Dla Piotra Zielińskiego w tym właśnie historycznym momencie, reprezentacja Polski jest rzeczywiście powodem do dumy, ale przede wszystkim bezpieczną przystanią, w której można szukać odrobiny normalności w sezonie, który sam określa jako „dziwny”.
Tak, ponieważ w związku z decyzją o nieprzedłużeniu wygasającego kontraktu z Napoli, znalazł się on poza projektem Azzurrich - wykluczony z listy Ligi Mistrzów i często grający na ławce rezerwowych w meczach Serie A.
- Nie muszę udowadniać, że nadal potrafię grać w piłkę. - wyjaśnił przyszły zawodnik Interu po zwycięstwie jego reprezentacji nad Estonią.
- Ten sezon jest dziwny, ale cieszę się, że mecz stał na dobrym poziomie. Muszę przyznać, że nie mogłem się doczekać, żeby tu przyjechać. Jako zespół zagraliśmy dobry mecz, z optymizmem lecimy do Cardiff (na mecz z Walią, który jest wart występu na Euro 2024).
Komentarze (5)