Inter Mediolan pokonał Manchester United 3-2. Dwie bramki dla Nerazzurrich zdobył Suazo, jedną Ibrahimovic. Dla rywali trafiali Rooney i...Adriano, który strzelił bramkę samobójczą.
Inter bardzo dobrze rozpoczął dzisiejsze spotkanie, a Manchester ograniczał się do wyprowadzania kontrataków. Niestety jedna z takich akcji, bo dużych błędach obrony, zakończyła się zdobyciem gola przez Rooneya.
Rozochocona publiczność na Old Trafford (ponad 70000 widzów), w kolejnych 15 minutach przeżyła istny szok. Najpierw wyrównanie, po podaniu Figo, uzyskał Suazo. Następnie Figo, Stankovic i Ibrahimovic rozmontowali obronę "Diabłów", a ten ostatni pokonał van der Sara. Terapię szokową zakończył Suazo, ponownie wykorzystując podanie Figo. Manchester zdołał w tej połowie odpowiedzieć jedynie niecelnym strzałem Rooney.
W drugiej połowie lekką przewagę uzyskał Manchester, chociaż nie przełożyła się ona na zmasowane ataki czy dramatyczną obronę Interu. Największe zagrożenie pod bramką Cesara stworzył...Adriano, który pokonał go ładnym strzałem głową. Oprócz tego Cristiano Ronaldo próbował zaskoczyć najpierw Cesara, a później Toldo. Bliski zdobycia wyrównania był Ferdinand, ale z 5 metrów uderzył nad bramką. Inter starał się utrzymywać przy piłce, do dobrych pozycji doszli Adriano, Cruz i Samuel, ale nie zdołali oddać strzałów.
Zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu jest o tyle cenniejsze, że Manchester rozpoczyna sezon już w niedzielę (mecz o Tarczę Dobroczynności z Chelsea), a Inter dopiero za 3 tygodnie.
Pierwsze 45 były w wykonaniu Nerazzurrich naprawdę dobre, później zabrakło sił. W tym czasie czarowali zwłaszcza Solari i Figo, także Stankovic i Dacourt byli widoczni. Cała linia pomocy zagrała na wysokim poziomie. Trudno coś więcej napisać o grze napastników, którzy po prostu robili to co do nich należy, czyli strzelali gole. Obrońcom można jedynie zarzucić niezdecydowanie i dziwne zachowanie przy pierwszej bramce dla Manchesteru, akcja była czytelna i piłkę można było wybić.
Nie zmienia to faktu, że graczom Interu należą się pochwały za dzisiejsze spotkanie, z niecierpliwością czekamy na sobotni mecz z Aston Villą. Później czekają nas jeszcze emocje związane z corocznymi turniejami Birra Moretti w Neapolu i TIM Trophy w Mediolanie. Już po rozegraniu Superpucharu i pierwszej kolejki Serie A Inter wyjedzie jeszcze do Hiszpanii, na towarzyski mecz z Barceloną.
Manchester-Inter 2-3 (1-3)
Strzelcy: 17' Rooney; 21' Suazo, 27' Ibrahimovic, 34' Suazo, 57' Adriano (sam.)
Manchester United: Van der Sar; Brown, R. Ferdinand, Vidic, Evra; Carrick O'Shea; Eagles, Giggs, C. Ronaldo; Rooney
rezerwowi: Fletcher, Bardsley, Silvestre, Kuszcak.
trener: Sir Alex Ferguson.
Inter: Julio Cesar (Toldo 76); Maxwell (Bolzoni 90), Materazzi (Cesar 46), Samuel, Chivu; Stankovic, Dacourt (Filkor 77), Solari (Desenclos 65); Figo (Jimenez 59); Ibrahimovic (Adriano 46), Suazo (Cruz 59)
rezerwowi: Fatic, Balotelli
trener: Roberto Mancini.
Skrót meczu
Inter bardzo dobrze rozpoczął dzisiejsze spotkanie, a Manchester ograniczał się do wyprowadzania kontrataków. Niestety jedna z takich akcji, bo dużych błędach obrony, zakończyła się zdobyciem gola przez Rooneya.
Rozochocona publiczność na Old Trafford (ponad 70000 widzów), w kolejnych 15 minutach przeżyła istny szok. Najpierw wyrównanie, po podaniu Figo, uzyskał Suazo. Następnie Figo, Stankovic i Ibrahimovic rozmontowali obronę "Diabłów", a ten ostatni pokonał van der Sara. Terapię szokową zakończył Suazo, ponownie wykorzystując podanie Figo. Manchester zdołał w tej połowie odpowiedzieć jedynie niecelnym strzałem Rooney.
W drugiej połowie lekką przewagę uzyskał Manchester, chociaż nie przełożyła się ona na zmasowane ataki czy dramatyczną obronę Interu. Największe zagrożenie pod bramką Cesara stworzył...Adriano, który pokonał go ładnym strzałem głową. Oprócz tego Cristiano Ronaldo próbował zaskoczyć najpierw Cesara, a później Toldo. Bliski zdobycia wyrównania był Ferdinand, ale z 5 metrów uderzył nad bramką. Inter starał się utrzymywać przy piłce, do dobrych pozycji doszli Adriano, Cruz i Samuel, ale nie zdołali oddać strzałów.
Zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu jest o tyle cenniejsze, że Manchester rozpoczyna sezon już w niedzielę (mecz o Tarczę Dobroczynności z Chelsea), a Inter dopiero za 3 tygodnie.
Pierwsze 45 były w wykonaniu Nerazzurrich naprawdę dobre, później zabrakło sił. W tym czasie czarowali zwłaszcza Solari i Figo, także Stankovic i Dacourt byli widoczni. Cała linia pomocy zagrała na wysokim poziomie. Trudno coś więcej napisać o grze napastników, którzy po prostu robili to co do nich należy, czyli strzelali gole. Obrońcom można jedynie zarzucić niezdecydowanie i dziwne zachowanie przy pierwszej bramce dla Manchesteru, akcja była czytelna i piłkę można było wybić.
Nie zmienia to faktu, że graczom Interu należą się pochwały za dzisiejsze spotkanie, z niecierpliwością czekamy na sobotni mecz z Aston Villą. Później czekają nas jeszcze emocje związane z corocznymi turniejami Birra Moretti w Neapolu i TIM Trophy w Mediolanie. Już po rozegraniu Superpucharu i pierwszej kolejki Serie A Inter wyjedzie jeszcze do Hiszpanii, na towarzyski mecz z Barceloną.
Manchester-Inter 2-3 (1-3)
Strzelcy: 17' Rooney; 21' Suazo, 27' Ibrahimovic, 34' Suazo, 57' Adriano (sam.)
Manchester United: Van der Sar; Brown, R. Ferdinand, Vidic, Evra; Carrick O'Shea; Eagles, Giggs, C. Ronaldo; Rooney
rezerwowi: Fletcher, Bardsley, Silvestre, Kuszcak.
trener: Sir Alex Ferguson.
Inter: Julio Cesar (Toldo 76); Maxwell (Bolzoni 90), Materazzi (Cesar 46), Samuel, Chivu; Stankovic, Dacourt (Filkor 77), Solari (Desenclos 65); Figo (Jimenez 59); Ibrahimovic (Adriano 46), Suazo (Cruz 59)
rezerwowi: Fatic, Balotelli
trener: Roberto Mancini.
.png)
Komentarze (0)