Dziennikarstwo sportowe - czy warto?

[Patrisoo]

Witam. Mam poważny problem, otóż w tym roku kończę gimnazjum, a co za tym idzie będzie trzeba wybrać jakąś szkołę średnią. Myślałem o liceum z profilem dziennikarskim (coś w tym stylu). Chciałem się zapytać czy w ogóle warto myśleć o dziennikarstwie w kontekście przyszłej pracy, czy może jednak rozejrzeć się za czymś innym? Prowadzę tak o pół roku bloga o tematyce piłkarskiej (http://pilkarskieurojenia.blogspot.com/). Piszę głównie o Ekstraklasie, reprezentacji i Serie A. Myślałem ostatnio nad tym czy nie zgłosić się do jakiejś redakcji, wiecie chodzi o to, aby nabrać doświadczenie itp. Znacie jakieś strony o Ekstraklasie, które potrzebują redaktorów? I jakbyście mogli przeczytać chociaż jedne moje "wypociny" i napisać co o tym sądzicie, zależy mi na ocenie Jak się okaże, że słabo piszę to lepiej zmienić profesję zanim zmienię szkołę Pozdrawiam.

[interfann]

po tym to jedyny kierunek jaki możesz obrac to urząd pracy...

[Piter]

po tym to jedyny kierunek jaki możesz obrac to urząd pracy...

w mcdonald tez powinien znaleźć swoje miejsce

pomyśl dobrze za co się weźmiesz, jak będziesz mechanikiem to w UK dorobisz sie na zamianie oleju w samochodzie

[Czorny87]

Sam miałem speckę dziennikarską na studiach i powiem, że jest to bardzo ciekawy kierunek. Poznasz wielu ludzi, media od środka a jak będziesz miał okazję to i możesz wkręcić się w wiele ciekawych inicjatyw/projektów. Nie mniej jeśli dziennikarstwo ma dać Ci chleb to wiedz , że jest to bardzo ciasne środowisko i musisz być konkret aby tam się utrzymać ( droga na szczyt jest cholernie długa i ciężka )

Reasumując - przemyśl to konkretnie i ew. jako drugi kierunek weź coś co pozwoli Ci żyć na poziomie który Ci odpowiada.

Powodzenia !

P.S. Aby realizować się w tym dziale dziennikarstwa nie musisz mieć koniecznie studiów - pisanie na stronkach, fanpgach nie wymaga takich rzeczy , a przez to również można wypromować własną markę.

[Jedrula]

Ja podobnie jak Czorny87 jestem na specjalizacji dziennikarskiej i muszę przyznać, że jest ciekawie, ale są różne "ale". Po pierwsze wiele zależy od uczelni. Moja gwarantuje nam różne warsztaty, np. w radio, piszemy też w lokalnych mediach. Mamy też organizowane spotkania ze znanymi dziennikarzami, czy politykami i tu pojawia się problem, bo wspomniani dziennikarze odradzają studia dziennikarskie mówiąc, że w niczym one nie pomagają, lepiej studiować coś innego, a dziennikarzem być mimo tego.

[Patrisoo]

Wynika więc z tego, że najlepiej jak pójdę do technikum i zdobędę jakąś konkretną specjalizację, a dziennikarstwo mogę potraktować jako hobby czy też pasję, być może ktoś mnie kiedyś zauważy. Ogólnie z tego co wyczytałem na różnych forach te studia niczego specjalnego cię nie nauczą, a o doświadczenie najlepiej zadbać we własnym zakresie (blog, strona internetowa itp.) Zostaje więc tylko pisać, pisać i się przy tym rozwijać

[Jedrula]

Na pewno będziesz miał łatwiejszy początek w pracy dziennikarskiej dzięki takim studiom, bo jakiś tam dostęp do lokalnych mediów jest. Ale w mieście takim, jak mój Głogów po prostu idziesz do redakcji i jeżeli nie popełniasz rażących błędów, to masz angaż.

[anett]

Ja ujmę to tak... Media wolą współpracować ze zwykłymi ludźmi, którzy nie mają wyuczonych regułek i narzuconego stylu pisania/mówienia itp. Poza tym muszą mieć własne zdanie, a nie takie, którego nauczyli się na zajęciach. Wystarczy przejrzeć losy różnych dziennikarzy, gdzie można dostrzec, że jedni skończyli budownictwo, inni zarządzanie, jeszcze inni polonistykę czy coś. Wykształcenie w tym zawodzie jest zbędne. Lepiej popracować nad doświadczeniem, które już zacząłeś zbierać prowadząc bloga Próbuj dostać się do redakcji mniejszych portali, potem do większych i większych itd. Zaczniesz dostawać akredytacje, na meczach poznasz ciekawych ludzi, bo nie ma co ukrywać, ale bez znajomości jest ciężko... Ja nie studiuję dziennikarstwa, ale rozwijam się pod tym kontem od kilku lat i póki co jestem zadowolona. Dziennikarstwo jako hobby to dobra sprawa. W dzisiejszych czasach studia nie gwarantują pracy.
Jedrula, do lokalnych mediów i mniejszych portali przyjmują niemal wszystkich i nie trzeba być dziennikarzem, żeby u nich pisać Dla nich liczą się newsy i ich ilość, a nie czy to napisał gimnazjalista, czy student. Ma być dużo info i jeszcze więcej odsłon.

[Jedrula]

Właśnie do tego nawiązywałem anett na zajęciach "typowo dziennikarskich" uczę się o tym, kto to jest redaktor i przepisuję treści bzdurnych ustaw, które mogę sobie sam znaleźć w internecie. Nic praktycznego, poza wspomnianymi warsztatami i współpracą z gazetą, w której nie ma nawet korekty edytorskiej.

[hQ]

Nie czytając powyższych komentarzy napiszę trochę w oparciu o tekst Stanowskiego na ten temat.

Według niego, jeśli ktoś ma talent to załapie się jako dobry dziennikarz gdzieś bez żadnej szkoły. Po prostu w tym zawodzie papier nie ma znaczenia, a umiejętności pisania. Polecał studiować np. filozofię czy filologię polską/angielską aby rozwijać język jeszcze bardziej (wiem, pytasz o szkołę średnią). Może wybierz profil językowy? Teksty wysyłaj do różnych redakcji (np. właśnie do weszło, z doświadczenia wiem, że dobre teksty tam nie giną, teksty mojego znajomego były tam na głównej stronie). Mnie też ciągnie do dziennikarstwa, ale ja zamiast pisać wolę komentować na żywo

[Patrisoo]

Dzięki za wszystkie cenne rady Chyba zrobię tak jak napisała anett. Swoją drogą nie znacie może jakiegoś małego portalu, który by akurat potrzebował początkujących felietonistów, newsmanów itp.? Tylko proszę nie sypać mi tu tekstami typu Przegląd Sportowy @hQ szczerze powiedziawszy ja jakoś z językiem angielskim nie jestem na tak, lepiej idzie mi niemiecki, ale w sumie co to za różnica jak w szkole za dużo się tego języka nie nauczysz. Znajomy mojego wujka wyjechał kilka lat temu do Anglii, po roku adaptacji potrafił już się dogadać w miarę z każdym, a po kolejnym roku biegle posługiwał się językiem. W szkole jedynie co teraz mamy to kartkówki ze słówek. Efekt taki, że otrzymałem z próbnego testu gimnazjalnego 41% na rozszerzeniu, niezbyt imponujący wynik.

[Shady]

ale w sumie co to za różnica jak w szkole za dużo się tego języka nie nauczysz.

Jeżeli będziesz chciał to do podstawowej komunikacji się nauczysz, przy czym...

W szkole jedynie co teraz mamy to kartkówki ze słówek.

...słówka to podstawa. Na maturze masz wiele różnych czasów itp, nie do końca jest ona wyznacznikiem jak sobie radzisz z angielskim (w szkole praktycznie nie rozmawiasz w tym języku, wszystko ogranicza się do zadań i sprawdzianów pisanych).
W rozmowie z obcokrajowcem nie potrzebujesz 10 różnych czasów, wystarczą ci 2-3 (zwykły teraźniejszy, przyszły i przeszły), a najważniejsze właśnie są słówka (zasób słownictwa budujesz tak na prawdę przez wiele lat). Jak ich nie znasz to najzwyczajniej w świecie nie będziesz mógł się porozumiewać w danym języku pomimo, że na maturze dostaniesz 100% ze znajomości present perfect czy second conditional.
Chyba, że planujesz pisać artykuły po angielsku to wtedy gramatyka to inna sprawa.
Co do samej komunikacji to wiadomo, jak przebywasz ileś czasu za granicą to zaczynasz automatycznie "myśleć" w tym języku i jakby z automatu po jakimś czasie tworzy się zdania, a nie myśli się co się chce powiedzieć.

[Jedrula]

Jeśli chcesz spróbować sił poza blogiem, to polecam serwisy właśnie takie, jak fcinter.pl. Od razu będziesz znał opinię na temat swojej pracy, nie odpuszczą Ci żadnego błędu Możesz też spróbować na sportingpoland.com, ale tam wpisy są rzadko komentowane. Próbuj, próbuj

[anett]

Możesz spróbować też w ogólnosportowych portalach, gdzie są działy piłki nożnej. Z tego co się orientuję, to akurat do lig zagranicznych, np. Serie A jest duże zapotrzebowanie na newsmanów Poza tym niekoniecznie musisz pisać o piłce. Jak lubisz futbol amerykański to mógłbyś spróbować sił w prowadzeniu oficjalnych stron polskich klubów. Swego czasu potrzebowali rąk do pisania na stronie ich związku. Kto szuka ten znajdzie w ostateczności może być tak jak w moim wypadku, że to Ciebie znajdą. Powodzonka!

[Patrisoo]

@anett futbol amerykański to w ogóle nie moja działka, osobiście bawi mnie ten sport @Jedrula no nie wiem czy taki żółtodziób jak ja byłby w stanie podnieść poziom serwisu, ale wypada spróbować, w końcu co mam do stracenia

[Interodzawsze]

http://www.90minut.pl/news/226/news2264 ... nutpl.html zerknij to

[scrollo7]

Moim zdaniem nie powinieneś kontynuować edukacji. Powody są jasne - to tylko strata hasju i czasu, a i po tym jak i po takowych studiach i wszelkich innych zajęciach w tym kraju pracy nie znajdziesz. Także możesz od razu zacząć zmywać. Pozdro szejset

[Piter]

Ja na Twoim miejscu jakiegoś bloga bym otworzył i strone na fejsbóku. Sypał jakimiś plotami transferowymi i zdobywał fanów. Potem sie sprzedasz i kasa bedzie, a i do jakieś lepszej strony Cię wezmą. Pozdro 750.

[Patrisoo]

@Inter od zawsze zerknąłem na to ogłoszenie i tak się zastanawiam czy serio oni znajdą taką osobę? Tylko poczytaj jakie są kryteria rekrutacji musisz być do dyspozycji przez cały dzień, masakra. Jednak człowiek ma inne zajęcia niż tylko ślęczenie przez komputerem i pisanie nowych newsów od rana do wieczora, mimo wszystko dzięki za linka

[Patrisoo]

@Piter 9702 jakbyś zauważył w opisie wątku dołączyłem załącznik do swojego bloga, mam fanpage na fb, ale jak na razie moje grono odbiorców opiera się na kilkunastu osobach. Czasami reklamuję swojego bloga na sport.pl, ale zauważyłem, że tam usuwają komentarze z linkami do innych portali, blogów sportowych.

[Piter]

@Piter 9702 jakbyś zauważył w opisie wątku dołączyłem załącznik do swojego bloga, mam fanpage na fb, ale jak na razie moje grono odbiorców opiera się na kilkunastu osobach. Czasami reklamuję swojego bloga na sport.pl, ale zauważyłem, że tam usuwają komentarze z linkami do innych portali, blogów sportowych.

a no faktycznie, pamiętam, że czytałem ten artykuł o juwe. Rób takich więcej, a na pewno zdobędziesz fanów nie sympatyzujących z tym klubikiem

[Patrisoo]

Pamiętam jak po napisaniu tego artykułu zalała mnie fala hejtów ze strony kibiców juve (prawdopodobnie to oni, chociaż każdy był anonimowy ) Była konstruktywna krytyka, ale też słowa pochwały, a skończyło się na komentarzach typu nie znasz, więc nie odzywaj albo co za bzdety. Może i faktycznie mieli racje, bo nie wszystko się kupy trzymało, ale bez przesady Ciężkie życie blogera