Już dziś Inter zmierzy się z Barceloną, która może być bezpośrednim rywalem Nerazzurrich w walce o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jaki wpływ na resztę sezonu może mieć to spotkanie oraz jak kluczowy w walce o najwyższe cele będzie następny miesiąc? Jakie wnioski podsuwa nam mecz z Romą?
Defensywa - strach się bać
Patrząc na ostatnią formę podopiecznych Simone Inzaghiego, ciężko nastawiać się optymistycznie na starcie z aktualnym liderem La Liga. Statystyka straconych przez Inter bramek jest jedną z najwyższych w lidze (13). Pod tym względem gorzej wypadają tylko Monza (14), Hellas (15), Spezia (15), Cremonese (15) oraz Sampdoria (16). Nerazzurri z zespołu mającego jedną z najlepszych defensyw w lidze stali się drużyną popełniającą w tym aspekcie masę błędów, które jak widać często prowadzą do utraty bramek i niezwykle cennych punktów. O meczu z Romą zaważyły zarówno indywidualne błędy, jak i wadliwe ustawianie się. W przypadku bramki Dybali, szczególną uwagę przykuwa złe krycie Bastoniego, jak i niedokładne zagranie Calhanoglu. Turek nie pierwszy raz zalicza tak niebezpieczne podanie, które w konsekwencji prowadzi do utraty gola. Sytuacja w meczu z Milanem, wyglądała bardzo podobnie. Drugi gol padł z kolei po błędzie Skriniara, który zupełnie zgubił swojego przeciwnika, a warto dodać, że pomimo przewagi liczebnej w polu karnym, zawodnicy Simone Inzaghiego pozostawili bez krycia, aż dwóch graczy z Rzymu. Z kolei ekipa Giallorossich miała w tym spotkaniu olbrzymią zaletę w postaci świetnie dysponowanego Chrisa Smallinga. Anglik nie tylko zdobył zwycięskiego gola, ale również dominował w defensywie. Nie przegrywał pojedynków w powietrzu, dobrze czytał grę, i nie popełniał błędów. Brakowało w Interze zawodnika, który mógłby wygrywać długie piłki czy tworzyć więcej przestrzeni z przodu. I w takich momentach ciężko nie pomyśleć o Lukaku.
Big Rom nadzieją na poprawę
Chyba każdy kibic Interu miał nadzieję na jak najszybszy powrót Romelu Lukaku do zdrowia, gdy ten złapał kontuzję i wypadł z gry po meczu z Lazio. Problem w tym, że coraz gorsza jest sytuacja Nerazzurrich, a Belg wciąż nie jest gotowy do gry. Z Barceloną również go nie zobaczymy, a szkoda, bo Lautaro ewidentnie brakuje solidnej pomocy zawodnika o tej charakterystyce z przodu. El Toro, wykonuje dobrą prace, jednak często brakuje mu przestrzeni. Z Romą widać było kilka razy, że bez niej też potrafi sobie dobrze radzić, czego przykładem mogła być asysta przy anulowanej bramce Dzeko, jednak wydaje się, że przy trochę mniejszej presji ze strony obrońców byłby w stanie zdziałać znacznie więcej. Lukaku zarówno odciążyłby go z części pojedynków o górne piłki, jak i ściągałby na siebie większą uwagę przeciwników, będąc w wielu aspektach niebezpieczniejszy niż Dzeko. Powrót Romelu nie gwarantuje drastycznej poprawi gry Interu, ani co ważniejsze większej ilości zdobywanych punktów, lecz jeśli coś ma dawać nadzieję kibicom to zdaje się, że właśnie to.
Czas wrzucić wyższy bieg
Chociaż w meczu z Romą Inter był w stanie długimi momentami nie dopuszczać Giallorossich do żadnych dogodnych sytuacji, to sam nie był w stanie stworzyć sobie wielu groźnych akcji. Gol Dimarco cechowało poprzedzające go zdynamizowanie akcji poprzez szybką wymianę podań w środku pola. Proste środki wystarczyły, aby wyjść na prowadzenie. Często gra podopiecznych Inzaghiego wydaje się ospała, a do tego przewidywalna. Jednym z dobitnych przykładów z ostatniego meczu było zagranie Acerbiego w linie autową kiedy Włoch zamiast zagrać do dobrze wchodzącego środkiem Dumfriesa, zdecydował się na kolejne podanie w stronę prawego skrzydła, gdzie prawdopodobnie spodziewał się Holendra. Czasami wystarczyło dynamiczne ofensywne wyjście Bastoniego, aby przyspieszyć grę i znaleźć się w dogodnej sytuacji do zagrożenia bramki rywala. Szablonowość wydaje się z jedną z istotnych dolegliwości ekipy Inzaghiego.
Nadchodzi kluczowy miesiąc dla całego sezonu
Choć wydawało się, że to niezwykle intensywny czas po mundialu będzie decydującym momentem dla wielu klubów, to w Interze sytuacja rysuje się nieco inaczej. Dramatyczna forma ma miejsce teraz i podstawą do walki o wysokie cele, jest jak najszybsza poprawa, w przeciwnym razie niedługo może być już za późno. 8 punktów straty do lidera po 8 kolejkach to niezwykle niewygodna sytuacja. Biorąc też pod uwagę, w jak dobrej formie znajdują się zespoły w czołówce tabeli Serie A, walka o mistrzostwo może być naprawdę zacięta. Oczywiście wciąż ciężko sondować jak długo taki stan rzeczy się utrzyma, ale przy założeniu, że chociaż jeden z tych klubów pozostanie w tak dobrej kondycji przez zdecydowaną większość sezonu, jakiekolwiek szanse Nerazzurrich na Scudetto przepadną, jeśli nie zaczną oni natychmiast regularnie punktować. Patrząc na kalendarz to może nie być takie proste. Dwa spotkania z Barceloną w ciągu 9 dni to nie lada wyzwanie, a do tego dochodzą mecze z Sassuolo, a następnie z Salernitaną, które też nie zaskoczą stawiając Interowi twarde warunki. W przypadku porażek zarówno na froncie międzynarodowym, jak i krajowym, najwyższymi realnymi celami mogą pozostać top 4 oraz walka o Ligę Europy.
Komentarze (3)
Wyebanie Inzaghiego to kwestia czasu, on juz jest zywym trupem.
Najgorsze ze nie ma perspektyw na cos lepszego, zadnego trenera na horyzoncie a przede wszystkim wlasciciela z kasa bo tego przede wszystkim brakuje.