Mecz taki, jakiego się spodziewałem. Dużo walki w środku pola, obie ekipy nastawione na kontrę. Partizan oprócz dwóch (ale za to fantastycznych okazji) w ataku nie istniał, a my biliśmy głową w mur. Na plus tradycyjnie Handa, Cuchu i Juan, do tego dobry mecz (kolejna bramka) Palacio, kolejny dobry występ Mudiego i bardzo aktywny, walczący Pereira. Na minus Silvestre, gość gra strasznie topornie, omal nie sprokurował rzutu karnego, Jonathan, który po prostu jest za wolny i Guarin, który irytował staniem w miejscu z piłką na środku boiska. Wydawało się, że piłkarzem meczu będzie Cou, ale musiał opuścić murawę, miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Cassano i Livaja poniżej oczekiwań, kilka razy błysnęli ukazując nieprzeciętne talenty, ale to nie był ich wieczór. Dobre zmiany Milito i Zanettiego, pierwszy wprowadził dużo ożywienia z przodu, a Capitan wybił młodzikom Partizana z głowy rajdy po San Siro. Mecz ciężki, bez fajerwerków, ale nie mamy powodu do narzekania. Drużyna i trener wywiązała się ze swojego zadania, rażących błędów brak no i na koniec trzeba oddać szacunek Serbom, którzy grali widowiskowo, odważnie i fair. Wolałbym, aby to oni miast Rubina wyszli z grupy, ale raczej przekreśliliśmy ich szanse na to.
BoDzIo pisze:Zachwycony to ja jestem tylko nieprzeciętnym talentem Markovića. Chłopak 18-letni kręcił naszymi aż miło było patrzyć. Branca wiesz co masz robić!
Myślę że wakacje w Brazylii są dużo ciekawsze od tych w Belgradzie, także nmei liczłbym na ten transfer
Jonathan i Silvestre wczoraj potwierdzili, że najlepiej prezentują się....jak siedzą na ławce, a jeszcze lepiej wyglądaliby jakby nie znaleźli się w 18.To co oni odpier...to mistrzostwo świata.Jak tak dalej pójdzie to moim idolem przestanie być Chivu. Guarin też bez mapy, reszta przeciętnie oprócz Juana jego chce oglądać w każdym meczu-KOZAK!