Inzaghi po meczu: Zasłużyliśmy na więcej (22)

Inter to najbardziej frajerska drużyna od dawna przegrywająca ustawicznie wygrane mecze, a to oznacza brak mentalu, który daje zwykle trener z topu.

No narazie jest problem z przodu.Martinez jest kompletnie bez formy, Correa 2 mecze kozak reszta słabizna, Sanchez jeszcze bez gola tylko Dzeko wygląda liczbowo ok, ale mam wrażenie że lepsze ma liczby niz gra.To wszystko może sie jednak zmienić na plus bo potencjał jest.Lautaro jak wejdzie w swoj rytm to jest kozakiem, Correa niech ma częściej te odpaly,a i Sanchez potrafi być bardziej pożyteczny, a Dzeko wystarczy żeby utrzymał skuteczność to zawsze coś strzeli.Sa rezerwy i głową Izaghiego żeby odpalili.

Brak skuteczności i to u wszystkich czy to u napastników czy pomocników i brak mentalność zwycięzców tylko zadowalają się tym co obecnie widnieje na tablicy wyników

Weź ich w końcu za mordy bo wydaje im się ze jak mają tarcze mistrza Włoch to każdy będzie się kładł przed nimi.

Wygraj w końcu typie jakiś mecz z mocną drużyną bo daleko nie zajedziesz...

Największy problem to brak sktueczności. Druzyna gra dobrze i wypracowuje mnóstwo okazji do zdobycia gola tylko że nasz atak to jest nieporozumienie. Dzeko który marnuje w waznych meczach a strzelający głównie z leszczami, czy też Martinez który prezentuje sie od ponad miesiąca fatalnie. Czas posadzić LM na ławce, wg mnie przy tak słabej dyspozycji od tak długiego czasu gość zwyczajnie stracił miejsce w 11 i pora udowdnić że może do niej wrócić. Marotta niech się rozgląda za typowym killerem bo takiego u Nas nie ma. A Dzeko juz z racji swojej motoryki to powinien być gość z ławki i niech was ludzie nie zaślepiają jego statystyki, bo razem z Martinezem więcej zmarnowali niż strzelili i gdyby nie ich dyspozycje w ważnych meczach to czy w Serie A czy w Lidze Mistrzow bylibysmy na 1szych pozycjach.

O tym, że Barella jest zmęczony każdy kibic wiedział przynajmniej od kilku spotkań, ale z niewiadomych przyczyn Inzaghi nie chciał go zmieniać, żeby chociażby w dwóch, czy trzech ostatnich mniej istotnych spotkaniach dać mu odpocząć np. od tej 60-tej minuty. Inna sprawa, że wczorajsze zmiany doprowadziły do tego, że nagle my przysnęliśmy, a Milan stał się groźny. Może te zmiany zostały zrobione za późno, może były to nieodpowiednie zmiany - nie wiem, Inzaghi musi sobie odpowiedzieć na te pytania. Ale faktem jest, że tak jak w meczu z Juventusem, tak samo we wczorajszym spotkaniu z Milanem mogliśmy ustrzelić bez problemu łącznie 6 punktów, a zamiast tego mamy 2. Teraz już naprawdę trzeba się spiąć.

Z tych wszystkich prestiżowych spotkań chyba z Atalantą był najbardziej wyrównany. Zremisowany jednak na własne życzenie (zmarnowany karny). Pozostałe mecze pod kontrolą Interu, które powinny zostać rozstrzygnięte na ich korzyść. Wszystko wygląda dobrze, aż tu nagle w okolicach 70-80 minuty drużyna przestaje grać i wkrada się ogromny chaos (szczególnie po zmianach). Tutaj jedynie mam zastrzeżenia co do Inzaghiego. Wczoraj wydarzyło się dokładnie to samo co w meczu z Juve. Pełna kontrola, okazje na dobicie rywala i nagle się cofamy oddając pole rywalowi. Zawsze można powiedzieć o aspekcie taktycznym takiego ruchu i może taki plan miał w głowie trener, ale nic z tego w obu przypadkach nie wyszło. Conte się cofał i kąsał z kontry, a teraz się cofamy i tracimy grunt pod nogami. Piłkarze zaczynają gubić krycie, zostawiają wolne przestrzenie, kopią po autach, a każda kontra jest psuta wręcz po amatorsku. Tak było z Juve, gdzie gra przesunęła się pod 16-stkę Interu, a Juve nie musiało praktycznie myśleć o obronie i tak było również wczoraj. Milan przez całe spotkanie miał problem wyjść z połowy, a w ostatnich minutach Inter sam zaczął wystawiać im piłki. Sanchez i Correa nie otrzymali od pomocników ani jednego celnego podania na wolne pole, gdzie ich szybkość oraz umiejętność grania 1 na 1 mogłaby zrobić tutaj robotę. Nie jest jednak jego winą, że piłkarze marnują takie okazje. Żadnego z tych meczów nie wygrali, a powinni wszystkie.

Głównym winowajcom porażki jest Martinez który zmarnował karnego, a potem z akcji ponownie nie trafił z 11 metra. Inzaghi zawinił tym, że trzymał go tak długo na boisku.

Gościu tych punktów na koniec sezonu będzie brakować, zobaczysz Szymek. Atalanta, Juve, i Milan, 6 pkt zmarnowanych na własne życzenie

Nie wygrywamy takich meczów bo nie mamy już Lukaku i jest to niestety widoczne.

Chociaż pretensje można mieć do Inzaghiego, że prawie do końća trzymał na boisku beznadziejnego Lautaro 6 mln Martineza i Dzeko, który aż musiał się połamać żeby zejść. Czy Sanchez zasłużył ostatnimi meczami tylko na 7 miniut?

Co racja to racja - to nie wina Szymona że nie strzelamy dwusetek z Realem, Milanem, Atalantą czy dyma nas sędzia jak z Juventusem. I nie zmienia tego fakt, iż czasem robi kompletnie nietrafione zmiany. Prawdą jest, że w lidze powinniśmy mieć min. 6 punktów więcej a w LM powinnismy prowadzić w grupie. Wystarczyłoby tylko kilka razy lepiej dostawić nogę, bo do tego właściwie ograniczają się działania w przypadku kilku sytuacji które mieliśmy w tych meczach. Brakuje umiejętności w przodzie i tyle a to nie wina Szymona

Nie wygrywamy meczów bo nie mamy żadnego kilera z przodu dlatego nie umiemy ich zabić w odpowiednim momencie.

Pozytyw jest taki ze bylismy zwyczajnie lepsi i tylko nasza slepota uratowala Milan od zwyczajowej klęski.Bardziej bym sie martwil gdybysmy na ich tle nie istnieli.
Nie wierze ze przy stanie 1:3 ,a to bylby bardzo miarodajny rezultat, Milan mialby jeszcze granie w glowie tak jak pod koniec meczu.

Nie zabilismy meczu gdy byl na to czas i sposobnosci stad problemy w końcówce .
Nasza skutecznoscia podalismy im tlen ,czego mozna bylo i powinnismy zdecydowanie uniknac.

Chłopie weź sie w końcu do roboty bo poza stekaniem w mediach to na razie nic nie pokazałeś.