Ależ to było słabe... Inter w zenujacym stylu uciekł spod topora ale nie ma się z czego cieszyć. Nie widzę żadnej poprawy w naszej grze. Jedynie Santon i Icardi starali się biegać. Reszta przeszła obok meczu. Nie ma chemii w tej drużynie. Wszyscy wychodzą na boiska jakby za karę. Musi się zmienić nastawienie mentalne piłkarzy bo inaczej to ciężko będzie. Moze ta wygrana będzie jakimś impulsem
Myślałem,że mecz jest o 20:45 dlatego nie oglądałem pierwszej połowy(ponoć nie mam czego żałować),ale po tym co zobaczyłem w drugiej połowie żałuje,że nie włączyłem przed 21 komputera.Nie musiałbym tego oglądać.Żenująca gra niestety.
Generalnie widać było, że Inter schowany za podwójną gardą i mocno niepewny, natomiast Southampton w całkiem innej kondycji zarówno psychicznej jak i fizycznej.
Na szczęście druga połowa o wiele lepsza, szczególnie okres po strzelonym golu wyglądał bardzo dobrze. Cieszy asysta Santona po akcji 1 na 1 - zawsze był dobry w pojedynkach 1 na 1 i powinien częściej próbować dryblingu.
Mistrzowskie zawody Mirandy, fajnie Gnoukouri, Medel i Santon. Na minus niewidoczny Eder (choć po golu walczył dużo i trzeba mu to oddać), Nagatomo (choć uratował nas przed stratą gola), de Boer i Brozović - de Boer bo nie zmienił Brozovicia, a Brozo, bo złapał czerwień, poza tym standardowo widać że się starał, ale bardzo dużo niecelnych piłek.
Nadal jesteśmy w grze - jedziemy dalej. Wystarczy wygrać ze Spartą u siebie i Hapoelem na wyjeździe - na awans starczy.
Jest wreszcie zwycięstwo, więc ja narzekać nie będę.
Wreszcie nie graliśmy tym durnym pressingiem (cały czas) i oddawaliśmy pole gry.
Cieszy mnie osobiście bramka Candrevy.
Myślę, że w niedzielę w Bergamo będzie trudniej.
Pozdr.
Cieszy gol Candrevy i wygrana bo tych w tym sezonie za wiele nie widzieliśmy. Tylko w taki sposób, po męczarniach mogliśmy wygrać. Tu jeszcze nie ma drużyny, schematów itd Ale to akurat nie dziwota, bo raz, że de Boer przyszedł do nas za pięć dwunasta, a dwa, że w LE zawsze gramy lekko rezerwowym składem.