Nie wiem jak Wy, ale ja tak gdzieś w styczniu czy lutym mając świadomość tego co graliśmy i tego co prezentują rzymskie zespoły jeszcze raz sprawdziłem terminarz by upewnić się, że na koniec gramy z Lazio. Pomimo wielkiej nadziei i ściskania kciuków by tak nie było, gdzieś tam w środku już wtedy czułem, że ten mecz zadecyduje o wszystkim. Że nieuchronny zwrot wydarzeń i tak zaprowadzi nas do tego wyzwania.
No i jest. Cały nasz sezon 2017/2018 sprowadza się do tego jednego meczu. To on zadecyduje czy spełnimy założenia przedsezonowe(które przecież w grudniu wydawały się bardzo bezpieczne), to on zaadecyduje czy nasz kochany Inter zrobi pierwszy od wielu lat poważny krok do przodu. Krok, który może nakręcić cały biznes w Interze i zapewnić nam silną kadrę dzięki, której nie będziemy się martwić o top 4 tylko o to czy jesteśmy w stanie rzucić wyzwanie rywalowi z Turynu.
Aż ciężko uwierzyć, że o tym wszystkim zadecyduje ten jeden mecz.
Mimo swojego umiarkowanego i historycznego pesymizmu z całej siły FORZA INTERNAZIONALE!


