Gościem programu La Domenica Sportiva w telewizji Rai był wczoraj Beppe Marotta. Dyrektor generalny ds. sportu w Interze wypowiedział się na temat swoich odczuć o ostatnich wynikach Nerazzurrich, a także odniósł się do sprawy przedłużeń kontraktów kluczowych zawodników mediolańskiego klubu.
O Inzaghim:
- Inzaghi posiada niesamowitą zdolność uczenia się dynamiki tak ważnego klubu, jakim jest Inter. Jest tu znacznie większa presja niż w Lazio, a udało mu się stworzyć niesamowitą drużynę z jego autorskim modelem gry. Drużyna rosła wraz z nim w poczuciu własnej wartości i siły, także w Europie. Chcemy kontynuować tą drogę z pełnym wsparciem całego klubu, który popiera wszelkie jego działania.
Przedłużenia kontraktów:
- To są kwestie, które interesują bardziej dziennikarzy, niż nas. Nie ma żadnych problemów w rozmowach, nasze stanowiska są zbieżne. Tak było w przypadku Lautaro i tak będzie z pewnością w przypadku trenera. Inzaghi osiągnął taki poziom, że został nominowany do nagrody najlepszego trenera roku, a ponadto trenuje Inter, który jest wielkim klubem. Chcemy kontynuować ten projekt. Obecny kontrakt wygasa w 2025 roku i istnieją wszelkie przesłanki świadczące o tym, że zostanie przedłużony.
Kto lepszy - obecny Inter czy czego Juve?
- To historycznie różne momenty. Dziś piłka jest inna niż wtedy, Inzaghi gra inny, bardziej mobilny futbol niż tamten Juventus. Tamta drużyna składała się z utytułowanych graczy, którzy zdobywali wcześniej trofea. Obecny Inter to gracze, którzy się cały czas rozwijają. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia, ale mimo wszystko nie porównywałbym tych drużyn, bo to są dwie, zupełnie różne rzeczywistości.
O możliwej prezydenturze FIGC:
- To niemożliwe. Posiadam kontrakt z Interem do 2027 roku i radzę sobie bardzo dobrze. Oczywistym jest to, że będę miał wtedy 70 lat i mógłbym poświęcić się sportowi w wymiarze bardziej społecznym lub zająć się tematem piłki młodzieżowej. Robiłbym to z wielką przyjemnością. Rola prezydenta FIGC i odpowiedzialność z tym związana nie jest przedmiotem mojego zainteresowania, choć oczywiście patrzę na tą rolę z wielkim szacunkiem.
Odpadnięcie w Lidze Mistrzów:
- Nie zmienia to naszych planów na przyszłość, a potwierdzeniem naszych dokonań jest transparent kibiców "Dumni z Was". Jesteśmy dumni z piłkarzy. Liga Mistrzów to w przeciwieństwie do Serie A zupełnie inne czynniki i zdarzenia, takie jak remisy, dyskwalifikacje czy kontuzje. Spójrzmy na to, jakie wylosowano pary na przykładzie meczów City - Real i Borussia - Atletico. Nie można stwierdzić, że ktoś, kto odpadnie z tego pierwszego meczu jest słaby. My odpadliśmy dopiero po rzutach karnych i na pewno nie umniejsza to naszej wartości.
O sytuacji właścicielskiej i Oaktree:
- To pytanie do właścicieli. Nie wnikam w to. Prowadzimy klub ze spokojem i planujemy działania na przyszłość. Jestem pewien, że ta kwestia zostanie rozwiązana przez prezydenta tak szybko, jak to możliwe. Dla dobra Interu, z szacunkiem dla kibiców.
Komentarze (6)
W poprzednim sezonie osiagnelismy cos wspanialego dochodzac do finalu LM ale tamten sezon nie moze byc wyznacznikiem , ze juz jestesmy europejska potega. Bo nie jestesmy.
Kadrowo brakuje nam duzo do ekipy Juve , ktora byla hegemonem przez lata w SerieA.
Nie ma gotowej recepty na wygranie LM , mozesz inwestowac biliony, sciagac najlepszych pilkarzy , zatrudnic najleszpych trenerow ktorzy juz wygrywali LM a wciaz nie wygrac uszatki przez wiele sezonow.
Te ekipy sa bardzo silne i rywalizacja jest na styku . Atletico w zdnym razie nie jest w niczym od Interu slabsze a na wielu pozycjach maja lepszych pilkarzy.