
Simone Inzaghi
-
- Posty: 2627
- Rejestracja: 7 gru 2006, 22:35
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: Simone Inzaghi
Z finalisty Ligi Mistrzów na pustynię 

Nienawiścią bije każdy mur, każdy kąt,
za daleko stąd
do gór złotych,
tu najłatwiej nocą poczuć ból i kłopoty,
Co za ludzie mordują się dla paru złotych?!
Krew solą tej ziemi,
w smutku pogrążeni tracą Bliskich, by za późno Ich docenić...
za daleko stąd
do gór złotych,
tu najłatwiej nocą poczuć ból i kłopoty,
Co za ludzie mordują się dla paru złotych?!
Krew solą tej ziemi,
w smutku pogrążeni tracą Bliskich, by za późno Ich docenić...
-
- Posty: 42
- Rejestracja: 9 sie 2009, 14:03
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Simone Inzaghi
Podobnie jak wielu przedmówców, przed finałem LM nie wyobrażałem sobie jego odejścia i tego nie chciałem. Miałem świadomość błędów, jakie popełniał, straconych szans na tytuły, ale uważałem, że ten cykl jeszcze nie skończył się.
Finał LM jednak mocno zmienił perspektywę i spotęgował te wszystkie minusy Szymona. Argumenty, które tu przedstawiacie trafiają do mnie i dzisiaj, po oficjalnym ogłoszeniu decyzji, uważam, że dobrze się stało.
Decyzja o odejściu to zapewne wypadkowa wielu czynników. Z jednej strony wypalenie, zmęczenie, chęć spędzania więcej czasu z rodziną, chwilowy brak motywacji a z drugiej "wakacje" od presji i za pieniądze, które ustawiają kilka pokoleń do przodu. Jest młody, więc odpocznie i wróci do Europy.
Zgadzam się z Piekarzem (jak zawsze wiele celnych obserwacji), że bardzo zepsuł pamięć o sobie. Bardziej jednak trafia do mnie argument o zniszczeniu mentalu drużyny przed finałem plotkami o odejściu, które potwierdziły się. Jeśli faktycznie czuje, że potrzebuje przerwy i nie jest w stanie odbudować mentalnie siebie i tej drużynie, to dla dobra wszystkich, lepiej odejść niż zrobić jeszcze większe spustoszenie. Dlatego też decyzji o odejściu nie nazwałbym jednak tchórzostwem.
Szymon totalnie nie zasłużył na taki koniec. Po Mourinho jest moim drugim ulubionym trenerem odkąd kibicuje (98 rok). Dał nam niesamowite emocje, piękny styl gry (graliśmy chyba najlepszą dla oka a przy tym efektywną piłkę w ostatnich 30latach), odbudował klub na międzynarodowej arenie, druga gwiazdka, wiele niezapomnianych meczów i drużyne, w której jest świetna atmosfera i która jest zbudowana z zawodników, do których można się emocjonalnie przywiązać. Ta ekipa ma/miała charakter.
Miałem wielką nadzieję, że Szymon zapisze się z tą ekipą w naszej historii zdobywając LM. Piękna historia by to była, na miarę legend z 2010
Grazie Mister
Finał LM jednak mocno zmienił perspektywę i spotęgował te wszystkie minusy Szymona. Argumenty, które tu przedstawiacie trafiają do mnie i dzisiaj, po oficjalnym ogłoszeniu decyzji, uważam, że dobrze się stało.
Decyzja o odejściu to zapewne wypadkowa wielu czynników. Z jednej strony wypalenie, zmęczenie, chęć spędzania więcej czasu z rodziną, chwilowy brak motywacji a z drugiej "wakacje" od presji i za pieniądze, które ustawiają kilka pokoleń do przodu. Jest młody, więc odpocznie i wróci do Europy.
Zgadzam się z Piekarzem (jak zawsze wiele celnych obserwacji), że bardzo zepsuł pamięć o sobie. Bardziej jednak trafia do mnie argument o zniszczeniu mentalu drużyny przed finałem plotkami o odejściu, które potwierdziły się. Jeśli faktycznie czuje, że potrzebuje przerwy i nie jest w stanie odbudować mentalnie siebie i tej drużynie, to dla dobra wszystkich, lepiej odejść niż zrobić jeszcze większe spustoszenie. Dlatego też decyzji o odejściu nie nazwałbym jednak tchórzostwem.
Szymon totalnie nie zasłużył na taki koniec. Po Mourinho jest moim drugim ulubionym trenerem odkąd kibicuje (98 rok). Dał nam niesamowite emocje, piękny styl gry (graliśmy chyba najlepszą dla oka a przy tym efektywną piłkę w ostatnich 30latach), odbudował klub na międzynarodowej arenie, druga gwiazdka, wiele niezapomnianych meczów i drużyne, w której jest świetna atmosfera i która jest zbudowana z zawodników, do których można się emocjonalnie przywiązać. Ta ekipa ma/miała charakter.
Miałem wielką nadzieję, że Szymon zapisze się z tą ekipą w naszej historii zdobywając LM. Piękna historia by to była, na miarę legend z 2010
Grazie Mister
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: 25 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Simone Inzaghi
Mistrzostwo z Milanem przegraliśmy po kiksie Radu 2 pkt, z Napoli po ręce Bissecka i 1 pkt.
Kto wie czy nie przegraliśmy LM z City głównie przez pewnego przegrywa z Belgii.
Co nie napawa optymizmem to fakt, że teraz Napoli wychodzi na zdecydowanego faworyta do wygrania kolejnego Scudetto. Już widzę jak Conte po wyjebaniu się w fazie ligowej LM wygra im Serie A z końcem kwietnia.
Kto wie czy nie przegraliśmy LM z City głównie przez pewnego przegrywa z Belgii.
Co nie napawa optymizmem to fakt, że teraz Napoli wychodzi na zdecydowanego faworyta do wygrania kolejnego Scudetto. Już widzę jak Conte po wyjebaniu się w fazie ligowej LM wygra im Serie A z końcem kwietnia.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 21 sie 2007, 12:02
- Lokalizacja: Radom/Wrocław
Re: Simone Inzaghi
Podziękował, Simone.
Przychodził do Mistrza Włoch, jednak rozsypanego odejściem Conte, Hakimiego, Lukaku i Eriksena. Bez budżetu na transfery.
21/22 - ładnie poukładał zespół, grali ładną piłkę, ale liga przerżnięta frajersko z przeciętnym Milanem. Mimo wszystko jak na pierwszy sezon wyglądało to dobrze + Coppa i Supercoppa
22/23 - Napoli odjechało w lidze, ale Inter też grał dużo słabiej. Przy kryzysie na wiosnę myślałem że stracił już szatnię i że jego wyebanie jest nieuniknione, ale finał Ligi Mistrzów w połączeniu z ładną grą nawet w finale + Coppa i Supercoppa zasłużenie dały mu przedłużenie kontraktu. Widać też było że szatnia jednak jest za nim.
23/24 - szczyt ery Inzaghiego. Serie A wygrana w cuglach + Supercoppa. 6 zwycięstw z Milanem w ciągu roku z rzędu. Świetna gra o której mówiła cała Europa. Coppa Italia - odpadnięcie trochę na niefarcie we wczesnej rundzie no i nieszczęsny dwumecz z Atleti, który obiektywnie powinniśmy wygrać. Wówczas byłaby szansa nawet na finał, a może nawet i na powalczenie z Realem w finale.
24/25- oczekiwałem dosyć pewnego mistrzostwa, Supercoppa i co najmniej finału Coppa Italia. W Lidze Mistrzów celem był co najmniej ćwierćfinał, a przy dobrych wiatrach i dobrej formie w końcówce sezonu może coś więcej.
Cały sezon uznaję za totalną klapę. Jakieś pojedyncze remisy z leszczami mogą się zdarzyć, ale już pierwszy mecz z Milanem, potem Juve i Napoli pokazały że mentalnie tej drużyny z ubiegłego sezonu już nie ma.
W lidze totalny obciach z Milanem, Juve i Napoli, 50/50 mecze z Romą i dużo wpadek ze słabymi drużynami, za dużo wpadek. Wyszło nam jedynie 6:0 z Lazio i oba mecze z Atalantą. Reszta przeciętnie albo bardzo słabo.
Coppa i Supercoppa to tragiczne odpadnięcia z Milanem.
Pudrowało ten sezon:
- słaba Serie A - nikt nie odjechał w tej słabej lidze i słaby Inter do końca wyglądał na kandydata do zwycięstwa. Napoli przeciętne, tylko grą raz w tygodniu i mentalem i chematami Conte to wygrali. Sprzyjała im słaba czołówka która traciła punkty, w tym Inter, zajęty też grą co 3 dni.
- Liga Mistrzów która wyszła dobrze aż do finału. Co prawda z Bayernem i Barcą wygraliśmy małym marginersem, ale tak samo małym przegraliśmy z Liverpoolem czy Atleti, więc nie uznaję tego za farta, tylko tak w futbolu bywa jak się spotykają dwie równorzędne drużyny. Teraz poszło po naszej myśli aż do finału.
Podsumowując, sezon bardzo słaby, a Liga Mistrzów to był ewenement, jakby to i tylko to był ich cel na cały sezon.
No i finał - nie potrafię pojąć co się wydarzyło, takie załamanie całkowite na najważniejszy mecz sezonu, przy długim odpoczynku i wszystkich zawodnikach zdrowych.
Czy odpowiedź na to co się stało jest prosta? Złe przygotowanie fizyczne do sezonu skutkujące całkowitym przemęczeniem w końcówce? Złe nastawienie mentalne przy tak doświadczonych i "świadomych" zawodnikach? Totalne zyebanie taktyczne tego meczu przez Inzaghiego (najbardziej prawdopodobne?
Wydaje mi się jednak przy takim zesraniu finału, że sprawa ma drugie dno, coś się musiało wydarzyć za kulisami w okresie pomiedzy rewanżem z Barcą a finałem.
Oferta z Arabii i informacja Inzaghiego że odchodzi i "zdradza pakt drużyny"? Robi z siebie Lakaka?
Jakiś inny konflikt w drużynie o którym nie wiemy?
Stawianie na piłkarzy "za zasługi" (Pavard, Dimarco, Miki) mimo że nie byli w formie, zamiast Carlosa, Zalewskiego, Frattesiego?
Mam nadzieję że za kilka tygodni/miesięcy ktoś puści parę z ust i opowie o co chodziło, bo jestem bardzo ciekawy.
Chociaż Marotta miał opowiedzieć o odejściu Skriniara i do tej pory tego nie zrobił. Ale w tym przypadku to doskonale wszyscy wiedzą wszystko w tej sprawie.
Odejście do Al-Hilal? Jak dla mnie zupełnie zrozumiała decyzja. Niektórzy piszą, że za młody na to. A wg mnie to właśnie działa na jego korzyść. W dwa lata zarobi tyle ile by zarobił w 8-10 lat w Europie. I nadal będzie młody i będzie mógł wrócić do Europy (lub zostać w Arabii jeśli będzie mu tam dobrze). W Interze coś się wypaliło, może też jego pomysły, no i cały czas musiał rzeźbić ze szrotu, może byłoby inaczej gdyby miał fundusze jak chociażby Juve.
Z punktu widzenia Interu myślę że rozstanie (niezależnie od oferty Al-Hilal) to dobra decyzja, bo coś ewidentnie nie trybiło w szatni, no i wyniki tego sezonu są słabe. Na plus że nie wypłacamy mu rekompensaty za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu, na minus - dlaczego do uja nie potrafimy wynegocjować 10 mln od Al-Hilal jak Inzaghi miał jeszcze kontrakt przez rok?
Po przyjściu do Interu Inzaghi pozytywnie mnie zaskoczył stylem gry, wieloma świetnymi meczami i wieloma trofeami. Szczególnie zapamiętam sezon23/24, gdzie z przyjemnością oglądało się każdy mecz. Ale właśnie dzięki temu rozbudził apetyty jeszcze bardziej i jest żal kilku straconych trofeów które były na wyciągnięcie ręki i że tak to się kończy. Inzaghi zapowiadał się na człowieka który może zostać w Interze na wiele lat, niczym Simeone w Atleti. Kończy się to nagle. Ale 4 lata jednego trenera jak na Inter to i tak wieczność
Przykro patrzeć na te czasy kiedy kozoyebcy z pustyni mogą kupić wszystko i każdego tylko dzięki temu, że pod pustynią na któej wegetowli bez żadnych osiągnie płynie jakieś błotko które okazało się cenne. I zdecydowali się (razem z innymi bogatymi korporacjami) wykupić sobie ten sport na własność.
Simone, dzięki i powodzenia!
Teraz trzeba ufać Marotcie że ściągnie kogoś kto pociągnie ten klub w dobrym kierunku. Obyśmy nie zatęsknili za seoznami jak te ostatnie, w których rywalizujemy (z lepszym lub gorszym wynikiem końcowym) we wszystkich najważniejszych rozgrywkach.
Przychodził do Mistrza Włoch, jednak rozsypanego odejściem Conte, Hakimiego, Lukaku i Eriksena. Bez budżetu na transfery.
21/22 - ładnie poukładał zespół, grali ładną piłkę, ale liga przerżnięta frajersko z przeciętnym Milanem. Mimo wszystko jak na pierwszy sezon wyglądało to dobrze + Coppa i Supercoppa
22/23 - Napoli odjechało w lidze, ale Inter też grał dużo słabiej. Przy kryzysie na wiosnę myślałem że stracił już szatnię i że jego wyebanie jest nieuniknione, ale finał Ligi Mistrzów w połączeniu z ładną grą nawet w finale + Coppa i Supercoppa zasłużenie dały mu przedłużenie kontraktu. Widać też było że szatnia jednak jest za nim.
23/24 - szczyt ery Inzaghiego. Serie A wygrana w cuglach + Supercoppa. 6 zwycięstw z Milanem w ciągu roku z rzędu. Świetna gra o której mówiła cała Europa. Coppa Italia - odpadnięcie trochę na niefarcie we wczesnej rundzie no i nieszczęsny dwumecz z Atleti, który obiektywnie powinniśmy wygrać. Wówczas byłaby szansa nawet na finał, a może nawet i na powalczenie z Realem w finale.
24/25- oczekiwałem dosyć pewnego mistrzostwa, Supercoppa i co najmniej finału Coppa Italia. W Lidze Mistrzów celem był co najmniej ćwierćfinał, a przy dobrych wiatrach i dobrej formie w końcówce sezonu może coś więcej.
Cały sezon uznaję za totalną klapę. Jakieś pojedyncze remisy z leszczami mogą się zdarzyć, ale już pierwszy mecz z Milanem, potem Juve i Napoli pokazały że mentalnie tej drużyny z ubiegłego sezonu już nie ma.
W lidze totalny obciach z Milanem, Juve i Napoli, 50/50 mecze z Romą i dużo wpadek ze słabymi drużynami, za dużo wpadek. Wyszło nam jedynie 6:0 z Lazio i oba mecze z Atalantą. Reszta przeciętnie albo bardzo słabo.
Coppa i Supercoppa to tragiczne odpadnięcia z Milanem.
Pudrowało ten sezon:
- słaba Serie A - nikt nie odjechał w tej słabej lidze i słaby Inter do końca wyglądał na kandydata do zwycięstwa. Napoli przeciętne, tylko grą raz w tygodniu i mentalem i chematami Conte to wygrali. Sprzyjała im słaba czołówka która traciła punkty, w tym Inter, zajęty też grą co 3 dni.
- Liga Mistrzów która wyszła dobrze aż do finału. Co prawda z Bayernem i Barcą wygraliśmy małym marginersem, ale tak samo małym przegraliśmy z Liverpoolem czy Atleti, więc nie uznaję tego za farta, tylko tak w futbolu bywa jak się spotykają dwie równorzędne drużyny. Teraz poszło po naszej myśli aż do finału.
Podsumowując, sezon bardzo słaby, a Liga Mistrzów to był ewenement, jakby to i tylko to był ich cel na cały sezon.
No i finał - nie potrafię pojąć co się wydarzyło, takie załamanie całkowite na najważniejszy mecz sezonu, przy długim odpoczynku i wszystkich zawodnikach zdrowych.
Czy odpowiedź na to co się stało jest prosta? Złe przygotowanie fizyczne do sezonu skutkujące całkowitym przemęczeniem w końcówce? Złe nastawienie mentalne przy tak doświadczonych i "świadomych" zawodnikach? Totalne zyebanie taktyczne tego meczu przez Inzaghiego (najbardziej prawdopodobne?
Wydaje mi się jednak przy takim zesraniu finału, że sprawa ma drugie dno, coś się musiało wydarzyć za kulisami w okresie pomiedzy rewanżem z Barcą a finałem.
Oferta z Arabii i informacja Inzaghiego że odchodzi i "zdradza pakt drużyny"? Robi z siebie Lakaka?
Jakiś inny konflikt w drużynie o którym nie wiemy?
Stawianie na piłkarzy "za zasługi" (Pavard, Dimarco, Miki) mimo że nie byli w formie, zamiast Carlosa, Zalewskiego, Frattesiego?
Mam nadzieję że za kilka tygodni/miesięcy ktoś puści parę z ust i opowie o co chodziło, bo jestem bardzo ciekawy.
Chociaż Marotta miał opowiedzieć o odejściu Skriniara i do tej pory tego nie zrobił. Ale w tym przypadku to doskonale wszyscy wiedzą wszystko w tej sprawie.
Odejście do Al-Hilal? Jak dla mnie zupełnie zrozumiała decyzja. Niektórzy piszą, że za młody na to. A wg mnie to właśnie działa na jego korzyść. W dwa lata zarobi tyle ile by zarobił w 8-10 lat w Europie. I nadal będzie młody i będzie mógł wrócić do Europy (lub zostać w Arabii jeśli będzie mu tam dobrze). W Interze coś się wypaliło, może też jego pomysły, no i cały czas musiał rzeźbić ze szrotu, może byłoby inaczej gdyby miał fundusze jak chociażby Juve.
Z punktu widzenia Interu myślę że rozstanie (niezależnie od oferty Al-Hilal) to dobra decyzja, bo coś ewidentnie nie trybiło w szatni, no i wyniki tego sezonu są słabe. Na plus że nie wypłacamy mu rekompensaty za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu, na minus - dlaczego do uja nie potrafimy wynegocjować 10 mln od Al-Hilal jak Inzaghi miał jeszcze kontrakt przez rok?
Po przyjściu do Interu Inzaghi pozytywnie mnie zaskoczył stylem gry, wieloma świetnymi meczami i wieloma trofeami. Szczególnie zapamiętam sezon23/24, gdzie z przyjemnością oglądało się każdy mecz. Ale właśnie dzięki temu rozbudził apetyty jeszcze bardziej i jest żal kilku straconych trofeów które były na wyciągnięcie ręki i że tak to się kończy. Inzaghi zapowiadał się na człowieka który może zostać w Interze na wiele lat, niczym Simeone w Atleti. Kończy się to nagle. Ale 4 lata jednego trenera jak na Inter to i tak wieczność

Simone, dzięki i powodzenia!
Teraz trzeba ufać Marotcie że ściągnie kogoś kto pociągnie ten klub w dobrym kierunku. Obyśmy nie zatęsknili za seoznami jak te ostatnie, w których rywalizujemy (z lepszym lub gorszym wynikiem końcowym) we wszystkich najważniejszych rozgrywkach.
-
- Posty: 236
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: Simone Inzaghi
AmenPiekarz pisze: ↑3 cze 2025, 18:37To zależy od tego, ile zarabiasz w obecnej pracy. Jeśli 3 tysiące, 10 tysięcy czy nawet 50 tysięcy złotych, to tak, co do zasady ciężko sobie wyobrazić odmowę 5 razy lepszej płacy. Ale jeśli jesteś milionerem, zarabiasz miesięcznie setki tysięcy euro netto i dosłownie nie ma prawa brakować ci do szczęścia więcej pieniędzy, chyba że twoja definicja szczęścia jest niepełna bez posiadania kibli ze szczerego złota i helikopterów, a w dodatku pracujesz w zawodzie, w którym możesz mieć coś więcej niż pieniądze, a mianowicie emocje, satysfakcję, sławę i podziw milionów - to tak, są ludzie, którzy na taką arabską ofertę powiedzą "dziękuję, nie skorzystam". I szczerze mówiąc chciałbym, żeby trener Interu był jednym z tych ludzi.
-
- Posty: 758
- Rejestracja: 25 paź 2009, 13:57
- Lokalizacja: Chrzanów
Re: Simone Inzaghi
Ja nie mam do niego żalu ani nie oskarżę go o brak ambicji. Nie ma co go osądzać, dopóki przed żadnym z nas nie postawiono 22mln euro na stole za rok roboty. Nawet dotychczas zarabiając 10. To są niedorzeczne pieniądze. W trzy lata 66 mln euro. Boję się przeliczać to na złotówki. Ustawi 15 pokoleń do przodu i wróci do Europy myślę. Ogólnie ten Inter chciało się oglądać, lubiłem go, grazie mister.
-
- Posty: 764
- Rejestracja: 25 sie 2009, 14:08
Re: Simone Inzaghi
Dokładnie. Ja nigdy nie zrozumię zawodników i trenerów, którzy będąc w swoim primie lecą zarabiać do szejków. Tym bardziej , że u poprzednich pracodawców też zarabiali niemało. Piłka nożna to jednak nie jest typowa robota, gdzie patrzysz przeważnie kto da więcej. To jednak jest pasja, bez niej ciężko w futbolu o sukcesy. To marzenia, chęć sprawdzenia się, ambicja, rozwój, adrenalina. Wylot na pustynię jest wypisaniem się z poważnej rywalizacji. Najbardziej emocjonujące będzie tam sprawdzanie stanu swojego konta.Piekarz pisze: ↑3 cze 2025, 18:22 Bardziej mnie rozczarował tą decyzją niż przejebaniem finału 0-5. W młodym wieku, w trudnym momencie klubu porzucać na rzecz gównoligi świetną, perspektywiczną drużynę zarabiając gigantyczne pieniądze tylko po to, żeby przez chwilę pozarabiać gigantycznie gigantyczne pieniądze. Zamiast udowodnienia sobie i wszystkim, że możemy zjeść Serie A, znowu dojść do finału LM i się w nim nie skompromitować - zjazd na emeryturę z podkulonym ogonem. Życiowe tchórzostwo i małość, do widzenia.
-
- Posty: 1720
- Rejestracja: 19 wrz 2006, 13:21
- Lokalizacja: PiekaRy Śl./ChoRzów
-
- Posty: 1776
- Rejestracja: 18 maja 2008, 17:57
Re: Simone Inzaghi
Też bym chciał, żeby trener Interu, który i tak jest już milionerem, był człowiekiem, który potrafił by powiedzieć nie takiej ofercie. Ale jeśli mówi tak, to rozumiem jego postawę. Nie będę go za to mocno krytykował, bo życie pisze tak różne scenariusze. Nie wiadomo jak długo może się utrzymywać na trenerskim topie. Może gdyby został, Inter zaczął by notować spory regres, w listopadzie został by zwolniony i na pewno nikt nie zaproponował by mu pieniędzy ustawiających jego całą rodzinę na 2 pokolenia do przodu. Może to dla niego ważniejsze niż bycie ikoną kibiców Interu, z którym tak naprawdę nie jest bardzo emocjonalnie związany.Tom_Hardy pisze: ↑3 cze 2025, 20:15AmenPiekarz pisze: ↑3 cze 2025, 18:37To zależy od tego, ile zarabiasz w obecnej pracy. Jeśli 3 tysiące, 10 tysięcy czy nawet 50 tysięcy złotych, to tak, co do zasady ciężko sobie wyobrazić odmowę 5 razy lepszej płacy. Ale jeśli jesteś milionerem, zarabiasz miesięcznie setki tysięcy euro netto i dosłownie nie ma prawa brakować ci do szczęścia więcej pieniędzy, chyba że twoja definicja szczęścia jest niepełna bez posiadania kibli ze szczerego złota i helikopterów, a w dodatku pracujesz w zawodzie, w którym możesz mieć coś więcej niż pieniądze, a mianowicie emocje, satysfakcję, sławę i podziw milionów - to tak, są ludzie, którzy na taką arabską ofertę powiedzą "dziękuję, nie skorzystam". I szczerze mówiąc chciałbym, żeby trener Interu był jednym z tych ludzi.
Dlatego ja mam największy żal do Inzaghiego, nie o to, że odchodzi i gdzie, tylko o to w jakim momencie to zrobił i jak to wpłynęło na drużynę, chwilę przed najważniejszym meczem sezonu. To dla mnie największa skaza na jego 4 letniej kadencji. Nie błąd Radu, nie remis z Lazio, nie porażki z Milanem. Tylko to, że porzucił swoją drużynę chwilę przed finałem ligi mistrzów.
-
- Posty: 296
- Rejestracja: 4 lip 2010, 21:01
- Lokalizacja: Giżycko
Re: Simone Inzaghi
Odczuwam lekki smutek z powodu jego odejścia, większy niż po samej przegranej w Lidze Mistrzów. W końcu tyle lat prowadził ten Inter, najwięcej czasu w XXI wieku, zostanie zapamiętany z tego ile pasji i energii oddawał temu klubowi, jego reakcje z bocznej linii, częste wychodzenie ze strefy wyznaczonej dla trenera. Nieraz zdarzało mi się psioczyć na jego decyzje, częste przywiązanie do tych samych schematów, zawodników, zmian w trakcie meczu.. Jednak to jego Inter był najpiękniejszy dla oka, dzięki niemu zaczęliśmy się liczyć w Europie, uwierzyliśmy w wielki Inter choć w rzeczywistości taki nie był - Inter Inzaghiego był kolektywem, świetną drużyną, ale jako indywidualności daleko w tyle za większością mocarstw, a i tak dotarliśmy do dwóch finałów LM. Bardzo przykry koniec jego przygody jak i samo jego odejście, w końcu prawdziwych mistrzów poznajemy po tym nie jak zaczynają, a jak kończą, on skończył kompromitacją w jednym z najważniejszych meczów w historii tego klubu i ucieczką za mamoną, umniejszając samemu Interowi. Czy jakiś topowy trener byłby w stanie opuścić Real, Barcelonę, Bayern, Liverpool dla kasy? Tą decyzją zabił swoją legendę, jednak podziękowania się należą, a pewnie jeszcze za nim zatęsknimy.
-
- Posty: 2920
- Rejestracja: 25 sie 2007, 19:06
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Simone Inzaghi
Nikt z nas do końca nie wie jaki wpływ na decyzje miały pieniądze, a jaką jego wypalenie. Być może poczuł, że to jest ten moment żeby zrobić sobie przerwę. Inzaghi wkłada w pracę całego siebie i być może to zaczęło go wewnętrznie zjadać. Przez te 4 lata to na Interze i na nim była w Italii największa presja. 4 sezony to w Interze szmat czasu jak na trenera, wcześniej tyle czasu był dopiero Mancini.
Odchodzi od nas trener komfortu jak go zwykłem nazywać bo co sezon walczyliśmy o jakieś trofea, bo gra Interu przyciągała tłumy na stadion i podobała się, strzelaliśmy sporo bramek, z nim też zarabialiśmy krocie w LM. Zawsze były jakieś emocje. Trener komfortu.
Cholera ciężkie to dni dla kibica Interu, a najgorsze w tym jest to, że ja nie za bardzo widzę trenera, który byłby pewną opcją. Z drugiej strony czy jak przychodził Inzaghi po Conte to każdy tutaj skakał z radości?
Odchodzi od nas trener komfortu jak go zwykłem nazywać bo co sezon walczyliśmy o jakieś trofea, bo gra Interu przyciągała tłumy na stadion i podobała się, strzelaliśmy sporo bramek, z nim też zarabialiśmy krocie w LM. Zawsze były jakieś emocje. Trener komfortu.
Cholera ciężkie to dni dla kibica Interu, a najgorsze w tym jest to, że ja nie za bardzo widzę trenera, który byłby pewną opcją. Z drugiej strony czy jak przychodził Inzaghi po Conte to każdy tutaj skakał z radości?
-
- Posty: 966
- Rejestracja: 18 sie 2009, 12:16
Re: Simone Inzaghi
Jego słowa na odchodne bardzo mnie zasmucułiy - "nie mam siły dalej kontynuować tego projektu".
Co gość musiał czuć w finale grając przeciwko PSG? Jasne, może już wcześniej podjął decyzję, nie wiem jak wyglądają kulisy tej sytuacji, ale postawię takie pytanie. Czy aby my kibice nie czujemy trochę podobnie, patrząc jak wyglądają kolejne okna transferowe w tym klubie
i to nawet mimo dużych przypływów do kasy , które generował zespół Inzaghiego.
Powodzenia Szymon i dzięki!
Co gość musiał czuć w finale grając przeciwko PSG? Jasne, może już wcześniej podjął decyzję, nie wiem jak wyglądają kulisy tej sytuacji, ale postawię takie pytanie. Czy aby my kibice nie czujemy trochę podobnie, patrząc jak wyglądają kolejne okna transferowe w tym klubie


Powodzenia Szymon i dzięki!
-
- Posty: 1757
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Re: Simone Inzaghi
Więc już oficjalnie, Szymon był taki przemęczony, że zaledwie dzień po rozstaniu z nami podpisał kontrakt u Arabów…
Wiadomo, że wszystkie informacje spływające ze spotkania z zarządem, czy same domysły dziennikarzy mozna brać z dystansem, jednak to co wyciekło na kilka dni przed finałem, a kto wie czy nie dużo wcześniej, każe nam założyć, że nasz Demone walnie przyczynił się do spieprzenia finału sezonu na dwóch najważniejszych frontach. Pozwolił sobie na romanse w najwazniejszym momencie sezonu i zostawił nas w mentalnym szambie i ja go zapamiętam jedynie z tego… sorry, ale rzucanie mu się do nóg tylko dlatego, że gość wykonywał SWOJĄ PRACĘ jest conajmniej groteskowe. Miał najlepszą kadrę w SerieA od paru sezonów? A no miał. Zesrał się dwukrotnie w nieakceptowalnych okolicznościach na rzecz Milanu i Napoli? A no zesrał. Więc mnie jakieś numerki w exellu czy dwa finały LM ziębią, bo wychwalamy te finały jakbyśmy dotarli do nich jak przysłowiowy „walec”, a realia były zgoła odmienne.
Wszystko to nie zmienia faktu, że Szymon mimo wszystko był/jest b dobrym specjalistą i życzyłem sobie w końcówce tego sezonu, że nawet jeśli nie zdobędzie żadnego trofeum to żeby z nami został, dostał wreszcie prawdziwe wzmocnienia i okazał pełnię swoich możliwości. Tak się jednak nie stało, a jak się skończyło to wszyscy widzieli…
Wiadomo, że wszystkie informacje spływające ze spotkania z zarządem, czy same domysły dziennikarzy mozna brać z dystansem, jednak to co wyciekło na kilka dni przed finałem, a kto wie czy nie dużo wcześniej, każe nam założyć, że nasz Demone walnie przyczynił się do spieprzenia finału sezonu na dwóch najważniejszych frontach. Pozwolił sobie na romanse w najwazniejszym momencie sezonu i zostawił nas w mentalnym szambie i ja go zapamiętam jedynie z tego… sorry, ale rzucanie mu się do nóg tylko dlatego, że gość wykonywał SWOJĄ PRACĘ jest conajmniej groteskowe. Miał najlepszą kadrę w SerieA od paru sezonów? A no miał. Zesrał się dwukrotnie w nieakceptowalnych okolicznościach na rzecz Milanu i Napoli? A no zesrał. Więc mnie jakieś numerki w exellu czy dwa finały LM ziębią, bo wychwalamy te finały jakbyśmy dotarli do nich jak przysłowiowy „walec”, a realia były zgoła odmienne.
Wszystko to nie zmienia faktu, że Szymon mimo wszystko był/jest b dobrym specjalistą i życzyłem sobie w końcówce tego sezonu, że nawet jeśli nie zdobędzie żadnego trofeum to żeby z nami został, dostał wreszcie prawdziwe wzmocnienia i okazał pełnię swoich możliwości. Tak się jednak nie stało, a jak się skończyło to wszyscy widzieli…
-
- Posty: 236
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: Simone Inzaghi
Byl jaki był. 2 finały LM na propsie, w lidze wiadomo, że moim zdaniem za mało wygrał, inaczej za dużo przegrał. Natomiast wszystko ladnie sie uklada, te kontakty były juz wczesniej, decyzja byla wczesniej, a spotkanie po finale było tylko po to, zeby wydac oswiadczenia. Klapa na kazdym froncie spada na jego barki i śmiem twierdzić, że ta katastrofa w lidze i LM to tylko i wyłącznie jego wina.
-
- Posty: 1776
- Rejestracja: 18 maja 2008, 17:57
Re: Simone Inzaghi
Minister mam takie samo zdanie jak Ty. Inzaghi ma swoje zasługi dla Interu. Przyszedł w trudnym momencie. Niemal z łapanki i ogarnął zespół.Zdobył 6 pucharów i wprowadził nas 2 razy do finału LM. Jednak jest sporo rzeczy które Szymon przegrał. Jednak z każdym rokiem miał coraz lepszy zespół i dobre warunki do pracy a ligę wygrał tylko raz, 3 razy się kompromitując. Bo trzeba pamiętać o 72 punktach w 23 roku. To, że klub wydawał mało na transfery to dla mnie mało przekonujący argument na obronę Inzaghiego. Bo z jednej strony to argument wychwalający Marotte, że za darmo jest w stanie zbudować super zespół, a z drugiej niby ma bronić Inzaghiego, że klub go nie wspierał i nie zapewniał transferów.
Podpisanie już kontraktu z Al-Hilal pokazuje dlaczego Inter przerąbał Scudetto i Ligę Mistrzów. Inzaghi myślami nie był w Interze od dłuższego czasu i zawalił nam ten sezon. I za to, podobnie jak kolega wyżej mam do niego duże pretensje. A jego wypowiedzi o wypaleniu zawodowym są śmieszne... nie minął tydzień od wpierdolu w finale a on już ma podpisany kontrakt... No trudno mi w takiej sytuacji życzyć mu powodzenie, tym bardziej, że zostawił zespół w jeszcze trudniejszym momencie niż Conte.
Podpisanie już kontraktu z Al-Hilal pokazuje dlaczego Inter przerąbał Scudetto i Ligę Mistrzów. Inzaghi myślami nie był w Interze od dłuższego czasu i zawalił nam ten sezon. I za to, podobnie jak kolega wyżej mam do niego duże pretensje. A jego wypowiedzi o wypaleniu zawodowym są śmieszne... nie minął tydzień od wpierdolu w finale a on już ma podpisany kontrakt... No trudno mi w takiej sytuacji życzyć mu powodzenie, tym bardziej, że zostawił zespół w jeszcze trudniejszym momencie niż Conte.
-
- Posty: 1757
- Rejestracja: 16 lut 2008, 17:43
- Lokalizacja: Giuseppe Meazza
Re: Simone Inzaghi
Mam nadzieję, że po raz ostatni wtrącę w tym temacie trzy grosze i potem ten temat zniknie bezpowrotnie..
Wczoraj pojawił się wywiad Marotty, który twierdzi, że Szymon podjął decyzję dzień po finale… dzisiaj przewinęło mi się jego zdjęcie z CAŁYM swoim sztabem. Także kto czyta między wierszami wywnioskuje, że Marotta w białych rękawiczkach podjebał Szymona, bo tylko skończony idiota uwierzy, że decyzja zapadła po finale, a Szymuś swoich 6-7? ludzi przekonał w jeden dzień do wyjazdu na pustynię
Główny winowajca zabicia całego sezonu w 2 tygodnie.
Wczoraj pojawił się wywiad Marotty, który twierdzi, że Szymon podjął decyzję dzień po finale… dzisiaj przewinęło mi się jego zdjęcie z CAŁYM swoim sztabem. Także kto czyta między wierszami wywnioskuje, że Marotta w białych rękawiczkach podjebał Szymona, bo tylko skończony idiota uwierzy, że decyzja zapadła po finale, a Szymuś swoich 6-7? ludzi przekonał w jeden dzień do wyjazdu na pustynię
Główny winowajca zabicia całego sezonu w 2 tygodnie.
-
- Posty: 236
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: Simone Inzaghi
Mądremu polać! Całe szczęście, że jest tu kilku zdrowo myślących. Zawalił cały ten sezon na sam koniec bo już liczył petrodolary w głowie. Tfu...Minister pisze: ↑7 cze 2025, 18:06 Mam nadzieję, że po raz ostatni wtrącę w tym temacie trzy grosze i potem ten temat zniknie bezpowrotnie..
Wczoraj pojawił się wywiad Marotty, który twierdzi, że Szymon podjął decyzję dzień po finale… dzisiaj przewinęło mi się jego zdjęcie z CAŁYM swoim sztabem. Także kto czyta między wierszami wywnioskuje, że Marotta w białych rękawiczkach podjebał Szymona, bo tylko skończony idiota uwierzy, że decyzja zapadła po finale, a Szymuś swoich 6-7? ludzi przekonał w jeden dzień do wyjazdu na pustynię![]()
Główny winowajca zabicia całego sezonu w 2 tygodnie.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: 21 sie 2007, 12:02
- Lokalizacja: Radom/Wrocław
Re: Simone Inzaghi
Czy ktoś śledzi w social mediach piłkarzy Interu i może powiedzieć czy ktoś z zawodników podziękował i pożegnał Simone w socialach po jego odejściu? Bo ja póki co słyszałem tylko o Sommerze.
Jeśli nikt mu nie dziękuję to by to dużo mówiło o tym co się działo w klubie pod koniec sezonu…
Jeśli nikt mu nie dziękuję to by to dużo mówiło o tym co się działo w klubie pod koniec sezonu…
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 1 sty 1970, 02:00
Re: Simone Inzaghi
Ja od siebie dodam jeszcze to. Szczególnie ciekawy jest powód zmiany zdania przez Inzaghiego. No gdzieś to już czytałem niedawno
"Prezydent Claudio Lotito jest głęboko rozczarowany postawą Simone Inzaghiego po tym, jak ten zdecydował się rozstać z dnia na dzień z Lazio na rzecz przejęcia Interu Mediolan.
Aktualny mistrz Włoch wykorzystał praktycznie ostatni moment na to, aby zgarnąć 45-latka bez konieczności uiszczania jakiejkolwiek kwoty odstępnego jego obecnemu pracodawcy, który miał już ustalone z nim wszystkie warunki odnoszące się do przedłużenia współpracy do 30 czerwca 2024 roku. W związku z tym przedstawiciele „Biancocelesti” są głęboko rozczarowani zachowaniem Inzaghiego, a w szczególności argumentacją odnoszącą się do powodu ostatecznego odrzucenia przez niego otrzymanej oferty.
- Jestem rozczarowany na poziomie osobistym. Z dnia na dzień zmienił zdanie. Umowa była już gotowa, nawet ją podpisałem. Inzaghi miał też spotkać się z sekretarzem Calverim, żeby ją podpisać, ale nigdy się nie pojawił - powiedział prezydent Claudio Lotito.
- Zadzwonił do mnie i powiedział, że przespał się oraz przemyślał wszystko i postanowił odejść. Dzień wcześniej spędziliśmy ze sobą siedem godzin. Doszliśmy do porozumienia i na koniec uścisnęliśmy sobie ręce.
- Przyznał, że nie ma już bodźców i nie będzie w stanie odpowiednio zmotywować piłkarzy. Kiedy ktoś mówi coś takiego, to mogę myśleć o zatrzymaniu go? Gdyby mi o tym powiedział poprzedniego wieczoru, nie przygotowałbym nowej umowy do podpisania - zakończył Włoch".
Dokładnie ten sam scenariusz. Przyszła lepsza oferta i nagle stwierdził, że jednak nic już nie zdziała z obecnymi piłkarzami. Fałszywy, parszywy szczur bez honoru, który bardzo przyczynił się do historycznego "zero tituli" z historyczną kompromitacją w finale LM, a niektórzy nadal liżą mu jaja. Mela na pysk szmaciarzowi, a tfu

"Prezydent Claudio Lotito jest głęboko rozczarowany postawą Simone Inzaghiego po tym, jak ten zdecydował się rozstać z dnia na dzień z Lazio na rzecz przejęcia Interu Mediolan.
Aktualny mistrz Włoch wykorzystał praktycznie ostatni moment na to, aby zgarnąć 45-latka bez konieczności uiszczania jakiejkolwiek kwoty odstępnego jego obecnemu pracodawcy, który miał już ustalone z nim wszystkie warunki odnoszące się do przedłużenia współpracy do 30 czerwca 2024 roku. W związku z tym przedstawiciele „Biancocelesti” są głęboko rozczarowani zachowaniem Inzaghiego, a w szczególności argumentacją odnoszącą się do powodu ostatecznego odrzucenia przez niego otrzymanej oferty.
- Jestem rozczarowany na poziomie osobistym. Z dnia na dzień zmienił zdanie. Umowa była już gotowa, nawet ją podpisałem. Inzaghi miał też spotkać się z sekretarzem Calverim, żeby ją podpisać, ale nigdy się nie pojawił - powiedział prezydent Claudio Lotito.
- Zadzwonił do mnie i powiedział, że przespał się oraz przemyślał wszystko i postanowił odejść. Dzień wcześniej spędziliśmy ze sobą siedem godzin. Doszliśmy do porozumienia i na koniec uścisnęliśmy sobie ręce.
- Przyznał, że nie ma już bodźców i nie będzie w stanie odpowiednio zmotywować piłkarzy. Kiedy ktoś mówi coś takiego, to mogę myśleć o zatrzymaniu go? Gdyby mi o tym powiedział poprzedniego wieczoru, nie przygotowałbym nowej umowy do podpisania - zakończył Włoch".
Dokładnie ten sam scenariusz. Przyszła lepsza oferta i nagle stwierdził, że jednak nic już nie zdziała z obecnymi piłkarzami. Fałszywy, parszywy szczur bez honoru, który bardzo przyczynił się do historycznego "zero tituli" z historyczną kompromitacją w finale LM, a niektórzy nadal liżą mu jaja. Mela na pysk szmaciarzowi, a tfu
