
Oto co miał do powiedzenia Andrea Stramaccioni po wczorajszej porażce Interu z Parmą 3-1.
- O tej porażce zadecydowały trzy minuty, w których straciliśmy dwie bramki. Piłkarze podłamali się i nie mieli już w sobie woli walki. Jestem zły na siebie bo w drugiej połowie mogliśmy atakować częściej, ale myślałem, że moi gracze wykorzystają kontrataki i w ten sposób zwyciężą. Teraz nie mamy nic do stracenia. Musimy wygrać dwa kolejne spotkania, które będą bardzo trudne. Wierzę w moich zawodników i mam nadzieję, że pokażą charakter w meczach z Milanem i Lazio. Jestem pewin, że piłkarze Interu wciąż chcą wygrywać, mimo porażek jak ta wczorajsza. Nie chciałbym, aby media czy też kibice oceniali pojedynczych graczy. Przegraliśmy jako zespół, nie jako indywidualności, więc nie ma co oceniać błędów pojedynczych graczy. Parma wykorzystała nasze błędy i należą się im za to gratulacje. Nie mogłem skorzystać z Guarina i Zanettiego, którzy nie byli w pełni zdrowi, być może z nimi gra wyglądałaby inaczej. Pazzini nie wykorzystał kilku okazji, ale nie mam mu tego za złe. Nagatomo i Stanković zagrali poprawnie, nie mam im nic do zarzucenia.
Komentarze (37)
<br />
"Jestem pewin, że piłkarze Interu wciąż chcą wygrywać" - widać to szczególnie wtedy, gdy spacerują po boisku.<br />
<br />
"Pazzini nie wykorzystał kilku okazji, ale nie mam mu tego za złe." - najlepiej jeszcze wręczyć mu order.<br />
<br />
Jak widać Strama, to takie same ciepłe kluchy jak Ranieri, cały zarząd i większość piłkarzy.