Świetne zawody Gagliardiniego, znakomity debiut, aż dziw bierze, że on dopiero do nas dołączył. Brakowało jedynie gola albo asysty w jego wykonaniu, bo miałby wówczas prawdziwe wejście smoka. Przy nim, o dziwo, bardzo dobre zawody zagrał Kongdobia. Mnóstwo odbiorów, mecz na dużym luzie, czasem wręcz grał brawurowo - tym razem opłaciło się to. Jak na moje, to będą z niego jeszcze ludzie, widać, ze nabiera wiatru w żagle i wolałbym ogrywać jego niż Banegę.
Niewidoczny niemalże całkowicie Candreva i wielka szkoda, bo to już drugi z rzędu taki jego mecz. Obrona nie miała dużo do roboty, choć wiadomo, że mogliśmy uniknąć bramki. Musiałbym zobaczyć powtórki, bo ktoś ewidentnie tam zawalił...
Kolejna dobra zmiana Edera, który narobił dużo zamieszania, rozruszał jeszcze bardziej naszą grę i dodał kolejną alternatywę - strzał z dystansu. Ostatecznie się udało sieknąć zza pola karnego i ta bramka jak najbardziej mu się należała. Asystę zaliczył Palacio, ale musimy powiedzieć sobie szczerze, że robotę przy trzeciej bramce zrobił Eder. Cieszy kolejna bramka duetu Icardi - Perisic, ale do tego już zdążyliśmy się przyzwyczaić

Wszystko idzie w dobra stronę, jestem bardzo zadowolony. Gagliardini będzie fantastycznym wzmocnieniem, a malkontenci jeszcze w tym sezonie będą odszczekiwać swoje słowa o tym, że jest niepotrzebny. Poćwiczymy w obronie i możemy grać jak równy z równym z Juve
