Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Forumowe zabawy, posty nie są zliczane
ODPOWIEDZ
kcpwwa
Posty: 600
Rejestracja: 29 sie 2006, 13:22
Lokalizacja: Warszawa

Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Post autor: kcpwwa »

Pomysł zaczerpnięty z pewnego forum dotyczącego gry przez internet. Zachęcam do przyłączenia się do zabawy poprzez rozwijanie opowieści :)

       Znów nawiedziły go koszmary, powodujące,że budził się zlany potem. Choć kompletnie nie rozumiał ich znaczenia, wewnętrzny głos podpowiadał, że to nie zwykłe nocne rojenia. Juz świtało. Na korytarzu, blisko którego ulokowana była jego sypialnia, słyszeć się dały pierwsze, pośpieszne kroki służby. Rozejrzał się dookoła po pomieszczeniu, które wczaraj, gdy tu przybył w jego zmęczonych oczach nie miało znaczenia. Dziś dostrzegł gobeliny wiszące dostojnie na ścianach,wysokogatunkowe meble,prawdopodobnie z tutejszych długowiecznych dębów,a także szerokie okno na południowy wschód, dające dużo światła jak na ten jakże szary poranek. Wstał z łoża i wyjąwszy  bawełnianą koszulkę z pakunków podróżnych,narzucił ją na siebie. Podszedł do okna. - Kolejny dżdżysty dzień w tym przeklętym króleswie. Czy Bogowie tych krain nie mają litości dla swoich wyznawców? -Uznał, że nawet tak paskudna, psia pogoda nie pokrzyżuje mu zamierzeń.Chwilowe zamyślenie nad tym,co go czeka pozwoliło otrząsnąć mu się z sennego horroru.
W pełni skoncentrowany ubrał się w czarne,dobrze skrojone spodnie i ciemnozieloną tunikę, którą przewiązał szerokim skórzanym pasem i przypiął miecz ze zdobioną rękojeścią.
Wyszedł na korytarz i odrazu ruszył w stronę sali audiencji. Droga do niej prowadziła krętymi schodami na dół. Podzwaniające na jego rękach bransolety jak i medalion na szyi zwracały uwagę mijanej służby. Czuł ich ukradkowe spojrzenia,ale starał się być jak brat cienia- prawie niedostrzegalny. Nie lubił, kiedy tak mu się przyglądano. Nowi ludzie w grodzie króla zawsze są obserwowani jakby byli potencjalnym zagrożeniem. I słusznie, bo on sam w swoim życiu niejedno już widział. W końcu dotarł do pierwszego poziomu, szedł imponująco szerokim i stylowym korytarzem, wprost do wrót sali gdzie czekał władca Imperium. Na wejściu czekało czterech zbrojnych w piki strażników, ich czujne oczy informowały wszystkich, którzy w nie spojrzeli, że nie mogą liczyć na pobłażliwość. Jeśli nikogo nie zechcą przepuścić, to oczywistym jest, że spełnią swoją wolę pod groźbą bolesnej śmierci. Spojrzeli na niego, lecz pojęli od razu kim jest i uskoczyli na boki. Jeden z nich rzekł- Wcześnie zaszczycasz nas panie swoją obecnością-po czym mina mu stężała, gdyż wyczuł że nie doczeka się odpowiedzi od tak skupionego gościa.
Minąwszy straże,wszedł do wielkiego pomieszczenia....
Ostatnio zmieniony 13 sty 2009, 02:32 przez kcpwwa, łącznie zmieniany 1 raz.
Lalalala,lalalala,aaeeaaooo,hej Inter goool!Lalalala,lalalala,aaeeaaooo,hej Inter goool!
Nen
Posty: 1387
Rejestracja: 30 wrz 2006, 09:59
Lokalizacja: Droga Mleczna

Odp: Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Post autor: Nen »

Audytorium przywitało go grobową ciszą. Wewnątrz sali panował smutny półmrok. Nie był zaskoczony. Imperator - stary człowiek, już dawno zrezygnował z wszelakich uciech i zabaw oddając się kojącej ciszy i samotności tak bardzo pożądanej w tych trudnych czasach. Sędziwe oblicze zdawało się już zasypiać... wydawało się, że ten świat jest dla władcy jedynie kolejną planszą po rozegranej grze. Ta jednak nie było.
Doskonale zdawał sobie z tego sprawę nasz bohater Dariusz ( :P ). Wątpił w aprobatę swych zamiarów przez chłodno kalkującego starca, wątpił, iż ten w dobie wojny z sąsiadami pozwoli opuścić kraj swojemu najlepszemu dowódcy tylko po to, by ten znalazł ukojenie poszukując sposobu na przywrócenie do życia zmarłej bliskiej mu osoby. To brzmi niedorzecznie, ale godziny studiów gotyckich ksiąg, długimi samotnymi wieczorami potrafią w cierpiącym człowieku zamienić absurd w marzenie.
God protect me
kcpwwa
Posty: 600
Rejestracja: 29 sie 2006, 13:22
Lokalizacja: Warszawa

Odp: Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Post autor: kcpwwa »

- Bądź pozdrowiony wasza wysokość- powiedział Dariusz pełnym szacunku tonem.
- Witaj, dowódco, co sprowadza cię do stolicy,kiedy na północnym szańcu szaleje bunt?
- Wasza miłość, bunt zażegnany,przybywam z najświeższymi raportami, oto one.- władca pobierznie przejrzał treści raportów i pieczęcie poszczególnych chorągwi,po czym powiedział:
- Znakomicie. Wątpię,abyś jednak fatygował się Dariuszu tylko po to aby przekazać mi tych parę informacji?-z podejrzliwą i lekko rozbawioną miną rzucił spojrzenie swojemu rozmówcy.
- Wasza wysokość zna mnie od podszewki, sprawa ta jednak nie może czekać ani chwili dłużej,niż czekała dotychczas.
- Tak?
- Otóż chodzi o moją żonę, najłaskawszy panie, wiem jak ją odszukać, a raczej wiem, że to możliwe.
- I dlatego pewnikiem chcesz pozostawić legiony bez dowództwa twojej osoby? To niedorzeczne gonienie za fantomami.
Po burzliwej dyskusji Imperator zgodził się,jednak nie było łatwo przekonać tego upartego człowieka. Pora była obiadowa i Dariusz udał się do sali jadalnej,zanim wyruszy w poszukiwaniu utraconego szczęścia. W sali było już dużo osób,więc pomyślał,że może uda mu się zwerbować kogoś do wyprawy.Miał tu w końcu grupę zaufanych ludzi, którzy mogliby być pomocni w realizacji jego planów. Omiótł okiem po olbrzymim pomieszczeniu i dostrzegł znajomo wyglądającą postać...
Lalalala,lalalala,aaeeaaooo,hej Inter goool!Lalalala,lalalala,aaeeaaooo,hej Inter goool!
Matrix23
Posty: 91
Rejestracja: 24 lip 2007, 18:06
Lokalizacja: Devils Island

Odp: Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Post autor: Matrix23 »

-Ooo to ty jeszcze żyjesz?-zapytał z uśmiechem od ucha do ucha krasnolud
-Jak widać, stary druhu-odpowiedział Dariusz
-Powiem szczerze, że Cię podsłuchiwałem... Usłyszałem, że wyruszasz do Harkinlandu, może potrzebujesz towarzysza, który potrafi machać żelazem? zapytał krasnolud Mermind.
- To szmat drogi...- ostrzegał Dariusz
-Ty człowieczku myślisz, że nas geografii nie uczą??!! Po tym jak straciłem swój odział, strasznie mi się nudzi...- odpowiedział Mermind
-To będzie niebezpieczne. W jaki sposób Ty mogłeś stracić swój odział???-zapytał Dariusz
-Jakby to było niebezpieczne to bym nie szedł... a o odziele powiem Ci w knajpie- powiedzial krasnolud
-A ten, no... twój nałog?-spyatł lekko zawstydzony Dariusz- Cały Elen wie, że niezły z Ciebie posuwacz dzieweczek. A w tamtych stronach one nie są najładniejsze.
-Echhh potwór nie potwór, ale otwór, chodzimy już lepiej bo strasznie gardło mi wyschło...-zaproponował krasnal
Kiedy nas bohaterowie już mieli wejśc do tawerny Dariusz ktrzyknął
-Mermind patrz czy to nie Eleanus?-zapytał zdziwiony człowiek
-No masz Ci los ten uszatek wszędzie wlezie-skarżył sie mały wojwnik
-Witajcie moi drodz cóż za przypadkowe spotkanie...
Metal thrashing mad
MatiInter
Posty: 187
Rejestracja: 23 maja 2008, 23:45

Odp: Opowieść, jakiej świat nie poznał...

Post autor: MatiInter »

-daj kamienia
Dumny po zwycięstwie, Wierny po porażce. FORZA INTER!!!
ODPOWIEDZ