Na początek BMW. Zespół niemiecki niewątpliwie sięgnął dna. Kierowcy BMW nie byli w stanie nawet nawiązać walki z innymi ekipami i jeżeli ich technologiczny postęp będzie przebiegał w obecnym, żółwim tempie to już w najbliższych wyścigach staną się Czerwoną Latarnią w F1.
To samo można powiedzieć o Kubicy, który zajmując 19 miejsce okazał się wolniejszy jedynie od Jaime Alguersuariego, 19-letniego debiutanta. Maszyna maszyną, ale po Robercie można i powinno się oczekiwać więcej.
"Punktem kulminacyjnym" z pewnością był bardzo groźny wypadek dobrze Felipe Massy( http://f1.wp.pl/kat,1775,title,Grozny-w ... omosc.html) . Od razu przed oczami stanął niedawny wypadek z serialu F2 ( http://www.youtube.com/watch?v=4Svj-FOtEz4 ) jednak tym razem nie skończyło się tragicznie. Brazylijczyk nie odniósł poważniejszych obrażeń, jednak na wszelki wypadek włoska stajnia zdecydowała się nie dopuszczać Felipe do niedzielnego wyścigu.
Jednak to nie koniec niecodziennych zdarzeń, bo o to w samej końcówce Q3 zepsuł się... miernik czasów! Do końca nie było wiadomo, kto wykręcił najszybsze okrążenie. Ostatecznie PP wywalczył dość niespodziewanie Fernando Alonso. Dalej już bez niespodzianek czyli dwaj kierowcy Red Bulla Vettel i Webber. Dopiero ósmy Janson Button co przy 13 pozycji Baricello wyraźnie sygnalizuje problemy w zespole BGP, który teraz już spuchł na dobre. Niespodzianką "in plus" jest wyśmienita postawa McLarena, którego kierowcy włączają się do walki o podium.
Jutrzejszy wyścig zapowiada się pasjonująco. Kto wygra? czy Alonso utrzyma 1 miejsce, czy może Vettel a może dużo bardziej doświadczony Webber? Przecież GB Węgier jest najbardziej krętym i technicznym torem po słynnym GP Monaco. Czarnym(hehe


