Nowy sezon tuż tuż,jestem ciekaw jak będzie się spisywał Diego,czy wypalił się kompletnie czy tamten sezon był po prostu "odpoczynkiem" po sezonie sukcesów z Mourinho,mimo zaawansowanego wieku stać go jeszcze na to aby nastrzelać trochę bramek (aby w lidze),o ile nie chwyci żadnej poważniejszej kontuzji a Gasp odpowiednio go zmotywuje to przy odrobinie szczęścia może wróci stary dobry Milito.
Nerazurro_ pisze:
Gasp odpowiednio go zmotywuje to przy odrobinie szczęścia może wróci stary dobry Milito.
Hehe.. Stary to on na pewno wróci i to o rok Jednak nie wydaje mi się aby mógł nas jeszcze czymś zaskoczyć. Osobiście jestem za tym aby podziękować sobie za współpracę. Krąży jakaś plotka że niby Galata się nim interesuje. Póki jeszcze można na nim przyzwoicie zarobić to bym go pchnął dalej.
A nie daj Bóg Milito już się kompletnie wypalił a poprzedni sezon próbował nam to uświadomić. Jak wiadomo Milito i Gasperini współpracowali razem w Genui to nie chciałbym Milito bez formy i Gasperiniego który na siłę będzie wystawiał go w pierwszej jedenastce kosztem innego zawodnika który byłby w lepszej dyspozycji od Argentyńczyka.
Oczywiście są to tylko moje spekulacje i oczywiście nic takiego może się w ogóle nie zdarzyć ale ja bym tam dmuchał na zimne. Z Milito na pewno drugiego Zanettiego nie będziemy mieć.
"Człowiek jest wszechświatem samym w sobie" - Bob Marley
Rozbawiła mnie sytuacja (Inter - Trabzonspor), a raczej zachowanie Milito po pierwszej niewykorzystanej sytuacji (min. jakieś dziwne oglądanie się na arbitra).
To było coś w stylu: "Przecież tu był spalony (panie sędzio co pan robi?) i dlatego nie uderzałem na poważnie".
W każdym klubie co grał Milito, mimo że strzelał wiele bramek, to w każdym spotkaniu musiał dawać z siebie wszystko, aby pokazać że to on zasługuje na grę w pierwszym składzie. Po pamiętnym sezonie 2010 Milito stał się wielką gwiazdą, później dostał wielką podwyżkę i zachowuje się teraz jak wielka gwiazda, on już nie musi się starać bo jest gwiazdą...
"Kochaj ich
Szalony Inter, kochaj ich !
Niekończąca się zabawa
Która trwa przez całe życie
Szalony Inter, kochaj ich !"
Jestem mu zajebiście wdzięczny za to co dla nas zrobił, no ale kurde, co ten człowiek z siebie zrobił? Wielka gwiazda po finale w Madrycie, podwyżka i transformacja w łamagę. A teraz jeszcze się burzył, że nie gra, no to dostał szansę w Bergamo i pokazał co potrafi. Po wczorajszym wyczynie nie powinien podnieść się z ławki przez kilka meczów z rzędu. Jak teraz Forlana brakuje...
kusy pisze:
W każdym klubie co grał Milito, mimo że strzelał wiele bramek, to w każdym spotkaniu musiał dawać z siebie wszystko, aby pokazać że to on zasługuje na grę w pierwszym składzie. Po pamiętnym sezonie 2010 Milito stał się wielką gwiazdą, później dostał wielką podwyżkę i zachowuje się teraz jak wielka gwiazda, on już nie musi się starać bo jest gwiazdą...
Kusy nie gadaj bo takich sytuacji nie da sie tak o zepsuc, tu trzeba sie naprawde starac wiec sie z Toba nie zgodze
Gdybyś kiedyś we śnie poczuła, że oczy moje już nie patrzą na ciebie z miłością, wiedz, żem żyć przestał.
Pomimo, że w pewnym sensie Milito po naszej triplecie stał się moim idolem, to muszę się z Wami zgodzić. Mega wkurzające jest oglądanie gościa, który dosłownie CZŁAPIE po boisku, któremu nie chce się grać i który ma pretensje do całego świata, gdy zostanie złapany na spalonym. Z drugiej strony on jest symbolem Interu. Gdy Inter był wielki - Milito strzelał mnóstwo bramek, praktycznie w pojedynkę rozprawił się z obroną Bayernu. Gdy Inter jest bezbarwny - Milito tylko dopełnia obraz nędzy i rozpaczy.
Spadek formy jest rzeczą normalną, a tym bardziej w takim wieku. O to pretensji do niego mieć nie można, bo jest tylko człowiekiem. Nie rozumiem tylko, dlaczego na siłę domaga się gry i czuje się urażony, gdy siedzi na ławce. Jest obecnie naszym najsłabszym napastnikiem, więc powinien podkulić ogon i siedzieć cichutko na ławeczce. Widocznie po sezonie pełnym sukcesów obrósł w piórka i robi z siebie nie wiadomo kogo. Jak to się mówi, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Milito tego niestety nie wie.
Dokładnie Seba. Milito też nie wie tego że dopiero w Interze stał się piłkarzem rozpoznawalnym na całym świecie pomimo wcześniejszych udanych sezonów,ja rozumiem spadek formy i brak świeżości ale na miłość boską,Diego nie wygląda na człowieka który co noc lata po imprezach a na treningi przychodzi skacowany więc nie wiem czym tkwi problem,nie przypominam sobie żeby ktokolwiek inny zanotował tak drastyczny spadek formy po sukcesach jak Inter,przecież nasi po prostu osiedli na laurach w stylu "patrzcie i podziwiajcie nas". W 2009/2010 strzelił ogółem 32 gole a w następnym tylko....8
Żałosne...
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
Nerazzurro_ pisze:
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
my to widzimy ze marnuje sytuacje i nie ma formy w ogóle, ale Ranieri widzi to inaczej
teraz Forlan po woli wraca do gry, to myślę ze wygryzie go ze składu...
Nerazzurro_ pisze:
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
my to widzimy ze marnuje sytuacje i nie ma formy w ogóle, ale Ranieri widzi to inaczej
teraz Forlan po woli wraca do gry, to myślę ze wygryzie go ze składu...
Tyle tylko, ze ostatnio daje mimo wszystko zespolowi wiecej niz Pazzini. Denerwuje mnie forma (a raczej jej brak) u jednego i drugiego. Tyle tylko, ze Milito potrafi pilke podac, rozegrac, minac przeciwnika, wypracowac okazje. Natomiast Pazzini, ktory troche uspil nas bramka z Fiorentina, nie robi praktycznie nic, poza spowalnianiem akcji i marnowaniem okazji. W obecnej formie dla mnie Milito > Pazzini. Wloch powinien usiasc na lawce na pewien czas. Musi poczuc rywalizacje.
ALe ogolnie ja sie nie znam, bo uwazam, ze lepiej byloby ogladac Zarate i od jednego i od drugiego...
Nerazzurro_ pisze:
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
my to widzimy ze marnuje sytuacje i nie ma formy w ogóle, ale Ranieri widzi to inaczej
teraz Forlan po woli wraca do gry, to myślę ze wygryzie go ze składu...
Tyle tylko, ze ostatnio daje mimo wszystko zespolowi wiecej niz Pazzini. Denerwuje mnie forma (a raczej jej brak) u jednego i drugiego. Tyle tylko, ze Milito potrafi pilke podac, rozegrac, minac przeciwnika, wypracowac okazje. Natomiast Pazzini, ktory troche uspil nas bramka z Fiorentina, nie robi praktycznie nic, poza spowalnianiem akcji i marnowaniem okazji. W obecnej formie dla mnie Milito > Pazzini. Wloch powinien usiasc na lawce na pewien czas. Musi poczuc rywalizacje.
ALe ogolnie ja sie nie znam, bo uwazam, ze lepiej byloby ogladac Zarate i od jednego i od drugiego...
Tyle tylko, że Milito nie strzela bramek, natomiast Pazziniemu od czasu do czasu się zdarzy.
Nerazzurro_ pisze:
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
my to widzimy ze marnuje sytuacje i nie ma formy w ogóle, ale Ranieri widzi to inaczej
teraz Forlan po woli wraca do gry, to myślę ze wygryzie go ze składu...
Tyle tylko, ze ostatnio daje mimo wszystko zespolowi wiecej niz Pazzini. Denerwuje mnie forma (a raczej jej brak) u jednego i drugiego. Tyle tylko, ze Milito potrafi pilke podac, rozegrac, minac przeciwnika, wypracowac okazje. Natomiast Pazzini, ktory troche uspil nas bramka z Fiorentina, nie robi praktycznie nic, poza spowalnianiem akcji i marnowaniem okazji. W obecnej formie dla mnie Milito > Pazzini. Wloch powinien usiasc na lawce na pewien czas. Musi poczuc rywalizacje.
ALe ogolnie ja sie nie znam, bo uwazam, ze lepiej byloby ogladac Zarate i od jednego i od drugiego...
Tyle tylko, że Milito nie strzela bramek, natomiast Pazziniemu od czasu do czasu się zdarzy.
Milito ma ich wiecej niz Pazzini. Przy czym Wloch spedzil na boisku duzo wiecej czasu.
Nerazzurro_ pisze:
Jezu... jaki on jest żałosny, nie myślałem że to powiem bo mam ogromny szacunek do niego niech on już pożegna się z Interem, dla swojego i klubu dobra, nie dosyć że blokuje miejsce w kadrze innym to jeszcze nie strzela takich okazji że szok !
my to widzimy ze marnuje sytuacje i nie ma formy w ogóle, ale Ranieri widzi to inaczej
teraz Forlan po woli wraca do gry, to myślę ze wygryzie go ze składu...
Tyle tylko, ze ostatnio daje mimo wszystko zespolowi wiecej niz Pazzini. Denerwuje mnie forma (a raczej jej brak) u jednego i drugiego. Tyle tylko, ze Milito potrafi pilke podac, rozegrac, minac przeciwnika, wypracowac okazje. Natomiast Pazzini, ktory troche uspil nas bramka z Fiorentina, nie robi praktycznie nic, poza spowalnianiem akcji i marnowaniem okazji. W obecnej formie dla mnie Milito > Pazzini. Wloch powinien usiasc na lawce na pewien czas. Musi poczuc rywalizacje.
ALe ogolnie ja sie nie znam, bo uwazam, ze lepiej byloby ogladac Zarate i od jednego i od drugiego...
Tyle tylko, że Milito nie strzela bramek, natomiast Pazziniemu od czasu do czasu się zdarzy.
Milito ma ich wiecej niz Pazzini. Przy czym Wloch spedzil na boisku duzo wiecej czasu.
z tym, że ostatnią strzelił we... wrześniu z Bolonią :lol2:
Skoro wraca Forlan chętnie bym go zobaczył w duecie z Zarate, oba potrafią podać, dograć i minąć rywala, na dodatek Forlan to bardzo dobry snajper więc jeden z drugim świetnie by się uzupełniali, tylko wątpię że Ranieri zastosuje ten wariant.
może coś racji masz że Sneijdera nie ma to trochę pod górkę miał Milito, ale patrząc realnie to on miał tyle sytuacji stu procentowych, że i tak i tak powinien był to strzelić...