To był koncert gry defensywnej naszych, pomimo dużego zaangażowania gospodarzy i naprawdę dobrej pierwszej połowy, Inter nie dał im stworzyć jakichś stuprocentowych sytuacji, wyszedł kilka razy z groźną kontrą, no i w końcu Lautaro wykorzystał prezent od Marusicia. Świadczy to o dużej klasie drużyny, że nawet w tak trudnym meczu, gdzie rywal stawia poprzeczkę wysoko, nasi nie pękają, wiedzą co robić i zgarniają 3 punkty.
Z innych obserwacji, to Bisseck jest dużo lepszy niż się spodziewałem, pomimo wielu ataków Lazio, Sommer był prawie bezrobotny, no i kolejny raz wygrywamy z czołówką, Darmian to koleś nie do zdarcia, a w miejsce Mikiego trzeba szybko znaleźć następcę na przyszły sezon (prawdopodobnie będzie to Zieliński). Tak poza tym to kolejna już wygrana z rywalem z czołówki, strata punktów tylko na wyjeździe z Juventusem, no i z Bolonią, jeśli uznać ich za czołówkę. Nie ma w lidze rywala, którego moglibyśmy się przestraszyć. Scudetto możemy przegrać tylko sami ze sobą.
Napisaliście rzecz celną, choć niby oczywistą: że Inter tylko ze sobą może przegrać mistrzostwo. Ja poszedłbym nawet krok dalej i powiedział, że nie może nawet ze sobą - w tej drużynie nie ma żadnych punktów zapalnych, które mogłyby zrodzić się w jakiś poważniejszy kryzys. Za dobry mental, za wysokie umiejętności indywidualne, zbyt dobra organizacja gry i w dodatku Inzaghi ewidentnie jest zafiksowany na scudetto (de facto odpuścił LM w tym tygodniu). Oczywiście w grudniu nie można sobie wręczać mistrzostwa, zwłaszcza mając niewielką przewagę 4 punktów nad drugim miejscem. Ale chyba nigdy jeszcze na tym etapie sezonu nie byłem tak mocno przekonany, że przytulimy scudetto, nawet w latach 2006-2010. Co może nam je odebrać, to jakiś kataklizm, np. poważne kontuzje obu napastników albo genialne, historycznie wręcz konsekwentne punktowanie przez Juventus. Myślę, że sami sobie krzywdy nie wyrządzimy.
Jest to bardzo symboliczne zwycięstwo. Do tej pory zawsze czegoś brakowało, żeby pokonać Lazio na Olimpico. Wczoraj było zaangażowanie, dobra gra w defensywie, wykorzystanie błędów rywala i dobre kontrataki. To pokazuje, jak ta drużyna urosła. Nie grając wielkiego meczu sięgamy po 3 punkty i to najbardziej pokazuje naszą moc. Inzahgi ma jasno sprecyzowany cel. Chce sięgnąć po swoje pierwsze Scudetto w karierze. Z tego powodu nawet nieco odpuszcza ligę mistrzów. Ma wszelkie narzędzia ku temu, żeby to zrobić. Inter jest świetnie skonstruowaną drużyną i tylko kataklizm może nam stanąć na drodze po mistrzostwo.
W LM cel minimum zapisany w budzecie czyli awans z grupy zostal osiagniety stad tez mam takie wrazenie jak wyzej Jaszczu , ze jednak scudetto jest celem nadrzednym i slusznie. Patrzac z pkt widzenia kibica , nie zaglebiajac sie w raporty finansowe to jest ok, wszyscy chca 2 gwiazdki.
W mojej opinii i widze, że nie jest ona odosobniona to o scudetto zadecyduje to czy zdrowi beda Thuram i Lautaro. Wydaje sie zatem, że kluczowe powinno byc w styczniu postaranie sie o napastnika, ktory realnie bedzie tym 3 , bo obecnie Arna i Alexis to na 4 nie wiem czy sie nadaja.