłkę w polu karnym przejął wprowadzony wcześniej Palacio, wycofał futbolówkę przed pole karne, tam znakomicie nabiegł Eder i chwilę później na tablicy wyników pojawił się rezultat 3-1.
Inter (4-2-3-1): 1 Handanovic; 33 D'Ambrosio, 25 Miranda, 24 Murillo, 15 Ansaldi (60' 23 Eder); 5 Gagliardini, 7 Kondogbia; 87 Candreva (82' 8 Palacio), 6 Joao Mario (70' 19 Banega), 44 Perisic; 9 Icardi
Ławka rezerwowych: 30 Carrizo, 46 Berni, 2 Andreolli, 88 Biabiany, 21 Santon, 27 Gnoukouri, 55 Nagatomo, 95 Miangue, 96 Barbosa
Trener: Stefano Pioli
Chievo (4-2-3-1): 70 Sorrentino; 21 Frey (60' 2 Spolli), 3 Dainelli, 5 Gamberini, 18 Gobbi; 28 Castro (73' 1 De Guzman), 8 Radovanovic, 19 Bastien; 23 Birsa (46' 13 Izco), 69 Meggiorini, 31 Pellissier
Ławka rezerwowych: 32 Bressan, 98 Confente, 12 Cesar, 97 Depaoli, 80 Kiyine, 45 Inglese, 83 Floro Flores
Trener: Rolando Maran
Bramki: Icardi 69', Perisic 86', Eder 90+3 - Pellissier 34'
Żółte kartki: Birsa, Radovanovic, Spolli (wszyscy Chievo)
Komentarze (82)
oby Pioli dal mu szanse we wtorek,bedziemy madrzejsi co ten chlopak jest w stanie dla druzyny dać
Czepiacie się tylko nie tego co trzeba.
Barbosa dostaje lekcje pokory.
Zmieniam rowniez nastawienie do Edera, ktory nic nie gral gdy druzynie nie szlo ale obecnie jest przydatny.
Zawsze daje z siebie co moze i widac, ze mu zalezy. Przelamal sie chyba na dobre i bedzie coraz lepszy..
Ja też bym chciał zobaczyć Barbose, pewnie sam wpuścił bym go zamiast Palacio. Ale nie czepaijmy się trenera jeśli jego decyzje przynoszą korzyści drużynie. Gdyby ta zmiana była do niczego można się czepiać ale gdy Palacio coś wniósł to po co robić problem?
Dla mnie takim asem z lawki staje sie powoli EDER , kolejny mecz z lawki i daje druzynie dodatkowa agresje z przodu oraz ma realny wklad w zwyciestwa..ostatnio w Udine i wczoraj.
Troche slabszy okres ma Antonio Candreva, mozliwe ze powinien odpoczac w meczu pucharowym, ja bym za niego wstawil Edera od poczatku lub Barbose. O Candreve sie nie obawiam bo on juz kolejny mecz moze rozegrac fenomenalnie, gorzej sytuacja wyglada z Danilo Dambrosio...koles jest najslabszym ogniwem tego zespolu i on juz wyzej nie podskoczy..koniecznie wymaga prawa obrona wzmocnienia i to JEST PRIORYTET.
Brawa dla Piolego, ktory zaczyna ogarniac to szambo zostawione w lecie przez Ericka Thohira..tak, tak uwazam, ze runda jesienna jest w 100 % wina Thohira...
- po 1 jak mozna bylo zwolnic trenera 2 tyg przed startem ligi
- bledem okazalo sie zatrudnienie De Boera , chociaz osobiscie wiazalem z nim jakies nadzieje
Walvczymy o 3-ke
Oby ktos w tej kolejce zgubil punkty
Jeden boczny obrońca na dobrym przydałby się już teraz. D'Ambrosio po raz kolejny pokazał, że nie ma pojęcia co to krycie, a pewność jego zagrań z przodu jest znikoma. Ehhh, czasami to nie wiem czy Japoniec nie jest od niego lepszy, bo przynajmniej jest szybki. Ale pewnie Danilo zostanie, bo wychowany w kraju i mniej zarabia niż Santon.
Gabriel pewnie będzie dostawał szanse, podczas sparingu było widać, że ma ochotę do gry i chce się pokazać, ale ma chyba jeszcze problemy z komunikacją z kolegami. Co do meczu z Lazio, to najbardziej błysnął według mnie nie raboną czy dryblingiem, a jednym z podań na wolne pole, do którego nie wystartował Icardi. Koleś podobnych zagrać próbował na Olimpiadzie, a za przegląd pola był najbardziej chwalony w Brazyli.
Owszem sam z chęcią zobaczyłbym Barbose od początku w jakimś spotkaniu. Zresztą myślę że w pucharze dostanie dłuższą szansę. I zgodzę się że czasami brakuje nam takiej przebojówości . Jakiegoś nieszablonowego rozwiązania.
A Lovato to chyba ogląda inne mecze bo nie wiem gdzie niby Barbosa pajacowal na boisku? Zresztą nie miał za bardzo okazji.
Oglądałem mecz z Lazio i poza raboną nie pamiętam szaleństw (cyt. "sztuczek i pajacowania" ze strony Barbosy (chyba, że mamy wypomnieć mu piękne zawinięcie Felipe Andersona). Stąd też, nie róbmy z niego Kerlona biegającego z piłką na głowie, bez przesady. Poza tym, grając o 12 minut krócej od Palacio pokazał dużo więcej w tym meczu. Bo Palacio nie pokazał nic, a nawet mniej, niż nic. Doświadczenie Palacio również nic nie pokazało, żeby nie było.
Co do unikania stresujących sytuacji - też się nie zgodzę, bo zakładam, że do rozwoju w jakimkolwiek zawodzie niezbędne jest odczuwanie stresu na optymalnym poziomie podczas wykonywania zadań. Wprowadzając Gabriela w meczach, w których wygrywamy 3/4:0, dajemy mu nikłą stymulację do rozwoju sportowego i mentalnego Mało tego, przy skrajnie niskim poziomie stresu prędzej będzie "pajacował", niż w sytuacji bardziej gorącej, wymagającej skupienia uwagi, agresji i zaangażowania.
Wczoraj zagraliśmy kapitalnie, ale waliliśmy głową w mur i zaczynało być gorąco. Potrzebny był ktoś nieszablonowy, kto złamie schemat dośrodkowań na siłę, spróbuje z dryblingiem i wprowadzi jakikolwiek element zaskoczenia. Do takiej roli nadawał się Barbosa, a nie nadawał się Palacio. Nadawał się też Perisic, który zrobił dokładnie to, o czym teraz piszę. Zamiast dośrodkować, wszedł na pełnej w pole karne i choć jego strzał był niskiej jakości- zaskoczony Sorrentino bramkę wpuścił.
Nie jestem fanatykiem Barbosy. Liczę się z tym, że być może za 3 lata będzie rezerwowym w Crotone. Chciałbym tylko, aby żaden piłkarz Interu nie był dyskryminowany przez swoje dobre wyszkolenie techniczne (powołuję się na słowa Pioliego po meczu z Lazio, żeby nie było, że snuję teorie spiskowe).
Kondogbia coraz lepiej, czasami ma straty ale dzisiaj spoko, naprawdę waleczny brakuje mu tylko jeszcze większego ogrania i ciągu na bramkę
Dobra kończę z tym Barbosą może naprawdę słaby nie wiem, jak z Bologna nie zagra to już nie wiem o co chodzi i niech lepiej szukq nowego klubu.