FilipC pisze:
Czy KERS jest dobry? Raikkonen z odzyskiwaczem energii słabo, Nick i Hamilton poniżej oczekiwań. Wg mnie większe znaczenie od tych nowinek technicznych będzie miał kierowca i taktyka podczas wyścigu.
Dzisiejsze kwalifikacje pokazały właśnie, że kierowca niewiele może zrobić bez dobrej maszyny.
Button i Barrichello wygrali dzisiejsze kwalifikacje, a w poprzednich latach byli w środku stawki. Duet Ferrari nie radził sobie najlepiej przy dobrej dyspozycji bolidów rywali, podobnie fiński kierowca McLarena. Hamilton miał problem ze skrzynią biegów i dlatego nie wyjechał.
Dla mnie dzisiejsze dominacja Brawna jest jasnym dowodem tego, że kierowca nie ma takiego znaczenia jak bolid. Większość z 20 startujących kierowców prezentuje bardzo zbliżony poziom, różnicę robi tylko sprzęt. Każdy z nich jest świetny w tym co robi, w innym wypadku nie trafiłby do formuły 1. Jest oczywiście kilku mniej doświadczonych kierowców, którzy w pierwszych sezonach zawsze mają problemy, ale zdecydowana większość to już stali bywalcy. Wyjątkiem od tej reguły był Hamilton, który mógł zdobyć mistrzostwo w swoim debiutanckim sezonie, ale on trafił od razu do świetnego teamu, a inni debiutanci takiego szczęścia nie mieli. Kierowcy uznawani za najlepszych, jak Massa, Kimi, Ham i Kov dzisiaj niczego nie pokazali, a dlaczego? Bo nie mogli ze względu na niedyspozycje bolidów.
Motyw kierowcy można było poruszyć rok temu, kiedy nakazano wyłączyć kontrolę trakcji. Największe problemy miał wtedy Massa, jednak szybko przyzwyczaił się do nowych warunków i nadrabiał stopniowo stracony dystans. Wprowadzenie KERS nie wpłynie bezpośrednio na styl jazdy kierowcy.
Nie będę płakał nad niedyspozycją McLarenów - nigdy nie lubiłem tego teamu. Zobaczymy co przyniesie jutro, jednak jeśli tylko bolidy Brawna wytrzymają trudy wyścigu to nikt ich nie zatrzyma. Liczę na Ferrari, ale będzie im ciężko.
Wydaje mi się, że kiedy reszta zespołów dorobi sobie dyfuzory, które pewnie zostaną u tej reszty wprowadzone dopiero za kilka wyścigów, wszystko może wrócić do normy. Widać, że poważniejsze problemy ma jedynie McLaren. Kiedy w Ferrari pojawią się dyfuzory, a tak zapewne będzie, czerwone bolidy wrócą do wygrywania. Jak zwykle w tym sezonie najbardziej kciuki będę trzymał za kierowców Ferrari, zaraz po nich za Roberta.
Mam przeczucie, że jutro do mety nie dojadą Nakajima, Hamilton i Massa. Może postawie na to jakieś drobne na sts:P
A prawdziwą wartość KERS poznamy jutro, wydaje mi się, że Robert będzie miał ciężko obronić się przed atakami rywali, którzy będą mieli go zamontowanego w swoim bolidzie.