Jednym z większych niewypałów transferowych Interu ostatnich lat jest Geoffrey Kondgobia. Francuz, który w 2015 roku przyszedł do Nerazzurrich z Monaco za 36 mln euro, ostatecznie nie został liderem linii pomocy mediolańskiego klubu. Przebywający obecnie na wypożyczeniu w Valencii 24-latek udzielił wywiadu dla Sofoot, w którym odniósł się do swojego pobytu na Półwyspie Apenińskim oraz swoich relacji z Frankiem De Boerem.
- Wielkim błędem było to, że przybyłem do Interu zbytnio rozluźniony. Nie zdawałem sobie sprawy z szumu, jaki panował we Włoszech z powodu mojego przybycia. Nie byłem na to gotowy i nie podobała mi się taka presja. Nigdy nie widziano takiej batalii pomiędzy Interem i Milanem o zagranicznego zawodnika. Przedstawiciele obu klubów zjawili się w moim domu w Monaco, by przekonać mnie do transferu.
- Byli przekonani, że zdobędą ze mną Scudetto. Powinienem przewidzieć, że moje przybycie może rozbudzić zbyt wielkie oczekiwania. Byłem trzecim najdroższym nabytkiem klubu po Christianie Vierim i Hernanie Crespo. Kosztowałem więcej niż Ronaldo!
- Kiedy byłem w mediolańskim hotelu, nie zdawałem sobie sprawy, że te wszystkie kamery przed wejściem są z mojego powodu. To było dla mnie zupełnie nowe życie i powinienem wtedy wymagać od siebie więcej. Na przykład, jeśli sesja treningowa rozpoczyna się o 11, to najlepsi pojawiają się już o 10, a nawet 9.30. Szczerze - nie zachowywałem się tak.
O swoich relacjach z De Boerem, m.in. o sytuacji, kiedy holenderski trener w spotkaniu z Bologną ściągnał Francuza z boiska jeszcze w pierwszej połowie:
- W tamtym momencie byłem zirytowany i udałem się prosto do szatni. W domu uspokoiłem się, ale na konferencji prasowej De Boer powiedział, że zdjął mnie z boiska, ponieważ nie wykonywałem jego instrukcji. To mnie rozgniewało.
- Nie lubię kłócić się z ludźmi, ale następnego dnia wezwał mnie do siebie, by wyjaśnić powody swoich słów. Powiedziałem, że mnie to teraz nie interesuje, ale publiczne krytykowanie swoich zawodników nie pomoże w odniesieniu zwycięstw. Odparł, że chciał wysłać sygnał całej grupie.
- Od momentu przybycia, De Boer nie okazywał pokory w szatni. To osoba, która jednego dnia się z tobą wita, a kolejnego ignoruje.
- Dzień przed inauguracją Serie A, zorganizował odprawę wideo, ale tylko dla zawodników wyjściowego składu. Tym samym od razu postawił się w trudnej sytuacji w stosunku do wielu piłkarzy w drużynie.
Komentarze (3)