Cou98 pisze:Przed pisaniem czegoś takiego powinieneś przeczytać trochę o tej religii. Islam powstał właśnie w XII wieku możesz to wyczytać na wikipedii i gdziekolwiek indziej dokładna data o ile się nie myle to 622r.
Trochę mnie przeraża fakt, że facet się uważa za bohatera i są ludzie, którzy to zdanie podzielają. Takie przypadki jak Breivik to zdecydowanie argument za przywróceniem kary śmierci w ekstremalnych przypadkach.
Jak koleś ma coś z główką to kara śmierci będzie dla niego śmieszna, bo to przecież jest debil, a jak będzie kara ucięcia, że się grzecznie wyrażę "ptaszka" to zapewne większa ilość morderców by przemyślała swoje poczynania
No debilem bym go nie nazwał. Pokazywali na Discovery dokument jak dokładnie wszystko sobie zaplanował, żeby go nie wykryto. Trzeba być więcej niż średnio inteligentnym, żeby tak wszystko dopracować. Ale to, że ma skrajnie zaburzoną psychikę to nie ulega wątpliwości.
Co do ucinania "ptaszka", to nie wydaje mi się, żeby w dzisiejszych czasach, gdzie przestępca potrafi zaskarżyć Policję o złe traktowanie podczas aresztowania i nierzadko się zdarza, że ten proces wygrywa, żeby takie coś przeszło. Aczkolwiek myślę, że sposób mógłby być skuteczny
Chuchu pisze:No debilem bym go nie nazwał. Pokazywali na Discovery dokument jak dokładnie wszystko sobie zaplanował, żeby go nie wykryto. Trzeba być więcej niż średnio inteligentnym, żeby tak wszystko dopracować. Ale to, że ma skrajnie zaburzoną psychikę to nie ulega wątpliwości.
Bardzo często się zdarza, że seryjni mordercy to geniusze i mega inteligentni ludzie. Idiota który by chciał wszystkich pozabijać został by złapany po swojej pierwszej akcji.
Chuchu pisze:No debilem bym go nie nazwał. Pokazywali na Discovery dokument jak dokładnie wszystko sobie zaplanował, żeby go nie wykryto. Trzeba być więcej niż średnio inteligentnym, żeby tak wszystko dopracować. Ale to, że ma skrajnie zaburzoną psychikę to nie ulega wątpliwości.
Bardzo często się zdarza, że seryjni mordercy to geniusze i mega inteligentni ludzie. Idiota który by chciał wszystkich pozabijać został by złapany po swojej pierwszej akcji.
Zgodzę się z wami, ale chodziło Mi o debila który zabija ludzi bez przyczyny, a nie chodziło mi o poziom IQ, bo oglądałem jakiś dziwny Polsat co puszcza takie o przestępcach i było o jakimś naukowcu co zabił babkę i nie znaleźli na niego "haka". Ale ja źle napisałem więc sorki.
Osobiście uważam, że jedyną słuszną karą byłaby śmierć Breivika. Nawet jak nie pozwala na to prawo to powinnni mu w tym "pomóc" (powieszenie, zatrucie, zastrzelenie, cokolwiek). Nie sądzę, by znalazł się ktoś, kto by był przeciwko takiemu rozwiązaniu. Ten człowiek nie zasługuje na to, żeby nazywać go człowiekiem. To, co ten facet zrobił, przechodzi ludzkie pojęcie, wyobraźnie. Zabicie człowieka jest straszliwą zbrodnią, a co dopiero zamordowanie kilkudziesięciu osób. W imię czego? Lepszego świata, swoich wyznań, chorych ideologii? Kara, jaką dostał, jest żałosna. Prawo ma jednak swoje błędy, że jest takie samo dla wszystkich. Pewne czyny powinni być karane karą śmierci. To i tak niewielka, aczkolwiek jedyna sprawiedliwość dla rodzin ofiar. Na pewno lepsza niż fakt, że ich podatki idą chociażby na więziennictwo...
fafibra pisze:Osobiście uważam, że jedyną słuszną karą byłaby śmierć Breivika. Nawet jak nie pozwala na to prawo to powinnni mu w tym "pomóc" (powieszenie, zatrucie, zastrzelenie, cokolwiek). Nie sądzę, by znalazł się ktoś, kto by był przeciwko takiemu rozwiązaniu. Ten człowiek nie zasługuje na to, żeby nazywać go człowiekiem. To, co ten facet zrobił, przechodzi ludzkie pojęcie, wyobraźnie. Zabicie człowieka jest straszliwą zbrodnią, a co dopiero zamordowanie kilkudziesięciu osób. W imię czego? Lepszego świata, swoich wyznań, chorych ideologii? Kara, jaką dostał, jest żałosna. Prawo ma jednak swoje błędy, że jest takie samo dla wszystkich. Pewne czyny powinni być karane karą śmierci. To i tak niewielka, aczkolwiek jedyna sprawiedliwość dla rodzin ofiar. Na pewno lepsza niż fakt, że ich podatki idą chociażby na więziennictwo...
Pamiętaj, że to Norwegia a nie Polska, Czy USA. Inne kraje i inne prawo. Norwegia to bardzo tolerancyjny kraj gdzie za większość przestępstw jest się karanym 50% słabiej w PL. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem najlepszą karą dla niego jest właśnie więzienie. Dlaczego? Bo on nie raz pokazał nam ludziom, że na życiu mu nie zależy. Zależy mu tylko na rozgłosie w mediach. Więzienie gdzie będzie piętnowany z tego powodu to najlepsza kara dla niego. Śmierć jest krótka i bezbolesna a odsiadka pociąga za sobą dużo cierpienia nie tylko fizycznego ale i psychicznego.
Ucz się tak jakbyś miał żyć wiecznie,
Żyj tak jakbyś miał umrzeć jutro.
Pamiętaj, że to Norwegia a nie Polska, Czy USA. Inne kraje i inne prawo. Norwegia to bardzo tolerancyjny kraj gdzie za większość przestępstw jest się karanym 50% słabiej w PL. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem najlepszą karą dla niego jest właśnie więzienie. Dlaczego? Bo on nie raz pokazał nam ludziom, że na życiu mu nie zależy. Zależy mu tylko na rozgłosie w mediach. Więzienie gdzie będzie piętnowany z tego powodu to najlepsza kara dla niego. Śmierć jest krótka i bezbolesna a odsiadka pociąga za sobą dużo cierpienia nie tylko fizycznego ale i psychicznego.
Dokładnie, on już dobitnie pokazał, że na śmierci mu nie zależy i więzienie to najlepsza opcja. Niestety norweskie prawo jest zbyt łagodne i nawet dla takiego przypadku kara jest niewspółmiernie niska.... Ja bym takiego na ciężkie roboty wysłał, głodził i codziennie wpierdol spuszczał, żeby cierpiał tak jak rodziny zabitych, ale to tylko moje zdanie. Wiadomo to nikomu życia nie przywróci, ale może następny kretyn się zastanowi nad popełnieniem podobnego mordu.
Pamiętaj, że to Norwegia a nie Polska, Czy USA. Inne kraje i inne prawo. Norwegia to bardzo tolerancyjny kraj gdzie za większość przestępstw jest się karanym 50% słabiej w PL. Nie zmienia to faktu, że moim zdaniem najlepszą karą dla niego jest właśnie więzienie. Dlaczego? Bo on nie raz pokazał nam ludziom, że na życiu mu nie zależy. Zależy mu tylko na rozgłosie w mediach. Więzienie gdzie będzie piętnowany z tego powodu to najlepsza kara dla niego. Śmierć jest krótka i bezbolesna a odsiadka pociąga za sobą dużo cierpienia nie tylko fizycznego ale i psychicznego.
Dokładnie, on już dobitnie pokazał, że na śmierci mu nie zależy i więzienie to najlepsza opcja. Niestety norweskie prawo jest zbyt łagodne i nawet dla takiego przypadku kara jest niewspółmiernie niska.... Ja bym takiego na ciężkie roboty wysłał, głodził i codziennie wpierdol spuszczał, żeby cierpiał tak jak rodziny zabitych, ale to tylko moje zdanie. Wiadomo to nikomu życia nie przywróci, ale może następny kretyn się zastanowi nad popełnieniem podobnego mordu.
Po części się z wami zgadzam, bo dla niego osobiście chętnie bym odkurzył jakieś narzędzie tortur z czasów inkwizycji, ale również uważam, że karanie go śmiercią to dla niego nagroda, więc poza tym, że jestem jej przeciwnikiem to w tym wypadku nie ma sensu robić facetowi prezentu.
Natomiast jestem daleki od krytykowania norweskiego systemu karnego. Jeżeli kraj przez wiele lat nie ma problemu z przestępczością to nic dziwnego, że wierzą w resocjalizację i uważają, że z każdego można zrobić wzorowego obywatela.
P.S.
Ktoś wcześniej pisał o tym jak to Islam będzie się reformował. Islam jak każda inna religia jest agresywna i oczekuje monopolu na prawdę. Chrześcijaństwo wciąż jest inwazyjne i agresywne, ale na szczęście Europa jest zlaicyzowana, przeżyła rewolucję francuską, oświecenie, rewolucję przemysłową, reformację i 1000 mniejszych wydarzeń, które wpłynęły, że obecnie jest przez większość traktowana jako tradycja, czy prywatny wybór dotyczący światopoglądu na życie etc. Jeszcze ma swoje bastiony jak Polska w Europie czy USA, ale i w tych krajach zmieni się prawdopodobnie.
Islam natomiast dla swoich wyznawców jest sensem życia i dąży, aby państwo funkcjonowało zgodnie z prawem szariatu. Koran (który dzięki tematyce mojej mgr miałem wątpliwą przyjemność czytać wraz z interpretacjami etc.) jest zbiorem absurdalnych praw. Jest w nim tyle sprzeczności, że próba tworzenia wg niego prawa jest ekstremalnym absurdem.
Poza tym jako ateista i przeciwnik każdej religii potrafię dostrzec pewne analogie. Chrześcijaństwo mówi o ekumenizmie, Islam natomiast o niewiernych i dżihadzie, chrześcijaństwo krytykuje np. halloween i np. proponuje marsze aniołów etc. (co raczej wywołuje u jednych zrozumienie u innych uśmiech, ale nikomu nie grozi), natomiast Islam wyznacza nagrodę za głowę Rushdiego czy w reakcji na film pali ambasady.
Teoretycznie Islam może się zreformować, ale jako miłośnik zdobycz kultury europejskiej jakoś średnio jestem za tym, żeby mi tutaj minarety stawiali, a moja kobieta chodziła w chuście na głowie, żeby nie zostać ukamienowaną i czekać aż łaskawie jakiś imman dojdzie do wniosku, że jednak Mahomet przesadzał...
To nie ma niczego wspolnego z tolerancja, ktora wiaze sie z szacunkiem do odmiennosci, jako takiej. Nie do patologii. Ktos na to wszystko pozwolil i powinien za to beknac.
Co do kary śmierci, nikt nie powiedział, że ma być to szybka i bezbolesna śmierć. Takiego powinni torturować, dopóki nie zdechnie i wtedy kara byłaby adekwatna do czynu
Polecam artykuł chłopaka ze Świętokrzyskiej brygady ONR
Wrócić do korzeni
Jest pewne miasto, którego radni kilka miesięcy temu zrezygnowali z oficjalnych obchodów Świąt Bożego Narodzenia. Powodem miał być zbyt wysoki koszt miejskiej choinki. Jednak, jakiś czas wcześniej, dziesięć razy wyższą sumę wydano na organizację uroczystości z okazji jednego z islamskich świąt. Większość mieszkańców tego miasta to osoby pochodzenia tureckiego lub arabskiego, muzułmanie mają, więc także przewagę w miejskiej radzie. Wbrew pozorom nie chodzi tu o żadne miasto na Bliskim Wschodzie, czy Północnej Afryce, lecz o duńską miejscowość Kokkedal. Ten przykład obrazuje szerszy problem, który w XXI w. dotyczy właściwie całej Europy, a w szczególności krajów Zachodu. Multikulturowość, bo o niej mowa, stawała się przez wieki zjawiskiem coraz bardziej powszechnym w wielu częściach świata. Przymusowe i dobrowolne migracje, ludności, rozwój technik transportu i komunikacji sprzyjał przenikaniu się różnych kultur. W dobie środków masowego przekazu, rozwoju idei państwa socjalnego oraz tzw. integracji europejskiej, napływ imigrantów z krajów ubogich do tych wysoko rozwiniętych jest czymś oczywistym. Ale, czy na pewno normalnym? W toku historii, Europa wytworzyła sobie swoistą cywilizację, zwaną łacińską, jej centrum był, bowiem, Rzym, co było kontynuacją starożytnego Imperium Romanum. Dominującymi czynnikami w tej cywilizacji były, więc wzorce kulturowe chrześcijańskie i antyczne, przed wszystkim rzymskie, ale także greckie oraz niektóre, zaadaptowane na potrzeby owej cywilizacji, barbarzyńskie. Mimo jej uniwersalnego charakteru, większości europejskich państw, udało się zachować cechy charakterystyczne dla ich kultur, które wynikały z wyżej wymienionych czynników. Poczucie pewnej odrębności kulturowej własnego kraju doprowadziło do ukształtowania się pojęcia narodu, a następstwie idei państwa narodowego, to znaczy takiego, w którym dominującym czynnikiem jest suwerenny naród, a wszystko, co jest sprzeczne z jego interesem należy zwalczać. Państwo narodowe można, więc, uznać za szczytowy ,,produkt” rozwoju europejskiej cywilizacji. Niestety, dziś na Starym Kontynencie istnieją tendencje uderzające w jej źródło. Po II wojnie światowej, opiniotwórcze elity przystąpiły do wykorzeniania z publicznej debaty wszystkiego, co miało kojarzyć się ze zbrodniczym systemem nazistowskich Niemiec, między innymi nacjonalizmu, czy w ogóle samego pojęcia narodowej przynależności. Zachodnie społeczeństwa poczęły więc stawać się wyzutymi z tożsamości luźnymi zbiorowościami, osłabionymi propagowaną przez środowiska lewicowe swobodą obyczajów i moralnym relatywizmem. Zaś, jako lekarstwo na rzekome zagrożenie płynące z poczucia narodowej odrębności uznano potrzebę ścisłej integracji państw ponad podziałami etnicznymi. Kraje te otworzyły się szeroko na przybyszów z innych części świata- obcych kulturowo, a często stojących także na niższym poziomie cywilizacyjnym w stosunku do mieszkańców Europy. Natomiast na Wschodzie kontynentu także trwała kampania mająca na celu wyeliminować narodową tożsamość mieszkańców tamtejszych państw, jej celem była, jednak budowa socjalistycznego tworu, którego obywatele pracowaliby na rzecz centrali. Historia jest jednak przewrotna- na Zachodzie, gdzie głoszono wolność poglądów, a poczucie narodowej przynależności wykorzeniano nie kijem, a marchewką, ludność uległa tej mentalnej degrengoladzie dużo łatwiej, niż w krajach komunistycznych. Tam, bowiem, aparat represji tylko umacniał obywateli w budowaniu jedności narodu. I to właśnie na Wschodzie, po upadku Związku Radzieckiego, na nowo poczęły odradzać się ruchy narodowe. Uwolnienie naszej części Europy od czerwonego bata zostało, niestety, wykorzystane przez Zachód do wtłoczenia większości jej krajów do wiernopoddańczego systemu Unii Europejskiej. Organizacja ta, która początkowo służyć miała ochronie surowców strategicznych szybko stała się instrumentem kontroli i wyzysku nowych państw członkowskich. Dominujące we wspólnocie lewicowe środowiska przystąpiły do wpajania charakterystycznej dla siebie ideologii, której cechą było zastępowanie kultury tradycyjnej, kulturą masową, zamerykanizowaną. Doprowadziło to do otwarcia zachodniej części kontynentu na przybyszów z różnych stron świata, do czego zachęcało w dodatku tworzenie systemu państwa socjalnego w wielu krajach, np. Niemczech, czy Szwecji. System ten zakładał, że obywatele będą pracować na rzecz państwa, które zapewni im utrzymanie. Większość imigrantów nie spełniała jednak tego warunku, żyli, więc (i żyją nadal), na koszt ludności miejscowej. Do Europy poczęły napływać duże masy ludności, głównie z Bliskiego Wschodu, Chin, czy Afryki. Spowodowane lewicową ideologią osłabienie więzi społecznych umożliwiło im osiedlanie się, a z czasem tworzenie imigranckich skupisk, czyli swoistych gett.
Jak sytuacja wygląda obecnie? Według raportu Organizacji Narodów Zjednoczonych, na terenie Unii Europejskiej żyje ok. 70 milionów ludzi pochodzących spoza Europy (to niemal dwa kraje wielkości Polski). Zwraca uwagę także fakt, iż przeciętna imigrancka rodzina posiada 6- 7 dzieci, zaś rodzina europejska-średnio 1,2. Natomiast wspomniane wyżej getta są środowiskami, gdzie zwykle panuje skrajne ubóstwo, co wywołuje różne zjawiska patologiczne, takie, jak przestępczość, alkoholizm, czy narkomania. Na przykład, na terenie Holandii, w dzielnicach zamieszkałych głównie przez ludność muzułmańską wskaźnik przestępczości jest trzy razy wyższy, niż w pozostałych. Tego typu problemy pojawiają się niestety także w Polsce, na szczęście (na razie) na znacznie mniejszą skalę. Pamiętam telewizyjny materiał sprzed kilku lat dotyczący budowy jednej z autostrad przy której zatrudniono dużą liczbę Chińczyków. Mieszkańcy miejscowości, w której zamieszkiwali owi przybysze opowiadali, że często pod wpływem alkoholu zakłócali oni porządek. Natomiast w podwarszawskim Ursusie doszło kiedyś do sytuacji, kiedy to pracujący w tamtejszej fabryce imigranci z krajów azjatyckich, m.in. Chin, pobili się o miejsca siedzące w autobusie. Te sytuacje mogą się wydawać komiczne, powinny być, jednak, dla nas ostrzeżeniem przed nawarstwianiem się problemu. Takie zjawiska nie są też obce mieszkańcom Kielc. Przechadzając się ulicami centrum miasta i niektórych jego dzielnic można natknąć się na pojedyncze osoby lub grupy osób narodowości romskiej. Wiele osób przekonało się także o ich co najmniej niekulturalnym, a nierzadko agresywnym zachowaniu, głównie w stosunku do kobiet. Policja woli, jednak, zajmować się notowaniem narodowców podczas uroczystości państwowych, niż rozwiązywaniem problemu chamskich Cyganów, czy ulicznych ,,wróżek”.
Co, więc, należy robić? Dobry przykład dały władze Francji, które w 2010 r. deportowały do Bułgarii i Rumunii prawie tysiąc Romów. W ubiegłym roku doszło, natomiast do likwidacji pięciu cygańskich obozowisk. Ciekawostką jest fakt, że tego drugiego dokonał rząd socjaldemokratów, a pierwsza wywózka była ostro krytykowana przez środowiska lewicowe i odbiła się dużo szerszym echem, niż wydarzenia z ubiegłego roku. Deportacja nie rozwiąże, jednak, wszystkich problemów. Można się bowiem spodziewać, że kolejne masy obcych wciąż będą napływać do Europy. Sposobem na poradzenie sobie z tymi kłopotami może być ograniczenie przywilejów socjalnych. Wtedy każdy będzie korzystał z tego, na co sam sobie zapracuje, co w przypadku imigrantów z krajów Trzeciego Świata może być problemem i na Starym Kontynencie zostaną tylko ci przybysze, którzy rzeczywiście sobie na to zasłużą. Oprócz aspektów ekonomicznych ważne jest także odbudowanie wspólnoty kulturowej. Europejczycy muszą przypomnieć sobie o swoich korzeniach, i przestać niszczyć cywilizację, która stanowiła o wielkości tego kontynentu. Jej podstawą jest chrześcijaństwo, a w szczególności rzymski katolicyzm. Jest to istotne przede wszystkim przy konfrontacji z imigracją bliskowschodnią. Jej przedstawiciele opierają, bowiem, swą tożsamość i poczucie wspólnoty na islamie. Trzeba, więc odpowiedzieć tym samym- budową duchowej jedności. Historia potwierdza, że takie działanie ma rację bytu. Mianowicie, za panowania króla Jana III Sobieskiego, Polska była krajem bardzo katolickim, więc osiedlający się na jej terytorium Tatarzy, a więc muzułmanie nie mieli wyjścia, musieli się zasymilować i przyjąć polskie wzorce kulturowe. Tymczasem w samej Holandii liczba katolików spadła w ciągu ostatnich czterdziestu lat z ponad 40, do niespełna 25%, a protestantów, z ponad 35% w 1971 r. do zaledwie ok. 10% obecnie. Zaś w tym samym czasie procent muzułmanów wzrósł z 0,4 do ponad 5%. Europejscy Arabowie, niestety, dostali także w 2008 r. od Unii i NATO prezent w postaci niepodległego Kosowa zamieszkałego głównie przez wyznawców Allacha. Elity władzy na Starym Kontynencie próbują być wobec nich tolerancyjne. Jednak, gdy za kilkadziesiąt lat będą oni stanowili w niektórych krajach Zachodu większość społeczeństwa, już tak tolerancyjni na pewno nie będą. Innym problemem jest wspomniana wyżej dzietność. Niski przyrost naturalny spowodowany jest osłabieniem wartości rodzinnych, emancypacją kobiet, legalizacją aborcji, eutanazji oraz związków partnerskich homoseksualistów, promocją konsumpcyjnego trybu życia. Obecny stan rzeczy, jak twierdzi ONZ w przedstawionym wcześniej raporcie, powoduje wymieranie naszej cywilizacji w tempie 47% na jedno pokolenie! Dziś po ulicach europejskich miast chodzi coraz mniej dzieci. To znaczy, tych białych, bo czarnych, śniadych, czy żółtych, nie brakuje. Podstawą jest, jednak, odnowa poczucia narodowej przynależności. Świadomy Europejczyk musi wiedzieć, że to skąd pochodzi, gdzie został wychowany i jaką historię posiada jego kraj ma podstawowe znaczenie w określeniu jego własnej tożsamości. Zaś czynnikiem nadrzędnym w państwie jest suwerenny naród, a nie międzynarodowe struktury, czy przedstawiciele wszelkiej maści mniejszości przyjęci w imię źle pojmowanej tolerancji.
Europa już dawno poczęła tracić to, co prze wieki stanowiło o jej sile. Zadaniem dla nas- młodych narodowców, jest, więc, odbudowa tego, czego szczęśliwie, w naszym kraju, aż tak bardzo nie brakuje, a czego, jak powietrza, potrzebuje zdychający w konwulsjach i dławiący się wymiotami politycznej poprawności, Zachód. Nie dajmy się, więc, zwieść pseudo-oświeceniowym (ideolodzy ,,epoki rozumu”, gdy słyszą, co się nazywa oświeceniem przewracają się w grobie) ideałom tolerancji, będącą, jak wiadomo ,,cnotą ludzi bez przekonań” (Gilbert K. Chesterton). Stańmy po słusznej stronie barykady i budujmy Narodową, Katolicką, Suwerenną i Białą Polskę.
Przeczytalem, i w duzej wiekszosci zgadzam sie z brygadzista ONR. To prawda, zelazna kurtyna ( lub mur berlinski jak to woli ) uchronila nas przed zepsutymi i ociekajacymi truzcizna wplywami zachodu oraz usa. Pomijajac tylko kilka krajow ( np niemcy ) to srednia i uboga klasa spoleczenstwa zyje w gorszych warunkach niz w Polsce, a bedzie jeszcze gorzej co obrazuje w bierzacych czasach Cypr czy Grecja. Bezrobocie z kazdym kwartalem rosnie, ceny zywnosci oraz surowcow strategicznych rownierz a nieroby i brudasy leza sobie czlonkiem do gory i smieja sie z ucziwych ludzi tyrajacych za cwierc stawki,w tym z Polski. Na szczescie w naszym kraju jest jeszcze mocna zakorzeniona ideologia katolicyzmu, wychowania katolickiego. Polacy jako narod, pomijajac juz nasze wrodzone wady, ma dosc konserwatywne podejscie do kultury, religi oraz tradycjonalizmu. Alienacja przez narody obco-religijno-kulturowe na duza skale nie grozi Polsce, szybciej upadnie Unia Europejska.
Mala dygresja
W Polsce poki co mozna zaobserwowac ksztaltowanie sie tzw. sredniej klasy spoleczenstwa, ktora i tak na tle Zachodu wypada skromnie, ale to ze wzgledow historycznych, calej geopolityki. W ogole proba porownan w kwestiach finansowych, socjalnych Polski z Anglia i Francja to jakas perwersja intelektualna. Jezeli przyjmiemy, iz klasa srednia to osoby wzglednie niezalezne materialnie, to w Polsce zbyt wielkiego odsetka ich nie bedzie. Nie znam danych, ktore odzwierciedlaja obecna, kryzysowa sytuacje na Zachodzie, ale wypada pamietac, ze oni spadaja z wysokiego "C", a to zupelnie inne proporcje, inne realia niz na naszym poletku.
W ogole "usrednianie" bywa mylace, bo jak to ktos kiedys powiedzial, gdy stryrany zyciem robotnik zajada sie kasza, a jego szef palaszuje najlepsze mieso, to statystycznie rzecz biorac obaj jedza golabki