Premiership
-
Jarek_FCI
- Posty: 371
- Rejestracja: 11 lut 2006, 21:50
Premiership
Kuszczak zagra już w następnym meczu przeciwko Middlesbrough więc to nie była poważna kontuzja.
-
Richy
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 sie 2005, 11:05
- Lokalizacja: Świnoujście
Premiership
Wczoraj anglia przezywala jedyne spotkanie tamtejszej ligi. Szlagierowy pojedynek pomiędzy The Reds i Kanonierami. Obie drużyny musiały wygrać, aby nie tracić dystansu do rywali zajmujących wyższe miejsca, kolejno LFC do ManU i 2 pozycji w lidze zaś Arsenal do Tottenhamu i 4 lokaty dającej promocje do eliminacji ligi mistrzów.
Komplet widzów na Anfield i świetna atmosfera, ciepłe powitanie Robbiego Fowlera przez czerwoną część stadionu.
Mecz był ładny dla oka, choć przez większość spotkania dominował Liverpool. Wiele ciekawych strzałów w bramke Lehmana nie dawało żadnych skutków albowiem ten spisywał się w bramce kanonierów znakomicie.
Sędzia popełniał wiele błędów w tym przyznanie rzutu karnego dla gospodarzy, którego niestety nie wykożystał kapitam S. Gerrard. To oddaje nieco 'fenomen wczorajszego dnia Lehmana', bronił wszystko: petardy Risse, woleje Gerrarda, przewrotke Kewella i wiele innych strzałów min. Fowlera, el Moro, Xabiego (choć ten głównie celował w trybuny) i innych.
Jednak minuty 71' i 84' okazały się przełomowymi kiedy to na boisko kolejno wkraczali: Hamman za X.Alonso i Luis Garcia za Sissoko, albowiem zaledwie 3 minuty po wejściu Garcii ten wpisał się już na listę strzelców. Kiedy to Didi Hamman uderzył z dystansu jego rodak broniący tamtego dnia jak w transie tylko odbił piłke do której dopadł bohater min ubiegłorocnych meczów LM z Juve i Chelsea. Po uderzeniu piłka odbiła się od natrętnego Lehmanna, ale w efekcie końcowym wpadła do bramki.
Arsenal nie sprawiał zbyt problemów w ataku z wyjąktiem akcji Ljungberga sam na sam z Dudkiem... jak wzkazuje wynik Polak był górą.
Liverpool FC 1 : 0 Arsenal Londyn
Komplet widzów na Anfield i świetna atmosfera, ciepłe powitanie Robbiego Fowlera przez czerwoną część stadionu.
Mecz był ładny dla oka, choć przez większość spotkania dominował Liverpool. Wiele ciekawych strzałów w bramke Lehmana nie dawało żadnych skutków albowiem ten spisywał się w bramce kanonierów znakomicie.
Sędzia popełniał wiele błędów w tym przyznanie rzutu karnego dla gospodarzy, którego niestety nie wykożystał kapitam S. Gerrard. To oddaje nieco 'fenomen wczorajszego dnia Lehmana', bronił wszystko: petardy Risse, woleje Gerrarda, przewrotke Kewella i wiele innych strzałów min. Fowlera, el Moro, Xabiego (choć ten głównie celował w trybuny) i innych.
Jednak minuty 71' i 84' okazały się przełomowymi kiedy to na boisko kolejno wkraczali: Hamman za X.Alonso i Luis Garcia za Sissoko, albowiem zaledwie 3 minuty po wejściu Garcii ten wpisał się już na listę strzelców. Kiedy to Didi Hamman uderzył z dystansu jego rodak broniący tamtego dnia jak w transie tylko odbił piłke do której dopadł bohater min ubiegłorocnych meczów LM z Juve i Chelsea. Po uderzeniu piłka odbiła się od natrętnego Lehmanna, ale w efekcie końcowym wpadła do bramki.
Arsenal nie sprawiał zbyt problemów w ataku z wyjąktiem akcji Ljungberga sam na sam z Dudkiem... jak wzkazuje wynik Polak był górą.
Liverpool FC 1 : 0 Arsenal Londyn
-
Zajczak
- Posty: 47
- Rejestracja: 9 lut 2006, 07:56
- Lokalizacja: Mysłowice
Premiership
cieszy dobra postawa Dudka, ale co z tego Reinie skonczy się karencja i tak wskoczy do składu a Dudek zas będzie oglądał mecz z ławki, taka chora polityka
Mnie i tak ten sezon mocno denerwuje, znów naszpikowana kasą Chelsea wygra lige a Manchester Utd. dość słaba gra wywalczy te 2 miejsce i potem będzie kolejna cienka gra w LM
Mam nadzieje, że władze Man. U wkońcu zrobia jakies sensowne transfery bo aż cholera człowieka biarez jak jeden z najbogatszych klubów nie potrafi kupić jakiś konkretnych zawodników. Czyzby nos Fergusona zawodził ???
Mnie i tak ten sezon mocno denerwuje, znów naszpikowana kasą Chelsea wygra lige a Manchester Utd. dość słaba gra wywalczy te 2 miejsce i potem będzie kolejna cienka gra w LM

-
EL_CHINO
- Posty: 930
- Rejestracja: 19 kwie 2005, 22:21
- Lokalizacja: nie jestem z Warszawy ;)
Premiership
Luis Garcia spisuje się jak Cruz, wchodzi i strzela. Daremne porównanie. Dobrze, że strzelił bramkę, bo niestrzelony karny przez Gerarda, mógłby rozsierdzić niektórych kibiców, ale poza tym karnym Gerard grał niebyle jak, podobało mi się świetne dośrodkowanie którego Morientes niewykorzystał.
-
Richy
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 sie 2005, 11:05
- Lokalizacja: Świnoujście
Premiership
LFC jakby na fali. Kolejne jednobramkowe zwycięstwo z odwiecznym rywalem - ManU. Co prawda w FA Cup, ale jakby nie było to rozgrywki angielskie. Bramka Croucha w 18 minucie pozwoliła odnieść zwycięstwo nad odwiecznym rywalem. Crouch strzelił pierwszy raz w tym roku i IMO należał mu się gol w takim meczu. Mecz był ostry i zacięty. Co prawda czerwonych kartek nie było , ale za to żółtych ujżeli piłkarze aż 7.
Wyniki innych wczorajszych meczy FA CUP:
Bolton W. 0 - 0 West Ham U.
Charlton Athletic 3 - 1 Brentford
Newcastle U. 1 - 0 Southampton
Wyniki innych wczorajszych meczy FA CUP:
Bolton W. 0 - 0 West Ham U.
Charlton Athletic 3 - 1 Brentford
Newcastle U. 1 - 0 Southampton
-
sAinT
- Posty: 41
- Rejestracja: 23 lis 2005, 18:16
- Lokalizacja: z Polski:)
Premiership
Mnie bardzo śmieszy sytuacja kadrowa Manchesteru U.
Kontuzjowany jest od jakiegoś czasu Paul Schols, niedawno noge złamał Alan Shmit. Wcześniej Fergusson pozbył się Roya Keana, i teraz ze środkowych pomocników nie został im się nikt
O ile jeszcze jako ofensywny pomocnik moze grac Rooney to jako defensywny juz nikt bo te próby z Rio Ferdinandem na tej pozycji to były smieszne...
Kontuzjowany jest od jakiegoś czasu Paul Schols, niedawno noge złamał Alan Shmit. Wcześniej Fergusson pozbył się Roya Keana, i teraz ze środkowych pomocników nie został im się nikt
O ile jeszcze jako ofensywny pomocnik moze grac Rooney to jako defensywny juz nikt bo te próby z Rio Ferdinandem na tej pozycji to były smieszne...
------------BAggIO------------
---------------------------------
------------forEver-------------
---------------------------------
------------forEver-------------
-
Maciek (interista)
- Posty: 141
- Rejestracja: 7 sty 2006, 02:04
- Lokalizacja: Warszawa/Białystok
Premiership
Grzegorz Rasiak bohaterem Southampton
Napastnik reprezentacji Polski Grzegorz Rasiak zdobył jedną z bramek w wygranym przez Southampton meczu z Sheffield Wednesday 3:0. Polak opuścił plac gry w 85. minucie spotkania.
Było to pierwsze trafienie Rasiaka dla Southampton. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy były napastnik Tottenhamu strzałem z prawej nogi po dośrodkowaniu z prawej strony Jermaine Wrighta zaskoczył bramkarza gości. Polak miał także udział przy pierwszej bramce dla Świętych. To właśnie po faulu podyktowanym na Rasiaku, z rzutu wolnego celnie z 18. metrów strzelił Danny Higginbotham.
Tomasz Frankowski wszedł na plac gry w ostatnich sekundach wygranego przez Wolves wyjazdowego spotkania Hull 3:2. Dwie bramki zdobyli rywale Franka w ataku - Cort oraz Aliadiere.
(pilka.pl)
No cóż Franek powoli traci szanse na wyjazd do Niemiec, a Rasiak wraca z formą w odpowiednim momencie :mrgreen:
Napastnik reprezentacji Polski Grzegorz Rasiak zdobył jedną z bramek w wygranym przez Southampton meczu z Sheffield Wednesday 3:0. Polak opuścił plac gry w 85. minucie spotkania.
Było to pierwsze trafienie Rasiaka dla Southampton. Cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy były napastnik Tottenhamu strzałem z prawej nogi po dośrodkowaniu z prawej strony Jermaine Wrighta zaskoczył bramkarza gości. Polak miał także udział przy pierwszej bramce dla Świętych. To właśnie po faulu podyktowanym na Rasiaku, z rzutu wolnego celnie z 18. metrów strzelił Danny Higginbotham.
Tomasz Frankowski wszedł na plac gry w ostatnich sekundach wygranego przez Wolves wyjazdowego spotkania Hull 3:2. Dwie bramki zdobyli rywale Franka w ataku - Cort oraz Aliadiere.
(pilka.pl)
No cóż Franek powoli traci szanse na wyjazd do Niemiec, a Rasiak wraca z formą w odpowiednim momencie :mrgreen:

-
Jarek_FCI
- Posty: 371
- Rejestracja: 11 lut 2006, 21:50
Premiership
Chelsea wygrał 2-0 z FC Porthsmouth po bramkach Lamparda i Robbena. Co się dzieje z Arsenalem w Lidze Mistrzów wygrał z Realem,a w Lidze Angielskiej przegrywa z drużyną ze środka tabeli.
-
FcI_Wojas
- Posty: 59
- Rejestracja: 23 lut 2006, 17:07
- Lokalizacja: Slums..xD
Premiership
No faktycznie Arsenalowi w lidze cos nie idzie..
, ale ja tam bardziej sie martwie o Inter niz o Arsenal.. :twisted:
Zobaczymy co my jutro pokazemy.. :evil:
Musimy sie postarac bo jak ten mecz wtopimy too..
, ale badzmy dobrej mysli..!!!
Zobaczymy co my jutro pokazemy.. :evil:
Musimy sie postarac bo jak ten mecz wtopimy too..
:mrgreen::ave:!!!..FoOrZa RaAGaZziI..!!!:ave::mrgreen:
-
Andy
- Posty: 1593
- Rejestracja: 20 sty 2004, 05:51
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Premiership
Jak widać, Chelsea pomimo, że rozegrała bardzo ciężki mecz w LM przeciwko Barcelonie to sprostała drużynie Portsmouth spokojnie wygrywając 2-0. Arsenal jednak musiał wiele sił użyć aby wygrać z Realem, a z tego co zauwarzyłem zaobserwować to nigdy Kanonierom nie wiodło się najlepiej po jakimkolwiek spotkaniu LM 8) . Zaskoczyła nieco postawa Grześka Rasiaka, co prawda strzela ale nie wierze aby mógł ze składu wygryźć Frankowskiego 
-
Andy
- Posty: 1593
- Rejestracja: 20 sty 2004, 05:51
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Premiership
No i za nami kolejna już kolejka Premiership
Było w niej kilka niespodzianek - Everton nie dał szans na pokazanie swoich umiejętności Aston Villi ogrywając ten zespół aż 4-1.Kolejną drużyną która odniosła pewne zwycięstwo był Arsenal pokonując Charlton 3-0, mogło by się wydawać, że jedną z bramek strzelił ostatnio w znakomitej formie Henry, ale tym razem było inaczej - a bramki strzelali Hleb, Adebayor i Pires
Manchester United także wygrał i nie pozwolił się zepchnąć z drugiego miejsca, a trzy punkty Czerwonym Diabłom zapewnił Luis Saha dwukrotnie wpisując się na listę strzelców (odziwo po raz czwarty z rzędu nie wystąpił Holender - Ruud van Nistelrooy - czyżby jego dni w Anglii były już policzone
podobno zainteresowane są nim dwa włoskie Giganty: Inter i Milan
).Liverpool z Jerzym Dudkiem (na ławce) także się zbytnio nie męczył , choć miał teoretycznie mocniejszego rywala, aniżeli Arsenal czy Manchester United, drużyna z polakiem na czele wygrała 3-1, a szczęśliwymi strzelcami okazali się Crouch
, Gerrard i Cisse.Kolejnej porażki doznała londyńska Chelsea , przegrywając z Fulham 1-0 
-
Richy
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 sie 2005, 11:05
- Lokalizacja: Świnoujście
Premiership
Mój ukochany Liverpool Football Club nie zwalnia tępa i po zwycięstwach 5:1 z Fulham i 3:1 z Newcastle nadszedł czas na ćwierć finał pucharu Angli...
Tekst pochodzi z Anglia.goal.pl jako, że jestem leniwy swojej relacji nie przyszło mi napisać.
We wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Anglii Liverpool rozgromił Birmingham City aż 7:0 i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.
The Reds potwierdzili, że są w bardzo dobrej formie i podobnie jak w niedzielę w Newcastle, tak teraz na St Andrews dali pokaz skuteczności.
Początek spotkania był iście pioronujący w wykonaniu gości. Już w pierwszej minucie po rzucie wolnym Stevena Gerrarda Sami Hyypia głową z bliska wpakował piłkę do siatki. Po zaledwie czterech minutach było już 0:2, bowiem po kolejnym dośrodkowaniu Gerrarda, tym razem Peter Crouch uderzeniem głową zmusił Maika Taylora do kapitulacji.
Gospodarze nie podłamali się takim obrotem sprawy i ruszyli do ataku. Jednak podopieczni Steve'a Bruce'a nie potrafili poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Jose Reinę, a gdy już strzelali to niecelnie. The Reds wykorzystali za to niemoc rywali i w 38. minucie podwyższyli na 3:0. Luis Garcia ograł Martina Taylora i wyłożył piłkę Crouchowi, a ten z zimną krwią wykorzystał dogodną okazję.
W końcówce pierwszej połowy The Blues mogli strzelić bramkę, po tym jak Reina nie siegnął piłki wrzuconej w pole karne, ale Jamie Carragher w ostatniej chwili ubiegł Mikaela Forssella i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej części spotkania podopieczni Rafaela Beniteza dobili rywali. W 55. minucie po strzale Johna Arne Riise i trzy minuty po uderzeniu Xavi Alonso Taylor zdołał jeszcze uchronić swój zespół przed utratą kolejnego gola, lecz w 60. minucie był już bezradny. Gerrard zagrał płasko do wprowadzonego cztery minuty wcześniej za Croucha Fernando Morientesa, a Hiszpan ze stoickim spokojem z paru metrów umieścił piłkę w bramce.
W 63. minucie Forssell jako pierwszy zawodnik Birmingham tego dnia oddał celny strzał na bramkę Liverpoolu, lecz Reina pewnie złapał piłkę. Tymczasem goście nie rezygnowali ze zdobywania kolejnych goli. W 70. minucie znakomitym strzałem z ponad 25 metrów popisał się Riise i piłka wpadła w okienko bramki The Blues.
Czarę goryczy przepełnił siedem minut później samobójczy gol Oliviera Tebily, który skierował piłkę do swojej bramki po dośrodkowaniu Harry'ego Kewella. Dzieła Liverpoolu dokończył na minutę przed końcem rezerwowy Djibril Cisse, który po podaniu Garcii strzelił z pozoru niegroźnie, lecz Taylor przepuścił piłkę pod brzuchem i musiał po raz siódmy wyjmować ją z siatki.
Birmingham City - Liverpool 0:7 (0:2)
Bramki:
0:1 Sami Hyypia 1 min.
0:2 Peter Crouch 5 min.
0:3 Peter Crouch 38 min.
0:4 Fernando Morientes 60 min.
0:5 John Arne Riise 70 min.
0:6 Olivier Tebily 77 min. (sam.)
0:7 Djibril Cisse 89 min.
Tekst pochodzi z Anglia.goal.pl jako, że jestem leniwy swojej relacji nie przyszło mi napisać.
We wtorkowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Anglii Liverpool rozgromił Birmingham City aż 7:0 i awansował do kolejnej fazy rozgrywek.
The Reds potwierdzili, że są w bardzo dobrej formie i podobnie jak w niedzielę w Newcastle, tak teraz na St Andrews dali pokaz skuteczności.
Początek spotkania był iście pioronujący w wykonaniu gości. Już w pierwszej minucie po rzucie wolnym Stevena Gerrarda Sami Hyypia głową z bliska wpakował piłkę do siatki. Po zaledwie czterech minutach było już 0:2, bowiem po kolejnym dośrodkowaniu Gerrarda, tym razem Peter Crouch uderzeniem głową zmusił Maika Taylora do kapitulacji.
Gospodarze nie podłamali się takim obrotem sprawy i ruszyli do ataku. Jednak podopieczni Steve'a Bruce'a nie potrafili poważniej zagrozić bramce strzeżonej przez Jose Reinę, a gdy już strzelali to niecelnie. The Reds wykorzystali za to niemoc rywali i w 38. minucie podwyższyli na 3:0. Luis Garcia ograł Martina Taylora i wyłożył piłkę Crouchowi, a ten z zimną krwią wykorzystał dogodną okazję.
W końcówce pierwszej połowy The Blues mogli strzelić bramkę, po tym jak Reina nie siegnął piłki wrzuconej w pole karne, ale Jamie Carragher w ostatniej chwili ubiegł Mikaela Forssella i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej części spotkania podopieczni Rafaela Beniteza dobili rywali. W 55. minucie po strzale Johna Arne Riise i trzy minuty po uderzeniu Xavi Alonso Taylor zdołał jeszcze uchronić swój zespół przed utratą kolejnego gola, lecz w 60. minucie był już bezradny. Gerrard zagrał płasko do wprowadzonego cztery minuty wcześniej za Croucha Fernando Morientesa, a Hiszpan ze stoickim spokojem z paru metrów umieścił piłkę w bramce.
W 63. minucie Forssell jako pierwszy zawodnik Birmingham tego dnia oddał celny strzał na bramkę Liverpoolu, lecz Reina pewnie złapał piłkę. Tymczasem goście nie rezygnowali ze zdobywania kolejnych goli. W 70. minucie znakomitym strzałem z ponad 25 metrów popisał się Riise i piłka wpadła w okienko bramki The Blues.
Czarę goryczy przepełnił siedem minut później samobójczy gol Oliviera Tebily, który skierował piłkę do swojej bramki po dośrodkowaniu Harry'ego Kewella. Dzieła Liverpoolu dokończył na minutę przed końcem rezerwowy Djibril Cisse, który po podaniu Garcii strzelił z pozoru niegroźnie, lecz Taylor przepuścił piłkę pod brzuchem i musiał po raz siódmy wyjmować ją z siatki.
Birmingham City - Liverpool 0:7 (0:2)
Bramki:
0:1 Sami Hyypia 1 min.
0:2 Peter Crouch 5 min.
0:3 Peter Crouch 38 min.
0:4 Fernando Morientes 60 min.
0:5 John Arne Riise 70 min.
0:6 Olivier Tebily 77 min. (sam.)
0:7 Djibril Cisse 89 min.
-
Andy
- Posty: 1593
- Rejestracja: 20 sty 2004, 05:51
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Premiership
W lidze angielskiej wiele się działo : Chelsea Londyn nie zdołała pokonać bramkarza Birmingham, drużyny, która broni się przed spadkiem i tym samym straciła kolejne punkty
Na fali ostatnio jest Manchester , który do Londyńczyków traci już, albo aż 7 pkt, czy zdoła odrobić taką strate
(ciężko jest powiedzieć, ale jeżeli Chelsea przegra tytuł mistrza Anglii, pamiętajmy, że mają bardzo ważny mecz z Manchesterem United to chyba to będzie największa kpina).Jak już wcześniej pisałem Man Utd wygrał 2-1, choć musiał się męczyć, gole dla Czerwonych Diabłów strzelili Luis Saha i Ruud Van Nistelrooy.W bardzo dobrej formie jest Arsenal, który nie męcząc się pokonał Aston Ville aż ....... 5-0
Dwa trafienia zaliczył Henry,po jednej bramce : Adebayor, van Persie i Diaby
Widać, że Kanonierzy chcą walczyć i przynajmniej zapewnić sobie miejsce dające gre w LM (czyt.kwalifikacje) bo na więcej już ich stać nie będzie , zbyt duża przewaga punktowa.WBA poległo z Liverpoolem 0-2 , do bramki trafiali Fowler i Cisse (czyżby Benitez zaczął stawiać na Francuza
).
-
Richy
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 sie 2005, 11:05
- Lokalizacja: Świnoujście
Premiership
W roli scislosci LFC gralo 4-5-1 z Fowlerem w napadzie a Cisse na skrzydle 
-
Imrahil
- Posty: 1152
- Rejestracja: 13 wrz 2005, 08:22
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Premiership
Dzis rozegral sie calkiem ciekawy mecz.Na Old Traford ekipa czerwonych diablow podejmowala fantastycznie spisujacy sie w Champions League Arsenal Londyn.Manchester wygral 9 ligowych meczow z rzedu lacznie z dzisiejszym,co pozowala im miec nadla nadzieje na mistrzostwo premiership.Chociaz Arsenal zaimponowal mi w meczu z Realem i Juventusem to z ManU pokazali co najwyzej przecietny football.Wenger nie wpuscil od pierwszej minuty Henryego,co bylo widac w zokonczeniach akcji kanonierom.Man of the mecz Rooney,ktory najpierw strzelil,a pozniej sam zaliczyl asyste.Zajebisty byl sedzia, nie przyznal czerwieni dla Toure,ktory na 3 sek. zastapil bramkarza i zaliczyl parade wybijajac rekama pilke w slupek
oczywiscie sedzia nic nie bylo a stal ze 6m od akcji
i najlepsze ze on bedzie na mundialu gwizdac
ManU wygral jak najbardziej zasluzenie po naprawde dobrym meczu,a Arsenalowi nie pomogl nawet Henry ktory wszedl w 70 min i byl niewidoczny(a podobno 14swoich bramek strzelil w ost. 15min meczu -80- )
ps.a ten sedzia to Graham Poll
ps.a ten sedzia to Graham Poll
StarCraft user \"czcij Zerga swego-niezniszczalnego\" [=
-
brtq
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 17:53
- Lokalizacja: Wrocław/Kalisz
Premiership
I tak mówie że Chelsea zostanie mistrzem,oby tylko Adriano nam nie wykupili

-
Anonymous
Premiership
Jezeli w Interze nie bedzie takich szopek ze wszyscy na niego zrzucaja wine za porazki to napewno nikt go nie wykupi... bo on sam nie bedzie chcial odejsc....brtq pisze:I tak mówie że Chelsea zostanie mistrzem,oby tylko Adriano nam nie wykupili![]()
-
Andy
- Posty: 1593
- Rejestracja: 20 sty 2004, 05:51
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Premiership
W lidze angielskiej także ciekawie
, Arsenal chyba już podjął dzałania i pewne kroki o co ma zamiar walczyć - chyba każdy wie , że Kanonierzy walczą o LM
Nie da się ukryć, że ich gra jest wspaniała, w ostatnim ligowym spotkaniu zremisowali 1-1 z Tottenhamem, a 1 punkt uratował Thierry Henry
, Bolton dość pewnie pokonuje Charlton 4-1, Newcastle także radzi sobie całkiem nieźle (przynajmniej w końcówce tego sezonu) i tym razem wygrywa 3-0, a dwie bramki strzela Ameobi (czyżby on miał być następcą Shirera
).O mistrza jeszcze szanse ma Manchester United, które musi jedynie liczyć na potknięcie klubu Romka Abramovicza :mrgreen: , choć według mnie to jest już niemożliwe (w taki sam sposób jak my potracili punkty -80- , co z tego , że z mocniejszymi drużynami wygrywali, skoro słabszym nie dawali rady).Swój mecz wygrał także Liverpool, a ich rezultat 1-0 i bramka Fowlera zapewniła drużynie The Reds trzy punkty.
-
brtq
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 17:53
- Lokalizacja: Wrocław/Kalisz
Premiership
Szkoda tylko, że Chelsea nie zdobędzie dubletu, bo nie ukrywam po INTERZE długo, długo nie ma nic a potem jest właśnie Chelsea, jeśłi INTER odpada z LM to zawsze jestem za The Blues.

-
Richy
- Posty: 110
- Rejestracja: 22 sie 2005, 11:05
- Lokalizacja: Świnoujście
Premiership
4 mecz w premiership w tym sezonie rozegral wczoraj J. Dudek... co prawda wpuścił 1 bramke, ale... LFC wygrało z drugim finalista pucharu anglii (pierwszym jest wlasnie LFC) - West Ham United 2:1. Dwa gole Cisse bardzo mnie cieszą i mam nadzieję, że Benitez da mu chociaż jeszcze jeden sezon pograć na Anfield. Czerwona kartka dla Garcii, który co mecz to gra inaczej... tu zdobywa zwyciezka (piekna) bramke z chelsea w pol finale PA a tutaj czerwona kartka (a wszedl z lawki
) Sklad LFC byl dosc 'rezerwowy' w stosunku do ostatniego spodkania bylo az 8 zmian. Cóż, nie obraże się jeżeli taki wynik padnie na Old Trafford w finale P. Anglii.
-
brtq
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 17:53
- Lokalizacja: Wrocław/Kalisz
Premiership
Po meczu Chelsea- Manchester widać już kto naprawdę rządzi w Premiership. I nie wydaje mi się aby i w przyszłym sezonie się to zmieniło. Mam nadzieję, że zmieni się coś, ale w serie A 
-
Andy
- Posty: 1593
- Rejestracja: 20 sty 2004, 05:51
- Lokalizacja: Mysłowice
- Kontakt:
Premiership
Sezon w Premiership można uznać za zakończony
Po raz kolejny (drugi raz z rzędu) po mistrza sięgnęła Londyńska Chelsea, widać było dominacje tego klubu choć momentami można było liczyć na jakieś szczęście.Drugie miejsce zajął Manchester United który do końca walczył z Liverpoolem o v-ce mistrza i bezpośrednią gre w LM
, to jednak udało się drużynie Sir Alexa Fergusona, która zachowała zimną krew i pomimo dość okrojonego składu pokazała jak się powinno grać, zwyciężać i zdobywać 2 miejsce :mrgreen: .Trzecia lokata przypadła wcześniej wspomnianemu klubowi Jurka Dudka, któremu to nie udało się skupić i ten jeden punkt zaważył o tym , że The Reds znajdują się o jedną lokate niżej.Czwarta pozycje okupuje obecny finalista Champions League -80- Arsenal Londyn, który już do tej trójki traci kolejno aż 15,16 i 24 punkty.
-
Woo-cash
- Posty: 1806
- Rejestracja: 1 gru 2005, 18:39
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Premiership
Szkoda mi troche Arsenalu bo wedlug mnie nalezala mu sie druga pozycja w tabeli. Szkoda ze nie grali w lidze jak w Lidze Mistrzow. Moze wtedy nawet mogli by sie pokusic o mistrzostwo
. No coz po raz kolejny widac dominacje londynskiej Chelsea.
"Człowiek jest wszechświatem samym w sobie" - Bob Marley
-
brtq
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 17:53
- Lokalizacja: Wrocław/Kalisz
Premiership
W następnym sezonie 1miejsce się nie zmieni, zobaczymy kto zostanie wicemistrzem 
-
Kubek
- Posty: 11
- Rejestracja: 21 lut 2006, 10:52
- Lokalizacja: Błonie
Premiership
Chelsea przypomina mi Barcelonę za czasów Josepa luiza Nuneza,kiedy miała skład na ligę hiszpańską,ale czy coś poza tym osiągnęła?Tylko i aż PZP(głównie dzięki Ronaldo).
Kubek
-
michal_kanzas
- Posty: 17
- Rejestracja: 20 maja 2006, 21:48
Premiership
chelsea teraz juz naprawde może stac sie prawdziwa potegą i jak wypalą wszystkie transfery to liga mistrzów najprawdopodobniej trafi do jej kolekcji tytułów... Tak wyobrażam sobie skład Chelsea na sezon 2006/07
CECH
ASHLEY COLE - TERRY - CARVALHO - ROBERTO CARLOS
JOE COLE - BALLACK - LAMPARD - ROBBEN
SZEWCZENKO - DROGBA
wiem że A. Cole jest lewym obrońca ale na prawej też może zagrać... Życze Chelsea wszystkiego NAJgorszego !!!! FoRzA INTER[/url]
CECH
ASHLEY COLE - TERRY - CARVALHO - ROBERTO CARLOS
JOE COLE - BALLACK - LAMPARD - ROBBEN
SZEWCZENKO - DROGBA
wiem że A. Cole jest lewym obrońca ale na prawej też może zagrać... Życze Chelsea wszystkiego NAJgorszego !!!! FoRzA INTER[/url]
-
Kujon
- Posty: 1193
- Rejestracja: 19 sty 2004, 17:19
- Lokalizacja: Tychy
- Kontakt:
Premiership
Chelsea będzie grała 4-5-1 (zresztą od dawna tak gra)
Cech - Paulo Ferreira, Carvalho?, Terry, ?? (Carlos/Cole/Del Horno/??)
Joe Cole, Ballack, Essien, Lampard, Robben
Shevchenko

Niewiem po co chcą wymienić lewego obrońce, mimo że mają Bridge'a i Del Horno
no i ostatnio mówiło się o odejściu Carvalho bo jest skłócony czy coś takiego 
Cech - Paulo Ferreira, Carvalho?, Terry, ?? (Carlos/Cole/Del Horno/??)
Joe Cole, Ballack, Essien, Lampard, Robben
Shevchenko
Niewiem po co chcą wymienić lewego obrońce, mimo że mają Bridge'a i Del Horno
"" Bo Milan to jeszcze długo, długo będą dla mnie "przekupczyki" "" P.Zarzeczny
-
Slepy
- Posty: 828
- Rejestracja: 8 sie 2004, 10:45
- Lokalizacja: Poznań
Premiership
zawsze grali 4-2-1-2-1 , teraz 4-1-2-2-1 
-
Woo-cash
- Posty: 1806
- Rejestracja: 1 gru 2005, 18:39
- Lokalizacja: UK
- Kontakt:
Premiership
nie zycze Chelsea tegosamego co stalo sie z Realem
ale sa na dobrej drodze do tego samego bo jak narazie kupuja same gwiazdy 
"Człowiek jest wszechświatem samym w sobie" - Bob Marley
-
brtq
- Posty: 52
- Rejestracja: 14 kwie 2006, 17:53
- Lokalizacja: Wrocław/Kalisz
Premiership
Cos w tym jest, tyle, że zazwyczaj Real kupowal jedną gwiazde na sezon zaś Chelsea kupuje je hurtowo 





